dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> DZIECI STARSZE
Nie jesteś zalogowany!       

Mój kochany Kamil
berberys  
29-01-2013 18:01
[     ]
     
02.01.2013r mój ukochany syn umarł.Miał 17 lat kochał życie i ludzi,był szczęśliwym nastolatkiem.Pobili go a wręcz katowali jego rówieśnicy,trafił do szpitala po trzech dniach zmarł.Bół,cierpieniei łzy.Nie umiem teraz żyć.pomocy 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mama Szymona  
29-01-2013 19:10
[     ]
     
Tak bardzo mi przykro,że dołączyłaś do naszego grona, wiem, że wołasz pomocy bo dokładnie tez tak wołałam. Basiu nie pocieszę Cię bo sama cierpię ale przytualm Cię serdecznie do mego serca i zapalam świtełko dla Twojego Synka. Szukaj zabójców i doprowadź aby sprawiedliwosci stało się za dość . Ja tak uczyniałm i wiem ,że mój Syn jest z tego zadowolony.
Przytulam
()()()
[][][] 
beata
http://szymontrafalski.pamietajmy.com.pl/index.php

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
29-01-2013 20:05
[     ]
     
Mamo Szymona dziekuję za światełko dla mojego syna i słowa dla mnie będę starała się by sprawcy cierpień i śmierci Kamilka ponieśli karę chociaż uwierz mi mój Kamil powiedziałby mamuś daj spokój nie warto zawsze był za dobry dla innych.Chcę też walczyc ze szpitalem ponieważ mam podstawy do tego że nie zrobili Kamilkowi odpowiednich badań.Trzy dni moje dziecko było przytomne tylko cierpiało okropne bóle a lekarze podawali tylko ketonal w kroplówce i nie było żadnej poprawy aż serduszko Kamilka przestało bić.
mama Szymona napisał(a):
> Tak bardzo mi przykro,że dołączyłaś do naszego grona, wiem, że wołasz pomocy bo dokładnie tez tak wołałam. Basiu nie pocieszę Cię bo sama cierpię ale przytualm Cię serdecznie do mego serca i zapalam świtełko dla Twojego Synka. Szukaj zabójców i doprowadź aby sprawiedliwosci stało się za dość . Ja tak uczyniałm i wiem ,że mój Syn jest z tego zadowolony.

> Przytulam

> ()()()

> [][][]


mama Szymona napisał(a):
> Tak bardzo mi przykro,że dołączyłaś do naszego grona, wiem, że wołasz pomocy bo dokładnie tez tak wołałam. Basiu nie pocieszę Cię bo sama cierpię ale przytualm Cię serdecznie do mego serca i zapalam świtełko dla Twojego Synka. Szukaj zabójców i doprowadź aby sprawiedliwosci stało się za dość . Ja tak uczyniałm i wiem ,że mój Syn jest z tego zadowolony.

> Przytulam

> ()()()

> [][][]


mama Szymona napisał(a):
> Tak bardzo mi przykro,że dołączyłaś do naszego grona, wiem, że wołasz pomocy bo dokładnie tez tak wołałam. Basiu nie pocieszę Cię bo sama cierpię ale przytualm Cię serdecznie do mego serca i zapalam świtełko dla Twojego Synka. Szukaj zabójców i doprowadź aby sprawiedliwosci stało się za dość . Ja tak uczyniałm i wiem ,że mój Syn jest z tego zadowolony.

> Przytulam

> ()()()

> [][][]


mama Szymona napisał(a):
> Tak bardzo mi przykro,że dołączyłaś do naszego grona, wiem, że wołasz pomocy bo dokładnie tez tak wołałam. Basiu nie pocieszę Cię bo sama cierpię ale przytualm Cię serdecznie do mego serca i zapalam świtełko dla Twojego Synka. Szukaj zabójców i doprowadź aby sprawiedliwosci stało się za dość . Ja tak uczyniałm i wiem ,że mój Syn jest z tego zadowolony.

> Przytulam

> ()()()

> [][][] 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
jolek  
30-01-2013 08:27
[     ]
     
Dla Kamila (*)(*)(*)(*) zapalam światełko.

Ciebie Basiu mocno przytulam i życzę sił do walki z codziennością .
Chciałabym znać takie magiczne słowa ,które mogłyby ukoić Twój i nas wszystkich tutaj ból ,ale niestety chyba nie na tym okrutnym świecie.
Tutaj brakuje mi poprostu słów ..........
Raz jeszcze mocno tulę się do Ciebie 
mama Kasieńki

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
30-01-2013 11:40
[     ]
     
Dziś jest 28 dzień kiedy odeszłeś synku.Ja nie jestem w stanie tego zrozumieć i pogodzić się z tym.Tak bardzo mi żle,tak bardzo nie widzę sensu niczego już w moim życiu.Kocham Cię Kamilku.Zapoaliłam Swieczkę kamilborowiec.pamietajmy.com.pl 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mama Szymona  
30-01-2013 13:13
[     ]
     
Basiu tak naprawdę to chyba"żadna" z nas tego nie rozumie i chyba nie zrozumie, przestałam pytać dlaczego bo wiem że nigdy nie dostanę na to pytanie odpowiedzi. Wiem jedna, że w tej sytuacji czas nie goi ran wręcz przeciwnie z każdym dniem ta rana krwawi coraz więcej i tak już będzie do ostatniego oddechu.
Przytulam Cię mocno i zapalam światełko dla Twojego Syna.
()()()
[][][] 
beata
http://szymontrafalski.pamietajmy.com.pl/index.php

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
30-01-2013 13:49
[     ]
     
Kamilku dla Ciebie najjasniejsze swiatelko pamieci((*))((*))((*))((*))spoczywaj w pokoju,badz zawsze blisko swej mamy,ukoj jej bol i cierpienie,bo TY KAMILKU BYLES,JESYTES I BEDZIESZ MAMY SERCA BICIEM ;(Krystyna mama Jarka l.16 


Re: Mój kochany Kamil
Miroslawa  
30-01-2013 20:04
[     ]
     
Dla Ciebie Kamilku najjaśniejsze światełka (*)(*)(*)(*). A Ciebie mamo mocno przytulam i współczuje. Rozumiem Cię doskonale, jak każda z nas na tym forum.
mama Mariusza. 
M.M

Re: Mój kochany Kamil
Jolanta  
31-01-2013 14:22
[     ]
     
Dla Twojego Kamilka niegasnące światełko

Mama Martynki 
Mama Martynki
jola

Re: Mój kochany Kamil
Krzysia  
18-02-2013 16:48
[     ]
     
Mój syn nie żyje już 5 rok, a ja nie mogę przestać płakać. Nie wiem czy kiedyś to się zmieni. Nie ma dnia abym nie hamowała łez. Staram sie odganiać wspomnienia. Ale nawet jak mi się uda, wybucham w innym dniu ze zdwojoną siłą. Ciągle bardzo tęsknię. Nawet jak to pisze połykam łzy. WIem, że to nie jest dla Ciebie pocieszenie. Ale napisałam Ci to, abyś była świadoma, że tak już zostanie na zawsze. My osierocone MATKI. Co z nami będzie? 


Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
01-02-2013 09:51
[     ]
     
Światełka dla Twojego Synusia{*}{*}{*} i niestety nie pocieszę Cie, bo moje życie skończyło się 13.08.2012 i od tego czasu nie wiem co ja TU robię.
http://katarzynabednarz.kupamieci.pl/ 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
01-02-2013 17:25
[     ]
     
Kolejny dzień beż Ciebie Kamilku to jakiś koszmar ta świadomość że nigdy Cię nie przytulę nie zobaczę to jest ponad moje siły nie wiem jak mam teraz żyć tak dla mnie też normalne życie skończyło się 02.01.2013.Ciągle myślę o Tobie synku i tak bardzo tęsknię za Tobą kocham Cię 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-02-2013 18:11
[     ]
     
Dziś już miesiąc jak Ciebie synku nie ma na tym świecie.Ja nie wiem jak i po co żyć.Jest mi tak tragicznie żle cierpię płaczęi wszystko jest już bez znaczenia.Bardzo Cię kocham i tęsknię za Tobą.Wiem że nikt nie ukoi mojego bólu,bo jest to niemożliwe 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
asik667  
02-02-2013 23:05
[     ]
     
Kochana jak bardzo Cie rozumiem i jak strasznie mi przykro ze tak sie dzieje ze za smierc Twojego syna odpowiedzialni sa ludzie ktorzy tego zycia nie szanuja!!!Zadne slowa nie przyniosa ukojenia ten bol zal i cala zalobe przejdzesz sama tak jak dasz rade a dasz tego jestem pewna bo kazda z nas choc mowila nie da rady jest tu nadal i nosi ten swoj bol ale trwa chocby dla pamieci i spokoju tych ktorzy patrza na nas z gory.To potrwa ale wierz mi przyjdzie kiedys mniej czarny dzien od tych czarnych jakie sa teraz.Zawsze nasze serca beda krwawic ale coraz mniej az w koncu przyjdzie dzien az sie spotkamy z tymi ktorych kochamy ponad wszystko na swiecie.A terz zyj powoli minuta po minucie godzina po godzinie az przezyjesz dzien i nastepny i tak juz do konca.Sciskam Cie z calych sil oddaje rowniez ta ktora mi jeszcze zostala,a dla Twojego Kamila swiatelko pamieci(*)(*)(*) 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
03-02-2013 19:42
[     ]
     
Dzięki asik za te mądre i dobre słowa.Wiem że tylko tu znajduję zrozumienie przez osoby które tak samą cierpią i płaczą po stracie naszych ukochanych dzieci.Uwierz mi tak bardzo to boli ta bezsensowna śmierć,każdy dzień jest taki trudny bez mojego Kamilka bardzo za nim tęsknię i myślę o tym gdzie mój syn teraz jest.http;//wwwkamilborowiec.pamiętajmy.com.pl 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Teresa Trelinska  
03-02-2013 08:17
[     ]
     
Droga Basiu! Tak trudno zyc bez naszych Skarbow! Te nieustanne pytania dlaczego???? Bol, tesknota i zal. Przytulam Cie. Swiatelka dla Kamilka(*)(*)(*) 
Teresa Trelinska

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
03-02-2013 20:03
[     ]
     
Tak Teresko to bardzo trudne ja nie żyję tylko wegetuję proszę mojego syna by mi się przyśnił i powiedział że tam gdzie jest jest szczęśliwy chociaż to nie ukoi mojej tęsknoty to bardzo chcę to wiedzieć modlę się za dusze wszystkich dzieci które zmarły przed swoimi rodzicami 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
04-02-2013 11:50
[     ]
     
kolejny dzień bez Ciebie kochany Kamilu jak bardzo bez sensu bez celu.patrzę na Twoje zdjęcia którymi się otoczyłam i płaczę po co teraz żyć kiedy to Ty byłeś całym moim życiem.Ktoś mi powiedział że muszę żyć bo dopóki ja żyję pamięć o tobie nigdy nie zgaśnie bo Ty żyjesz teraz we mnie.Tak byliśmy bardzo do siebie podobni i fizycznie i psychicznie.Byłeś bardzo wrażliwy i taki czuły,taki kochany. Tak bardzo bym chciała znów być przy Tobie,przytulić Ciebie znów usłyszeć Twoj śmiech.Nie mogę sobie wybaczyć że nie było mnie przy Tobie jak umierałeś że nie trzymałam Ciebie za rękę że się z Tobą nie pożegnałam,kiedy Twoje serce zatrzymało się z nie wyjaśninych przyczyn.Tak bardzo Ciebie kocham i tak bardzo mi Ciebie brak i wzystko jest już bez sensu.Chcę wierzyć że jesteś szczęśliwy,że jesteś u Boga w niebie.Daj mi jakiś znak przyśnij mi się synku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
04-02-2013 12:09
[     ]
     
Droga Basiu, najgorsze w tym wszystkim jest to że my żyjemy! Ja ciągle nie rozumiem jak ja mogę żyć skoro mojego Najdroższego Skarbu, mojego Serca, mojego Aniołka nie ma!! 


Re: Mój kochany Kamil
Teresa Trelinska  
04-02-2013 12:46
[     ]
     
Droga Basiu! Tak bardzo kochamy , tesknimy i cierpimy. I jak dalej zyc ??? Nic nie ma sensu...Gdybys tylko chciala porozmawiac , napisz : novadom.tt@googlemail.com 
Teresa Trelinska

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
04-02-2013 12:49
[     ]
     
Basiu,
musisz zacząc czytac! Dla mnie to byl na poczatku ratunek. Na pierwszy rzut polecam Ci "Chatę" William P.Young. Naprawde warto przeczytac, a ksiazka jest o cierpieniu ojca po stracie dziecka i jego rozmowie z Bogiem dlaczego to sie stalo. Zreszta jak wrzucisz w internet tytul to znajdziesz opis. Z tego co zauwazylam wiekszosc Mam czytalam te ksiazke. Jesli bedziesz zainteresowana innymi to chetni Ci cos jeszcze polece, po odejsciu mojej Coreczki przeczytalam naprawde wiele roznych pozycji i niektore duzo mi pomogly.
Mama Kasiuni lat 18
http://katarzynabednarz.kupamieci.pl/ 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
04-02-2013 19:35
[     ]
     
dzień dobiega końca a rozpacz trwa i myśli moje tylko przy Tobie Kamilku są.Tu na tym forum znalazłam zrozumienie bo wszyscy tu tak bardzo tęsknią tak cierpią za swoimi dziećmi.Takie to trudne i nie pojęte jak mamy dalej żyć bez naszych ukochanych dzieci.światełka do nieba dla wszystkich dzieci które odeszły przed rodzicami 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
04-02-2013 19:50
[     ]
     
Mamo Kasi dziękuję za wpis do mnie może spróbuję zacząć czytać napisałam o tym w cisza.Wiem ze trzeba cos robić bo czuję że rozpacz moja powoduje ze wariuję.Tak bardzo chciałabym obudzić się z tego w czym teraz tkwię.To jakiś obłęd dziś chciałam zadzwonić do Kamilka i usłyszeć wszystko dobrze mamuś.Któraś z mam napisała piękny wiersz z pytaniem do Boga o numer telefonu byśmy mogły zadzwonić i porozmawiać z naszymi dziećmi.Jakie to wszystko trudne i bez sensu,życie posypało się w drobny mak i nie wiadomo jak dalej żyć. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
04-02-2013 22:11
[     ]
     
Mamo Kamilka, wiem dokładnie co przeżywasz i dla mnie książki były dużym ukojeniem, chwilowym ale to zawsze coś. Polecam Ci oprócz "Chaty" Young'a jeszcze kilka innym książek: "Niebo istnieje...Naprawdę" Todd Burpo, "Dzieci Nieba" Jean Toulat, "Jak przeżyc stratę dziecka" Catherine Sanders, "Moja droga od rozpaczy do nadziei" Magdaleny Krzeptowskiej. Ta ostatnia jest na faktach. Autorka straciła 2 dzieci w jednym momencie, utopiły sie w naszym Bałtyku. Poza tym mnie podobała sie jeszcze taka malutka książeczka " Moje przeżycie z duszami czyścowymi" Maria Simma, jest to uznana przez kościół mistyczka którą podobnie jak Ojca Pio odwiedzały dusze czyścowe. Ta książka pomogła mi uwierzyć że po śmierci faktycznie COŚ jest.Ja jestem osobą bardzo wierzącą, ale jednak trudno nam wierzącym czasami uwierzyc w to życie wieczne. Mam nadzieję Basiu że może te w/w książki choć troche pozwolą Ci przetrwać. Ja na początku pochłaniałam je tonami, teraz mam okres że cofam się do początku, jakkolwiek to brzmi.
Mojej Córeczki nie ma juz prawie 6 miesięcy z nami i nie widze ani odrobiny polepszenia, wręcz odwrotnie. Ksiażki juz przeczytałam i co teraz? Szukam pomocy w grupach wpsarcia i psychologach. Nie wiem co będzie w momencie jak ten etap tez juz przejdę..... 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
05-02-2013 17:25
[     ]
     
Droga mamo Kasi bardzo dziękuję za podane tytuły będę próbowała ściągnąć te książki przez internet i czytać.Dziś mam bardzo zły dzień teraz wszystkie dni są złe tragiczne ale chcę się czymś podzielić.Jestem osobą wierzącą i modlę się dużo a dziś coś we mnie wsąpiło i zaczełam gadać takie bzdury że Boga nie ma że nie ma nieba ani piekła ani czyśćca nic wogóle nie ma jest tylko życie tu na ziemii.Przepraszam wszystkich a Boga szczególnie ale chyba szatan mnie opętał.Koleżanka nie mogła mnie uspokoić .Proszę napiszcie czy Wam się też zdarzyło takie zwątpienie.Czuję się przez to jeszcze gorzej.Dlatego wiem ze książli które mi podałaś mamo Kasi może mnie uratują chociaż na jakis czas.Tak bardzo brakuje mi mojego dziecka.Ciągle zadaję sobie pytanie po co teraz żyć ,jaki mam znależć cel w życiu.Drodzy nieszczęśliwi rodzice macie jakieś cele w życiu? 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
teresal  
05-02-2013 18:07
[     ]
     
Droga Basiu.
Własciwie to nie wiem co mam Ci napisać. Tak bardzo chciałabym Ci ulżyć w cierpieniu, ale wiem, że na chwilę obecną nikt i nic nie jest w stanie Ci pomóc... nawet tak samo osierocona matka jak Ty. Straciłam moją Kasię prawie siedem lat temu i wiem, co teraz przeżywasz. Jak bardzo boli i dusza i ciało, jak nie można spać, oddychać, myśleć o czymś innym, niż śmierć własnego Dziecka. Jak każda sekunda z tych tragicznych chwil wraca nie pozwalając normalnie żyć. Zresztą to "normalne" życie skończyło się wraz ze śmiercią Kamilka. Ja wróciłam do pracy po dwóch tygodniach od śmierci mojej Kasiuni. Boże, jak było strasznie ciężko. Musiałam zakładać tą "maskę" i iść między ludzi. Były chwile, że nad ranem myślałam sobie - nie, nie idę nigdzie, zostanę i najlepiej jakbym umarła. Ale jednak wstawałam, szłam do pracy...I dzisiaj tak sobie myślę, że to mnie uratowało. Nazywam to instynktem samozachowawczym.
Ale każda z nas przechodziła żałobę inaczej...Zrobisz to, na co Ci siły pozwolą. Teraz przechodzisz okres buntu. Też to miałam. Bywało, że wywracałam krzesła na podłogę z tej bezsilności. Pomogły mi tabletki. Książek też kupę przeczytałam, ale to póżniej. A to, że zaczynasz wątpić w istnienie Boga....no cóż...to też minie. Mnie trzyma przy życiu wiara w to, że kiedyś spotkam się TAM z moją Kasiunią. Mam nadzieję, że masz przy sobie bliskie osoby, które Cię wspierają chociażby tym, że są blisko.
Dużo siły Ci życzę, przytulam Cię bardzo mocno i zapalam światełko dla Twojego Synka....['][']['][']['] 
Teresa-mama Anioła Kasi L.

Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.



Re: Mój kochany Kamil
berberys  
06-02-2013 14:41
[     ]
     
Mamo Kasi L dziękuję za każde słowo i zrozumienie.Ja też wróciłam do pracy.pracuję i żyję a rozpacz mam w sercu i po pracy pozwalam sobie na łzy.Mego syna zabili jego rówieśnicy nie Bóg wiem o tym a żal mam do wszystkich.Do siebie oczywiście też i to największy.Gdy to się stało byłam za granicą w Niemczech w pracy,powinnam nawet rzucić pracę i być przy synku.Lekarze przez telefon mówili do mnie stan stabilny nie zagrażający życiu.Szefowa kazała mi jeszcze 3 dni pracować i ja pracowałam idiotka bo myślałam że skoro jest w szpitalu to dojadę za te 3 dni.Bilet miałam na czwartek a w srodę o 20.35 mój syn zmarł.Nigdy sobie tego nie wybaczę.Gdybym była na miejscu zmusiłabym jakoś lekarzy do przewiezienia Kamila do wojewódzkiego szpitala gdzie jest sprzęt jakiego w Giżycku nie ma.Dlatego poszłam od razu do pracy bo wzięłam adwokata chcę podać szpital do sądu a adwokat niestety kosztuje.tak to wygląda. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
05-02-2013 22:01
[     ]
     
Niestety ale celu życia po smierci dziecka nie ma, przynajmniej w moim przypadku. Wraz z moja Kasiunią skończylo sie wszystko i ja naprawde nie wiem co TU robie. I powiem szczerze ze nie chce znajdywac sobie zadnego celu bo bez Kasi nie ma zycia. Ja umarłam razem z moim dzieckiem. Moje serce pękło i roztrzaskało się w najmniejsze możliwe kawałeczki. Moja Córeczka, mój największy skarb, mój sens życia, część mnie odeszła 13.08.2012. Od tego czasu nie istnieję, nie żyję. Nie chce sie uczyc smiac, nie chce sie uczyc zyc od nowa, nie chce jesc, nie chce rozmawiac, nie chce sie uczyc szczescia. Nie ma szczescia bez KASI, to Ona byla moim szczesciem!!! I nie chce sie dzielic z Bogiem moim dzieckiem, chce JA z powrotem!!! Nie mozna wyrwac dziecka rodzicom, bo tak moze jest lepiej! Ja sie kloce z Panem Bogiem caly czas, chociaz teraz troche mniej..moze dlatego ze teraz przeszlam glownie na obwinianie siebie? Jestem matka a nie uchronilam mojego Dziecka....Wybacz mi CÓRECZKO, KOCHAM NA ZAWSZE, NA WIECZNOŚĆ...
http://katarzynabednarz.kupamieci.pl/ 

Ostatnio zmieniony 05-02-2013 22:02 przez mamaKasi18

Re: Mój kochany Kamil
adik  
05-02-2013 18:36
[     ]
     
Mój ukochany synek też miał 17 lat. Zginął tragicznie, pijany kierowca -morderca zabił go. U mnie minęło już 988 dni ( 29 miesięcy ) i ja żyję -wegetuję, życie nie ma sensu. Ja też miałam złość na Boga, obwiniałam go, ale przecież to nie Bóg zabił mi dziecko, tylko ten kierowca. Rozumiem Twój ból, z którym będziemy żyć do końca, do spotkania z naszymi dziećmi. Ja też polecam książki o stracie dzieci, o niebie, one na chwilę przynoszą ukojenie i mamy wtedy trochę inne myślenie.

Światełka dla Twojego Kamilka ( *************************)
mama Adriana lat 17 


Re: Mój kochany Kamil
asik667  
06-02-2013 17:01
[     ]
     
Basiu jak zginal moj Daniel to ja bylam na urlopie w Polsce i tez caly czas sie zastanawialam co by bylo gdybym byla na Islandii albo on z Nami w Polsce,ale coz nie dowiem sie niestety a co do Boga to tutaj nie mamy Polskiego ksiedza tylko braci zakonnych Kapucynow i ten zakonnik powiedzial mi ze moj zal do wszystkich a nawet do Boga jest normalny bo to tylko walka z emocjami a rozne nami targaja a jesli wiara jest prawdziwa to Bog to zrozumie,nie wiem czasem co tak naprawde myslec zdanie zmieniam w zaleznosci od nastroju i mysli ale nie martwie sie tym tylko szukam sposobu aby przezyc.To my stracilysmy dzieci i mamy prawo do takich zachowan.A co do celu ja mam 15 letniego syna i dla niego chce zyc bo na to zaasluguje,bo jest moim dzieckiem tak jak ten ktory odszedl,straszne to jest za jednym plakac a z drugim sie smiac czy cieszyc z sukcesow.sciskam kochana bardzo mocno i pisz pisz jak tylko najdzie Ci ochota tu zawsze znajdziesz dobre slowo pocieszenie a nie kiedy i podpowiedz co dalej,a dla Kamila niegasnace swiatelko(*) 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
06-02-2013 17:43
[     ]
     
Drogie mamy dziękuję ze piszecie czuję tu zrozumienie jakiego nie mam w swoim środowisku.Muszę się jeszcze do czegoś przyznać ja mam drugiego syna ma 24 lata a po śmierci Kamilka zachowuję się tak jakby Piotr nie był ważny.Kocham go a jednak moja rozpacz po Kamilu przewyższa wszystko chodzi mi o to że nie chce mi się żyć,wiem że grzeszę pisząc to i wiem że to jest mój egoizm boję się też że może Bóg zabierze mi drugiego syna ale coś ze mną jest nie tak.Kamil był szczególnym dzieckiem jego ojciec nigdy go nie chciał znać więc Kamil miał tylko mnie i przyrodniego brata Piotra.Dlatego go kochałam inaczej chciałam być dla niego matką ojcem babcią i dziadkiem bo tych też nie miał.Wiem że jedyny ratunek w modlitwie może dobry Bóg odgoni ode mnie te szatańskie myśli jakie są w mojej głowie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
07-02-2013 20:50
[     ]
     
kolejny dzień dobiega końca dzień bez Ciebie mój synku.Najgorsze jest teraz słowo nigdy że nigdy Cię nie zobacze nie przytulę nie usłysze twego kochanego głosu i pytania ,,co tam mamuś''to tak boli i sił mi brak na cokolwiek.Bardzo tęsknię i bardzo Cię kocham,modlę sie za Ciebie i za inne dzieci które odeszły z tego świata. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
10-02-2013 20:57
[     ]
     
https://www.facebook.com/events/324279267683664/permalink/324308474347410/Juto 11.lutego byłyby 18 urodziny mojego Kochanego Kamilka,jego koledzy wstawili to na Facebook by każdy kto zechce mógł pójść do Kamila niestety na cmentarz. 
Barbara Borowiec

Do mamy Adriana
berberys  
08-02-2013 22:08
[     ]
     
Mamo Adriana już wiem że Twój ukochany syn miał tez 17 lat i zabił go pijany kierowca przepraszam jakoś ostatnio moje myślenie i pamięć jest do niczego. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Aga Krystianka  
06-02-2013 19:05
[     ]
     
Witam Cię Basiu
oo jak strasznie dawno nie wchodziłam na tą stronę może dlatego że bardzo często wchodzę na stronę"Pamiętajmy" ale nie o tym chciałabym Ci napisać .Moja Droga czytając post gdzie piszesz o drugim synu strasznie dobrze Cię rozumiem ja straciłam syna 12 19.2011 w wypadku samochodowym tego felernego dnia mój starszy syn mając niespełna 19 lat pojechał na przejażdżkę z drugim synem 15 lat tego dnia samochód miał być sprzedany i stało się starszy syn poniósł śmierć na miejscu a młodszy wyszedł bez groźnych uszkodzeń ciała to on po mnie zadzwonił mówiąc że coś złego dzieje się z Krystiankiem .Pochłonięta żałobą nie zwracałam uwagi że mój młodszy syn zagubił się że potrzebuje mnie miłości wsparcia po prostu nas.Nie chciało mi się żyć zresztą do tej pory żal i smutek mnie przytłaczają myślałam też o zejściu z tego świata ale:Zaczeło się dziać źle nowe problemy wychowawcze i walka o młodszego syna o niego !! teraz już wiem że on to w równym stopniu przeżywa jak ja nie mniej nie więcej ból i żal towarzyszy mu każdego dnia .To nie oznacza że ja się z tym pogodziłam ale zaczęłam myśleć w końcu o nim .Wiem jak trudno bo też mi to tłumaczyli nie zrozumiałam , myślałam że nikt nie cierpi tak jak ja .światełko dla twojego syna ściskam Cię mocno i życzę siły moja droga i tylko tyle. 
Agnieszka mama Krystianka

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
07-02-2013 20:59
[     ]
     
Mamo Krystianka dzięki za to co napisałaś będę się starała pamiętać że mam drugiego syna ,który żyje i cierpi podobnie jak ja.Wiesz tylko ja już nie czuję sie taka potrzebna dla Piotra bo on już jest dorosły ma 24 lata a Kamilek bardzo mnie potrzebował i teraz mam taką pustkę jakbym nie miała już dla kogo żyć,nie widzę celu mojego życia po odejściu Kamilka.Światełka do nieba dla naszych dzieci i modlitwa za ich dusze. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Ewelina85  
07-02-2013 21:21
[     ]
     
Dla Twojego Syneczka zapalam jaśniutkie światełko (*) 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥
Ostatnio zmieniony 07-02-2013 21:21 przez Ewelina85

Re: Mój kochany Kamil
adik  
08-02-2013 21:07
[     ]
     
JA TEŻ PO STRACIE MŁODSZEGO SYNA NIE POTRAFIĘ ŻYĆ DLA STARSZEGO SYNA, KTÓRY CIERPI NA PEWNO BARDZIEJ, BO STRACIŁ UKOCHANEGO BRATA I ZARAZEM MATKĘ, KTÓRA JEST NIEOBECNA W TYM ŚWIECIE, ALE NIE POTRAFIĘ WRÓCIĆ DO ŚWIATA ŻYWYCH CHOCIAŻ MINĘŁO 29 MIESIĘCY . MŁODSZY SYN TEŻ BARDZIEJ POTRZEBOWAŁ MOJEJ OPIEKI I BYŁ ZAWSZE PRZY MNIE , UMIAŁ POCIESZYĆ I ROZBAWIĆ. CHCIAŁABYM, ŻEBY CHOCIAŻ STARSZEMU SYNOWI W ŻYCIU UŁOŻYŁO SIĘ I BYŁ JESZCZE KIEDYŚ SZCZĘŚLIWY. TYLKO JAK TO ZROBIĆ, ŻEBY GO WIĘCEJ NIE KRZYWDZIĆ SWOIM ZACHOWANIEM ? A MA TYLKO MNIE.
ŚWIaTEŁKA DLA NASZYCH DZIECI (***************************************************************)
MAMA ADRIANA LAT 17 


Re: Mój kochany Kamil
Agnieszka Białkowska  
08-02-2013 21:28
[     ]
     
Przeczytałam wpis mamy Adriana i tak jak bym widziała siebie. Jestem siostrą mój jedyny brat utonął 1 maja 2012r. Jest mi tak ciężko i wiem, że moi rodzice też nie potrafią dalej żyć. Bądzicie przy swoich dzieciach, czasem je poprostu przytulcie. Ja wiem, że jestem kochana ale ciężko jest żyć wiedząc że życie rodziców straciło sens, moje też a mam 2 swoich dzieci a nie mam siły. Mam nadzieję, że za jakiś czas będa potrafili cieszyć się swoimi wnukami. Pozdrawiam Was cieplutko.
Swiatełka dla Aniołków (*)(*)(*) 
Agnieszka

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
08-02-2013 22:00
[     ]
     
Do mamy Adrianka ja jestem przerazona swoim zachowaniem ja o niczym nie potrafie o niczym myśleć tylko o moim Kamilku,dziś dopadła mnie taka rozpacz że płakałam parę godzin,i wyłam z bólu.Mój starszy syn na szczęście tego nie widzi i nie słyszy,ponieważ wyjechałam po pogrzebie z Polski.mieszkam teraz w Niemczech i tu pracuję.Nie wiem jak długo wytrzymam,narazie muszę zarobić na adwokata w sprawie Kamilka.Najgorsze jest to że naprawdę moje życie staciło sens.pomodlę się za nasze kochane dzieci.Napisz mi ile Adrian miał lat i czy chorował czy miał wypadek może masz stronkę pamięci Adriana ja tak www.kamilborowiec.pamiętajmy będę pamiętac o naszych synkach w modlitwie 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
09-02-2013 10:39
[     ]
     
Dziś 09.02.za dwa dni obchodziłbyś swoje 18 urodziny synku.Tak czekaliśmy wszyscy by to uczcić dać Tobie prezenty,miało być dużo twoich kolegów i koleżanek,miałęś się cieszyć.Teraz twoi znajomi może pójdą na cmentarz zapalić Tobie znicze a ja jeszcze bardziej odczuję Twóją nieobecność.Tak bardzo mi cięzko tak na nic już nie mam siły.kocham Cię a mogę tylko modlić się i prosić Boga za Twoją duszę byś był tam szczęśliwy.My tu niestety bez Ciebie nie możemy być szczęśliwi bo tęsknimy za Toba. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
09-02-2013 16:55
[     ]
     
Dziś wspominałam Ciebie synku jak dobrze się rozumieliśmy,jakim byłeś dobrym synem.Umiałeś mi okazywać miłośc i przywiązanie,umiałeś się do mnie przytulić mimo tego że byłeś już prawie dorosły brakuje tego ciepła które biło od Ciebie.Dostałam od Ciebie taki kapsel z napoju tymbark z napisem ,,nie martw się''mam go ale jak teraz życ bez Ciebie jak nie płakać za Tobą nie wiem.Ta tragedia,która spotkała naszą rodzinę zmieniła całe nasze życie moje i Twego brata.Bardzo nam teraz żle tęsknimy za Tobą okrutnie.Kochamy Cię 
Barbara Borowiec

Moja Kasia
babiya  
09-02-2013 23:37
[     ]
     
Moja córeczka Kasia zginęła w wypadku samochodowym prawie 10 lat temu.Wracała z obrony pracy magisterskiej.Ta tragedia zmieniła całe moje życie.żyję,jestem,jakoś funkcjonuję...Ale to życie po...to już nie życie.Katarzynko nie potrafię powiedzieć,jak bardzo mi Ciebie brak...Nie ma na to odpowiednich słów.Kto mi teraz powie: kocham Cię mamusiu,nigdy nie zostawię cię samej....Mój najukochańszy Aniołku...Moje życie to nie jest już życie.... 
Magda

Re: Moja Kasia
berberys  
10-02-2013 20:53
[     ]
     
Tak zgadzam się życie bez naszych ukochanych to nie jest już życie tylko wegetacja nie ma celów nie ma planów nic nie ma sensu.Jutro 11 lutego mój synek miałby 18 lat nie doczekał pobity ,po wielkich cierpieniach zmarł.Nie tak miało być teraz jego przyjaciele wybieraja się na cmentarz na jego 18 urodziny.https://www.facebook.com/events/324279267683664/permalink/324308474347410/ koledzy napisali tą stronkę by każdy kto znał Kamila mógł do niego pójść.Mnie już brakuje sił by dalej żyć . 
Barbara Borowiec

Re: Moja Kasia
mamaszymusia  
10-02-2013 22:49
[     ]
     
Basiu, bardzo mi przykro. Urodzinowy promyczek pamięci dla Pani Synka(*).
Zabójcy kamila musza ponieść karę-walcz o sprawiedliwość 

..............................
Aniołek Szymuś 31tc*+12.12.10
Bratanek Matys 19lat +1.06.10
&lt;A Href="&lt;A Href="<A Href="http://szymus
Ostatnio zmieniony 10-02-2013 22:52 przez mamaszymusia

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
11-02-2013 19:15
[     ]
     
Dziś byłyby Twoje 18 urodziny,zamiast prezentów i fajnej imprezy dla przyjacół zostaną zapalone tylko znicze na cmentarzu.Koledzy zorganizowali się by razem pójść i być w tym dniu przy Twoim grobie.Tak bardzo nam Ciebie brakuje a ja czuję sie tragicznie cały czas łzy i taki wielki smutek i żal nie tak miało być.Kocham Cię i tęsknię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Alicja74  
11-02-2013 20:01
[     ]
     
Urodzinowe światełka dla Kamila (*)(*)(*)....

Bardzo współczuję i mocno przytulam.

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki (*1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię , i nigdy nie przestanę 


Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
11-02-2013 21:47
[     ]
     
Kamilku dla Ciebie smutne swiatelko urodzinowe ;( ((*))((*))((*))((*))((*))((*))((*)),a Ciebie Beatko przytulam !Krystyna mama Jarka l.16
ps ja za 3 dni bede zapalala 20 swieczek na Jarka grobie ;( ;( :( zamias na torcie :( 


Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
11-02-2013 21:48
[     ]
     
Kamilku dla Ciebie smutne swiatelko urodzinowe ;( ((*))((*))((*))((*))((*))((*))((*)),a Ciebie Bsienko przytulam !Krystyna mama Jarka l.16
ps ja za 3 dni bede zapalala 20 swieczek na Jarka grobie ;( ;( :( zamias na torcie :( 


Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
11-02-2013 21:59
[     ]
     
Dla Kamila urodzinowe światełka{*}{*}{*}{*} 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
11-02-2013 22:13
[     ]
     
Dziękuję wszystkim za światełka dla mojego Kamilka i za to że jesteście rozumiecie i piszecie jest to dla mnie ważne i pomaga mi przeżyć kolejny dzień.Ja jestem cała zablokowana na wszystko w moich myślach nie ma nikogo wciąz tylko Kamil i wielki ból. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Miroslawa  
12-02-2013 17:04
[     ]
     
Urodzinowe światełka dla Ciebie Kamilu [*][*][*]a Ciebie mamo mocno ściskam i życzę dużo sił.
mama Mariusza. 
M.M

Re: Mój kochany Kamil
adik  
12-02-2013 17:46
[     ]
     
Dla Kamila urodzinowe światełka{*}{*}{*}{*}(***********************)(***************)
Mój synek też nie miał " Osiemnastki "
mama Adriana lat 17 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
12-02-2013 20:53
[     ]
     
Tak mamo Adriana nasze ukochane dzieci nie miały 18 i wielu rzeczy wspaniałych nie miały możliwości przeżyć.Mnie osobiście to bardzo boli.Nas też przez to pozbawiono wielu pięknych przeżyć związanych z naszymi synami.Wiem że ciągle będę liczyć ile Kamil miałby lat i myśleć o tym jakim byłby dobrym męzem i wspaniałym tatą Kamil uwielbiał dzieci mógł się nimi zajmować bez przerwy.Kochał zwierzęta,miał swojego kota Bystrego z którym spał i dbał o niego.Był dobrym kolegą i przyjacielem.Jedna z jego koleżanek napisała mi już po śmierci Kamila że on kiedyś uratował jej życie,poniewaz miała myśli samobójcze,on ciągle był przy niej mowiąc że zżycie to największa wartość jaką mamy.Teraz kiedy go już nie ma wśród żywych,myślę o tym ile jeszcze dobrego mógł zrobić dla innych ludzi.Tak bardzo mi go brakuje i taką mam wieką złość do tych którzy tak bestialsko katowali że brakuje słow.Z moim Kamilem umarła część mnie.Sprawy sądowe sie jeszcze nawet nie zaczęły chociaż mają juz dwóch sprawców.A najgorsze że to nie ma już znaczenia bo nikt nie przywróci do życia mojego dziecka a mnie chęci do życia bo bez niego nic już nie ma sensu.Był całym moim życiem. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
12-02-2013 22:01
[     ]
     
Droga Basiu, ja dzisiaj mialam takie uczucie przez wiekszosc dnia ze brakuje mi "czesci mnie" tak jakby ktos wyjal cos ze mnie, kawalek mojego ciala...nie wiem moze duszy. Juz na zawsze bedziemy inwalidkami...amputowano nam najwazniejsza czesc nas...zabrano nam nasze DZIECI!! 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
12-02-2013 23:37
[     ]
     
Mamo Kasi czytałam Twoje posty na temat tego jak cierpisz po odejściu Kasieńki i ja czuję tak samo.Mnie dopada taka rozpacz codziennie i wtedy tak strasznie płaczę że az brakuje mi tchu,nigdy nie myślałam że mam tyle łez które wypływają z moich spuchniętych już oczu.To nasze życie to wegetacja.ja mimo tego że chodzę do pracy jestem cały czas myślami przy Kamilu na szczęście nie muszę z nikim rozmawiać w pracy a pracę mam fizyczną więc wykonują ja mechanicznie.Od śmierci Kamila nie oglądam telewizji nie czytam po pracy jestem tylko na tym forum i nic innego nie robię.Nie gotuje mało sprzątam i w ogole to nic nie robię tylko rozpaczam,koleżanka namawia mnie bym poszła do lekarza po mocniejsze leki bo martwi się a mi nawet tego sie nie chce.Zasypiam i budzę się ciągle z myślami o moim synku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
13-02-2013 13:31
[     ]
     
Mamo Kamilka, ja przez pierwszy miesiac nie wstawalam z lozka, nie czytalam, nie ogladalam tv, nic nie robilam, lezalam a pozniej siedzialam jak manekin przy stole w kuchni. Do tej pory nie gotuje, prawie nie sprzatam, nie moge sie w ogole zorganizowac zeby zaplanowac jakis obiad itp. Mam mlodsza corke i w ogole nie dbam o nia i o meza. Mam wyrzuty sumienia ale wieksze mam ze nie dopilnowalam Kasi, ze jej nie uchronilam...Kasiuniu kocham na zawsze, na wieczność {*}
http://katarzynabednarz.kupamieci.pl/ 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
13-02-2013 22:32
[     ]
     
Droga mamo Kasi nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumię.Tez obwiniam siebie że nie było mnie kiedy wydarzyła się tragedia nigdy sobie tego nie wybaczę.Nie było mnie gdy Kamil umierał w szpitalu,nie zdazyłam.Dlatego codziennie o tym myślę i sobie to wyrzucam i proszę Kamia by mi wybaczył.Też mam drugiego syna ale jest dorosły ma 24 lata i oddalamy sie całkowicie od siebie,smutne to ale dla mnie juz nic nie jest ważne.Kazdy dzień jest cierpieniem i nie wiem co dalej,jak żyć.Kocham Cię Kamilku i bardzo tęsknie http;//www.kamilborowiec.pamietajmy.com.pl 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Jolanta  
18-02-2013 10:05
[     ]
     
Czas leczy rany
to sentencja stara i znana
lecz w przypadku śmierci dziecka
to nie jest rana.
Ja czuję jakby część mnie
została amputowana.

Nie mówcie mi więc o gojeniu ran
amputacja to zupełnie inny stan.
Ja ciągle czuję ból i brak
amputacja została przeprowadzona nie tak.
Czas też na niewiele się tu zdaje
co zabrał - nie zwraca, nie oddaje.

Po amputacji boli ciągle
nieustannie tak samo
po każdym przebudzeniu czuję
jakby kolejną część mnie amputowano.
Nie mówcie mi więc o gojeniu ran
amputacja to zupełnie inny stan.

Mama Martynki 
Mama Martynki
jola

Re: Mój kochany Kamil
Jolanta  
18-02-2013 10:08
[     ]
     
Czas leczy rany
to sentencja stara i znana
lecz w przypadku śmierci dziecka
to nie jest rana.
Ja czuję jakby część mnie
została amputowana.

Nie mówcie mi więc o gojeniu ran
amputacja to zupełnie inny stan.
Ja ciągle czuję ból i brak
amputacja została przeprowadzona nie tak.
Czas też na niewiele się tu zdaje
co zabrał - nie zwraca, nie oddaje.

Po amputacji boli ciągle
nieustannie tak samo
po każdym przebudzeniu czuję
jakby kolejną część mnie amputowano.
Nie mówcie mi więc o gojeniu ran
amputacja to zupełnie inny stan. 
Mama Martynki
jola

Re: Mój kochany Kamil
Ewa Maria  
20-03-2014 23:36
[     ]
     
Kochana Mamo-przytulam Cię i płaczę nad Twoim i moim 17 letnimi pięknymi mądrymi cudownymi Chłopcami.Oni chcą nas widzieć żywymi-musimy dla nich tu być i żyć. 
Ewa: mama Frania 11 l i Aniołka 14tc i Aniołka Pawełka 17l(zm.04.02.14)

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
13-02-2013 11:01
[     ]
     
Dziś dostałam zdjęcia z Twojej 18 której Ty nie doczekałeś.Bardzo dużo kolegów koleżanek Ciebie odwiedziło w tym dniu na cmentarzu.Twój brat z Anetą kupili 70 zniczy,razem ponad 100 zniczy paliło się na Twoim grobie.Tylko tyle mogliśmy dla Ciebie zrobić.Wszystkim bardzo brakuje Ciebie,wspominają jakim byłeś dobrym kumplem.Tak bardzo nam Ciebie brakuje.Na zawsze w wielu sercach pozostaniesz.Ja dziękuję Bogu że miałam Ciebie przez 17 lat,byleś cudownym synem kochającym,wrażliwym i dobrym.Nie wiem dlaczego mogłam się cieszyć Tobą tylko 17 lat,ktoś kiedyś powiedział że Bóg zabiera do siebie dobrych ludzi .A nam pozostaje smutek i ból,i wielka tęsknota,i nadzieja że kiedyś spotkamy się znów kocham Ciebie tak bardzo i tak mi ciężko bez Ciebie życ. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
14-02-2013 18:32
[     ]
     
KAMILKU DLA CIEBIE WALENTYNKOWE SWIATELKO PAMIECI,SPOCZYWAJ W POKOJU((*))((*))((*))((*))Krystyna mama Jarka 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
14-02-2013 18:48
[     ]
     
Dziękuję mamo Jarka za pamięć o Kamilu.Tak dziś Walentynki święto zakochanych,mój syn Kamil też był zakochany po pierwszy w zyciu miał dziewczyne Angelikę.To była krótka ale piękna bezinteresowna,czysta miłośc,był taki szczęśliwy.Moją zaś miłością był jest i będzie na wieczność mój Kamil.Walentynkowe światełko synku.Tak bardzo za Tobą tęsknie,kocham Ciebie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil -do mamy Jarka
berberys  
14-02-2013 18:55
[     ]
     
Przepraszam chciałabym zapalić swiatełko dla Jarka i nie wiem gdzie go szukać bo nie znam nazwiska 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
16-02-2013 21:46
[     ]
     
Kolejny dzień dobiega końca,nie wiem jak to jest że serce nie pęka nadal bije i ja muszę tu żyć bez Ciebie.Dziś znów cały dzień myślałam o tym jak bardzo cierpiałes gdy oni Ciebie tak katowali.W moich oczach widzę Ciebie tak mocno pobitego,dlaczego oni to zrobili zabili Ciebie a ja bez ciebie nie umiem żyć kocham Ciebie tak bardzo i tak mi ciebie brakuje. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Magda31  
16-02-2013 23:08
[     ]
     
Bardzo Pani współczuję:((( Zabójcy mojego Brata,bo to są dla mnie mordercy zostali skazani na 5 lat pozbawienia wolności...Jeden z nich się odwoływał cały czas i poszedł siedzieć jakiś rok temu a Paweł nie żyje ponad 5 lat a drugi wyszedł już z więznia po 2,5 roku za dobre sprawowanie..skandal...
Ja mam żal na maxa,że przez tak niskie wyroki dajemy dosłownie mówiąc przyzwolenie na katowanie,zabicie człowieka...Nie umiem się z tym pogodzić jak Człowiek może Zakatować Drugiego na śmierć...dla mnie to nie jest pobicie ze skutkiem śmiertelnym tylko najzwyczajniej zabójstwo....niestety to nie ja wydaję wyrok....
Życzę Pani dużo siły...
Przytulam z całego serca....
www.mojbrat-naszaniol.bloog.pl
mój mail magdalena_gerent@wp.pl
Magda 
Magda

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
17-02-2013 20:17
[     ]
     
Pani Magdo dziękuję za wpis,kazde słowo od ludzi którzy przezyli niestety jakąs tragedie jest dla mnie ważny.Ja nic nie robię tylko siedzę na tym forum,czytam blogi,wspomnienia o zmarłych i kazdemu współczuję.Wiem jak bardzo to boli.Nie nie mam już żadnych planów,nie umiem już normalnie żyć nie oglądam telewizji nie czytam ksiażek bo nie mogę sie skupic na niczym.Codziennie też muszę sobie popłakać jak uswiadamiam sobie że nigdy nie zobaczę ,nie porozmawiam z moim dzieckiem.Straciłam sens życia i nie mam już celów w tym życiu.Tak bardzo mi brakuje jego uśmiechu,ciągle słyszę jego głos i jak mówi ,,nic się nie martw mamuś''.Był dla mnie całym światem.Nie umiem bez niego normalnie zyć. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
18-02-2013 18:57
[     ]
     
Dzis dzwoniłam do prokuratury nadal nie ma wyników z zakładu medycyny sądowej i ja nadal nie wiem dlaczego Ty synku umarłeś co spowodowało że Twoje kochane serduszko przestało bić.Nie ma tez jeszcze aktu oskarżenia a Ciebie juz nie ma 48 dni.Łapie się na tym że ja nie wierzę w to i chće do Ciebie dzwonic i wogole zachowuję sie jakbym zwariowała.To wszystko jest takie tragiczne,nie radzę sobie z tym.Mam tylko nadzieję ze Ty jesteś szczęsliwy,bo ja to tylko czekam już na spotkanie z Toba w tym lepszym świecie bez bólu ,bez przemocy i bez cierpień kocham Cie Kamilku 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
19-02-2013 18:53
[     ]
     
Dziś znów oglądałam Twoje zdjęcia ,nazbierało się tego dużo przez 17 lat.Spłakałam się przy tym.Wróciły wspomnienia,jak to możliwe,że Ciebie juz nie ma.To jakiś obłęd ,koszmar,ja nie radzę sobie z tym zupełnie.Nachodzą mnie bardzo złe myśli,o których nie wie nikt bo sama ich się wstydzę.Tak bardzo Cię kocham i tęsknię za tobą bez Ciebie Kamilku nie liczy się juz nic a ja poprostu nie mam siły życ. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Magda31  
16-02-2013 23:24
[     ]
     
Boże jak ja Pani współczuję..codziennie przez wiele lat się katuje tym samym..Jak Oni cierpieli...ale są szczęśliwi u Pana..dziś już nie jestem w stanie nic napisać:(
Przytulam z całej siły do serca.... 
Magda

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
21-02-2013 22:01
[     ]
     
Dziś rozmawiałam z Twoją przyjaciółką Asią,też tęskni za Tobą bardzo chodzi do Ciebie na cmentarz zapala znicze.Ja synku nie radzę sobie,nie potrafię normalnie żyć.Tak mi jest teraz żle i nic już nie ma sensu tak bardzo kocham Cię.Każdego dnia jest coraz gorzej tak jest żle że ja juz nie chcę żyć bez Ciebie jest mi tak bardzo żle Kamilku ja tak bardzo kocham Cię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
23-02-2013 22:04
[     ]
     
Dzis znów płaczę że Ciebie już nie zobaczę kochanie ja poprostu powoli rozum tracę nic już nie będzie dobre czy piekne ja ciągle myśle o Tobie i tak bardzo tęsknię.Nic mnie nie obchodzi życie bez Ciebie.Znów usłyszec Twój głos,zobaczyć uśmiech Twój,przytulić Cię z całych sił o tym marzę.Wiem że to niemożliwe już ale nie mogę przestać.Tak bardzo mi Ciebie brakuje.Kocham Cię nad życie i tęsknię . 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
24-02-2013 16:49
[     ]
     
Kolejny dzień żałoby,tak sobie myślę,że jak dobrze by mi było teraz też umrzeć i nie czuć tego bólu ,cierpienia i tej strasznej tęsknoty.Jakie to niesprawiedliwe że ja żyję a Ty mój skarbie nie.Dziś zjadłam czekoladę taką jak Ty uwielbiałeś Milka jadłam i płakałam że dlaczego ja mogę to robić że nie powinnam bo Ty już nigdy nie zjesz czekolady.Ciągle mam wyrzuty sumienia że ja żyję chociaż nie chcę a Ty tak kochałeś życie i Cię zabito i to jest koszmar.Ale placków ziemniaczanych nie będe robiła pamiętam jak razem je robiliśmy a potem jedliśmy.Wszystko mi się przypomina tak wyrażnie i to tak boli okropnie.Dopada mnie jeszcze coś okropnego nie mogę utrzymywać kontaktów z koleżankami które mają dzieci np Gosia mama Mateusza dzwoni do mnie a ja nie chcę nawet rozmawiac z nią bo to mnie tak bardzo wtedy boli że ona może się cieszyc swoim synem ma go na codzień a ja nie,jestem zazdrosna o to i wstyd mi za takie zachowanie.Nie cierpię tez jak ktoś mi mówi weż sie w garść życia Kamilowi nie wrócisz ,musisz żyć o jak mnie to denerwuje.Zawsze myślałam że po takiej tragedii to matka nie da rady żyć a ja żyję przecież nie popełnię samobójstwa jestem wierząca i boję się że wtedy nigdy nie spotkam Ciebie mój Kamilku bo mam wieką nadzieję że Ty trafiłeś do nieba będe się o to modliła by dobry Bóg wybaczył Tobie grzechy młodości i przyjął Cie do swego królestwa.Nie przyśniłeś mi się chociaż tak proszę o to byś powiedział mi w śnie że jesteś szczęśliwy.Kocham Ciebie i bardzo mi żle bez Ciebie,wszystko jest bez sensu,nie umiem teraz normalnie żyć 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Jolanta  
25-02-2013 08:25
[     ]
     
Niestety też znam ten stan - światełko dla Twojego Kamilka

Ja mimo wszystko przeżyłam
ja nawet nie oszalalam
życia sobie nie odebrałam.

Czy ja jednak naprawdę żyję
chyba raczej jakoś trwam
razem z Martynką umarł cały świat.

Mama Martynki 
Mama Martynki
jola

Re: Mój kochany Kamil
babiya  
25-02-2013 14:27
[     ]
     
Basiu!Kamil na pewno jest w niebie,takie dziecko nie mogło przecież nagrzeszyć.Za krótko żył.Przytulam cię mocno Magda mama Kasi. 
Magda

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
25-02-2013 15:01
[     ]
     
Bez Ciebie jest mi bardzo żle bez Ciebie życie traci sens i cel bez Ciebie nie chce mi się nic bez Ciebie nie chcę nawet żyć. Świat dookoła trwa jak gdyby nic tylko moje serce nie chce już bić. mimo tego wciąż żyję nadal jestem chociaż tak bardzo tęsknię i cierpię. Tak Jolu trwamy w tym życiu w którym mnie już nic nie cieszy.Kiedyś byłam osobą bardzo towarzyską i wesołą teraz uwielbiam samotność.Rozmawiam wtedy sama ze sobą tak jakby Kamil był obok.Lubię ciszę bo w ciszy głos aniłow słyszę i mam nadzieję że Kamil jest wśród nich.Ostatnie słowa Kamila które słyszała jego dziewczyna to ;,,Aniele Boże Stróżu Mój Ty Zawsze przy mnie stój''Mam nadzieję że Kamil przed śmiercią zobaczył swojego Aniła Stróza ,który go zaprowadził do nieba właśnie. Chciałam jeszcze dodać że dzięki tej stronie myślę że znalazłam nowych przyjaciół to nic że się nie znamy osobiście ale łączy nas wspólne cierpienie po utracie najukochańszych dzieci,nikt tak jak Wy drogie mamy i tatusiowie mnie nie zrozumie i tego co ja czuję każdego dnia-dziękuję za to że jesteście że czasem piszecie.Czytam wasze historie i łączę się w Waszy bólu.Ja teraz żyję wśród umarłych i ich rodzin.Zapalam wirtualne znicze dla Waszych skarbów,modlę się i wtedy czuję bliskość Kamila bo on jest z Waszymi dziećmi.Dziękuje za to że jesteście.Światełka do nieba dla wszystich aniołków które odeszły do nieba. Kocham Ciebie Kamilku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
26-02-2013 19:59
[     ]
     
Dziś znów płakałam z tęsknoty za Tobą.Jestem taka bezradna i tak nie umiem sobie poradzić z cierpieniem.Mój ból nie daje mi normalnie już życ.Tak bardzo Cię kocham Kamilku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
28-02-2013 19:30
[     ]
     
Dziś po raz pierwszy przyszedłes w moim śnie.Widziałam Twoją twarz i powiedziałeś mi ,,mamo zapomniałaś o urodzionach mojego kolegi''.wymieniłes tylko imię tez Kamil.Żaden z Twoich kolegów nie miał urodzin .Wtedy weszłam na stronę pamiętajmy i szukałam Kamila który miał urodziny od razu znalazłam Kamila Borek który właśnie wczoraj miał urodziny a ja nawet zncza mu nie zapaliłam.Zrobiłam to dziś i jestem w wielkim szoku może to zbieg okoliczności nie wiem ale tak sobie myślę że masz tam nowych kolegów,ten Kamil też miał 17 lat jak Ty.Jak ja bardzo za Tobą tęsknię i jak mi żle tu bez Ciebie,co ja bym dała by znów Cię mieć przy sobie,by móc z Toba rozmawiać.Nigdy się nie pogodzę z Twoją śmiercią synku,chciałabym być tam gdzie Ty.Zawsze będe Cie kochac mój Kamilku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
28-02-2013 19:59
[     ]
     
DLA KAMILA NAJJASNIEJSZE SWIATELO PAMIECI((*))((*))((*))((*))((*)),a Ciebie Basiu przytulam wiem,ze jestes na poczatku swojej okrutnej drogi,ale musisz wytrwac dla pamieci o swoim synku....czas nie leczy rany,ale pozwala i uczy nas jak dalej zyc!U mnie ..... dzis mija 39 miesiacy,,,,,,jestem codziennie z "wizyta" :( u mojego ukochanego Jarka i ucze sie zyc i kocham i tesknie i tak juz bez konca!Krystyna mama Jarkal.16 


Re: Mój kochany Kamil
Teresa Trelinska  
28-02-2013 19:56
[     ]
     
Minal kolejny dzien bez naszych Skarbow...Tak ciezko bez nich zyc. Przed kilkoma dniami snil mi sie moj Tomciu. Powiedzial: mamusia uwazaj! Dzisiaj braklo ulamka sekundy, bym byla juz z naszymi Chlopcami. Ale nie bylo mi dane. Ktos wymusil pierwszenstwo, zdazylam zahamowac. Dlaczego??? Jeszcze nie jest mi dane. Ale jestem pewna , ze nasi chlopcy sa z nami i sa naszymi Aniolami Strozami! Pozdrawiam Basiu! 
Teresa Trelinska

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
01-03-2013 19:05
[     ]
     
Zaczął się marzec kolejny miesiąc bolu,cierpienia i wielkiej tęsknoty.Ja wiem jestem na początku tej długiej drogi smutku żalu i bólu.Dziś znów wyobrażałam sobie jak bardzo cierpiałeś mój synku gdy oprawcy Cię katowali i strasznie płakałam.To jest tak potwornie niesprawiedliwe,że Ty straciłeś przez to życie ja tego pojąć nie mogę i nigdy się z tym nie pogodzę.Każdy dzień jest taki trudny do przeżycia nie wiem co dalej jak dżwigać ten krzyż.Żyć dla kogo i po co nie wiem.Chociaż momo Jarka masz rację dopóki ja żyję pamięć o Kamilku nie zgaśnie bo zawsze będę o nim mówić, wspominać tylko tyle mogę już zrobić i modlić się oczywiście i wierzyć że kiedyś spotam mojego syna w tym drugim lepszym świecie.Kocham Cię Kamilku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-03-2013 18:33
[     ]
     
Dziś 02.03 to juz dwa miesiące jak ciebie nie ma.Codziennie cierpienie moje jest większe,coraz bardziej do mnie dociera ,że ja Ciebie już nigdy nie zobaczę,nie przytulę,nie porozmawiam z Tobą.Nie ma większej tragedii jak śmierć dziecka.Czasami myślę że oszaleję z bólu.Jestem wyłączona z normalnego życia odizolowałam się i pogrązam się w rozpaczy.Nic i nikt do mnie nie dociera.Dużo we mnie złości najwięcej jak ktoś mówi wez się w garść ,nie cofniesz czasu,.musisz być silna.To wtedy dostaję szału i mówię bardzo złe rzeczy do koleżanki powiedziałam że jak jej syn by umarł to mogłaby mi wtedy dawać rady .Jestem podła wiem o tym,ale nie potrafię być silna ani się wziąc w garść.Całymi godzinami potrafię tylko ryczeć,i czytać historie innych cierpiących rodziców po stracie.Życie jest teraz takie bez sensu.Kocham Ciebie Kamilku i tak bardzo tęsknię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
ulkar  
02-03-2013 21:43
[     ]
     
Nie miej wyrzutów sumienia. Ktoś kto mówi "weź się w garść" może nawet ma dobre intencje ale zero wrażliwości. Mi, tak ok. 3 m-ce po śmierci Tomka, znajoma powiedziała właśnie "weź się w garść , trzeba zabierać się do jakiejś roboty" - to była ostatnia nasza rozmowa. Nie chciałam znać kogoś, kto cierpienie i niemoc po stracie mego syneczka wycenił na 3-mce. Mi nauka życia na nowo, zajęła jakieś ok. 7-8 lat!. Dzisiaj umiem żyć bez Tomeczka, ale nie umiem nie tęsknić, nie umiem nie myśleć o nim każdego dnia. 
L.R.

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
04-03-2013 21:04
[     ]
     
Dzięki ze chociaz tu na tej stronie mogę liczyc na zrozumienie.Bo w codziennym życiu niestety nie mam tego.To takie tragiczne musieć żyć gdy najukochańsze dziecko umarło.Dziś dostałam zdjęcia z pogrzebu Kamilka mojego synka ryczę cały czas nie mogę przestać.Mam wrażenie że jeszcze trochę to oszaleję z rozpaczy a życie toczy się dalej jak gdyby nigdy nic.Koledzy i kolezanki syna już zapomnieli jakim dobrym kolega był Kamil i to normalne są młodzi i mają sie z czego cieszyc,ja w tym swoim bólu jestem samotna bardzo i mam wrazenie ze tylko mi go brakuje tylko ja za nim tak strasznie płczę i tesknię.Teresko to słowo nigdy jest na stałym miejscu bo to co napisałaś jest prawda już nigdy nie będziemy szczęsliwe bez naszych skarbów.Prawda też jest że dla nas życie już straciło całkowicie sens i cel.Tak bardzo kocham mojego Kamilka i tak za nim tęsknię.Miliony światełek dla naszych skarbów i jeszcze raz dziekuję za zrozumienie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
babiya  
05-03-2013 13:58
[     ]
     
Witaj Basiu!W czerwcu będzie 10 lat,jak nie ma mojej Kasi.Pracuję,żyję,niby wróciłam do świata,ale nie do normalności.Nie ma dnia,abym nie myślała o moim dziecku i też odnoszę takie wrażenie,że tylko ja za nią tęsknię.Życie tak okrutnie nas zraniło,brak na to wszystko słów.Światełka dla Kamilka,a Tobie życzę dużo sił na tej smutnej naszej drodze.Magda 
Magda

Re: Mój kochany Kamil
Teresa Trelinska  
03-03-2013 12:17
[     ]
     
Basiu! Tak bardzo kochamy nasze Skarby i tak bardzo za nimi tesknimy! Ciagle mysle, czekam, zyje wspomnieniami. Przegladam zdjecia i wtedy czasem sie usmiecham, a potem strasznie rozpaczam i wogole nie moge sie uspokoic. To wszystko juz nie wroci, juz nie obudze go rano, nie zjemy razem sniadania, nie zadzwonimy do siebie w czasie pracy i nie obejrzymy razem filmu. Nigdzie juz razem nie pojedziemy, nie bedziemy zwiedzac nowych miejsc, nie zwroce mu uwagi: Tomciu zwolnij, a on mi: mamusia, ty tez szybko jezdzisz. Brakuje mi wszystkiego!Jego usmiechu, pocalunkow na powitanie czy pozegnanie, jego czasem szalonych pomyslow, jego pomocy w kazdej sytuacji, kiedy tylko potrzebowalam. I nikt i nic nie zastapi nam naszych dzieci. A te glupie teksty: wez sie w garsc, musisz sie pozbierac, zacznij zyc, nie cofniesz czasu, Tomek by tego nie chcial, itd. doprowadzaja mnie do szalu!To mowia ludzie, ktorzy nie przezywaja tego co my i nigdy tego nie zrozumia!Z nikim takim nie chce rozmawiac, unikam ludzi i zyje w mojej tesknocie i rozpaczy. Nie widze sensu zycia!Jedynym pocieszeniem po kazdym przezytym na sile dniu i nieprzespanej nocy jest to, ze z kazda chwila zblizamy sie do naszych Aniolkow! Pozdrawiam Cie Basiu! Dla Kamilka miliony Swiatelek! 
Teresa Trelinska

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
06-03-2013 17:30
[     ]
     
Kochany Kamilku dzis zapachniało wiosną ,która nie cieszy wcale bo nic nie może cieszyć kiedy Ciebie nie ma.Pierwsza wiosna bez Ciebie i łzy płyna bez końca.Nie potrafię tego zrozumieć i nikt mi tego nie wytłumaczy jak poradzić sobie z tą wielką tęsknotą,jak nauczyć się żyć z taką tragedią i tęsknotą za ukochanym dzieckiem,każda myśl moja jest przy Tobie Kamilku i ciągłe pytanie dlaczego na które nie ma odpowiedzi tu na ziemi.I tak codziennie,niezmiennie dzień po dniu,godzina po godzinie i tak do końca do spotkania z Tobą synku.Kocham Cię najbardziej na świecie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
07-03-2013 10:21
[     ]
     
Jaśniutkie światełko synku,nie mogę otworzyć strony pamiętajmy i pozapalać wirtualnych zniczy dla Ciebie i innych dzieci.Kocham Cię synku i tak mi bardzo żle na tym świecie bo nie ma w nim Ciebie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
08-03-2013 18:30
[     ]
     
Dziś 8 marca nie dostanę dziś kwiatka od Ciebie Kamilku nie ucałujesz mnie już nigdy pierwszy Dzień Kobiet bez Ciebie mój synku,bardzo mi ciężko.wszystko jest takie bez sensu.Dziś przyszły już wyniki badań ale ja dopiero we wtorek dowiem co konkretnie spowodowało że umarłeś.ja wiem jedno że nigdy Ciebie już nie zobaczę i to jest tragiczne i nie do wytrzymania.Zabili mi Ciebie a ja teraz nie umiem już żyć.Kocham Cię synku najbardziej na świecie.Nie działa strona Pamiętajmy i nie mogę zapalać wirtualnych zniczy dla Ciebie i innych dzieci.Zapalam wiec słownie światełko i modlitwę . 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
09-03-2013 20:58
[     ]
     
Światełko do nieba syneczku.Kolejna sobota bez Ciebie tak mi cięzko Ty tak lubiłeś soboty,niedziele bo nie trzeba było wstawać do szkoły,w te dni siedziałeś w domku i grałeś w swoje ulubione gry komputerowe i byłeś taki dobry w tym.Jak bardzo mi Ciebie brakuje,ta pustka i cisza to tak bolii znów łzy płyną i nie chce się życ.Przepraszam synku nie umiem przestać nie umiem żyć bez Ciebie,kocham Cię najbardziej na świecie 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
11-03-2013 20:29
[     ]
     
Nic nie boli bardziej jak życie matki której umarło dziecko.Mnie dotyczą teraz tylko słowa; rozpacz,tragedia,ból istnienia,głęboki smutek i żal,pustka,bezsens każdego dnia,tęsknota i miłość która nigdy się nie skończy.Kocham Cię Kamilku,światełko do nieba wysyłam i mam jedno marzenie by kiedyś spotkać się z Tobą,zawsze jesteś w moich myślach i w sercu. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
14-03-2013 18:27
[     ]
     
Dzis 72 dni jak Ciebie nie ma.Są mi znane wyniki badań z których wynika jasno że zmarłes z powodu urazów pobicia,jak mi jest ciężko nie umiem z tym się pogodzić to tak bardzo boli byłęś zdrowym młodym chłopakiem ktoś odebrał Ci życie jakim prawem.Teraz czekają mnie sprawy sądowe jedna przeciw zabójcom bo tak ich trzeba nazywać a druga jeszcze przeciw szpitalowi za póżno postawili diagnozę,zignorowali objawy a potem już było za póżno.Nie umiem ztym żyć jest tak tragicznie od rana do nocy w moich myślach tylko Ty synku.Kacham Cię i tęsknię bardzo,bądz moim aniołem stróżem. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
17-03-2013 18:30
[     ]
     
Zbliżają się święta wielkanocne.Pierwsze święta na których nie będziesz z nami mój ukochany synku.Myślę że to nie będa już święta dla rodziny pogrązonej w rozpaczy,gdzie nic już nie cieszy.Zauważyłam ten strach wśród bliskich gdy zaczynam mówic o Tobie synku.Ja będe mówić zawsze bo mimo że Cię nie ma wśród żywych dla mnie żyć będziesz zawsze w sercu i będę o Tobie opowiadać ,wspominać będę płakać z tęsknoty a nie pozwolę na milczenie jakby Cię nie było.Świąt nie będę obchodziła tak postanowiłam.Trwam w tym życiu bez sensu szukam jakiegoś celu i koleżanka mi powiedziała że muszę teraz zarobic pieniądze na pomnik dla Ciebie synku.Jakie to jest tragiczne pomnik dla 17 letniego syna.Żyję więc pracuję i zarabiam na pomnik i rozpamiętuję wszystko co i dlaczego tyle zła i bólu jest na tym świecie.Dlaczego oni ciebie tak bili skąd w ludziach tyle okrucieństwa,dlaczego oni mają żyć gdy zabrali Twoje życie w brutalny sposób a moje życie zmienili w cierpienie.To tak bardzo boli i jest takie niesprawiedliwe.Nigdy sie z tym nie pogodzę.Nic juz nie będzie dobrze bez Ciebie.Tak bardzo Cię kocham Kamilku i tak tęsknię za Tobą moj skarbie,bardzo cierpię i wciąż płaczę z żalu i z bezsilności. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mama E M I  
18-03-2013 19:32
[     ]
     
Kochana Mamo Aniołka, życzę Ci dużo dużo siły w tych trudnych chwilach, nie ma wytłumaczenia na niesprawiedliwość na tym świecie niestety :( Ja też sobie nie wyobrażam kolejnych świąt :( Moje małe miały by już 6 miesięcy a tak to ich nie ma :( Pozostała nam tylko pustka i ból po wielkiej stracie. Kolorowe swiatełka dla naszych dzieci (*)(*)(*)(*)(*)(*) 
Mama Aniołkowa Maciuś21.11.205, Igorek i Ewcia 04.07.2012
Kocham Was nad życie mama

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
18-03-2013 21:19
[     ]
     
Tak jak napisałaś mamo EMI nigdy nikt nie zapełni tej pustki tego bólu po stracie tego nie da się wyrazić słowami a zrozumieć nas może tylko ten kto to przeżywa czyli my rodzice po stracie.Ja ciągle zadaję sobie pytanie jak to możliwe że ja nadal żyję gdyż zawsze myślałam że nie przeżyję śmirci własnego dziecka.A ja nadal żyję tylko już nie jest to normalne życie to wegetacja trwanie w pustce i rozpaczy i wielka tęsknota i tak dzień z a dniem.Kiedy zamykam oczy ciągle widzę uśmiechniętą twarz mojego Kamilka i słyszę jego głos.i wtedy tak bardzo płaczę że to już nigdy nie wróci.Powiedziano mi że płacząc,rozpaczając nie pozwalam mojemu synkowi być szczęśliwym w niebie bo on widząc moje łzy też cierpi,nie pozwalam mu odejść,zatrzymuję go tu przy sobie a on tu już nie jest szczęśliwy.Niestety nie potrafię inaczej bo tak bardzo za nim tęsknię i tak go kocham.Światełka do nieba dla wszystkich aniołków. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
adik  
18-03-2013 21:58
[     ]
     
Ja też często słyszę, że nie powinnam tak rozpaczać po stracie syna, bo jest mu w niebie źle, że cierpi, ale jak można nie płakać i pogodzić się z tą tragedią ,wiedząc, że już nie przytuli się dziecka i nie usłyszy sie jego głosu, ja nie potrafię i obawiam się , że nigdy nie pogodzę się z tym, chociaż minęło już prawie 31 miesięcy. Może gdybym się pogodziła , byłoby i mnie lepiej i jemu, ale tego nie wiem. Ja też myślałam, że śmierci dziecka nie można przeżyć ,że nie można bez dziecka przeżyć ani jednego dnia, że to jest niemożliwe, a ja ciągle żyję, chociaż nie chcę. Czekam juz tylko na spotkanie z Adrianem.

Ściskam mama Adriana lat 17 


Re: Mój kochany Kamil
asik667  
18-03-2013 23:33
[     ]
     
Siedzi aniołek wśród gwiazd miliona
I patrzy na Ciebie Matko zamyślona
Patrzy jak płaczesz po kątach skrycie
Jak starasz się na nowo ułożyć swe życie
Jak walczysz z trudami dnia codziennego
I jak tęsknisz do Dziecka ? do Synka swojego!!! 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
19-03-2013 18:40
[     ]
     
Mamo Adriana dziękuję za zrozumienie którego tak bardzo potrzebuję bo w swoim środowisku go nie mam.Tak jak napisałaś jak można nie płakać za swoim dzieckiem ja tego nie potrafię.Mam jeszcze drugiego syna który jest dorosły i nie umiem znależć w sobie siły do życia.Przykro to napisać ale ja czekam teraz na spotkanie z moim kochanym Kamilkiem.Otoczyłam sie jego zdjęciami,śpię w jego koszulce i tak bardzo tęsknię i mija dzień za dniem.światełka do nieba dla naszych skarbów. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
23-03-2013 19:53
[     ]
     
Dziś przyszły wszystkie wyniki badań z Zakładu Medycyny Sądowej czytając je łzy rozpaczy leciały mi i taki ból w sercu mam jak Ty mój skarbie musiałeś cierpieć miałeś tyle ran na całym ciałku.To jest po prostu tragedia moje ukochane dziecko.Ja nie mam teraz siły żyć,każdy dzień jest taki ciężki i taki tragiczny.Tak bardzo za Tobą tęsknię kochany Kamilku i tak cierpię i chciałabym też już umrzeć i spotać się z Tobą.Boże wybacz mi. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
23-03-2013 21:59
[     ]
     
http://gazetaolsztynska.pl/147703,Za-smiertelne-pobicie-Kamila-grozi-mu-15-lat-wiezienia.html#axzz2ONwUcHkbto gdzie jest sprawiedliwośćto o moim ukochanym dziecku za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem sprawcy grozi maksymalnie 15 lat 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
asik667  
24-03-2013 13:37
[     ]
     
Straszne to co przeczytalam skad w mlodych ludziach tyle okrucienstwa.swiatelko dla Kamila (***) a Ciebie mocno przutulam 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
25-03-2013 14:31
[     ]
     
Kamilku 83 dni jak Ciebie nie ma a ja matka wciąż żyję ,trwam w bólu smutku i cierpieniu dlaczego ja mam żyć kiedy ciebie już nie ma.Nie potrafię tego pojąć,zrozumieć.Ktoś powiedział mi o depresji ja myślę że nie mam depresji ja po prostu nie chcę żyć bez Ciebie.Ty synku wiesz że byłeś całym moim światem.Nie mam nikogo dla kogo mam teraz żyć dla siebie nie chcę i nie umiem.Ktoś inny powiedział że każde cierpienie ma sens tez tego nie rozumię i nie chcę nawet rozumieć.Modlę się o opamiętanie a ono jakoś nie chce przyjść.Dlaczego samobójstwo jest grzechem kiedy człowiek nie ma siły żyć a żyje bo boi się potępienia wiecznego i że wtedy już nigdy nie spotkam mojego Kamilka.Boże wybacz mi i pomóż egzystować i nie zwariować.Nienawidzę siebie i nigdy sobie nie daruję że nie uratowałam mojego synka od śmierci.Nie było mnie przy nim gdy umierał.Tak bardzo mi go brakuje kocham Cie Kamil. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamabezzycia  
27-03-2013 12:10
[     ]
     
Droga Mamo Kamila, czesto czytam twoje posty i myślę sobie ,że i tak jesteś w lepszej sytuacji odemnie. Twój syn poszedł do nieba bez żadnej Twojej winy ani pprzyczyny, natomiast moja córka opuściłą ten świat praktycznie dzięki mnie. Poszłą się kąpać, myśmy z męzem oglądali film w telewizji(komedię Ranczo)w tym czasie moje dziecko umierało dusząc się tlenkiem czadu. Mieszkamy w bloku junjers z czujnikem. Kiedy weszłąm po 40 min do łazienki moja córka już była w niebie. Jak ja mam dalej żyć, jak funkcjonować. Gdybym wcześniej weszła do łązienki to bym ją uratowała, a siedziałam i oglądałąm komedie. Jak ja mam żyć z takimi wyrzutami sumienia. Moja córka miała 14 lat. 
monika

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
27-03-2013 12:23
[     ]
     
Mamo bez zycia, jak ja Ciebie rozumiem. I powiem teraz straszna rzecz. Zazdroszcze rodzicom ktorzy nie przyczynili sie do smierci swoich dzieci. Ja nawet nie potrafie porzadnie oplakiwac mojego Dziecka, poniewaz wyrzuty sumienia zabijaja i zagluszaja wszystko. Wiem ze tu na tym forum mozna wszystko powiedziec i bedzie sie zrozumianym. No wiec ..jest to straszne ale "zazdroszcze"rodzicom ktorzy np. stracili dziecko w wypadku samochodowym i nie przyczynili sie do tego. Nie maja sobie niz do zarzucenia. A ja dniami i nocami rozdrapuje kazda sekunde z ostatnich chwil zycia Kasi i jestem przekonana ze mogla cos zrobic, co pomogloby Kasiunce.Moja Kasia miala zator plucny a ja nie mialam o tym pojecia.Nikt u mnie w rodzinie nie mial zakrzepicy. Teraz mysle ze jestem najdurniejsza matka na swiecie. Bylismy 2 razy u lekarza ale stwierdzil ze to od klimatyzacji Kasie bola plecy. A ja jak glupi osiol mu uwierzylam. Nie wybacze sobie do konca zycia ze nie dociekalam ze jednak moze cos innego dolega Kasi. Ale czy ktos by pomyslal ze plecy bola bo zakrzep wedruje? Odchodze pomalu od zmyslow. Nie bylam juz bardzo dlugo tu na forum, nie pale swiatelek na stronie Kasi, bo wymyslilam sobie ze jak nie bede przebywala na tych stronach to moze cos zmienie, ze cos da sie cofnac, ze TEGO co sie wydarzylo nie ma,i moja Kasiunia niedlugo wroci. CALY CZAS CZEKAM...i wariuje pomalu.
http://katarzynabednarz.kupamieci.pl/ 

Ostatnio zmieniony 27-03-2013 12:24 przez mamaKasi18

Re: Mój kochany Kamil
mamabezzycia  
27-03-2013 13:13
[     ]
     
Mamo Kasi, jak sama piszesz byłaś z córka u lekarza wię nie zbagatelizowałąś tych objawów. Zadaniem lekarza jest postawić trafna diagnozę i on to zrobił, lecz nietrafnie. Czy ty jesteś lekarzem? Zrobiłś wszystko co mogłaś. Coraz cześciej skłąniam się do myśli iż właśnie tak miało być z naszymi dziećmi. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Wszyscy chcą abym sie już pogodziłą z tą tragedią, ale to niemożliwe. Teraz po roku od przejścia mojego dziecka do nieba zmieniam się w inną osobę. Zaczynam poszukiwać tego Nieba w którym jest obecnie moja córka to daje sekundowe ukojenie, lecz lepiej wierzyć że się jeszcze z nią spotkam tam w Niebie niż wierzyć w nicość. Myśle że to jedyne pocieszenie. Jest tyle świdectw ludzi którzy już tam byli. Czytam to wszystko teraz z nadzieją. Zresztą WDRUKOWAŁAM sobie już do głowy że moje dziecko czeka na mnie w niebie, jest tam szcęśliwa, ma wszystko o czym marzyłą tutaj i kiedyś ją jeszcze zobaczę. oby to była prawda. 
monika

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
27-03-2013 15:49
[     ]
     
Mamo bez zycia, ja mysle ze musisz spojrzec na to co sie stalo z innej perspektywy. Ja wiem ze madrzyc kazdy sie moze, ale jestem w tej samej sytuacji co ty wiec moze akurat moje "wiejskie" filozofie cos wniosa. Pomysl na trzezwo: ile Twoja corka miala lat? Czy takie dziecko kontroluje sie tak jak niemowlaka? Czy zaglada sie co 2 minuty do lazienki? Czy kapie sie razem z dzieckiem? Nie, wiec teraz musisz przegryzc temat tego ze z wiekiem coraz mniej ingerujemy w codzienne obowiazki i rytualy dzieci. Na pewno powinnismy je pilnowac ile sie da, ale z sensem. Ile zdarza sie wypadkow gdzie cala rodzina jest kolo dziecka a ono sobie nabija guza albo wybija zeba? Po prostu nie mamy oczu dokola glowy ani nie jestesmy w stanie upilnowac dzieci 24 h/dobe. Chcielibysmy ale to jest chyba niemozliwe. Przemysl to i postaraj sie poukladac sobie w glowie. Ja zeby nie zwariowac co jakis czas musze sobie zmyslic jakas historyjke o odejsciu Kasi i trzymam sie jej jak dlugo moge. Co troche szukam sposobu na zabicie mysli. W sypialni zawsze gra muzyka, w kuchni radio, w salonie gra tv, boje sie ciszy zeby nie uslyszec tych strasznych rzeczy które mam w głowie.
Światelka dla Twojej Córeczki {*}{*}{*} 


Re: Mój kochany Kamil
Aga Krystianka  
29-03-2013 20:23
[     ]
     
Drogie mamy
strasznie dużo przeczytałam o śmierci naszych dzieci.Któraś z Was napisała że "zazdrości"rodzicom którzy stracili dziecko w wypadku samochodowym ,niech tak nie mówi bo ja straciłam właśnie i również mam wyrzuty sumienia i strasznie ciężko mi żyć .To ja dałam mojemu synowi kluczyki to ja mu dałam na prawko,w dniu kiedy zginął miał tylko się przejechać po za pare godzin auto miało być sprzedane zresztą dużo by o tym pisać każdej z nas wydaje się że można było coś zrobić,w wypadku uczestniczył również mój młodszy syn w zasadzie wyszedł bez poważniejszych urazów pomijając psychikę bo to ucierpiało strasznie,zresztą pisałam o tym kiedyś .A jeśli chodzi o dobre rady naszych znajomych których bezpośrednio ta tragedia nie dotyczy starałam się czasami być cierpliwa ale ostatnio moja psychika wysiadła i powiedzenie typu "jak się czujesz" doprowadza mnie do szału albo "no wiesz stało się i musisz żyć " wyzwala się we mnie agresja i wybucham mówiąc "jeśli nie masz mi nic mądrego do powiedzenia to po prostu milcz" albo "jeśli Cię spotka taka tragedia a tego ci nie życzę wtedy pogadamy na temat " trzeba się pogodzić" niech się nie wypowiada ten co nie zna CIERPIENIA I BÓLU JAKI TOWARZYSZY NAM KAŻDEGO DNIA I NOCY. ściskam Was moje drogie 
Agnieszka mama Krystianka

Re: Mój kochany Kamil
mamabezzycia  
29-03-2013 20:54
[     ]
     
Moja córka zasnęła w wannie, tak mi wszyscy wmawiają że czad usypia. Gdybym wcześniej weszłą do tej łązienki moja Ninuś by żyłą. Cześć mojej rodziny tłumaczy mi to przeznaczenie, inni nieszczęśliwym wypadkiem. Codziennie mi się wydaje że to tylko zły sen . Najgoesze są poranki, nie wiem czy u Was tak samo? Ja nie chcę się rano budzić, ale muszę notorycznie patrze na zegarek ile jeszcze do wieczora ok godz 19 już bym się kładła spać, ale wiem że obudzę się o 3 w nocy i co wtedy. Miałam takie wspaniałe życie wręcz cudowne, żadnych trosk. W jednej chwili śiwiat zniknął. Myślę że już nie istnieje. Jestem duchem który za kare istnieje na tym świecie. Kocham Cię moja NInusiu. Przepraszam że nie uratowałam Cię z tej przeklętej łązienki. 
monika

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
29-03-2013 21:42
[     ]
     
Tak mamo Krystianka ja podobnie się zachowuję jak słyszę że muszę się wziąć w garść mówię wręcz jak umrze Ci dziecko to zobaczysz czy weżmiesz się w garść nie potrzebujemy głupich tekstów bo nikt nie zrozumie tego kto nie stracił dziecka.Teraz już nigdy nie będzie dobrze ani normalnie bo niby jak ma być.Ja już o 19 biorę leki na sen i czekam kiedy zasnę i tez rano nie cierpię się budzić.Sen to tylko wtedy nie cierpię z chwilą otwarcia oczu znów koszmar powraca i tak codziennie.I tak wegetuję z dnia na dzień żadnych celów planów kompletnie nic.Ciągle tylko płacz i cirpienie oraz myślenie o moim Kamilku.Kocham Cię synku.Światełka dla naszych skarbów. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
30-03-2013 11:46
[     ]
     
Mamo Krystianka i inne Mamy,balam sie ze to co napisalam moze byc zle zrozumiane, ale jednoczesnie liczylam ze skoro spotkala nas ta sama przerazajaca tragedia to jednak bede zrozumiana. Chcialam przeprosic jesli kogos urazilam i od razu wyjasnic co mialam na mysli. Na pewno nie "zazdroszcze" komus straty dziecka, w mojej "zazdrosci"(chociaz na pewno nie jest to odpowiednie slowo)chodzi o to ze ja mysle ze Ci rodzice ktorzy NIE PRZYCZYNILI sie do smierci dziecka inaczej przezywaja zalobe i strate. Tak mi sie wydaje. Moga sie bardziej skupic na stracie, na oplakiwaniu a ja w wiekszosci czasu nie potrafie poniewaz skupiam sie na tym cholernym poczuciu winy, ktore mnie zabija dzien po dniu, godzina po godzinie, minuta po minucie. Oczywiscie wszyscy mowia ze to nie moja wina, skad moglam wiedziec ze Kasi ma zator, ale ja uwazam ze jako matka powinnam wiedziec albo chociaz cos przeczuwac,ciagle mysle ze moglam zrobic 100 razy wiecej zeby uratowac Kasie. Wiem bo obserwuje innych rodzicow ze maja podobne mysli i zawsze sie mowi ze matka ma instynkt, dlaczego w takim razie ten instykt zawiodl?
Zyczy spokojnych swiat wszystkim...dla nas nie ma swiat, nie idziemy nawet z koszyczkiem... 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
30-03-2013 19:23
[     ]
     
Droga mamo Kasi ja Cię doskonale rozumię i myślę ze wiem co czujesz ale przecież byłaś z Kasieńką u lekarza to lekarz nie rozpoznał choroby a Ty skąd mogłaś wiedzieć.Mi też ludzie mówią że przeciez Kamil był w szpitalu pod opieka lekarzy wiec nie powinnam się winić a ja mam do siebie ogromny żal o to że nie miałam przeczucia że jest z nim żle i jeszcze trzy dni pracowałam,nic nie zrobiłam by zmusić lekarzy do przewiezienia go do Olsztyna w Giżycku nawet nie ma neurochirurgii a Kamilek miał obrzęk mózgu w jego wyniku zmarł.Jeżeli chodzi o święta to oczywiście też nie obchodzę świąt nie mam święconki ani ciast a w ogóle niczego nie robiłam ani nie kupowałam na święta.Nie ma dla mnie świąt bez mojego dziecka.Jest rozpacz,łzy i wielka tęsknota.To są pierwsze święta bez mojego ukochanego Kamilka. Kocham Cię synku . 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
27-03-2013 21:56
[     ]
     
Drogie mamy jakie my wszystkie jesteśmy nieszczęśliwe każda z nas przeżywa śmierc ukochanych dzieci ,każda szuka winy w sobie że nie uchroniła swego dziecka.Ja obwiniam się bardzo bo gdy Kamilka pobito trafił do szpitala a ja jeszcze trzy dni musiałam pracowac bo mi nie dali urlopu.Dali mi go dopiero na czwartek a Kamil w środę zmarł.Dodam że pracowałam w Niemczech 1700km od domu.Wyrzucam sobie że powinnam nawet rzucić pracę i jechać od razu jak się dowiedziałam do Polski do syna.Może gdybym była zmusiłabym lekarzy by przewieżli Kamila do wojewódzkiego szpitala do Olsztyna i tam by go uratowali.W Giżycku nie rozpoznali u syna obrzęku mózgu który si ę powiększał i w jego wyniku Kamil zmarł.Dlatego myślę że kazda z nas szuka winy w sobie.Nie wiem i nigdy sie nie dowiem dlaczego nas to spotkało.Też chcę wierzyć że nasze skarby są teraz w niebie i są szczęśliwe.Tylko my jesteśmy coraz bardziej nieszczęśliwe.Ja osobiście bardzo bym chciała umrzec nie boję się już śmierci moje życie teraz naprawdę nie ma sensu. światełka dla naszych ukochanych dzieci 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-04-2013 20:29
[     ]
     
Dziś trzy miesiące jak o godzinie 19.35 odszedłeś z tego świata syneczku kochany.Nigdy sobie nie wybaczę że nie miałam przeczucia i instynktu ,że Ty umierasz a mnie nie było wtedy przy tobie.Umierałeś trzymając za rękę pielęgniarkę obcą dla Ciebie osobę,tak bardzo cierpiałeś i tak się bałeś.Dziś w nocy mi się śniłeś mieliśmy lecieć samolotem do Ameryki ale zabrakło dla nas biletów,byłeś taki szczęśliwy i uśmiechnięty w tym śnie i wtedy się obudziłam.Rzeczywistość jest straszna bo ja już nigdy w tym świecie Cię nie zobaczę dlatego błagam przychodż do mnie we śnie ja tak bardzo za Toba tęsknię mój cudowny synku kocham cię.Zycie teraz jest tragicznie ciężkie smutne i bez sensu. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
03-04-2013 15:45
[     ]
     
TE SŁOWA PIOSENKI TAK WIELE WYRAŻAJA... Ja pamiętam, bo tego nie da się zapomnieć Choć nie ma was tutaj, nikt nie zabije tych wspomnień Nie da się wrócić życia mimo największych chęci Ale nie umrze ten, kto pozostanie w pamięci W obliczu śmierci mrok codzienność przysłania Odeszli tak szybko i bez słowa pożegnania Odeszli do Pana zostawiając ból i łzy Odeszli spędzając bliskim z oczu sny Pamiętam ich uśmiechnięte twarze Pamiętam wir i natłok wspólnych wydarzeń Pamiętam idąc cmentarzem moich planach do spełnienia Dziś te plany wraz z trumną przysypała ziemia Zostały wspomnienia i czas nieubłagany Ten czas co zabija i ten co leczy rany Choć nie ma ich z nami to żyją w naszych sercach Miejmy siłę i wiarę by rozpad przezwyciężać Ciężko pozbierać myśli, które bezsilność rozrzuca Ciężko pokonać płacz, co wstrzymuje dech nam w płucach Ciężko jest się pogodzić z wyzwaniem, które los rzuca Ciężko nie zadawać pytań, które wyjaśnić ma Stwórca Ciężko uwierzyć, bo odszedł ktoś kto był tak blisko Zgasło światło życia, zanikającą wokół iskrą Ciężko ogarnąć nam wszystko, serce przecież pęka Granice szału, rozpaczy, przecięta wstęga Miejmy nadzieje, wiarę i miłość w sobie To doświadczenie, którego nie wyrazisz w słowie Brakuje zasobu by opisać te przeżycia Nie chcesz nic opisywać, ciągle szukasz ukrycia Na wieki wieków Amen, niech światło się świeci Niech moje wspomnienie o nich gdzieś wysoko leci Pamiętam i nie zapomnę o żadnym z was W modlitwach, w tych wersach, słowach cały czas Nie chcę wylewać uczuć, bo to zbyt osobiste Nie chcę wyciskać łez bo to za rzeczywiste Chcę dzielić się tym listem dodając wam siły Ja jestem, byłem i pozostanę zawsze z nimi Póki żyją w nas, póki o nich wspominamy Póki są w naszych myślach tak jak zawsze kochani Wtedy będą żyć wiecznie, nie tylko po tamtej stronie Ale tutaj, gdzieś blisko, tam gdzie złożone dłonie Tu gdzie znicz płonie, gdzie stykają się dwa światy Tęsknota i wiara w spotkanie jak przed laty Żyjmy, kochajmy, dostrzegajmy dobro w nas Bo to życie jest tak krótkie, jednak trudno trafić w nim czas Ja pamiętam i nigdy tego nie zapomnę Nikt mi nie zabierze wspomnień, które skrywam mocno w sobie Modlę się za was i wiem, że o tym wiecie Nic nie trwa wiecznie, powiem wam na tamtym świecie.Te słowa piosenki są dla śp.Łukasza ale i one odzwierciedlają co ja czuję wiec je tu pozwoliłam sobie zamieścić 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Miroslawa  
03-04-2013 16:12
[     ]
     
Najjaśniesze światełka dla Ciebie Kamilku [*][*][*}, opiekuj się swoją Mamą i bliskimi. A Ciebie droga mamo mocno ściskam i życzę dużo sił.
mama Mariusza. 
M.M

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
06-04-2013 18:47
[     ]
     
Tak mi dziś ciężko sprawę sądowa odroczono na 9 maja.Znów usłyszałam jak cierpiał mój ukochany syn jak okrutnie się nad nim znęcali oprawcy.Błagał ich o litośc .wołał mamo ratuj,to wszystko znów stoi mi przed oczami,tak bardzo bym chciała przytulić moje kochane dziecko.Ten ból jest straszny i ta beznadzieja bo już nigdy.Nie umiem z tym sobie poradzić.Często zastanawiam się dlaczego dobry Bóg nie zabierze mnie z tego świata,dlaczego ja mam żyć kiedy moje dziecko umarło.Ciężko mi to wszystko zrozumieć,że mam nieść swój krzyż ,cierpiec do swojej śmierci.Kamilku tak bardzo Cie kocham i tak tęsknię za Tobą nigdy się nie pogodzę z ta tragiczna bezsensowna śmiercią.Ja wiem że dobry Bóg nie zabrał mi Ciebie bo Cię kochał i chciał żebyś żył zrobili to zabójcy odebrali Ci życie.Mam tylko nadzieję że jesteś synku w niebie jest Ci tam dobrze ale pewnie tęsknisz za tymi których kochałes tu na ziemi.światełko do nieba dla Ciebie Kamilku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Linka  
07-04-2013 21:11
[     ]
     
Podobno gdzieś w tym wszystkim jest jakiś sens. Jaki sens był w chorobie mojej pełnej życia Tosieńki? A tym bardziej w okrutnej śmierci Kamila? Może kiedyś się tego dowiemy, zrozumiemy. Teraz mam żal do losu.
Przytulam mocno. 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
08-04-2013 19:31
[     ]
     
Kolejna tragedia mnie dotknęła w tym trudnym dla mnie czasie żałoby.W niedzielę w godzinach po południowych spłonął cały grób mojego ukochanego syna.Spłonęły wszystkie wieńce,anioły a nawet krzyż.Było to trzy dni po pierwszej sprawie sądowej,odroczonej zresztą na 09.05.gdzie oskarżony nie chciał składać wyjaśnień.Dookoła grobu pełno śniegu wszystko przymarznięte a potem nagle wszystko spłonęło.Dlaczego jeszcze ktoś niszczy grób ja tego nie pojmuję.Tak bardzo cierpię z tęsknoty za moim dzieckiem a tu jeszcze to.Pomnika jeszcze nie postawiłam bo przecież to dopiero 3 miesiące i 6 dni jak Kamil umarł.Zgłosiliśmy to na policję ale sprawców brak.Nie wiem ile ja jeszcze wytrzymam to wszytko jest straszne.Zamówiłam już nowy krzyż i obudowę drewnianą do grobu bo na pomnik jeszcze nie zarobiłam.Tak mi żle na tym świecie jest teraz,tak bardzo tęsknię za Moim Kamilkiem kocham Cię synuś światełko do nieba dla Ciebie 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Linka  
08-04-2013 21:19
[     ]
     
To co się stało jest okrutne. Nie rozumiem, jakim trzeba być złym człowiekiem żeby w ten sposób dokładać jeszcze matkom bólu. Ten znicz i anioł to jedyne rzeczy, które możemy ofiarować naszym dzieciom. Moja Tosieńka umarła dwa miesiące temu a jej grób był już okradziony trzy razy. Ściskam mocno. 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/
Ostatnio zmieniony 08-04-2013 21:20 przez EwelinaK

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
11-04-2013 19:51
[     ]
     
Mój kochany synku już masz nowy krzyż i obudowę na grobie.Jeszcze zdjęcie a jak zrobi się cieplej będą kwiatki tam rosły.Kamilku mój ja tak bardzo cierpię,tak mi smutno,ciężko jest teraz żyć.Pierwsza wiosna bez Ciebie więc nie cieszy mnie wcale a wręcz boli.Widzę Ciebie jak wybiegasz bez kurtki na podwórko i wołasz mamo ciepło już wiosna.Nie poczujesz już żadnej wiosny,lata ,jesieni czy zimy.Ja też nic juz nie chcę czuć.Jak ja nienawidzę tych morderców którzy Cie tak okrutnie pobili,przez nich zmarłeś.Ja nie mam siły życ i ciągl pytam dlaczego to się stało,dlaczego umarłeś,dlaczego mnie zostawiłeś.Ja tak bardzo Cie kocham,a życie bez Ciebie nie ma sensu ani celu.Miałam w tym roku kupić Tobie na wiosnę rower tak o tym marzyłeś.Teraz tylko mogę kupować dla Ciebie znicze kwiaty jakie to jest straszne i jak bardzo boli.Przyśnij sie mi Kamilku i powiedz że jesteś szczęśliwy.Tak mi trudno w to uwierzyć bo przecież mnie kochałeś i napewno tęsknisz za mną jak ja za Toba.Dla mnie życie jest koszmarem i nie wiem co ja mam ze sobą zrobic.Tabletki juz mi nie pomagają a i modlitwa codzienna nie przynosi mi ukojenia. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
neibos  
11-04-2013 23:15
[     ]
     
brak mi słów i nie wiem co powiedzieć. Tylko tyle może, że ja dziś cierpię tak jak ty. Ból rozrywa mi serce. Czekaliśmy na nasze malutkie dziecko calą rodziną i wszystkie wyniki byly dobre i bez przyczyny mala odeszła. Moje pierwsze dziecko, wyczekane, upragnione, kiedys pęknie mi serce z tęsknoty.

łączę sie z Tobą w bólu." Cierpienie nie ma granic" 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
12-04-2013 15:07
[     ]
     
Tak momo Lenusi cierpienie nasze nie ma granic i końca.Będzie z nami zawsze może kiedyś zelży może będzie inne ale będzie.Nie umię pojąc dlaczego tak się dzieje że umierają oczekiwane ukochane dzieci.W moim tragicznym wypadku to ludzie których aż nie chce się nazywać ludzmi zrobili.To nie Bóg mi zabrał Kamilka to diabeł w tych ludziach tak uważam.Kamil miał tylko mnie i przyrodniego brata dlatego teraz moje życie w moim wieku już naprawdę nie ma sensu.Żyłam dla Kamila był dla mnie wszystkim.Teraz wegetuję i czekam na spotkanie z nim.Mam tyle dziwnych myśli w głowie ,że az sie boję.Ktoś mi powiedział że nasze dzieci narazie śpią a zmrtwychstaną dopiero na Sądzie Ostatecznym.Ja bym wolała by były już szczęśliwe i żyły sobie dobrze w niebie i tam czekały na nas.Chyba powoli wariuję ale piszę co czuję i myślę.Światełko do nieba dla Twojej Lenusi i mojego Kamilka 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
20-04-2013 11:28
[     ]
     
mój kochany synku nie miałam możliwości zapalac wirtualnych zniczy ani pisać,jestem chora lezę w szpitalu,podejrzewają raka.Tak sobie myślę że jesli tak będzie to mój czas tu na ziemi się skończy.Kocham Cię tak bardzo i tęsknię może dlatego zachorowałam.Dziwne to wszysko.Nie boję sie umierać przeciez Ty tez umarłes.Czekaj tam na mnie moje ukochane dziecko byłeś taki młody i tak kochałeś życie i ludzi nie pojmuję dlaczego to Ciebie spotkało.Kocham Cię skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
21-04-2013 18:57
[     ]
     
Jestem nadal w szpitalu jutro mam kolejne badanie i biopsję.Mam tu dużo czasu na myślenie,wspominanie ciebie idużo czasu na łzy.Tak bardzo Cię kocham i tak tęsknię,tak bardzo cierpię jak czytam że twoi koledzy umawiają się na gre w piłkę bez Ciebie niestety.To tak bardzo boli,dlaczego nas to spotkało.Odpowiedż moż dostanę po swojej śmierci.Ja nigdy się nie pogodzę że ty umarłeś.Kocham Cię skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamaW  
21-04-2013 19:37
[     ]
     
Basiu mocno przytulam i trzymam za rękę.
mama Wojtka 
marzena

Re: Mój kochany Kamil
neibos  
21-04-2013 20:35
[     ]
     
Basiu nie wiem co ci napisać . Ja tez dzis leze w łóżku i co jakiś czas płacze . Wiem ze wydaje się Wam mama dorosłych dzieci ze nasze cierpienie jest mniejsze , bo stracilysmy dzieci małe albo jeszcze nie narodzone. Ale ja cierpię bardzo. Moje wszystkie koleżanki urodziły a ja nawet nie wiem.jak to jest usłyszeć płacz dziecka . To jest moje marzenie , było .....ujrzeć własne dziecko. A nie w takim stanie. Nie mogę wyjść nawet na miasto ani do sklepu bo wszędzie pełno dzieci i każdy moze ....każdemu się udało a ja, tak dbalam tak sie starałam i odebrano mi nadzieję . Ciebie jeszcze dosiegnela choroba , wiec albo Bóg nas opuszcza albo wie co robi ......... Chciałabym żebyś wyzdrowiala i mogła cieszyć.się życiem ale wiem , ze tak nie bedzie. Ze nadal będziesz cierpiała z powodu syna .wiec nie wiem co ci życzyć.....moze tego Aby.twój syn cie odwiedził we śnie i pomógł jakos to przetrac . Pamiętaj ze masz nas, dziewczyny które zawsze sa z tobą . 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: Mój kochany Kamil do Ewelinki
berberys  
22-04-2013 18:14
[     ]
     
Dziękuję za to co mi napisałaś i chcę Cie zapewnić że nie umniejszam Twojego bólu i cierpienia jest takie samo.Dziecko to jest dziecko to bardzo boli że oczekiwane dziecko nie może być teraz z Toba ja Ciebie rozumię jak bardzo jest Ci ciężko teraz wiosna matki z wózkami na spacerze a Ty z pustymi rekami.Nie wiem dlaczego tak sie stało i tu na tym świecie nigdy się nie dowiem.Życzę siły i zapalam światełko do nieba za nasze kochane skarby. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
24-04-2013 21:06
[     ]
     
Jestem jeszcze w szpitalu ale niedługo powinnam wyjść i wrócić do pracy.Nie stwierdzono w wycinku komórek nowotworowych.Chociaż ja już chętnie dołączyłabym do Ciebie mój skarbie ale chyba mam jeszcze coś tu zrobienia.Ktoś mi powiedział że musze jeszcze pocierpieć by sobie zasłuzyć na niebo.Każdy dzień bez Ciebie jest cierpieniem i bólem tak bardzo za Tobą tęsknię kocham Cie skarbie nad życie.Przychodż do mnie w snach,przytul mnie ja tak bardzo kocham Cię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
babiya  
25-04-2013 10:27
[     ]
     
Cieszę się Basiu,ze wracasz do zdrowia.Często myślę o Twoim Kamilku i o Tobie.Trzymaj się jakoś,bo niestety nic nie można cofnąć.Jesteśmy skazane na ból do końca naszych dni.Przytulam Cię mocno.
Magda mama Kasi 
Magda

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
28-04-2013 16:40
[     ]
     
Wróciłam z tego szpitala i tak mi jakoś dziwnie chyba jestem już całkiem nienormlna bo jak podejrzewali raka co się nie potwierdziło to myślałam tylko o tym ,że może niedługo dołączę do Ciebie synku.Ale mnie jeszcze tam nie chcą.Muszę tu życ w tej tęsknocie ,w tym bólu że Ciebie tu nie ma.To bardzo trudne żyć po śmierci ukochanego dziecka.Ja wciąż nie umiem i nie wiem czy kiedykolwiek się nauczę.Taki wielki smutek mam jak widzę Twoich kolegów i koleżanki Twoją dziewczynę że Ty nie możesz już cieszyc się życiem.Zbliża się długi weekend majówka będzie Ciebie brakowało Twoim znajomym.Zawsze lubiłeś towarzystwo kolegów i koleżanek.Nigdy tego nie zrozumię dlaczego musiałeś umrzeć,może po swojej śmierci Bóg mi to wyjaśni dlaczego tak się potoczyło nasze życie.Kocham Cię Kamil przyjdż do mnie w snach powiedz że jestes szczęsliwy. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
01-05-2013 19:10
[     ]
     
Dziś 01 maja miałbyś 5 dni wolnego od szkoły.Spotykałbyś się z przyjaciółmi byłoby wszystko fajnie jak rok temu.Teraz Ciebie nie ma a moje łzy to wyraz smutku rozpaczy który nic nie znaczy.Ciągle widzę Twoją twarz i twoje kochane roześmiane oczy.I Twój głos co tam mamuś wszystko dobrze?Nic już nie będzie dobrze bo Ciebie tu nie ma i nigdy juz nie będzie.Ja tak bardzo tęsknię za Tobą i nie umiem sobie z tym poradzić.Ty powinieneś żyć cieszyć się życiem słońcem wszystkim.Ja naprawdę nie umiem teraz już życ normalnie.Tylko wspomnienia mi pozostały,byłeś takim wspaniałym synem,kocham Cię najbardziej na świecie słońce ty moje które zgasło na wieki,tak bardzo tęsknie za Toba Kamilku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-05-2013 19:28
[     ]
     
02.05 to już cztery miesiące jak Ciebie nie ma 121 dni i nocy cierpienia bólu i rozpaczy.Jak długo będę żyła tak długo będę cierpiała i tęskniła za Toba .Byłes dla mnie wszystkim,całym moim światem,dla Ciebie żyłam pracowałam i tylko dla Ciebie.Jak ja mam teraz żyć dla kogo i po co nie wiem i nie umiem.Kocham Cię mój synku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
grazia39  
03-05-2013 18:42
[     ]
     
Basiu... Tak bardzo mi przykro... Przytulam Cię bardzo mocno. Wiem jak bardzo cierpisz, wszystko to przeszłam, kiedyś krzyczałam, że to nie prawda że czas goi rany... ale tego czasu nam potrzeba bardzo, bardzo dużo, a i tak ciągle boli. Mojej Zuzi nie ma już od prawie czterech lat, najgorsza ze wszystkiego jest tęsknota -ona stale rośnie... Co dzień zastanawiam się jak wyglądałaby teraz moja Córeczka dziś miałaby prawie 22 lata. Basiu to nie tak miało być... Chciałabym Cię jakoś pocieszyć, ale wiem że to niemożliwe. Zaglądaj tu na forum i pisz o tym co Cię boli, mi to bardzo pomagało. Zawsze znajdziesz tu wsparcie i zrozumienie. Jeszcze raz bardzo mocno Cię przytulam.
Najjaśniejsze światełka dla Twojego Kamilka <<<***>>> <<<***>>> <<<***>>>
Mama Zuzi K.
http://zuziakucharska.pamietajmy.com.pl 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
03-05-2013 20:44
[     ]
     
Dziękuję za wpis mamo Zuzi która jak mój Kamil miała tylko 17 lat.Chciałabym by nasze dzieci były szczęśliwe w niebie ale co mają zrobić matki tu na ziemi.Jak mamy żyć ja nie wiem.Zuzieńki nie ma ponad 3 lata i Ty droga mamo nadal cierpisz.Ja Kamilka nie mam 4 miesiące i 1 dzień i nie wiem jak dalej trwać .J atez mam jeszcze jednego syna ale jest już dorosły ma swoje życie i nie czuję sie mu potrzebna.Kamil był całym moim życiem moim sensem dla niego pracowałam,i dbałam o niego .Teraz nie mam po co ani dla kogo życ.Ciągle rozpaczam i czasami czuję ze zwariuję.Jest po prostu tragicznie.Kamilku przyjdz do mnie w snach pociesz mnie tak bardzo Cie kocham.Światełka do nieba dla wszystkich aniołków. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
grazia39  
03-05-2013 22:10
[     ]
     
Basiu... wiem i jeszcze raz wiem że boli i nie potrafię znaleźć żadnych słów aby Cię pocieszyć, nie ma takich słów które pocieszą matkę po stracie ukochanego dziecka... Jeśli masz ochotę krzyczeć to krzycz, jeżeli masz ochotę płakać - płacz, masz do tego pełne prawo. Jedno co mogę zrobić to zapewnić Cię że jestem z Tobą i łączę się z Tobą w bólu. Każda z nas praktycznie tak samo przechodzi lub przechodziła przez początek tej nowej drogi, najpierw rozpacz, żal, szukanie przyczyny, potem obwinianie siebie i innych, później apatia, brak chęci do czegokolwiek, ale przez jak długi czas tego nie jestem w stanie określić, u mnie to wszystko trwało ponad dwa lata. Później coś się zmieniło, pogodziłam się z tym czego nie jestem w stanie zmienić, ból pozostał nadal i przeogromna tęsknota za Zuzią. Basiu przytulam Cię i życzę ogromu sił w tych trudnych chwilach.
Światełka dla Naszych Dzieci <<<***>>> <<<***>>> <<<***>>>
Mama Zuzi 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
04-05-2013 20:17
[     ]
     
Szukam znaków na niebie szukam synku Ciebie wokól mnie pustka i cisza która boli bo ciebie nie ma i nie będzie choć szukam cię wszędzie.I tak trwać muszę do końca moich dni.Kamilku tak mi żle proszę przytul mnie.Przyjdż w snach i jak chcesz po prostu bądż obok mnie.Tak bardzo Ciebie kocham zawsze byłeś moim oczkiem w głowie,moją rsdościa i nadzieją.Pamiętam jak nie pozwalałeś mi się niczym martwić,mówiąc mamuś będzie dobrze.Tak bardzo mi ciebie brakuje tak mocno tęsknię.i tak dzień za dniem a mi jest coraz gorzej na tym świecie żyć bez ciebie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
06-05-2013 20:15
[     ]
     
Mój ukochany syneczku kolejny dzień mija dzień przepełniony myślami o Tobie i wspomnieniami tych cudownych dni i lat jak zawsze byłeś obok mnie.Nigdy się nie rozstawaliśmy.Pierwszy raz w życiu wyjechałam we wrześniu do Niemiec za praca.Miałeś wtedy 17 lat i 7 miesięcy.Tak bardzo oboje tęskniliśmy do siebie.Widzieliśmy i rozmawialiśmy tylko na skypie.Nie zdązyłam Cię przytulić.Nigdy sobie tego nie wybaczę,że nie było mnie przy Tobie gdy tak cierpiałeś w szpitalu nie ma słow do określenia tego jak bardzo teraz ja cierpię jak bardzo tęsknię.Zawsze byłeś dla mnie najważniejszy,rozpieszczałam Cię i nie żałuję tego.Jestem z Ciebie dumna bo byłeś wrażliwym i bardzo dobrym chłopcem.Patrzę na Twoje zdjęcia i płaczę że juz ciebie nie zobaczę słoneczko moje kocham cie najbardziej na świecie.Przyjdż do mnie w snach uśmiechnij się jak tylko Ty potrafisz. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
neibos  
06-05-2013 21:30
[     ]
     
Rozumiem twoj bol tak dokladnie. Czlowiek nigdy nie interesowal sie stanem ludzi w takim cierpieniu, dopoki dopoty go to nie spotkalo. Dzis wczuwam sie w kazda sytuacje. Dzis wiem jak wyglada nasz dzien. Trzymaj sie mamo Kamila. Nie moze nam nic pomoc, poprosyu zostalo czekac az odejdziemy do nieba. Nic nie mozna juz zrobic.... 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
07-05-2013 20:34
[     ]
     
Dziś w nocy mi się śniłeś ty i moja mama Twoja babcia.Byliście oboje tacy zatroskani o mnie.obudziłam się a tu ta straszna rzeczywistość was już tu nie ma.Ja poprostu nie daję sobie rady z tą samotnością i rozpaczą.Kazdego dnia zastanawiam się jak ja mam żyć bez ciebie Kamilku.Tak bardzo za Tobą tęsknię kocham cie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
08-05-2013 21:47
[     ]
     
Dziś sa urodziny Piotra opiekuj się nim Kamilku kochany tak bardzo jest ciężko bez Ciebie żyć.Wszystko mi przypomina te dawne dobre czasy,ten miesiąc maj kiedy wszystko budzi się do życia rok temu byliśmy tacy szczęśliwi.Teraz zostały tylko wspomnienia i łzy że to już się nigdy nie powtórzy.Kocham Cie synku i bardzo tęsknię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
10-05-2013 19:28
[     ]
     
Wczoraj była sprawa sądowa i znów wszystko wróciło ze zdojoną siłą.Kamilku najdroższy jak Ty bardzo cierpiałeś gdy oni cie tak katowali.Ja po prostu nie mam sił tego wszystkiego znieść.Próbowałeś uciekać a oni dalej Cie bili serce mi pęka teraz z bólu a rozpacz ogarnia mnie całą tak że nie mogę wytrzymać.Tak bardzo Cię kocham nie chcę teraz juz życ bez Ciebie nic już nie ma sensu,nikt i nic mi juz nie pomoże. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
15-05-2013 15:10
[     ]
     
Synusiu ukochany wspominam dziś nasze wspólne wspaniałe dni widzę wciąz Twoje oczy madre i kochane i Twój uśmiech uroczy i mój ból jest tak wielki że to już nie wróci nigdy.Jak znalezć sens mojego obecnego życia po co i dla kogo życ i się starać.Kamilku jezelimożesz daj mi jakąś odpowiedż w moich snach.Byłeś dla mnie wszystkim ja teraz nie jestem już w stanie normalnie życ.Ja matka powinnam umrzeć razem ze swoim ukochanym dzieckiem.Dlaczego moje serce nadal bije to jest niepojęte.Zawsze myślałam i nawet to mówiłam na głos że ja bym nie przeżyła gdyby mi umarło dziecko .Dziś 134 dni jak umarłeś i ja nadal żyję i zastanawiam się jak długo jeszcze.Kocham Cię Kamilku ponad życie i bardzo tęsknie za Toba mój skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
17-05-2013 19:51
[     ]
     
Dziś zobaczyłam zdjęcie Twojego przyjaciela napisał mi jak bardzo mu Ciebie brakuje a ja znów płaczę widzisz synku miałeś dużo kolegów przyjaciół wielu ludzi tęskni za Tobą.Zabrano ci coś najcenniejszego Twoje życie a mnie pozbawiono szczęścia jakie dawałeś mi synku.Pozbawiono marzeń,jakie miałam w stosunku do Ciebie.Teraz nie mam już nic trwam w tym życiu bez sensu i celu w ciągłym cierpieniu i w wielkim bólu.Tak bardzo mi ciebie brakuje kocham cię najbardziej na świecie ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
20-05-2013 19:50
[     ]
     
Kamilku kochany dzień dobiega końca jakoś przetrwałam z nadzieją kładę się bo może przyjdziesz do mamusi we śnie.Tak bardzo bym chciała Cię przytulić,usłyszeć Twoj głos.Chcę wiedzieć czy jest Ci dobrze w tym innym świecie,czy jesteś szczęśliwy.Wszystko to jest takie trudne.Gdzie jest niebo w którym jesteś?Co Ty tam robisz? czy bardzo tęsknisz?Zadaję sobie pytania na które nie ma odpowiedzi tu na ziemi.Dlatego tak cięzko jest mi teraz żyć,tak bardzo tęsknię za Tobą synku każdego dnia bardziej.Kocham Cię ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
neibos  
20-05-2013 21:17
[     ]
     
Ja patrze codzien w niebo, jak jakas zaczarowana, zamyslona, patrze i wyszukuje jej......gdzie jesteśssssssssss moja coreczko.wolam. rozumiem cie , mnie boli dzis tak samo.
Nie wiem jak zyc, codzien walcze sama ze sobą, a serce mi peka....nic nie pomaga, no moxe troszke to pisanie.
Nic nam juz nie pomoze.....chyba ze laska Boga 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
20-05-2013 22:13
[     ]
     
Moze podpowiem WAM cos z moich przezyc jak to prosilam mojego synka,ktorego pozegnalam prawie 42m-ce temu zeby mi sie przysnil.....powiedzialam MU,przy Jego grobie ,ze jest "wolny "i ma byc "szczesliwy" i dzieki temu moj ukochany syn przysnil mi sie jeszcze tej samej nocy,teraz mu "mowie codziennie"badz synku szczesliwy i opiekuj sie nami.......zagosil w ten sposob w moim sercu spokoj.
Juz przestalam "gdybac",ale wiem,ze trzeba przejsc samemu wszystkie etapy zaloby!
Dla naszych ukochanych dzieci zapalam najjasniejsze swiatelko pamieci((*))((*))((*))((*))((*))Krystyna mama Jarusia l.16 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
22-05-2013 15:48
[     ]
     
Tak ja wiem, że powinnam tak postąpić jak piszesz mamo Jareczka ,wiem że powinnam pozwolić mu odejść i być tam szczęsliwym.Wiem od innych ludzi że zatrzymuję duszę kochanego synka i on cierpi i się męczy.Ja to wszystko wiem na rozum.Ale codziennie rano kiedy otwieram oczy świadomość że Kamila juz nie ma powoduje u mnie napad histerycznego płaczu którego nie mogę powstrzymać potem biorę leki na uspokojenie i jakoś udaje mi się przepracowac 8 godzin w których każda myśl jest i tak przy Kamilku.Wracam po pracy zapalam wirtualne znicze i znowu ryczę.Potem znowu leki na sen i tak mija dzień za dniem.Zdaję sobie sprawę że nikt nie jest w stanie mi pomóc nawet psycholog ostatnio odmówiła mi pomocy mówiąc że nie potrafi mi pomóc bo nie dopuszczam jej do siebie.Ktoś mi też mądrze powiedział że jestem egoistka i egocentryczką i myślę tylko o swoim cierpieniu.Widocznie taki mam czas że mi nie chce się życ ale i innym ze mną ciężko wytrzymać.Kocham Cię Kamil najbardziej na świecie i proszę bądż szczęśliwy tam gdzie jesteś i czekaj tam na swoją mamusię,która nie umie się pogodzić z Twoją śmiercią,tak bardzo za Tobą tęsknię,nie potrafię tego zaakceptowac i przez to nie umiem normalnie żyć.Tysiące światełek do nieba dla wszystkich dzieci. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
22-05-2013 22:19
[     ]
     
Basiu ja wiem,jak Ty bardzo cierpisz i tesknisz,ja wlaczylam cale 20 m-cy zeby to powiedziec przy grobie Jarka ,ze ma byc moj synek "WOLNY I SZCZESLIWY,ZE POZWALAM MU ODEJSC",cierpialam i czulam ,ze jestem "zdrajczynia,ze powoli godze sie ze swoja strata,ze moj synek pomysli,ze byl dla mnie ciezarem,ze mnie uwolnil od siebie,ale uwierz mi ,ze przez mysl mi nie przyszlo takie sprawy,kazdy przechodzi swoja zalobe etapami i kazdy musi malymi kroczkami powoli" piac sie " i spadac .....powtarzalam sobie krok do przodu,dwa do tylu,ale kiedys musi byc odwrotnie,bo musze mojemu synkowi dac odpoczac i tak sie stalo.......tez oddalabym zycie zeby tylko zobaczyc Jarka raz jedyny,przytulic Go,ale to jest nie realne.......wiec powoli zaakceptowalam taki stan.Jarus byl ,jest i bedzie moja najwieksza miloscia dla ,ktorego warto bylo zyc i byc!
Ja odeszlam z "pamietajmy' postanowilam i tak zrobilam , ,bo za mocno przezywalam "nowych"anielskich dzieci.........za duzo tam bolu i cierpienia........za duzo!!!!!Basiu pozdrawiam Ciebie,a naszym ANIOLKOM zapalam najjasniejsze swiateko pamieci((*))((*))((*))((*))((*))Krystyna mama Jareczka l.16 


Re: Mój kochany Kamil
RENATAB  
23-05-2013 09:15
[     ]
     
Droga Basiu , wiem co czujesz. Dziś mija siedem miesięcy jak straciłam 11 letniego syna , nie piszę na forum , nie potrafię ale czytam je codziennie.
Płacz tyle ile potrzebujesz, mi powiedział Ksiądz ,że żałoba po śmierci dziecka to nie przyjęty rok , że my rodzice po stracie nigdy się nie pogodzimy ze śmiercią dziecka jedynie czas złagodzi ten ból, upływający czas nauczy nas z tym bólem żyć ale ten ból będzie zawsze.Teraz uczymy się żyć na nowo w życiu bez naszych dzieci. Już nic nie będzie jak dawniej , obecne życie , to życie bez planów , marzeń , radości.
Może kiedyś w naszych sercach zagości spokój, ale teraz nie można tłumić łez , musisz się wypłakać.
Na pytanie dlaczego , tutaj na ziemi nie uzyskamy odpowiedzi, może kiedyś tam po drugiej stronie tęczy.Pozdrawiam i mocno przytulam. 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
23-05-2013 20:21
[     ]
     
Przytulam zdjęcie Twoje syneczku tak jakbym tuliła Ciebie łzy płyna a ja Ci mówię kocham Cie skarbie ponad życie.Wiesz synku tu na tej stronie czuję zrozumienie i mogę pisać co czuję o czym myślę.Myślę ciągle o Tobie i bardzo tęsknię.Nie umiem pogodzić sie z Twoim odejściem.Nic już nigdy nie będzie takie samo zawsze będzie Ciebie brakować.To cierpienie jest tak wielkie że mam wrażenie że niedługo zwariuję.Nie mam juz marzeń ani planów.Proszę tylko Boga byś Ty synku był szczęśliwy.Światełka dla wszystkich skarbów które odeszły 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
26-05-2013 20:28
[     ]
     
Moj ukochany synku dziś dzień wszystkich mam dla mnie jest to dzień niewyobrażalnego smutku i cierpienia.Łzy wciaż płyną serce się ściska bo nie dostanę juz nigdy życzeń od Ciebie mój skarbie.Już nie przyniesiesz mi kwiatka bo Ciebie nie ma na tym świecie.Kocham Cię ponad życie i nie potrafię żyć teraz tylko ból i wegetacja. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Linka  
26-05-2013 21:40
[     ]
     
Przytulam 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
29-05-2013 18:11
[     ]
     
Wczoraj od koleżanki usłyszałam basia weż się w garść jak ona mało rozumie jej syn Mateusz kolega mojego Kamila żyje,ma dziewczynę jest szczęśliwym nastolatkiem.Mój ukochany synek umarł i przyczynili się do tego mordercy.Nigdy nie pogodzę sie z tą bezsensowną śmiercią.Cały czas płaczę i każdego dnia moje cierpienie jest większe jakby do mnie dopiero docierało to że juz nigdy nie przytulę mojego dziecka.Wiem że użalam się nad sobą ale naprawdę życie teraz jest bez sensu jest jednym wielkim cierpieniem ,bólem a każde wspomnienie o Kamilu wywołuje płacz.Proszę mojego syna by dał mi jakiś znak że jest gdzieś tam szczęsliwy i nie mam odpowiedzi.Wtedy nachodza mnie tragiczne myśli że może po śmierci juz nic nie ma.Bo przeciez mój syn mnie bardzo kochał i gdyby mógł to by mi się przyśnił i uspokoił mnie.Zachwiała się moja wiara chociaż nadal próbuję się modlić i mimo tego mam tyle wątpliwości.dlaczego Bóg tak mocno nas rodziców doświadczył,co chciał nam przez śmierć naszych dziecvi pokazać?Przecież Bóg jest miłością,zabrał nam dzieci a nie zabrał cierpienia.Ja tego nie rozumię.Dla mnie kazdy dzień jest taki ciężki do przeżycia.Kamilku kocham Cię ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
01-06-2013 07:13
[     ]
     
Kochany synku dziś Dzień Dziecka tak bardzo chciałabym cię przytulić powiedzieć jak bardzo Cię kocham.Chciałabym dać Ci prezent.Kupiłabym Ci bluzę firmową zawsze lubiłeś ładnie się ubierać.A teraz mogę tylko zapalac znicze i płakać z tęsknoty.Moje najukochańsze dziecko bądż szczęsliwy w niebie i czekaj tam na mnie kocham cię ponad życie.Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły przed nami do samego nieba 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
09-06-2013 18:56
[     ]
     
Ciebie nie ma już 159 dni a życie toczy się dalej.Tylko dla mnie świat się juz nie liczy nic już nie jest ważne odkąd Ciebie nie ma kochany synku.Jest mi bardzo żle koniec roku szkolnego i wakacje.Zawsze tak na nie czekałeś.Tyle miałeś planów.wszystko przepadło i skończyło się.Nie potrafię się pogodzić z tym że Ciebie nie ma.Wracam wspomnieniami do tamtych wakacji,twoich ostatnich i taki smutek mnie ogarnia i wielki ból.Chciałabym Cię przytulić kocham cie Kamilku opiekuj się nami bo bardzo tego potrzebujemy. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
16-06-2013 20:27
[     ]
     
Kochany synku wczoraj znowu obejrzałam Twój filmik który nagrałes z kolegami i widząc Ciebie takiego żywego i wspaniałego płakałam myśląc że został mi tylko ten jeden filmik z Tobą i zdjęcia,które systematycznie oglądam.Wiesz synku ten ból po Twoim odejściu jest z każdym dniem dotkliwszy.04.07 jadę na sprawę sądowa do Olsztyna przeciwko Twoim oprawcom którzy Cię tak bestialsko zamordowali.A Ty tak bardzo kochałeś świat i życie.Teraz jest tak wielka pustka której nikt nie potrafi zapełnić.Tak bardzo chcę wierzyć Kamilku że jesteś szczęśliwy w domu Boga i że czekasz tam na mnie a wtedy juz nic nas nigdy nie rozdzieli.Kocham Cię mój skarbie ponad życie,które teraz jest bardzo smutne i złe bo brakuje w nim Ciebie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
18-06-2013 19:20
[     ]
     
Synku znów rozpacz rozrywa mi serce.Przyszło gorące lato,zaraz zaczną się wakacje a ja płaczę ze Ty juz ich tu nie będziesz miał.Nic juz w moim życiu nie jest ważne,cierpienie jest coraz większe.To jest koszmar który trwa 168 dni i codziennie jest gorzej ze mną.Chciałabym już umrzeć bo poprostu nie potrafię żyć i nie chcę tu być.Dlaczego samobójstwo jest grzechem kiedyś już o tym pisałam.Pomóż mi synku bo naprawdę nie daję sobie rady juz z niczym.Nic nie ma sensu ani znaczenia juz jest koniec wszystkiego odkąd Ciebie nie ma.Kocham Cię ponad życie 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
ma.ta  
18-06-2013 20:27
[     ]
     
Basiu ten ból jest tak na prawdę tylko naszym bólem, po stracie Stasia mogę tylko powiedzieć, że domyślam się co czujesz. O ironio losu - zawsze powtarzałam moim chłopcom, że dla rodziców nie ma gorszej rzeczy nad stratę dziecka i 3,5 roku temu zginął Staś. Nigdy nie zapomnę tego wieczoru jak dwóch młodych policjantów (pewnie rówieśników naszego synka) stanęło w drzwiach, zanim cokolwiek powiedzieli wiedziałam, wiedziałam, że stało się coś strasznego! Mój świat, nasz świat legł w gruzach.
Basiu, wydaje mi się, że nie mamy wielkiego wyboru i musimy żyć, jak tako żyć dla naszych dzieci TAM. Nie wiem czemu jest powiedzenie, że czas leczy rany, bo nie robi tego. TO zawsze boli, ale można próbować z tym żyć. Ja też czasami znajduję pocieszenie we wspomnieniach. Szukam mojego Synka wszędzie - nie ma dnia żebym nie myślała o nim.
Życzę Ci dużo spokoju, pięknych nigdy nie gasnących wspomnień i bardzo mocno przytulam, a dla Kamila zapalam najjaśniejsze, letnie pełne Twojej miłości światełka (*)(*)(*)

Magda 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
19-06-2013 20:21
[     ]
     
Tak nie ma dnia a u mnie nie ma godziny bym nie myslała o moim ukochanym Kamilku.Jest tak od dnia jego tragicznej śmierci.Ciągle go widzę uśmiechniętego ,słyszęjego głos,czuje jego zapach.Wspominam każda chwilę jaką z nim spędziłam.Tego nie można zapomniec ale dlaczego tak my matki musimy teraz cierpiec nie wiem.Bóg jest miłością dlaczego dał nam takie cierpienie nie rozumię.Moje życie teraz to koszmar nie mogę spać nie moge jeść nic nie mogę tylko płakać potrafię i to robię codziennie nie wiem jak dalej żyć .Mam koszmary senne ciągle widzę Kamila jak woła mamo ratuj mnie i budzę się zlana potem.Wiem że to dopiero 169 dzień od smierci i nie widzę szans na to by było lepiej.Jest gorzej bo tęsknota jest coraz większa.Szukam Kamila wszędzie rozmawiam z nim błagam go o pomoc bo czuję ze wariuję.Błagam tez Boga o pomoc i nie wiem czy mnie ktoś słyszy.To jest po prostu cierpienie którego nic nie ukoi.Dla mnie życie teraz jest koszmarem nienawidze tego życia i nie chcę juz życ.Jak można życ bez ukochanego dziecka ano można bo nadal żyję.Jestem bowiem katoliczką to raz a po drugie jestem tchórzem bo nie umiem tego zrobic by to się skończyło.By wreszcie nic nie czuć tego bólu ,tej tęsknoty,tej rozpaczy.Kocham Cie Kamilku bardziej niż swoje życie które teraz jest bez sensu i celu. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
19-06-2013 20:39
[     ]
     
...mam to samo juz 10 miesiecy i 6 dni...nic sie nie zmienia...nie boli mniej, a wrecz przeciwnie, tesknota coraz wieksza....tez jestem tchorzem zeby zakonczyc to zycie, a zyc sie nie chce, bo nic juz nie ma sensu... 


Re: Mój kochany Kamil
Jolanta  
20-06-2013 08:21
[     ]
     
Po miesiącach, po latach
ciągle boli tak samo
niestannie czeka się
na- już Jestem Mamo. 
Mama Martynki
jola

Re: Mój kochany Kamil
adik  
20-06-2013 16:50
[     ]
     
Mojego syna nie ma już 1033 dni ( już prawie 34 miesięcy ) i jest tak samo, nic się nie zmienia , ból, poczucie krzywdy, niesprawiedliwości, osamotnienia nie są mniejsze.Jest natomiast straszna pustka, tęsknota , szukanie też wszędzie syna ( w autobusie, na ulicy , na boisku itp. )Serce pęka,boli, brakuje tchu, ale żyję, chodzę do pracy, chyba nasze dzieci dają nam siłę.
Też chciałabym być już z synkiem na zawsze, żeby go przytulić i nie wypuścić już z ramion, ale też jestem tchórzem , a może gdy popełnimy samobójstwo, to nie spotkamy się z naszymi dziećmi, nie wiadomo, ale na pewno z każdym dniem jesteśmy bliżej naszych skarbów.

Ściskam
mama Adriana lat 17 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
21-06-2013 20:47
[     ]
     
Drogie mamy naszych kochanych dzieci dziękuję że piszecie chociaż się nie znamy ale łączy nas jedno wielkie cierpienie po stracie naszych ukochanych dzieci.Dziękuję że piszecie że czujecie to samo co ja bo bardzo się boję że ja normalnie zwariuję codziennie ten ból jest coraz większy,ta tęsknota jest nie do wytrzymania.Ja za tydzień jadę do Polski bo jestem teraz w Niemczech tu pracuje.Jadę na sprawe sądową przeciwko mordercy Kamila.Mam koszmary senne codziennie śni mi się Kamil jak woła mamo ratuj mnie,budzę się zlana potem i cała dygoczę.Nie wiem jak przeżyje sprawę sądowa gdy zobacze morderców Kamilka.Nie umiem normalnie funkcjonować,płaczę cały czas.Od stycznia nie byłam w domu w Polsce.Teraz jadę zobacze pusty pokój Kamilka i naprawde nie wiem jaK TO PRZEZYJE TO BĘDZIE JEDEN WIELKI KOSZMAR.Mam spotkac się z dziewczyna Kamilka Angelika prosiła mnie o to i z jego przyjacielem Kubą .Tak się boję tych spotkań.A jednoczesnie cieszę się że przyjaciele Kamilka pamiętają o nim i chcą ze mna się spotkać.Ja nadal nie umiem tego przyjąć do świadomości że juz nigdy Kamilka nie przytulę.Modlę sie by Bóg mi pomógł bo naprawdę sama nie daje sobie rady z cierpieniem.Jednocześnie mam żal do Boga ze nie uratował mojego synka od śmierci.Kocham Cie Kamilku ponad życie które teraz jest nic nie warte bez Ciebie nie umiem bez Ciebie znalezć się w tym obecnym życiu,jesli mozesz to pomóż mi bo nie wiem jak dalej będzie ze mna kocham Cie 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
25-06-2013 19:34
[     ]
     
Kochany Kamilku dziś znów bardzo płaczę ze przyjadę do domu za parę dni i Ciebie tam nie będzie.To jest koszmar który trwa ja nie wiem jak można dalej życ z tym bólem z tą tęsknotą która rozrywa serce.Przeciez to jest ponad moje siły.Modlę się do Boga by mi pomógł przeżyc każdy dzień.3.07 i 4.07 są sprawy sądowe w Olsztynie jak mam to przeżyc spojrzec mordercy w twarz,który zabrał mi Ciebie zabrał moje życie moje marzenia i plany zabrał Twoje życie.Pomóż mi Boże bo naprawdę cierpię okrutnie i mam najgorsze myśli jakie mogą być.Tak bardzo Cię kocham Kamilku i tak tęsknię za Tobą tak bym chciała Cię przytulić,spojrzeć w Twoje kochane oczy mój skarbie.Naprawdę jest coraz gorzej ze mną nie mam siły dżwigać tego cierpienia,pomóż mi przyjdż w śnie i pociesz mnie że jesteś szczęśliwy przytul się tak jak zawsze to robiłeś syneczku najukochańszy. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
ma.ta  
26-06-2013 16:44
[     ]
     
3 i 4 będę specjalnie pamiętała o Tobie
światełka dla Kamila(*)(*)(*), a Ciebie mocno przytulam i życzę ogromu siły na te trudne dni
Magda 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
26-06-2013 18:38
[     ]
     
http://gizycko.wm.pl/161023,Rusza-proces-w-sprawie-glosnej-smierci-17-latka-z-Gizycka.html#ixzz2XG760AVC.Znów na nowo będę przeżywać ten tragiczny dzień.Tak bardzo się boję.Tak cierpię ogromnie.Nic juz nie mogę zrobić tylko płakac i tęsknić za Toba synku.Kocham Cię ponad życie.Bądż przy mnie w tych bardzo trudnych dniach. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
asik667  
26-06-2013 23:00
[     ]
     
Kochana jak bardzo cie wspolczuje to nawet nie da sie opisac przezywac to wszystko jeszcze raz a chyba najgorsze to patrzec na oprawcow Kamila ,bede myslami z Toba sle ci moje wsparcie i sily tyle ile mam na te trudne dni,a dla Ciebie piekny Aniolku moc goracych mysli i modlitwe kieruje :( 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: Mój kochany Kamil
babiya  
27-06-2013 08:19
[     ]
     
Basiu - będę razem z Tobą w tych trudnych dla Ciebie dniach.
Magda mama Kasi. 
Magda

Re: Mój kochany Kamil
Jolanta  
27-06-2013 08:21
[     ]
     
Basiu - myślę o Tobie i Twoim Kamilku 
Mama Martynki
jola

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
27-06-2013 18:56
[     ]
     
Dziękuję kochane tak samo cierpiące mamy za ciepłe słowa i wsparcie.Wiem że będzie ciężko ale muszę być na tych sprawach silna dla Kamilka.Bardzo tęsknię za moim skarbem ciągle widzę jego twarz i kochane oczy.Nasze życie teraz to czekanie na spotkanie naszych kochanych dzieci.Kocham Cię Kamil ponad życie.Swiatełka dla wszystkich skarbów które nas opuściły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
28-06-2013 20:44
[     ]
     
w niedzielę jadę do domu w którym nie będzie Ciebie mój skarbie nie wiem jak to przeżyję tak bardzo cierpię i tęsknię,tak bym chciala cofną czas i przywitac się z toba ale to niemożliwe.To będzie jeden wielki ból i cierpienie kocham cię skarbie ponad swoje życie i jest coraz gorzej ze mną przytulam Cię z całych siłych mój syneczku 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
15-07-2013 18:51
[     ]
     
Byłam w domu który jest teraz tak przeraźliwie pusty,smutny bez Ciebie synku.Twój pokój jest taki jak go zostawiłeś nic nie byłam w stanie zrobić.Ból ,cierpienie i łzy i ta wielka tęsknota.Czasem myślę że to wszystko jest niemożliwe ,że Ty tylko gdzieś wyjechałeś,że niedługo wrócisz,za chwilę znów zdaję sobie sprawę z faktu że Ciebie już nigdy tu na ziemi nie zobaczę.To tak boli.Tak ciężko jest teraz żyć.Sprawa sądowa nie zakończyła się następna 10 września.Kocham Cie synku ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
19-07-2013 18:04
[     ]
     
Kochany synku Ty widzisz jak bardzo cierpię i nie umiem teraz normalnie żyć.Przecież jak można żyć po śmierci ukochanego dziecka.Boże dlaczego dałeś nam rodzicom zmarłych dzieci taki krzyż.Każdego dnia to cierpienie jest coraz większe.My kochamy swoje dzieci i nie możemy ich zobaczyć ,przytulić.Ten koszmar będzie trwał do mojej śmierci.Jak mogę mieć teraz normalne życie,nie potrafię.Nie mam juz marzen planów.wegetuję tak z dnia na dzień.Wszystko jest bez sensu.Życie teraz jest koszmarem.Codziennie myślę o śmierci,tak bym chciała już umrzeć i nie czuć tego bólu i tęsknoty.Jednocześnie jestem tchórzem bo sama nie umiem odebrać sobie tego życia,boję sie że wtedy nie spotkam mojego ukochanego synka.Jest mi tak bardzo żle na tym świecie.Kocham Cię Kamilku ponad moje życie.Swiatełko do nieba bo bardzo chcę wierzyć że wy wszystkie dzieci swoich rodziców tam jesteście. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Ewelina85  
19-07-2013 18:12
[     ]
     
Kamilku, dla Ciebie jaśniuteńkie światełko (*)
Ja również mam wielką nadzieje, że wszystkie Nasze Dzieciaczki są w Niebie, codziennie Nam towarzyszą i czekają na Nas... 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 &#9829;

Re: Mój kochany Kamil
Teresa Trelinska  
24-07-2013 13:58
[     ]
     
Basiu! Tak bardzo ciezko bez naszych chlopcow. .My juz nigdy nie bedziemy normalnie zyc, my tylko funkcjonujemy, cierpimy i tesknimy. Sa dni, kiedy jest bardzo zle i mysle tylko o jednym, Ty wiesz...Przedwczoraj minelo 10 miesiecy od smierci Tomcia. Zyje wspomnieniami i czekam na jego powrot. Ciagle pytam dlaczego nasze dzieci musialy odejsc? To tak strasznie boli! Wiem co przezywalas jak bylas w domu. Ja bylam tydzien temu, siedzialam w Tomcia pokoju albo na cmentarzu...To wszystko jest takie straszne! Pozdrawiam Cie Basiu. Teresa 
Teresa Trelinska

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
24-07-2013 19:46
[     ]
     
Tak Teresko to wszystko co nas spotkało jest po prostu tragiczne.Dziś 204 dni jak moj kochany Kamilek umarł.Ja nigdy nie pogodzę się z tą bezsensowną smiercią.Dlaczego my żyjemy a nasze dzieci w tak młodym wieku musiały umrzec.Pytam Boga dlaczego tak wiele dzieci i młodzieży musiało umrzeć i nie mam odpowiedzi.Wiem że tu nigdy nie dostanę odpowiedzi.Ciągle pytam Kamila dlaczego nie powiedziałeś kto Ci to zrobił i za co Cie tak tragicznie okrutnie pobili nie było by teraz tak skomplikowanych spraw sądowych,które ciągną się bez końca a życia i tak nikt nie zwróci.Teraz tylko muszę przewegetować bo to nie jest życie.Każdego dnia cierpienie i tęsknota jest coraz większa i ten ból że nigdy już nie przytulę mojego ukochanego synka to jest ponad moje siły.Kamilku kocham Cię ponad swoje życie i bardzo za Tobą tęsknię i nigdy nie przestanę .Boże proszę Cie opiekuj się moim dzieckiem ,mam nadzieję że kiedyś spotkam mojego ukochanego synka w tym lepszym świecie 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Teresa Trelinska  
26-07-2013 08:55
[     ]
     
Basiu! Przepraszam Cie, ze nie dzwonie. Moj stan psychiczny nie jest najlepszy....Pozdrawiam 
Teresa Trelinska

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
27-07-2013 21:06
[     ]
     
Tak Teresko mój stan psychiczny też jest bardzo zły ,bardzo tęsknię za moim ukochanym Kamilkiem.Ciągle myślę o Tobie mój synku.Pytam Boga dlazego Kamil nas takie nieszczęście spotkało,za co nas tak pokarano.Nigdy tego nie zrozumię,a teraz pozostało mi jedynie uwierzyć że Kamil jest szczęsliwy i czeka tam na mnie 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
30-07-2013 21:11
[     ]
     
Kochany synku kolejny tragicznie smutny dzień przepełniony myślami o Tobie,wspomnieniami i moimi łzami z bezsilności i z cierpienia.Te łzy i ten szloch i ta rozpacz dopada mniei wtedy nic nie mogę zrobićtylko płaczę.Ludzie mi mówią że tak nie wolno bo męczę Twoją duszę bo Ty widzisz jak ja cierpię ale ja nie umiem przestać to jest tak bolesne że czuję jak serce mi pęka,przepraszam synku.Nigdy nie pogodzę się z Twoją bezsensowną śmiercią.Byłeś młody 17 lat zdrowy a mordercy Cię pobili i w wyniku tego pobicia umarłeś,jak ma z tym się pogodzic?To nie Bóg cię zabrał On tylko Cię przykjął do swego królestwa.To szatan w dwóch mordercach zrobił to że zniszczył moje życie,i zabrał mi Ciebie.Jak mam teraz życ bez Ciebie mojego ukochanego synka jak mam zyć bez moich marzeń i planów bo Ty Kamilku byłeś całym moim życiem moim marzeniem ,wszystkim.Teraz jest mi tak bardzo żle w tym życiu i tak bardzo za Tobą tęsknię.Sprawy sądowe sie toczą a jeszcze podam do sądu szpital bo nie postawili trafnej diagnozy i nie ratowali Twego życia.Jeszcze to muszę zrobić,potem juz mogę umrzeć.ale jestem Ci to winna za Twoje cierpienia i ból.Są dni że zrobiłabym coś najgorszego ale boję się że nigdy wtedy nie spotkam Ciebie kochany Kamilku,wiesz o czym myślę.Proszę pomóż mi wytrwać w tym wielkim bólu i cierpieniu po strcie Ciebie mój skarbie.Mimo że kocham Cię ponad swoje życie wiem że jeszcze muszę tu być.Swiatełko dla Ciebie synusiu ukochany,bądz blisko mnie chociaż w moim śnie.mama 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-08-2013 19:00
[     ]
     
Dziś 7 miesięcy jak Ciebie nie ma na tym świecie.Ból ,cierpienie i łzy.Tak bardzo tęsknię za Tobą kochany synku.To jest po prostu straszne.Jak tu normalnie żyć po takiej wielkiej tragedii ja nie mam już sił .Codziennie zadaję sobie pytanie dlaczego nas to spotkało.Nigdy nie zrozumię o co w tym wszystkim chodzi dlaczego umierają dzieci i młodzież.Bóg jest miłością a nam rodzicom zesłał takie cierpienie.Jak ma żyć matka po śmierci ukochanego dziecka.Ja ciągle widzę mojego syna uśmiechniętego mówiącego kocham Cię mamuś i nie martw się wszystko będzie dobrze.Ateraz nic juz nigdy nie będzie dobrze bo go nie ma .Kocham Cię kamil ponad moje życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
07-08-2013 17:01
[     ]
     
wczoraj napisał do mnie Twój przyjaciel Kamilku prosił mnie o to bym wysłała mu Twoje zdjecia.Napisał mi tez że nie ma dnia by o Tobie nie myślał i mówił.On tez bardzo przeżył Twoją śmierć tym bardziej że był w te ostatnie chwile przy Tobie.Pociesz i jego synku przychodzac do niego w śnie.Ja dziękuję że dziś odwiedziłeś mnie w śnie.Byłeś taki jak zawsze uśmiechnięty i mówiłeś mamuś nie martw się.To był dobry sen.Patrzę na Twoje zdjęcia i tak mi żle że tylko tyle mi zostało zdjęcia i wspomnienia a ja najbardziej tęsknię za Toba żywym.Tak bym chciała usłyszec Twój głos,spojrzec w Twoje kochane oczy i po prostu przytulic Cię.Bardzo bym chciała byc tam gdzie jestes Ty mój skarbie kocham Cię ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
12-08-2013 20:12
[     ]
     
Kamilku kolejny dzień dobiega końca i zaraz pójdę spać wziełam juz tabletki na sen bo bez nich nie umiem zasnąć od 02.01.2013 .Zycie po twojej śmierci jest koszmarem ,tragedią i wielkim bólem.Nie radzę sobie zupełnie z tym.Brakuje mi Ciebie tak bardzo łzy płyną z żalu i tęsknoty.Juz 223 dni i noce jak Ciebie nie ma na tym świecie.To koszmar który trwa i nigdy się dla mnie nie skończy do mojej śmierci.Każdego dnia cierpię coraz bardziej bo tak tęsknie.Kamilku boję się że nie dam rady dalej dżwigac tego krzyża zwariuję albo coś sobie zrobie przepraszam ale jestem tylko słabym człowiekiem nie umiem pogodzić się ze śmiercia najukochańszego,najwspanialszego synka.Gdzie był Twój Anioł Stróz gdy Ciebie tak bito i dlaczego nie uratował Cię od śmierci przeciez miałeś tylko 17 lat byłeś dobrym synem ,bratem przyjacielem.Dlaczego Boze mi go zabrałeś do siebie dlaczego 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
17-08-2013 19:15
[     ]
     
Kamilku syneczku najukochańszy daj mi jakiś znak że Ty jesteś szczęśliwy w tym innym lepszym swiecie.Tak bardzo za Tobą tęsknię.Dziś napisałam do Twojej dziewczyny Angeliki,że mogliście być tacy szczęśliwi.Zawsze jak myślę o tym to łzy płyną i mam taki wielki żal że taki okrutny spotkał Cię los.kocham Cię najbardziej na świecie kocham Cię ponad swoje życie ,które jest teraz nic nie warte i jest okropne bo nie ma Ciebie tu.Jeżeli możesz to odwiedz mnie w śnie,czekam kazdej nocy na sen o tobie mój skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
31-08-2013 19:10
[     ]
     
Kochany synku dziś 242 dni jak Ciebie nie ma z nami.Ból,cierpienie,żal nic się nie zmniejsza a wręcz powiększa.Ta pustka która zostawiłeś po sobie jest niewyobrażalna nic i nikt jej nigdy nie zapełni.Miałam wypadek i operację na nogę ale ja nadal żyję to takie niesprawiedliwe.Bardzo przeżywam teraz początek roku szkolnego byłbyś uczniem czwartej klasy technikum.Tak bym chciała Ci kupowac zeszyty książki ubrania do szkoły.Niestety mogę tylko kupować znicze i kwiaty na cmantarz.Ten ból i cierpienie towarzyszy mi od 2 stycznia.Łzy wciąz płyną i taki mam wielki żal że nas to spotkało.Nie umiem naprawdę normalnie juz życ.Nigdy nie pogodzę sie z Twoim odejściem.Ta tęsknota jest tak ogromna że odbiera mi siły całkowicie do życia.Nic juz nigdy nie będzie normalne po śmierci ukochanego dziecka.Boże jak ja bym chciała juz umrzec by nie czuć tego bólu i tej rozpaczy.Dlaczego to słowo wciąż powraca za moje juz teraz nic nie warte życie dlaczego Boze mnie to spotkało.Pomóż mi Boże bo ja juz nie mam sił.Kocham Cię Kamilku ponad swoje życie i tak bardzo mi żle bez Ciebie i tak tęsknię za Toba mój skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-09-2013 20:25
[     ]
     
Dziś osiem miesięcy jak ciebie nie ma wśród nas.To jest po prostu tragedia taki ból i żal dlaczego.Dziś początek roku szkolnego bez ciebie.Kocham Cię synku ponad zycie i tak bardzo tęsknie mamusia 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Ewelina85  
21-09-2013 18:12
[     ]
     
Kamilku, niegasnące światełko dla Ciebie ((***)) 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 &#9829;

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
21-09-2013 19:27
[     ]
     
Mamo Radzia dziękuję za pamięc.Synku tak bardzo cierpię że nie ma Ciebie,nie mam siły żyć.Ból smutek rozpacz towarzyszą mi codziennie.Nie ma niczego co mogłoby zmniejszyć ten ból tęsknoty za Tobą kochanie.Jedynie nadzieja że kiedyś wyjdziesz mi na spotkanie,przytulisz i już zawsze będziemy razem i nikt i nic już nas nie rozdzieli.Boże jak ja bym chciała by ta chwila stała się dziś o niczym innym nie marzę tylko o tym by przytulić mojego ukochanego synka Kamilka.Nie wiem ile Bóg mi jeszcze przeznaczył życia tu na ziemi w rozłące z moim ukochanym dzieckiem.Boże czy Ty widzisz moje cierpienie,czy tak mam długo czekać na spotkanie z Kamilem.Nie pytam dlaczego bo wiem że nie uzyskam odpowiedzi,proszę tylko Panie Boże opiekuj się moim dzieckiem .Tak bardzo Cię kocham synku i tak tęsknię i tak brak mi sił. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
26-09-2013 17:05
[     ]
     
Jest miejsce po człowieku,szczoteczka do zębów i buty i pustka tak straszna aż twarz zakrywam rękoma milcząc przełykam kamienie łez .Jest worek wspomnień i nie ma juz świata,w firankę włos zaplątany tak blisko jesteś,że prawie dosięgam Ciebie,prawie cicho słychać jak peka na pół moje serce, tak bardzo Cię kocham synku i tak strasznie tęsknię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
27-09-2013 15:07
[     ]
     
Wierzyć w nasze jutro ,kochać Cię na zawsze.tworzyć Boską całość i zamieszkać w raju czysto i niewinnie tylko o tym marzę.Światełko do nieba dla Ciebie kochany syneczku tak bardzo tęsknię za Tobą nadal brak sił do czegokolwiek.Jestęs chociaż Fizycznie Cię nie ma ale w moich myslach i w sercu jestes i będziesz juz na zawsze na wieczność. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
14-10-2013 12:59
[     ]
     
Najukochańszy syneczku jutro dzień Dziecka utraconego 15 pażdziernik to tak bardzo boli,nigdy się z tym nie pogodzę ze Ciebie tu nie ma że nie mogę Cie przytulić.Ten koszmar trwa od 2 stycznia.Tęsknię okropnie i każdego dnia bardziej.Myślę o Tobie ciągle i wciaz nie umiem zrozumiec za co nas to spotkało.Byłes najcudowniejszym synem na świecie dla mnie cudownym i kochanym.Kazdy dzień jest wielkim cierpieniem bo nic nie mogę zrobic tylko błagac Boga o pomoc bo sił mi brak.Bądz szczęśliwy Kamilku i pomóz nam życ tu na ziemi bez Ciebie dla mnie i dla Piotra tak bardzo Ciebie kochamy.Swiatełko do nieba mój skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
jok  
18-10-2013 14:13
[     ]
     
Kochana Basiu
Ten wielki ból i tęsknota, odbiera chęci do życia to wszystko co piszesz przeżywam już 22 miesiąc,Anulce kretyn jadący pod prąd zabrał wszystko, jej marzenia, jej pragnienia ubolewam nad tym bardzo. Taka dziewczyna, z takimi marzeniami i przyszłością i chęcią życia.
Tyle było przed nią biedula , zabrano jej to, jak Twojemu synowi.Te nasze dzieci miały życie przed sobą, My pozostajemy w cierpieniu i w tym że zabrano nam kogoś drogiego, obdarto nas z możliwości cieszenia się naszymi dziećmi, patrzenia na ich przyszłość.
Ściskam Cię mocno. 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
21-10-2013 16:05
[     ]
     
Mój ukochany synek umarł w środę 2 01 2013 to jest nagorszy dzień w mim życiu.Kocham go tak bardzo i tak mi go brakuje że srce mi pęka z bólu.Wiem że tak juz będzie do końca mojego życia cierpienie ,ból i wielka tęsknota.Myślałam i myslę o samobójstwie ale powstrzymuje mnie tylko strach że nigdy juz nie spotkam się z Kamilem .Boze zabrałes mi dziecko a zostawiłes ból nie do opisania.Kamil miał tylko 17 lat i tak bardzo chciał życ miał marzenia,miał pierwszĄ W ZYCIU DZIEWCZYNĘ W KTOREJ SIĘ ZAKOCHAŁ.Chciał byc szczęśliwy.Dlaczego Boze wszechmogący go nie uratowałeś od śmierci dlaczego?Był takim dobrym synem takim kochanym.Jak ma życ mama której zabrakło jej największej miłości synka.Boze powiedz mi gdzie jest sprawiedliwość gdzie bo ja nie widzę i już nie mam siły by dzwigać ten krzyż ja chcę do Kamilka juz dziś błagam pomóż mi bo umieram codziennie i wcale nie jest lżej tylko gorzej ta tęsknota mnie dobija.Dziś mi się przyśnił mój ukochany syn był żywy i radosny a ja po przebudzeniu bardzo płakałam że to był tylko sen że go juz nie zobaczę,nie przytulę.Nie wiem jak można tak dalej życ z tym bólem ,cierpieniem i tęsknotą.Kocham Ciebie Kamil ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
24-10-2013 19:19
[     ]
     
http://gizycko.wm.pl/176326,Lekarz-nie-byl-w-stanie-zliczyc-wszystkich-ran-ofiary.html#axzz2iSU8a8uR Kolejna sprawa w sądzie za tydzień.To tak bardzo boli mój synek tak bardzo cierpiał tyle bólu mu zadali mordercy i co teraz dostana 8 lat albo mniej to jest tragiczne.Kamilku kochany ja tak bardzo cierpię i tak tęsknię za Tobą.Nie mam siły żyć.Tak bym chciała Ciebie przytulić ,usłyszeć Twój śmiech i Twój głos.Boże pomóz mi bo nie daję rady z tym cierpieniem życ.Zbliza się Święto Zmarłych 1.listopad.Ja juz dziś wyję z rozpaczy że mam grób synka na cmentarzu.Rok temu jesz żył i był taki szczęśliwy.Kocham Cię Kamilku ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
jok  
25-10-2013 09:27
[     ]
     
Kochana , jak bardzo mi Ciebie żal i współczuję, że musisz przeżywać to jeszcze raz, patrzeć na tych zwyrodnialców, słuchać wszystkiego co mówi lekarz, ciężkie dni i jeszcze 1 listopada, bardzo dużo. Trzymaj się Basieńko, mocno Cię ściskam, 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
Jolanta  
25-10-2013 09:55
[     ]
     
Basiu brak mi słów - przytulam Cię serdecznie 
Mama Martynki
jola

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
30-10-2013 14:24
[     ]
     
Dzis była ostatnia sprawa w sądzie morderca Kamila dostał wyrok 10 lat Za życie mojego ukochanego dziecka tylko 10 lat.Sędzina powiedziała że to ze względu na młody wiek oskarzonego.Będę sie odwoływała od wyroku tego bo ten oskarżony wiedział co robi i to było zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.Bił Kamilka kijem bejsbolowym i obuchem siekiery.Kamilek tak bardzo cierpiał i umarł w wielkich bólach.Boze jaka to sprawiedliwość.Ja nie mam juz siły umieram powoli każdego dnia.Kocham Cię synku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mama Szymona  
30-10-2013 14:38
[     ]
     
Kochana Basiu żadna kara nie ujmie nam bólu. Sądy działają jak chcą. U mnie gdzie winnym smierci mego Syna był rolnik który wieczorem wyjechał ciągnikiem na krajową drogę bez najmniejszej lampeczki nawet trójkata odblaskowego , zbiegł z miejsca wypadku widziało to 5 naocznych świadków a wraz z tym nie udzielenie pomocy dostał wyrok................. 22 miesiące wiezienie w zawieszeniu na 5 lat. Poprostu żenada. 
beata
http://szymontrafalski.pamietajmy.com.pl/index.php

Re: Mój kochany Kamil
woldemort  
31-10-2013 22:46
[     ]
     
02.10.2013zmarl mój 17letni syn Dominik(*).Urodził się z wadą serca-przełożenie dużych naczyń krwionośnych.Przeszedł 4 bardzo poważne operacje.01października miał kolejną planową operację.operowali go 12 godzin,po czym został przewieziony na pooperacyjną.Po 15 minutach wchodzimy z mężem do Dominika,a lekarz mówi:stan krytyczny,pacjent w każdej chwili może umrzeć.Przez 7 godzin siedziałam i sie modliłam,niestety Bóg nie wysłuchał i zabrał naszego syna do siebie.Nie udało się powstrzymać krwawienia,5 razy byl reanimowany,ale już nie miał siły walczyć.Dominik był naszym jedynym synem.Po 2 tygodniach wróciłam do pracy.Tłumaczę sobie,że tam jest pięknie,On jest tam szczęśliwy,spełnia swoją misję tam na górze i spotkamy się kiedyś i wpadniemy sobie w ramiona...oj ciężko pisać.Dlaczego?????Tak bardzo chcę Go dotknąć,przytulic,usłyszeć Jego głos.KOCHAM CIĘ MÓJ WALECZNY PARTYZANCIE!!!(*) 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
31-10-2013 23:17
[     ]
     
Światełka do same nieba dla Twojego SYNKA (*)(*)(*)(*)(*) 


Re: Mój kochany Kamil
woldemort  
31-10-2013 22:51
[     ]
     
Basiu zapalam światełko dla Kamila(*)
Jestem tutaj poraz pierwszy i nie bardzo wiem jak sie tu poruszać.Pragnę zapalić mnóstwo światełek dla wszystkich naszych aniołków-kiedyś się spotkamy(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)........... 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014
Ostatnio zmieniony 31-10-2013 23:30 przez woldemort

Re: Mój kochany Kamil
atusia13  
01-11-2013 10:52
[     ]
     
Światełko do Nieba (*) 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
01-11-2013 18:31
[     ]
     
Dziś 1 listopad ja nie daje rady z cierpieniem i bólem dlaczego Kamilka nie ma.Rok temu w to święto chodziił po cmenarzu i zapalał znicze.Dziś jemu na grobie zapalają znicze.Rodzina i przyjaciele.Grób pięknie ozdobiony,znicze się palą a ja umieram z bólu i tak bardzo cirpię.Nigdy nie pogodzę się ze śmiercią Kamilka nigdy nie dojdę do normalności bo to jest niemożliwe.Kocham Ciebie synku ponad swoje życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
09-11-2013 19:35
[     ]
     
Synku tak bardzo tęsknie i nie radzę sobie z życiem kocham Ciebie ponad swoje życie i nie rozumiem dlaczego ja żyje a Ty nie.Chcę zobaczyc Ciebie Twoje ukochane śliczne oczy chcę Ciebie przytulić i usłyszeć Twój głos.A to się juz nigdy nie stanie.Jak dalej żyć nie wiem to nie jest życie to wegetacja i czekanie na koniec by to wszystko przestało tak boleć.Rozpacz która trwa nigdy się nie skończy bo tęsknota i ból będą mi towarzyszyc do końca moich dni.Kocham Ciebie synku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
anikia  
10-11-2013 19:15
[     ]
     
Kamilu {***}

a mamę przytulam mocno 
-----------------------------
http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
20-11-2013 19:37
[     ]
     
Kochany synku pisze do ciebie tak jak byś mógł to przeczytać,ale to jest niemożliwe.Wiem że z achowuję się nieracjonalnie,trochę tak jakbym zwariowała,piszę że kocham Ciebie ponad życie,że bardzo tęsknię,że nie umiem normalnie życ.Myślę że po Twojej śmierci jestem trochę jak obłakana.Przeciez to jest chore że piszę do kogoś kto nie żyje.To jest takie oszukiwanie siebie że Ty jesteś chociaz Cię nie ma.Nie umiem się z tym pogodzić że Ciebie nie ma,to jest taka tragedia która trwa i nigdy się nie skończy.Kocham Cię synku i bardzo tęsknie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mama4-82  
21-11-2013 00:02
[     ]
     
Nie da się pogodzić z tym że odeszli. Nie wiem czy można się nauczyć z tym życ tak ciężko wstawać 
Żaneta mama aniołka Szymona oraz ziemskich aniołków Majki,Amelki i Aleksa

Re: Mój kochany Kamil
Linka  
21-11-2013 22:16
[     ]
     
Kochana Berberys, czy mi się wydaje, czy ostatnio jesteś spokojniejsza? Mam nadzieję, że tak - to Ci się należy po tragedii, którą przeżywasz. Odejście dziecka jest straszne ale odejście w tak okrutny sposób nie mieści się w ludzkim pojmowaniu.
Pozdrawiam 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
22-11-2013 14:27
[     ]
     
Mamo Tosi czy jestem spokojniejsza czasem tak ale w większość dni jestem głęboko nieszczęśliwa i taka zrezygnowana.Do mnie dopiero dociera że ja już nigdy Kamilka nie przytulę,nie usłyszę,nie zobaczę,i wtedy tak bardzo płaczę.Ten ból towarzyszy mi non stop.Moje myśli są tylko przy Kamilku.Nie wiem co dalej będzie każda z nas osieroconych mam bardzo cierpi.Ja ostatnio nie mam siły na nic nawet na zapalanie wirtualnych zniczy taki mam teraz trudny czas.Pozdrawiam Basia 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-12-2013 17:05
[     ]
     
Dziś jest 11 miesięcy gdy Ciebie nie ma wśród nas.Ja tego nie pojmuję i nigdy z tym sie nie pogodzę.Mam głęboką depresję,myśli samobójcze,wiem ze jestem bardzo słabym człowiekiem.Czytam o innych cierpiących mamusiach które jakos dają radę a ja z każdym dniem jestem słabsza.Czuję się taka pokonana,zbolała i tak bym chciała już umrzeć by tego wszystkiego nie czuć i nie myśleć.Piszemy tu by sobie pomóc ja już nie wierzę w nic nie mam siły zapalać wirtualnych zniczy bo to jest też dla żywych a nie umarłych.Kamil i tak mnie nie słyszy chociaż wołam do niego codziennie.Nic mi nie odpowiada.Jest jakiś inny świat bo i w to zaczełam wątpić.Nie ma już nic po śmierci jest koniec wszystkiego.I jak mam znależć siły by dalej życ i po co.nic już nie ma sensu. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
02-12-2013 19:17
[     ]
     
Basiu zadedykuje Ci woersz "ISTNIENIE MILOSCI"M. PIZNER

MYSLAM,ZE TWOJA SMIERC
BYLA STRATA I ZNISZCZENIEM
BOLEM NIE DO WYTRZYMANIA
TERAZ WIEM,ZE TWOJE ZYCIE
BYLO DAREM I WZRASTANIEM
MILOSC,KTORA TRWA WE MNIE
SMIERC NIE MOZE ZNISZCZYC
NAJPIEKNIEJSZEGO DARU
JAKI OD CIEBIE OTRZYMALAM
UCZE SIE PRZEGLADAC NA NOWO
TWOJE ZYCIE,ZA MIAST MYSLEC
O TWOJEJ SMIERCI
POWTORZ SOBIE BASIU :MUSZE SIE TEGO NAUCZYC.....;( wiem,ze to trudne tez powtarzalam sobie JESZCZE NIE UMIEM CIE POZEGNAC....
JESZCZE NIE MOGE,MOZE KIEDYS ....PRZYJDZIE DZIEN,ZE JUZ Z TYM SIE POGODZE....PRZYJDZIE DZIEN,ZE DOBRE WSPOMIENIA WYPRA BOL I SMUTEK.....MOZE KIEDYS PRZYJDZIE TAKI DZIEN.....Basiu przyjdzie taki dzien,ale potrzebujesz czasu,bedziesz upadac i sie podnosic dla pamieci o swoim synie Kamilu.....potrzebujesz czasu!Przytulam ,dla naszych chlopcow((*))((*))((*))((*))Krystyna mama Jarka l.16 


do mamusi Jarka
berberys  
03-12-2013 19:08
[     ]
     
Dziękuje za wiersz i za słowa wsparcia to bardzo dużo dla mnie znaczy .Ja czuje sie obecnie fatalnie ale widocznie taki mam czas.Bardzo tesknię za Kamilkiem,nie umiem sie z tym pogodzić że go nie ma .Swiatełka dla naszych synków. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Mama Huga  
06-12-2013 18:18
[     ]
     
Dla Kamila (*) i dla Mamy , której siły musisz dać Kamilku .Czuwaj przy niej .... 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
09-12-2013 20:09
[     ]
     
Grudzień miesiąc szczególny,moje imieniny ,moje urodziny święta.Rok temu jeszcze żył mój ukochany cudowny synek Kamil.Składał mi życzenia,był pełen życia i radości z tego że żyje.Cieszył się ze swojej pierwszej miłości,był taki dobry dla Angeliki.Mój syn był takim wspaniałym młodym człowiekiem.Wiem że po śmierci my rodzice mamy tendencję do idealizowania naszych dzieci ale ja naprawdę miałam cudownego syna był dla mnie wyjątkowo dobry i kochany rozumieliśmy sie bez słow,mieliśmy ze sobą wyjątkową więż.Może dlatego że miał tylko mnie i przyrodniego brata.Nie miał ojca ani babci ani dziadka.Karmiłam go piersią całe 3 lata.To wszystko wytworzyło między nami niesamowitą więż,której nigdy nie miałam ze swoim pierworodnym synem Piotrem,z którym niestety często miałam duze problemy a z Kamilem chociaż tez były czasem problemy jak wszedł w wiek dojrzewania ale jako syn był idealny.Uwielbiałam jak przychodził do mojego pokoju wieczorem i razem oglądaliśmy filmy.Często przytulał się do mnie i mówił tak bardzo Cię kocham mamuś.On nigdy do mnie nie pyskował,zawsze jak zrobił coś nie po mojej myśli umiał przeprosić .Starszy syn niestety tego nie robił.Dlatego teraz ja nie umiem normalnie żyć tak bardzo mi go brakuje jego troski jego uśmiechu jego rozmów ze mną.Kamilek był bardzo wrażliwy i zawsze pomagał innym,załował kolegów którzy mieli gorsze warunki zyciowe i im pomagał oddawał swoje ubrania dla kolegi którego nie było stać na nową bluzę .Miał bardzo dużo kolegów a nawet przyjaciół bo on zawsze był wobec nich w porządku.Młodzież cały czas Kamilka bardzo dobrze wspomina i pamieta o nim.Zbliza sie rocznica smierci Kamilka 02. 01 ja nie wiem jak mam to wszystko przezyć kocham Cię synku ponad życie . 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
teresal  
11-12-2013 16:05
[     ]
     
Basiu, jak przeczytałam o tym, że razem z Kamikiem oglądaliście telewizję, to zaraz przypomniała mi się moja Kasia. Też wpadała z poduszką do naszej sypialni, wołała - Mamo, posuń się - i razem oglądałyśmy filmy w telewizji. Serce pęka z bólu na myśl, że nasze Dzieci odeszły, a nam pozostały tylko wspomnienia. Pozdrawiam ciepło i życzę dużo siły. 
Teresa-mama Anioła Kasi L.

Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.



Re: Mój kochany Kamil
Linka  
11-12-2013 23:20
[     ]
     
My kładłyśmy się na kanapie "na łyżeczkę" - bokiem do telewizora. Światełka dla naszych dzieci. 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil
Ewka  
12-12-2013 14:06
[     ]
     
BASIU tak jak TY mam urodziny i imieniny w grudniu, też ten miesiąc jest bardzo ciężki dla mnie, ciągle prawie dół, dla mnie to już drugie święta bez Anulki, i wydaje mi się że cięższe niż rok temu. Tak bardzo mi brakuje jej uśmiechu lub powiedzeń oj tam, oj tam mamuś nie przejmuj się,będzie dobrze lub jak piszecie oglądania wspólnie telewizji, oj ciężko. Przytulam WAS mocno i rozumię co czujecie.
światełka pamięci dla naszych kochanych dzieci. 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
woldemort  
12-12-2013 15:33
[     ]
     
Pani Basiu,przytulam bardzo mocno.Święta będą okropne,ale nic zrobic nie możemy.Mój Dominik był w wieku Kamila-pozostaly nam tylko przepiekne wspomnienia i ból.Ból przeogromny.Mam nadzieję,że poznali się nasi synowie i razem jest im weselej.Najjaśniejsze światełka dla Kamila(*)(*)(*)

Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
12-12-2013 18:27
[     ]
     
Dziękuję Wam kochane cierpiące jak ja mamusie naszych skarbów,naszych ukochanych dzieci.Za słowa które wyrażają to co my przeżywmy.Ja tak bardzo tęsknię za moim synkiem,i nie umiem normalnie żyć.Tak teraz żyję jakby w innym świecie.Wstaję rano i zawsze płaczę,potem idę do pracy pracuję jak automat ciągle myśląc o Kamilku,wracam z pracy i oglądam zdjęcia synka i znów płaczę.Mam też zdjęcia z pogrzebu i sama się dobijam oglądając Kamilka w trumnie.Proszę mi wierzyć że życie teraz dla mnie jest tragedią.Nie widzę sensu życia.Nie umiem sobie poradzić z tym bólem i cierpieniem.Ciągle myslę o tym że nie było mnie przy Kamilku jak umierał byłam wtedy w Niemczech.Nie zdążyłam dojechac do Polski.A mój syn umarł i bardzo cierpiał przed śmiercią.Ja teraz bardzo to przeżywam bo gdybym była przy nim może bym go uratowała.Walczyła bym by go przewieżli do wojewódzkiego szpitala w Olsztynie.Lekarze w Giżycku nie rozpoznali tego że Kamilek miał obrzęk mózgu i niestety z tego powodu zmarł.Ja też bym chciała umrzeć bo nie mam siły żyć.Ale jestem wierząca i wiem że samobójstwo jest grzechem śmiertelnym i bardzo się boję że wtedy już nigdy nie spotkam się z Kamilem.Tak bardzo go kocham i naprawdę nie radzę sobie z tym cierpieniem.Swiatełka dla wszystkich dzieci któtre odeszły . 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
beata1978  
18-12-2013 14:09
[     ]
     
(***) 
Beata mama Aniołka Emilki
becia1978
http://emilkaluszcz.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
25-12-2013 17:31
[     ]
     
Świeta pierwsze bez mojego ukochanego Kamila,jest tylko rozpacz i wielka pustka.Ja nie mam siły na nic.Wszystko jest bez sensu.Tęsknota jest tak wielka że rozrywa serce.Ciągle widzę Kamila szczęsliwego z tamtych świąt mam duzo zdjęć.Teraz zostały tylko wspomnienia które też bolą i wielki żal dlaczego.Kocham Cię synku ponad życie i bardzo tęsknię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
berberys  
02-01-2014 18:13
[     ]
     
Dziś jest ten tragiczny 2 styczeń rocznica odejścia Kamilka.O 19.35 mój syn zmarł.Ja już od grudnia nie mam siły na nic.Ciągle tylko łzy,ból i wielki żal.Świat nie obchodziłam ani Sylwestra ani Nowego Roku.Cierpienie jest tak ogromne że nie jestem w stanie nic robić,nawet nie zapalałam wirtualnych zniczy.Zawiesiłam się ciągle widzę mego ukochanego syna jak się uśmiecha i przytula do mnie,jak mówi mamuś nic się nie martw będzie dobrze.Był najwspanialszym synem,tak bardzo za nim tęsknię i tak go kocham że nie umiem już normalnie żyć,nie widzę sensu niczego.Dziś się modliłam by Bóg przyjął go do swego królestwa.Tak bardzo bym chciała by Kamil mi się przysnił i powiedział że jest szczęsliwy.Ja nie potrafię się już nawet uśmiechać,jestem najbardziej ponurym człowiekiem w swoim środowisku,ludzie już się ode mnie odracają bo nie mogą znieść mojego cierpienia.Pytam sie czy kiedyś będzie lepiej ze mna na dziś wydaje mi się że nie.Życie teraz to tylko wegetacja Kocham cię synku najbardziej na świecie światełko dla Ciebie mój skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
taktórapamięta  
02-01-2014 18:37
[     ]
     
Jestem z Tobą, Basiu, w tym ciężkim dniu. Ja także liczyłam rocznice, godziny, minuty, o których umarł mój synek. I bardzo pilnowałam, żeby nie przegapić tej godziny 13.06, wrytej raz na zawsze w moją pamięć. Wiem, że CI nie pomogę, bo nikt nie może pomóc,ale myślę o TObie i o tym, co sie stało i co przeżywasz. Niestety, musimy tylko na czas liczyć...Życzę Ci dużo siły w pokonywaniu drogi, na której znalazłaś się rok temu.(*) 


Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
iwona123  
02-01-2014 18:41
[     ]
     
Basiu Kamil na pewno jest szczęśliwy, patrzy na Ciebie i jest mu smutno, kiedy Ty się smucisz...to bardzo ciężkie wszystko...tęsknota jest najgorszym bólem z możliwych i ta niemoc że już nic nie możemy zrobić jak tylko z tym cierpieniem żyć....;( Uśmiechaj się kiedy pomyślisz o Kamilu, przypominaj sobie jakiś śmieszne chwile spędzone razem...on jest obok Ciebie cały czas... Kamilowi zapalam wirtualny znicz(**) a Tobie życzę dużo siły i aby Twoje marzenie o śnie się spełniło pozdrawiam 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku &lt;3

Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
kulkry58  
02-01-2014 19:23
[     ]
     
KAMILKU BYLES RADOSCI,PROMIENIEM SLONCA
BYLES MILOSCIA,DOTYKIEM SLONCA
JESTES MILCZENIEM,CISZA O ZMROKU
JESTES WSPOMIENIEM I PERLA W OKU
((*))((*))((*))((*))((*))((*))
SMUTNE ROCZNICOWE SWIATELKO DLA CIEBIE KAMILKU,
Basiu przytulam Ciebie do serca i dolaczam sie do wpisu Iwonki ...czuje to samo ;(Krystyna mama Jarka l.16 


Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
asik667  
02-01-2014 19:48
[     ]
     
Piekny aniele rocznicowe swiatelko do samego nieba(*)a Ciebie Basiu przytalam z calych sil myslami jestem z Toba :( 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
Linka  
02-01-2014 22:37
[     ]
     
Przytulam Cię mocno 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
iza1986  
03-01-2014 00:24
[     ]
     
Kamilu dla Ciebie najjaśniejsze światełka(***)(***)(***)Opiekuj się swoją mamusią i daj jej siłę do dalszego życia 
Kochamy Cię Córeczko i Tęsknimy...każdego dnia coraz bardziej...

