dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Bzikuje...................
weraamela  
20-09-2007 13:57
[     ]
     
Pracuje...na przeciwko mojego sklepu otwarł sie sklep z odziezą ciążową...codziennie oglądam szczęśliwe mamy z wystającymi cudownymi brzusiami. Patrze na nie i mam ogromną chęc podejś i powiedzieć aby na siebie uwazały ,aby cieszyły się swoimi maleństwami bo tak naprawde nigdy nie wiadomo kiedy Pan Bóg zmieni swój zamiar co do ich przyjścia na świat ,wiem to strasznie głupie i popaprane,ale to ostatnio cała JA. Po stracie całkiem inna...... 
Asia mama Weroniczki,Kornelki i aniołka Ameli(06.06.07)

Odeszłaś o całe życie za wcześnie królewno nasza(*)(*)(*)

Re: Bzikuje...................
aniad_di  
20-09-2007 14:07
[     ]
     
kochana, żadna z nas, mam po stracie nigdy już nie będzie taka jak była....już zawsze w naszych sercach pozostanie ból, tęsknota i pytanie: DLACZEGO?! nie pozostaje nam nic innego jak nauczyc się żyć z tym bólem, ja nie mogę patrzeć na małe dzieci, brzuszki, płacz noworodka doprowadza mnie do paraliżu...po prostu nie daję rady...tak bardzo tęsknię za moją córeczką... 
Ania mama Majeczki urodzonej martwo w 37tc, najkochańszego cudnego Igorka i maleńkiego skarba Kacperka...

&lt;A Href="<A Href="     
Ja też tak miałam gdy widziałam te dumne mamusie z brzuszkami...tylko ja chcialam im powiedzieć żeby się tak nie cieszyły...
Potem gdy znowu byłam w ciąży to zastanawialam się ile kobiet mnie nienawidzi za mój brzuch i moje dziekco w nim.
Na szczęście mam to za sobą.I Ciebie kiedyś opuszczą te wstrętne myśli.
Pozdrawiam cipelutko:) 
edyta

Re: Bzikuje...................
mela79  
20-09-2007 22:19
[     ]
     
Doskonale Cię rozumiem, sama mam takie myśli. Najchętniej zaczepiałabym kobiety w ciąży na ulicy i opowiadałabym im swoją historię. Tylko sama nie bardzo umiem powiedzieć dlaczego... Ale powiem Ci, że jakoś mi lżej, jak przeczytałam Twój post, bo już myślałam, że to tylko mnie coś takiego dopadło. Mam nadzieję, że to minie. 


Re: Bzikuje...................
wiosenna10  
21-09-2007 09:05
[     ]
     
jak leżałam w ciąży z Gracjankiem w szpitalu na sali ze mną leżały 2 dziewczyny roniące i jedna kobieta, której synek zmarł pod sercem. Ja miałam wtedy gdzieś 35 tc. i było mi "głupio", dziwnie i podle pokazywać im mój brzuch, mimo że sama straciłam córeczkę. Tak więc, gdy nie byłam w ciąży z synkiem, nienawidziłam ciężarne i ich brzuchy, potem w szpitalu pewnie byłam sama znienawidzona przez tamte kobiety... 
Gosia

Mama Aniołka Julii (13.12.2004-16.12.2004)
http://www.republikadzieci.pl/rd/content/view/1127/184/
i Gracjanka

Re: Bzikuje...................
MonikaKo  
21-09-2007 10:19
[     ]
     
Jejku,myślałam,że tylko ja tak mam.Też wydawało mi się,że wariuję.Naprawdę bardzo ciężko jest patrzeć na szczęście innych gdy nam zawalił się świat.Troszkę mi lepiej,bo nie lubię siebie za takie myśli.
Pozdrawiam.
Dla naszych Aniołków(*******************) 
Monika mama Juleńki(*+06.07.2007r,38tc)

DO MELA79
weraamela  
21-09-2007 11:47
[     ]
     
Droga Melu,dziekuje że napisałaś ,kamlot spadł mi z serca że nie jestem sama z tym wszystkim,że nie tylko ja mam takie myśli:)Wiele osób z mojego otoczenia wcale mnie nie rozumie ,najczęsciej są to osoby z rodziny ,nie mówie Ty o moim mężu bo On jest cudowny i znosi to wszystko dzielnie ale o siostrach np... Teraz okazuje sie że tak naprawde obce mi osoby okazują wiele wiecej ciepła i zrozumienia:) dziekuje:) Wczoraj bylam u stomatologa ,kiedy moja pani stomatolog dowiedziala się że straciłam moją Amelke ,ryczałysmy razem jak dzieci...TYLE SERCA OKAZUJECIE MI TU NA TYM FORUM ZE GDYBY NIE WY PEWNIE BYŁOBY DUUŻŻO GORZEJ Z CAŁEGO SERCA DZIEKUJE WAM WSZYSTKIM. Asia mama Amelci 22tc 
Asia mama Weroniczki,Kornelki i aniołka Ameli(06.06.07)

Odeszłaś o całe życie za wcześnie królewno nasza(*)(*)(*)

Re: DO asi
miriam  
21-09-2007 21:33
[     ]
     
Asiu, to normalne, ja do teraz, mimo,że udało mi się zajść w ciązę nie potrafię się cieszyć. Tata mój ostatnio mnie wyzwał i powiedział,że mam w końcu zmienić swoje nastawienie, ale ja nie potrafię. Po pierwsze ,że czuję się fatalnie i prawie nie wychodzę z łóżka , a po drugie wszystko może się zdarzyć. Będę się cieszyła jak zabiorę dzieciątko ze szpitala do domu, ale strach i tak pozostanie na zawsze, taki okrutny już jest ten świat. Trzymaj się Kochana!!!!! 
http://www.republikadzieci.pl/rd/content/view/786/184/

szczęśliwa ziemska mama....
Ostatnio zmieniony 21-09-2007 21:34 przez kabe

Re: DO MELA79
mela79  
21-09-2007 23:36
[     ]
     
Ja też ogromnie jestem wszystkim wdzięczna za to forum. Codziennie trafiam na mur niezrozumienia (ostatnio nawet mój mąż, przy którym od śmierci naszego syneczka czułam się najbardziej zrozumiana powiedział, że już nie może w kółko na ten temat rozmawiać...) i tak bardzo się cieszę, że zawsze jesteście Wy, które rozumiecie najlepiej i zawsze jesteście gotowe wysuchać. 


Re: Bzikuje...................
Kasia74  
21-09-2007 21:46
[     ]
     
My nie bzikujemy! My cierpimy ja też mam problem kiedy widze codziennie maje trzy sąsiadki które urodziły dzieci prawie w tym samym czasie co ja.Ciesze się że im się udało ale ja patrząc na ich maleństwa jestem zła na cały świat że moja NIKOLKA nie mogła mnie nawet zobaczyc urodziła się martwa w 32 tygodniu ciąży.Nigdy nie będziemy tymi samymi osobami ale dla ludzi obok nas będziemy stwarzac pozory żeby nie uwarzali nas za idiotki. Ten kto tego nie przeżył nigdy nas nie zrozumie.Trzymaj się i wiedz że jesteś najnormalniejszą kobietą na świecie . 


Re: Bzikuje...................
zuzka1603  
21-09-2007 21:58
[     ]
     
Dziewczyny życie toczy się dalej, a każdą naszą łzą sprawiamy cierpienie naszym Aniołkom. Patrzą na nas z innego świata i pewnie im smutno. Wiem że trudno jest się z tym pogodzić ale łatwiej żyć jeśli pogodzimy się z czymś czego nie można zmienić. Też miewam ciężkie chwile, bywa ciężko i trudno czasem przejść choćby obok szczęśliwej mamy z wózkiem albo promieniejącej szczęściem ciężarnej. Ja nie mam szansy na ciążę (nowotwór złośliwy) ale wieczne o tym rozmyślanie chyba by mnie zabiło!!!! Moja Zuzia jest szczęśliwa zdrowa i uśmiechnięta gdzieś daleko stąd i obiecałam sobie że nie będę jej tego beztroskiego szczęścia psuła. Żyje tu na ziemi, nie mogę jej tulić i nie ma dnia żebym o niej nie myślała, ale zawsze żyje według motta:"każdego dnia chcę znaleźć w sobie siłę by zmienić to co zmienić mogę, pokorę by pogodzić się z tym czego zmienic nie mogę i mądrość by odróżnić jedno od drugiego".
Bądźcie dzielne!!!!Dla naszych dzieci!!!Tych na ziemii i tych w niebie

Dla Zuzki(*************) 


Re: Bzikuje...................
wojcik family  
24-10-2007 21:37
[     ]
     
a ja juz zawsze bede tak myslec... dla mnie ciaza nigdy nie byla lekka, latwa i przyjemna... od jednej z osob z mojej rodziny uslyszalam "no co ty??? ciaza to stan, a nie choroba" to znaczy, ze ja jestem wybrakowana ... placze caly czas... i gdyby nie wy - napewno uwazalabym, ze zwariowalam... czasami wyobrazam sobie te moja Kruszynke... mysle, ze bylaby sliczna dziewczynka... przez caly m-c prawie nie wychodzilam z domu, tylko do sklepu po cos do jedzenia. stalam kiedys w kolejce w piekarni, dlugiej na kilka osob. tuz przede mna stal nastolek z kilkuletnia siotra. takie fajne rodzenstwo. ta dziewczynka miala sliczne, brazowe, dlugie wlosy. kiedy przyszla ich kolej chlopiec zapytal ta mala: "z makiem?" "tak". czekal prawie 15 min, cierpliwie bez odrobiny zlosci tylko po, zeby kupic jej kajzerke z makiem. rozplakalam sie tak, ze nie moglam sie pozbierac. 
beata
mama Kuby (11 lat) i Aniołka (*8tc 05.09.2007)

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora