dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Ojcze Grzegorzu
AMERICANA  
04-09-2008 15:29
[     ]
     
Ojcze Grzegorzu prosze abys odpowiedział mi na pytanie,czemu Bóg najpierw daje potem odbiera ,wiem że nie powinnam mieć żalu do Boga ale bardzo cierpie i jest mi z tym żle ze straciłam własne maleństwo,czasem bardzo trudno mi nie umiem poradzic sobie z tym bólem okropnym ,trzymam sie dzieki mojemu mężowi choć to nie jest takie łatwe ,nie chce mi się życ ,zamiast niej wolała bym ja tam być 
NAJ WIĘKSZY MÓJ SKARB


Re: Ojcze Grzegorzu
AMERICANA  
04-09-2008 15:50
[     ]
     
Ja nie jestem już taka szczęsliwa jak w tedy gdy ona była . Wydawało mi się że bede naj szczęsliwszą kobieta na ziemi a jest odwrotnie. Nie potrafie zrozumieć czemu tak w życiu jest .Wczoraj oglądałam program o takiej dziewczynie dwudziestoparo letniej , od 16 roku życia była gwałcona przez ojca i w dodatku pojawiło się malenstwo ,gdy jej słuchałam to szkoda mi jej było jak Bóg mógł pozwolic na to aby tak jej własny ojciec robił , ta dziewczyna nawet nie miała do niego żalu mówiła ze go kocha ,w dodatku własna jej matka powiedziała że prze znią rodzina sie rozpadła.Ona była w dużej rozpaczy mówiła że nie zasługuje jako matka na własne dziecko . I niech mi Ojciec odpowie Bóg takim ludziom, bez serca pozwala aby byli rodzicami ,a nam którzy by kochali dbali zabiera taki skarb i za co za jakie grzechy. Bog w ten sposób nas kaze. 
NAJ WIĘKSZY MÓJ SKARB


Re: Ojcze Grzegorzu
o.Grzegorz Ginter SJ  
07-09-2008 16:46
[     ]
     
Nie wierzę w Boga, który daje i odbiera. Pisałem o tym na tym forum już wielokrotnie w różnych wątkach (w tych wątkach, które również aktualnie są "na wierzchu"). Mamy czasem bardzo potoczne rozumienie tego, co się dzieje w naszym życiu duchowym. Ale to nie Bóg uczynił śmierć, lecz weszła na świat w inny sposób. Śmierć Katechizm Kościoła nazywa czymś naturalnym. Bóg daje życie, ale bez rodziców i ich miłości nic by nie dał. Jak wierzymy dał życie pierwszym ludziom, a potem dał im władzę i moc do kontynuowania dzieła stwarzania w świecie. I człowiek czyni to poprzez swoją pracę, wysiłek, zmienianie świata, też postęp techniczny - ale także a może przede wszystkim poprzez przekazywanie życia, największy dar, jaki człowiek otrzymał od Boga. Bo w tym jest bardzo podobny do Boga, który życie daje. Odbiera nam życie grzech. Dlatego nie wierzę, że Bóg zabiera życie - Bóg przyjmuje nas do siebie, kiedy skończymy nasze życie tutaj. Jedni kończą wcześniej, inni później. Nikt nie zasługuje na śmierć, a zarazem wszyscy jesteśmy z nią "związani" i na każdego ona przychodzi. Myślę, że zbyt pośpiesznym i pochopnym (trochę pójściem na "łatwiznę") wyjaśnianie sobie np. poronienia, utraty dziecka - zrzucając winę na Boga. Skoro medycyna nie może w wielu (jeśli nie w większości) wypadków znaleźć przyczyny, dlaczego dobrze i zdrowo rozwijające się dziecko nagle traci życie - to czy nie jest pójściem na skróty powiedzenie, że w takim razie "coś się Bogu nie spodobało, miał jakiś kaprys i zabił, zabrał"? Nie wierzę w takiego Boga. Jeśli Bóg miałby jakąś w tym "przyjemność", w zabieraniu dzieci, w unieszczęśliwianiu nas - to jak to się stało, że my istniejemy? Że żyjemy?
Pytanie: dlaczego Bóg dopuszcza do takich rzeczy (i wielu innych) jest pytaniem o wolność, którą od Niego dostaliśmy. Mamy czasem wąskie jej pojęcie - wydaje nam się, że ta wolność "ogranicza się" tylko do możliwości odrzucenia Boga lub przyjęcia Go w swoim życiu, wolność do grzeszenia, albo czynienia dobrze. Ale ta wolność jest naprawdę pełna i przejawia się również w tym, że np. jeśli ktoś nas krzywdzi to korzysta ze swojej wolności w zły sposób. Lecz Bóg, będąc konsekwentny nie zabierze mu raz danej wolności (krzywdzicielowi). Wolność jest związana z możliwościami wyboru - i albo wybieramy dobro (które jest zawsze dobrem zarówno naszym jak i naszych bliźnich), albo wybieramy zło (które zawsze dotyka nie tylko nas ale i innych). Dla mnie osobiście jest to jakaś tajemnica Boga, który nie jest bierny w tym wszystkim, ale na swój sposób cierpi z ofiarami, z krzywdzonymi, współodczuwa z tymi, którzy cierpią. I niewątpliwie jest z nimi. Ale jest Bogiem konsekwentnym: nie może skrzywdzić "katów, krzywdzicieli" bo wtedy przestałby być Bogiem dobrym, Bogiem dającym wolność i Bogiem, który wszystkich kocha i jest sprawiedliwy (bo jednym by zostawił wolność a innym ją zabrał).

Nie są to łatwe sprawy, ale wierzę, że powoli można dojść do jakiegoś ich pojęcia, a przede wszystkim przyjęcia. Bo nasz świat i nasze życie wydaje się łatwe i bezproblemowe, kiedy nic specjalnego się nie dzieje, jednak refleksja przychodzi wtedy, kiedy coś na nas spada, kiedy życie przynosi ciężkie czasem brzemię, wręcz nie do uniesienia. Dobra Nowina w tym wszystkim dla mnie jest taka, że Bóg nas nigdy nie zostawi samych, choć nie zawsze rozumiemy działanie Boga w tym wszystkim.

pozdrawiam serdecznie i błogosławię + 
------
...naucz mnie dawać a nie liczyć, walczyć a na rany nie zważać... Internetowy Dom Rekolekcyjny: http://www.e-dr.jezuici.pl

Re: Ojcze Grzegorzu
AMERICANA  
08-09-2008 14:01
[     ]
     
Dziękuje Ojcze Grzegorzu za poswięcenie mi czasu,
zawsze starałam się być dobra pomagać inny ,nie robic nikomu krzywdy , i nagle takie coś mnie i mojego męża spotkało . Nie moge po godzić sie ze stratą córeczki . 
NAJ WIĘKSZY MÓJ SKARB


Re: Ojcze Grzegorzu
AMERICANA  
06-01-2009 14:01
[     ]
     
Męczy mnie jedna myśl , w tym samym czasie z siostrzenicą byłyśmy w tamtym roku w ciąży ja straciłam córeczke a ona urodziła bliźniaczki , czemu tak jest mam źal do kogoś tam na górze że tak jest to jest nie sprawiedliwe. 
NAJ WIĘKSZY MÓJ SKARB


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora