Jak przeżyć stratę? | |
|
Agnusek  
20-09-2006 23:10 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
3 miesiące temu urodziłam w 6
miesiącu ciąży córeczę Weronikę, która zmarła po godzinie życia.Miała Mszę św, pogrzeb,
białą trumienkę, jest pochowana w rodzinnym grobie. Nie wiem, czy przeżyłam do końca jej
stratę. Kiedy jestem na Jej grobie i mówię do Niej to płaczę, kiedy widzę małe dziewczynki
to łza mi się kręci w oku, kiedy mówię o niej to płaczę. Mój partner ucieka od rozmowy o
Weronice, bo mówi że on to inaczej przeżywa. Prosze pomóżcie jak przeźyć taką stratę
świadomie, bez uciekania. Planowany termin porodu był na 8 października. Pomyślałam, że może
tego dnia zrobić coś szczególnego związanego z Weroniką i pamięcią o Niej. Widziałam, ze
tego dnia jest też Msza Sw za jedno ze zmarłych dzieci (w Warszwaie) może pójdę. Jak Wy
przeżywacie stratę.
|
|
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
marzanna  
21-09-2006 09:10 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Droga Agnieszko łącze się z
Tobą w Twoim bólu. Wiem co czujesz i przeżywasz> Moja córeczka zmarła w moim łonie w 26
tyg. ciąży. Urodziłam martwe dziecko 30 czerwca 2005 roku. To był najstraszniejszy dzień w
moim życiu. Płakaliśmy z męzem, a właściwie wyliśmy z rozpaczy- to tak bolało, tak
czekaliśmy na nasze pierwsze upragnione dziecko. Ula została pochowana w rodzinnym grobie. W
pogrzebie brał udział ksiądz i mój mąż,nie chcieliśmy zeby nikt inny tam był. Ja leżałam w
szpitalu. Po wyjściu ze szpitala mąż zawiózł mnie na cmentarz. Był pogodny lipcowy dzień,
moje serce rozrywał ból a łzy w oczach przysłaniały mi świat. Każdą niedzielę odwiedzam grób
mojej córki. termin porodu miałam wyznaczony na 5 pażdziernika. Przez trzy miesiące
odwiedzałam grób Uli ze świadomością że powinna być jeszcze w moim brzuchu. 5 pażdziernika
pojechałam na cmentarz i sama w ciszy i bólu pożegnałam się tak naprawdę z moim dzieckiem.
Poczułam chwilową ulgę. Wieczorem dostałam znak od mojej córeczki. To była gwiazda na
niebie, która pulsowała intensywnie gdy na nią patrzyłam. Moja córka była już w niebie. Od
tego czasu minął już rok. To nadal boli, ale ból ma inne oblicze. przetrwałam tem koszmar
dzięki mojemu mężowi. Droga Agnieszko wiedz, że Twój partner też przeżywa strate waszego
dziecka, mimo że o tym nie rozmawia. On to przeżywa w inny sposób, ale jego też to boli.
Wspierajcie się nawzajem i kochajcie a miłość pokona wszystko. Agnieszko nie tłamś bólu w
sobie, płacz. A 8 pażdziernika koniecznie odwiedż grób swojego dziecka i pożegnaj się z nim
jeszcze raz. Ono jest w domu Naszego Ojca razem ze wszystkimi Aniołkami. Wiem że teraz
jesteś zrozpaczona, ja byłam na skraju depresji, ale uwierz mi, że przyjdzie taki dzień,
kiedy poczujesz że znów możesz żyć. Trzymaj się.
|
|
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
KasiaS  
21-09-2006 14:22 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ściskam Cię bardzo, bardzo mocno.
Myślę, że dokładnie wiem co czujesz. Ja również w czerwcu urodziłam córeczkę Amelkę,
która od razu odeszła.Termin porodu wyznaczony był na 27 września. Moje dzieciątko było
bardzo ciężko chore i nie miało żadnych szans na życie. Dowiedziałam się o tym w 23 tygodniu
ciąży i z tą świadomością nosiłam moje Maleństwo jeszcze 3 tygodnie... Był to
najtrudniejszy i najbardziej bolesny moment w moim życiu. Teraz też nie jest łatwiej, tym
bardziej, że podobnie jak u Ciebie mój Mąż nie chce rozmawiać o tym co się stało i wogóle od
tamtej pory jakoś nam się nie układa. Myślę, że obydwoje cierpimy, tylko, że każdy w inny
sposób to przeżywa. Przy życiu podtrzymuje mnie jedynie mój 7-letni Synek, bez niego
chyba bym oszalała. Podobnie jak Ty chciałabym jakoś uczcić ten Dzień, ale jednocześnie
bardzo boję się tej daty. Przepraszam, że napisałam jakoś tak chaotycznie, ale To wciąż
tak bardzo boli. Trzymaj się. Przytulam Cię z całej siły. Mama Aniołka Amelki.
|
|
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
Alkione  
21-09-2006 16:03 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Agnieszko, moja Amelka
umarła podczas zabiegu na sercu 8,5 tyg temu. Jest mi ciężko, choć bywają lepsze dni. Staram
się zachować w pamięci wszystkie wspomnienia, codziennie chodzę na cmentarz (mam bardzo
blisko) i rozmawiam z moją córeczką tak jakby była obok. Bo wierzę, że jest blisko. Wierzę,
że czuwa nademną i cieszy się kiedy sobie jakoś radzę. Staram się żyć m.in. dla niej bo
wiem, że ona martwi się o mnie. Chcę by była ze mnie dumna i by się nie
martwiła. Światełko dla Weroniki (*****) Alkione
|
Ostatnio zmieniony 21-09-2006 16:04 przez Alkione |
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
koka  
21-09-2006 23:34 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
droga agnieszko jestem z toba bo wiem co
czujesz moja upragniona patrysia odeszla gdy ja urodzilam w 7 mcu ciazy .aga minelo juz 9
lat a mnie to bardzo mocno boli. napisz mi z jakiego jestes miasta i moze cos wiecej o sobie
bedzie mi bardzo milo. pamietaj nasze aniolki sa z nami
|
|
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
Agnusek  
22-09-2006 22:29 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Koka, dziękuję za dobre
słowa. Jestem z Warszawy. Mam 38 lat. Jak czytam to co Ty napiasałaś i inne dziewczyny to
czuję się winna i inna. Boję się Waszej oceny, ale potrzebuję o tym napisać. Moja ciąża nie
była chciana. Z moim partnerem nie jesteśmy małżeństwem chociaż napisałam wcześniej
"mój mąż" bo tak było prościej. Kiedy dowiedziałam się o ciąży byłam przerażona,
bo mimo 38 lat życia nie czułam się gotowa, a poza tym miałam watpliwości czy rzeczywiście
chce być z moim partnerem. On był bardzo szczęśliwy, że jestem w ciąży. To co teraz
napiszę może zabrzmi przerażająco, ale gdy dowiedziałam się, że moja córeczka ma nieuleczlną
wadę i nie będzie mogła żyć to poczułam ulgę, że może mnie to uwolni od partnera. Ale gdy
jeszcze nosiłam Weronikę w "sobie" to coraz bardziej Ją chciałam. Płakałam jak Ją
rodziłam. Do końca życia nie zapomnę tego jednego razu jak Ją widziałm żywą przy porodzie.
Jak później mocno płakałam leżąc w szpitalu, podczas pogrzebu, patrząc na małe dziewczynki
itd. Czuję, że nadal nie jestem gotowa na dziecko, a może to jeszcze nie ten moment. Mam
nadzieję,że mnie nie potępicie.Dziękuję za wszystkie wskazówki jak przeżyć stratę. Już jak
to piszę to czuję, że mi pomaga, choć to tak jakbym rozdrapywała ranę, która ledwo zaczęła
się goić. Ciepło pozdrawiam,
|
|
Re: Do Angusek | |
|
Alkione  
23-09-2006 12:23 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Agnieszko nie jesteśmy tu by się za
cokolwiek potępiać lecz po to by się wzajemnie wspierać. Jesteśmy jedną, wielką rodziną a ty
jesteś teraz jej częścią. Trzymaj się, dla ciebie też nadejdą jeszcze radosne dni. Alkione
|
Ostatnio zmieniony 23-09-2006 12:23 przez Alkione |
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
agatea  
22-09-2006 09:14 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witam wszystkie mamy. Niedawno
straciłam swoje maleństwo, byłam w 3 miesiącu.Badania wykazały "infekcję jaja
płodowego" To był dla mnie szok, poniewaz wszystko było dobrze. Mieliśmy zrobić badanie
przezierności karku i sie zaczęło.Byłam w szpitalu, a teraz jestem na zwolnieniu. Nie mogę w
to wszystko uwierzyć, gdyby nie mój mąż to nie wiem. Na początku czytałam to forum i tylko
płakałam i nie miałam odwagi nic napisać. Ale potrzebuję z kimś porozmawiać kto przeżył to
samo, bo nikt inny nas nie zrozumie tak naprawdę. Mielismy tyle planów, marzeń, a teraz
tylko pustka i nic. Lekarz powiedział, że możemy sie starać o dziecko i jeśli to bylo 1
poronienie to nie zaleca robić badań. A ja po prostu się boję bardzo. Bo jak się znowu nie
uda to czy on za mnie pójdzie do szpitala! Już sama nie wiem, ale bardzo chcę mieć dziecko.
Codziennie przychodzą nowe myśli i tęsknoty i ten straszny strach. Niedługo muszę wrócić do
pracy. nie wiem czy jestem gotowa. Bardzo tęsknię za moim dzieckiem i nie chce mi się nieraz
żyć. Ale dzięki mojemu mężowi zaczynam patrzeć na to wszystko inaczej i robię to dla niego.
Dla naszej miłości. Pozdrawiam wszystkie mamy naszych dzieci w niebie aga krystyna
|
|
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
klaudia23  
22-09-2006 11:15 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
jak przeżyć strate ? tego
nikt nie wie! każdy to przeżywa na swój sposób jadni wolą o tym mówić inni wolą milczeć nie
ma na to reguly najważniejsze jest to żebyś do niczego się nie zmuszała rób to co uważasz za
słuszne. jedyne co moge ci powiedzieć to żebyś nie odseparowywała od siebie męża on też to
napewno przeżywa tak jak ty. ja z moim meżem przeszłam dokładnie to samo on nie chciał na
ten temat mówić ja go nie zmuszałam byłyście wy na forum i to mi wystarczało a z nim mogłam
siedziec w domu w milczeniu wystarczyło mi że jest czułam że mnie kocha DZIĘKUJE WAM
BARDZO !!!!!!!!!!!!!!!! Mama aniołka Martynki 24tc
|
|
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
agatea  
22-09-2006 12:38 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dzięki bardzo za te słowa, to wiele
znaczy. Niedługo z mężem wyjeżdżamy, żeby pobyć tylko we dwoję bez pracy itd. Myślę, że to
pomoże mam podjąć decyzję o powiększeniu znowu naszej rodziny. Mam nadzieję, że tym razem
się uda. Cieszę się, że mam takiego dobrego i opiekuńczego męża. Bez niego bym sobie nie
poradziła.Cieszę się,że mogę sobie na forum porozmawiać na tak trudne tematy, ponieważ jest
mało osób, które to rozumieją.Niektórzy mówili straszne rzeczy, ale na szczęście w szpitalu
zostałam potraktowana bardzo dobrze. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. pozdrawiam
i dziękuję krystyna
|
|
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
martaimisio  
22-09-2006 15:06 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
nikt nie wie jak przeżyć
ból smutek ... wszystko jest cierpieniem dla nas rodziców spojrzenia na inne dzieci, zabawki
, ubranka... ja wspierałam się nawzajem z mężem to bardzo pomaga być razem, rozmowy na forum
pozwoliły mi delikatnie oswoić się ze smutkiem ale uplywający czas nie jest lekarstwem
lekarstwem dla mnie są najbliższe mi osoby: mąż, mój KACPEREK pomimo że nie czuje jego
ciepła on jest blisko i Wy ... bez Waszej pomocy nie dało by się żyć choć to teraz namiastka
życia...DLA WSZYSTKICH ANIOŁECHKÓW(*)(*)(*)(*)(*).... Rodzicom życzę siły i siebie
nawzajem marta
dla mojego Kacperka (*) 1.05.2006 - 30 .06 2006
... bo miłość nigdy nie ustaje...
|
|
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
aka  
22-09-2006 16:29 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Jak przezyc strate -
przede wszystkim wedle wlasnego uznania i we wlasnym tempie. Mnie bardzo pomogla lektura
broszury dla rodzicow po stracie, jest tam wiele cennych rad i informacji dotyczacych
zaloby, roznych reakcji twoich jak i otoczenia, rady dotyczace rodzicow jako zwiazku dwojga
ludzi. Podaje ci link.
target="_blank">http://www.dlaczego.org.pl/broszura.htm
Zapraszam do lektury od
czesci "Wazniejsze aspekty procesu zaloby"/"Wazne etapy w procesie
zaloby". Trzymaj sie cieplo i wiedz, ze nie jestes tu sama. aneta -------------------- aneta
mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem
|
Ostatnio zmieniony 22-09-2006 16:32 przez meisberger |
Re: Jak przeżyć stratę? | |
|
zorka  
24-09-2006 08:41 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
(Aka, właśnie miałam odesłać do
broszury.) :)
... Wiesz, myślę o twoim poczuciu winy (niechciana ciąża, niepewność
względem partnera itp). Czasem w takich sprawach pomoże dobry psycholog. Pamiętam, jak
uciekałam przed tym, bo ja "nie z tych", poradzę sobie sama itp. Poszłam raz, z
mężem, wystarczyły 2 godziny. Teraz już nie mowię, ze "coś jest nie dla mnie",
bo "tak mi się wydaje". Broń Boże do niczego nie namawiam, pokazuję jedynie
pewną ewentualność - to jest jakieś wyjście. Nie chciałabym byś kiedyś poczuła się winna
i przekonana o swojej mocy sprawczej ("ciąża niechciana = dziecko to poczuło i
odeszło").
Stało się, nie wiem dlaczego, ale stało się.
Nie ma małej
(...mojej małej też nie ma - urodziła się w niespełna 27 tyg. ciąży, żyła 10 dni). To, że
piszesz na tym forum, że trafiłaś na Dlaczego, świadczy, że przeżywasz żałobę, nie uciekasz
od tego. Robisz to po swojemu - i to najlepszy sposób!
|
Ostatnio zmieniony 24-09-2006 08:41 przez zorka |
:: w górę ::
|