Iza mama Aniołka Martynki ur. 17.08.2005 zm. 24.10.2013[*] i Szymonka ur. 15.05.2012

Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
Miroslawa  
03-01-2014 17:31
[     ]
     
Najjaśniejsze światełka rocznicowe dla Ciebie Kamilku (*)(*)(*). A Ciebie Basiu mocno przytulam i życzę aby przyśnił Ci się Synek.
mama Mariusza. 
M.M

Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
woldemort  
03-01-2014 19:09
[     ]
     
Droga Basiu,u mnie wczoraj nad ranem o 04.30 minęło 3 miesiące.Ty widzisz ciągle uśmiechniętą twarz Kamila,a ja ciagle mam przed oczami pożegnanie pod blokiem operacyjnym,gdy plakal i mówił,że ma dla kogo żyć.Czasami udaje mi się wspominać wspaniale chwile i wtedy mam uśmiech na twarzy.Oni u góry są szczęśliwi(musimy w to wierzyć).Przytulam Cię z całego serca a dla Kamila wirtualne światełko ślę(**)(**) 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
08-01-2014 19:22
[     ]
     
Minął rok i 6 dni gdy Kamilek umarł ból i cierpienie jest wielkie i nic nie jest ważne tylko to że go nie ma.Dla mnie świat się zatrzymał 2.01.2013.Nie radzę sobie całkowicie z życiem.Wstaję rano i od razu odczuwam wielki ból że Kamilek nie żyje.A ja nadal żyję chociaz nie mam do tego siły.Boże dlaczego nas to spotkało nigdy tego nie zrozumię.Kamilek był takim wspaniałym synem,takim dobrym kolegą i dobrym człowiekiem.Był wrażliwy,kochał zwierzęta i zawsze pomagal innym.Ja ciągle widzę jego kochane mądre oczy,jego uśmiech,i słowa mamuś nie martw się.Cierpienie po śmierci ukochanego dziecka nigdy się nie skończy wiem że ból będzie mi towarzyszył do końca moich dni tu.Kocham Cię synku ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil pierwsza rocznica
Joannap  
08-01-2014 20:14
[     ]
     
Dla Kamila rocznicowe światełka (*)(*)(*) 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Mój kochany Kamil
berberys  
25-01-2014 14:00
[     ]
     
Jestem teraz w domu obok mojego pokoju jest pokój mojego kochanego synka pusty.Ból jaki odczuwam jest nie do zniesienia,myśli cały czas sa przy Kamilku.Nie umiem znależć siły do życia.Boję się wyjść na ulicę,boję się spotkać swoich znajomych.Zamknełam sie w sobie i nie mam siły nawet rozmawiać z nikim.Cierpienie jest tak wielkie że jego nie ma że ja już mam wszystkiego dosyc i chciałabym być tam gdzie Kamilek.Kocham Cię synku i bardzo tęsknię 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Linka  
25-01-2014 14:33
[     ]
     
Basiu, mocno Cię przytulam. Ty już przeżyłaś pierwszą rocznicę, dla mnie właśnie zaczyna się ten okres. Obrazy sprzed roku ciągle pojawiają się w głowie, wraca przeogromny ból, który udało mi się schować w zakamarki mojej duszy. Mnie pomaga praca, pozwala utrzymać kontakt z rzeczywistością i mimo wszystko ludzie, nawet jeśli niechcący sprawiają ból.
Pozdrawiam 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil
alicja  
25-01-2014 19:24
[     ]
     
Jak bardzo Cię rozumiem,bo od śmierci mojego Bartoszka mineło 35 dni był bardzo chory miał 17 lat ale jest mi go tak brak ,że chce się nie płakać ale ,,wyć'' .Nie mogę pogodzić się z jego śmiercią myślę o nim w każdej sekundzie.Jego pokój jest nie ruszony wszystko na swoim miejscu tylko prezenty świąteczne nierozpakowane,nie zdążyliśmy ,bo został pochowany w wigilię. 
alicja mama Bartosza ur.03.06.1996 zm.22.12.2013

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
25-01-2014 20:21
[     ]
     
Basiu bardzo ,bardzo mocno cie przytulam .u mnie minie 30 ....50 dlugich miesiecy,:(ale ja teraz wiem ,ze mojemu synkowi tam lepiej,....juz powoli zaakceptowalam to :(czego nie potrafie wymowic!Pozdrawiam ,a Kamilkowi zapalam swiatelko pamieci((*)) Krystyna mama Jarka l.16 


Re: Mój kochany Kamil...do ALICJI
kulkry58  
25-01-2014 20:25
[     ]
     
Alu nie widze postow o Twoim synku..piszesz ,ze byl bardzo chory,moj Jarus tez,pozegnalam GO 50 m-cy temu 30.11.2009 r. jakbys chciala to przybliz sobie w poscie DLACZEGO -kulkry58 Krystyna mama Jarka L.16
Basiu przepraszam ,ze pisze tu na poscie u Kamilka...PRZEPRASZAM ! 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
19-02-2014 14:15
[     ]
     
Kocham Cię Kamil i tak teraz nie potrafię normalnie żyć.Cały czas myślę o Tobie i nie umiem przyjąć do wiadomości że Ciebie nie ma już w tym świecie.Byłam teraz w Polsce w naszym domu .W Twoim pokoju nic się nie zmieniło nawet plan lekcji wisi na ścianie i Twoje zeszyty leżą tak jak je zostawiłeś.Ja jestem wrakiem człowieka.Nie potrafię już normalnie żyć.Wiem że wszystkie mamy które straciły dzieci cierpią tak samo jak ja ale boję się że ja tego dłużej nie wytrzymam mam coraz częściej myśli o tym by zakończyć swoje życie .Jeszcze muszę postawić pomnik na Twoim grobie.Caly czas widzę Ciebie syneczku jak pięknie sie uśmiechasz i mówisz mamuś będzie dobrze zawsze byłeś optymistą.Byłeś dla mnie najcudowniejszym synkiem tak bardzo za Tobą tęsknię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
25-02-2014 20:10
[     ]
     
Śniłeś mi się najdroższy synku wróciłeś do domu.Wiesz jak tragicznie się czułam gdy się obudziłam bo ja już wiem że Ty nigdy już tu w tym świecie nie wrócisz.Byłeś dla mnie wszystkim całym światem całym moim życiem dla Ciebie żyłam pracowałam i chciałam Ci zapewnić wszystko co najlepsze.Ty Kamilku byłeś dla mnie takim kochanym synkiem cudownym dobrym i mądrym.Zawsze miałeś dla mnie dobre słowo i tak bardzo mi pomagałeś w domu.Kochałeś mnie brata i swojego kotka który też za Tobą tęskni jak my wszyscy.Miałeś takie fajne plany na przyszłość.Chciałeś iść na studia być sportowcem ja pamiętam Twoje słowa ,,mamuś będziesz ze mnie dumna''. i jestem .Uwielbiałam Twój śmiech i optymizm zawsze mówiłeś mamuś będzie dobrze ja zawsze Ci pomogę.Wiesz kochanie od Twojej śmierci nie robię placków ziemniaczanych bo to było nasze ulubione danie które zawsze razem robiliśmy tak bardzo mi tego teraz brakuje.Wiesz synku ciągle oglądam Twoje zdjęcia i wtedy bardzo płaczę że Ciebie tu już nigdy nie zobaczę.Widzę Ciebie cały czas jak wstajesz rano ,jak jesz śniadanie ,jak wracasz ze szkoły ,jesz obiad,idziesz do kolegów,wracasz i jesz kolację którą Tobie robię.Boże jak ja bym chciała by wrócił ten dawny czas.Teraz zostały mi tylko te wspomnienia i rozpacz i łzy że to już nie wróci.Kocham Cię bardziej niż swoje życie i tak mi tęskno za tOBĄ SYNECZKU. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
iwona123  
25-02-2014 20:47
[     ]
     
Kochana mocno Cię przytulam!
Kamil na pewno też jest dumny z tego,że ma tak dzielną mamę!
Dla Kamila(**)(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku &lt;3

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
01-03-2014 18:57
[     ]
     
Myślę o Tobie, gdy rano wstaję
Kiedy się myję i gdy się ubieram
I w drodze do pracy
I w czasie pracy
I gdy ukradkiem łzy ocieram
Myślę o Tobie, gdy jadę tramwajem
I kiedy wiosna już pachnie majem
Myślę o Tobie, gdy obiad gotuję
I gdy stęskniona po kuchni się snuję
Myślę o Tobie, gdy wieczór, gdy rosa
I kiedy palę papierosa.
Myślę o Tobie, gdy słońce świeci
I kiedy deszczyk z nieba leci
Myślę o Tobie, gdy jestem chora
I kiedy czuję, że to nie pora
Myślę o Tobie, gdy sen nie przychodzi
I gdy modlitwa mnie zawodzi.

Wiersz autorstwa Haliny Surmacz. Kochany synku tak właśnie ze mną jest jak w tym wierszu.Myślę o Tobie cały czas codziennie.Często też wspominam te wspaniałe czasy gdy byłeś,widzę cały czas Twoje śliczne oczy,Twój uśmiech całego Ciebie.Byłeś całym moim światem i życiem.Jak mam więc teraz żyć?Mimo tego że wszystko jest bez sensu,bez celu żyję bo muszę.Ciągle dręczą mnie wyrzuty sumienia że nie było mnie przy Tobie może wtedy nie zdarzyło by się to tragiczne pobicie a gdybym była w szpitalu przy Tobie zmusiłabym lekarzy by Cie przewiezli do Olsztyna gdzie by Cię uratowali.Kocham Cię skarbie ponad moje życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
MEK  
04-03-2014 20:27
[     ]
     
Kochana piękny wiersz i tak właśnie prawdziwy myśli o naszych dzieciach będą zawsze z nami ,i myslę że to bezradnośc doprowadza nas do wyrzutów sumienia Ciebie dręcza że jak bys była z nim to by się nic nie stało ,jak byś była w szpitalu to byś Go uratoała ,ja mam wyrzuty sumienia dlaczego nie zmusiałam go by tak ciżko nie pracował że co ze mnie za matka byłam w szpitalu z Nim przez trzy tygodnie od 12 w południe do 18 to goziny w jakich można było odwiedzać syna tylko ostatnie trzy dni dwie noce nie wychodziłam ze szpitala pozwolili mi być cały czas z nim i patrzałam jak odchodzi z Niego życie i oddaje ten bolesny ostatni oddech ,więc się pytam jaka ze mnie matka że pozwoliłam mu odejść że się niesprawdziłam że ochronie Go od złego nic nie zrobiłam by lekarze lepiej go leczyli .Jak mam Cię to pocieszyć to może dobrze że nie widziałaś ostatniego oddechu nie wiem ,choć z drugiej strony pewnie w tedy miałabym takie wyrzuty jak Ty czego mnie nie było jak odchodził :( Światełka Dla Twojego Synka [*][*][*] 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
05-03-2014 17:56
[     ]
     
Dziś kolejny tragicznie smutny dzień tak bardzo mi żle bez Ciebie syneczku.Znów wspomnienia dawnych dni gdy byłeś ze mną.Tak bardzo Cię kocham i tak mi Ciebie brakuje nie wiem jak dalej mam żyć.Staram sie bo jeszcze muszę zrobić pomnik dla Ciebie.Kocham Cię ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
MEK  
05-03-2014 20:06
[     ]
     
Mamo Kamilka tęsknota tak boli aż pękają wszystkie wnętrzności ja się obstawiłam synka zdjęciami bawie się grafiką zrobiłam mu trochę portretów wydrukowałam i zrobiłam sobie nawet obraz na płutnie w dali morze zachód słońca ,ptaki i mój Synek pięknie zdobi ścianę ,komoda koło łózka zresztą spię na jego łóżku i mam zrobiony nieśmietelnik serce ze zdjeciem i imieniem noszą go cały czas po prostu nie mogę się z nim rostać Swiatełka dla Kamilka [*][*][*] 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
08-03-2014 19:58
[     ]
     
Tak właśnie jest jak piszesz MEK ja także otoczyłam się zdjęciami Kamilka.Są wszedzie na ścianach na stole koło komputera.Albumy ze zdjęciami są blisko i bardzo często je oglądam i oczywiście ryczę i bardzo cierpię 02.01 minął rok jak Kamcia nie ma ze mną a ja czuję się coraz gorzej jakby dopiero do mnie docierało to że ja juz nigdy tu na ziemi mojego synka nie zobaczę ,nie usłysze i nie przytulę to jest po prostu tragedia i cierpienie które nigdy się nie skończy do końca mojego życia.Światełka dla naszych skarbów. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
09-03-2014 21:01
[     ]
     
Wiem że Już to pisałam ale nikt ze mną nie chce rozmawić o moim Kamilku każdy unika tego tematu i mnie.A ja zbolała matka potrzebuję mówić o moim dziecku.Kamil zmarł jak miał 17 lat i był najcudowniejszym synem ja każdego dnia wspominam jaki był dla mnie dobry,jaki kochany.Wspominam wspólne olądanie filmów na jednej wersalce,wspólne robienie placków ziemniaczanych które oboje uwielbialiśmy.Od śmierci Kamila nie robiłam placków ani razu bo to bardzo boli.Kamilek kochał też zwierzeta przynosił mi koty z podwórka zimą mówiąc ,,mamuś bo one zamarzną''.Był bardzo wrażliwy na krzywdę innych,pomagał innym,oddawał swoje ubrania dla kolegów z biedniejszych rodzin.Miał też wielki szacunek do kobiet i dziewczyn zawsze je szanował,naprawdę nigdy nikogo nie skrzywdził.Znał sie na komputerach od 6 roku życia chodził do kafejki internetowej bo nie było mnie stać na komputer.Po skończeniu gimnazjum poszedł do techniku na kierunek elektronika komputerowa bo był w tym naprawde bardzo dobry.Był też wspaniałym sportowcem.Uprawiał akrobatykę.lekkoatletyke i parkur.Brakuje mi syna tak bardzo że brakuje słów ciągle płaczę i to nie jest prawdą że czas leczy nasze rany absolutnie nie.Ja naprawdę czuję sie coraz gorzej tak jakby wcześniej nie docierało do mnie że Kamil umarł.Nie wiem dlaczego ja nadal żyję moje serce nadal bije a nie powinno bo Kamil był całym moim życiem.Często bardzo często myslę by zabić tych morderców Kamilka widocznie nie umiem im wybaczyć że zabili mi dziecko.Nie zależy mi już na życiu na niczym.Pewnie popadam w jakiś obłęd którego nikt nie zrozumie.Ja po prostu nie potrafię żyć ze świadomością że mojego Kamilka już nigdy nie zobaczę.Mam takie śliczne zdjęcie synka ze swoim kotem Moniakiem kiedy tak pięknie się uśmiecha i tuli swojego kotka i mam to zdjęcie na komputerze i zawsze jak otwieram komuter to łzy mi lecą .Katuję sie też zdjęciami z pogrzebu,kiedy Kamcio leży w trumnie i otwiera usta jakby chciał coś powiedzieć nawet oczki mu sie otworzyły w trumnie i musiałam je zamykać.Wiecie jak to strasznie boli.Chciałabym umrzeć by nie czuć jużtego bólu.Kocham Cię Kamilu ponad życie syneczku. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
taktórapamięta  
09-03-2014 21:47
[     ]
     
Witaj, Basiu. Zawsze czytam Twoje wpisy próbując sobie wyobrazić, co czujesz. I chociaż nic do tej pory do Ciebie nie napisałam, teraz mam taką potrzebę. To dobrze,że tyle dobrych słów napisałaś o Kamilu. Dobrze,że tutaj możesz się wygadać, wyżalić, opisać i wylać swój ból, rozpacz. Gdy umarł mój synek, miałam nieodpartą potrzebę rozmawiania o nim, czy ktoś chciał słuchać, czy nie. Gadałam i gadałam, ze szczegółami opisując poszczególne wydarzenia. To pomagało. U Ciebie także jest ta potrzeba - pisz więc jak najwięcej o synu, wspomnij jakieś wydarzenia z jego życia, i te dobre, i te gorsze. Bądź pewna, że ktoś to na pewno przeczyta i zastanowi się, pomyśli i ulituje nad zbolałą matką, jak ja teraz myśle o Tobie i o tym, co czujesz, jak się zadręczasz i jak boli Twoje życie. Wyobrażam sobie Twoje dziecko, to straszne zdarzenie, jego w trumnie i Ciebie nad tą trumną, pogrzeb i Twoje dalsze życie. Mówisz, ze nie potrafisz żyć. To nieprawda, potrafisz, przeżyłaś już przecież ponad rok. Na samym początku nie wyobrażałaś sobie tego, prawda? A jednak...Każdej z nas jakoś ise to dalsze życie udało lub udaje, jest ciężko, niewyobrażalnie ciężko, ale idziemy do przodu, mimo iż mamy wrażenie, że sie cofamy. Basiu, ja chętnie poczytam Twoje wspomnienia o Kamilku, pisz, jeśli sprawia Ci to coś w rodzaju ulgi. U nas znajdziesz zrozumienie. Pozdrawiam. Izabela S. 


Re: Mój kochany Kamil
Linka  
09-03-2014 21:48
[     ]
     
Zazdroszczę Ci zdjęć z pogrzebu. Pamiętam takie zdjęcia z dzieciństwa i nigdy nie widziałam w nich nic strasznego - ot część życia. Chciałam takie zdjęcia z Tosią ale mnie zagadano, a tak ślicznie wyglądała. Pół dnia spędziliśmy (ja, mąż i dzieci) na zakupach a potem ja i mąż ją ubraliśmy. Wyglądała cudownie i nie mam z tego żadnej pamiątki.
Ciągle sobie myślę, jaki był sens w śmierci naszych dzieci i nie mogę go znaleźć.
Napisz jeszcze o Kamilu, chętnie go poznam bliżej 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/
Ostatnio zmieniony 09-03-2014 21:51 przez EwelinaK

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
09-03-2014 21:52
[     ]
     
Przytulam Ciebie Basiu.....jak dobrze Cie rozumiem,jak to wszystko boli,dla Kmilka((*))((*))((*))((*))
MATKA W CZERNI UBRANA
NAD GROBEM DZIECKA STOI I
PYTA BOGA I DRZEW SZUMIACYCH
TYCH PIEKNYCH LIP,CZEMU TAK BARDZO BOLI
CZY BOL TEN NIEZNOSNY USTANIE,
CZY SIE KIEDYS ZAKONCZY NA DZIECKA
POWROT OCZEKIWANIA???????
BASIENKO PRZYTULAM ;( Krystyna mama Jarka l.16 


Re: Mój kochany Kamil
iwona123  
09-03-2014 22:03
[     ]
     
Basiu tutaj możesz pisać o Kamilu to co tylko chcesz, my chętnie wysłuchamy...nie zadręczaj się tym,że nie potrafisz wybaczyć komuś,że zabił Twoje dziecko...to oni powinni zadręczać się do końca życia!!!
Twój syn na Ciebie czeka tam u góry i pamiętaj,że jeszcze się spotkacie a wtedy już żadna siła Was nie rozdzieli, w to kochana musimy wierzyć, bo nic innego nam nie pozostaje...
Wiecie co może to jakiś przypadek,ale co się słyszy,że umarł ktoś młody to zazwyczaj są to osoby na swój sposób wyjątkowe, takie które rzadko się w tych czasach spotyka...czy oni są tam bardziej potrzebni? czy kiedyś ktoś nam odpowie dlaczego?
Przytulam Cię mocno a Kamilowi zapalam wirtualne światełka(**)(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku &lt;3

Re: Mój kochany Kamil
MEK  
10-03-2014 06:22
[     ]
     
No mi też powiedziano że Daniel odszedł że był za dobry Nie rozumię tego w ogóle ale jest coś w tym że po swiecie chodzą tacy dranie i nic im nie jest ,kto tu ziemia rządzi Bóg czy diabeł .Jeśli chodzi o Twoją nienawieść do zbrodniarzy masz takie prawo bynajmniej ja tak uwazam ostatnio ,ktoś mi powiedziała że kipję nienawiścia tak kipję i wcalę się tym nie przejmuję mam żal do pani prokurator ,do swojego adwokata do wszystkich ,którzy przyczynili się do smierci mojego syna jeśli prawo sobie odpuści jakie mam wrażenie to nie wiem co zrobię ,mówią nie wierz czy kierowca nie ma traumy On ma traumę nie przyszedł do Syna ani razu nie było go na pogrzebie nie przeprosił Go ,co mnie obchodzi Jego trauma ,jak nie mam syna ,Masz rację Ludzie nie chcą gadać zapomieć jak by Gona świecie nie było to boli najbardziej nie rozumię ludzi nie rozumię Świata ,ale rozumię Ciebie Światełka dla Kamila [*][*][*]
PS zazdroszczę Ci zdjęć z pogrzebu to też jest Twój syn ja nie pomyslałam nie zrobiłam i tak nie miałam okazji za dużo trumna była zamknięta miałam tak mało czasu by Go ostatni raz przytulić ucałować Danielek był po sekcji i zakładu pogrzebowego człowiek podszedł do mnie przed pogrzebem i powiedxiała że nie radzi otwierać trumny więc poszłam go z malutenką grupką pożegnac syna tylko to było tak krótko co Oni zrobili moiem Synkowi :( 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
10-03-2014 13:51
[     ]
     
Dziękuję kochane zbolałe mamy za to że piszecie ,czytacie i rozumiecie.Dla mnie pomaga to jak wspomnam Kamilka i jak piszę o tym jaki był.Kamilka wychowywałam samotnie ojciec tylko płacił alimenty.Nie miał tez babć ani dziadków moi rodzice nie żyli gdy Kamil się urodził.Rozpieszczałam go to prawda,chciałam mu zastąpić i tatę i dziadków.Ale Kamil nigdy tego nie wykorzystywał.Miał wielu przyjaciół.Uwielbiał hip-hop często wołał mnie by posłuchac jakiejś fajnej piosenki.Na jego pogrzebie załatwiłam piosenkę zespołu Lukasyno p.t.Kwiaty dla umarłych.Było bardzo dużo młodzieży i z gimnazjum i z technikum.Na You Tube jest filmik Akro-Giżycko 2008 Kamil wstawił ten filmik jak z kolegami skakał i robił salta.Ten w zielonych spodenkach to mój syn.Miał wtedy tylko 12 lat a już wtedy był taki sprytny .Miał pseudonim Herki dlatego na pomniku oprócz imienia i nazwiska będzie jego pseudonim.Na trzy miesiące przed śmiercią zaczął spotykać się z dziewczyną Angeliką zakochał sie poraz pierwszy i to z wzajemnością.To była taka czysta i piekna pierwsza miłość.Taki był szczęśliwy i tak bardzo sie starał by wszystko dobrze się układało.Jak każdy młody człowiek miał plany i marzenia.Bardzo mi go brakuje i tak za nim tęsknię kocham Cię synku ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
14-03-2014 18:37
[     ]
     
Tu gdzie teraz jestem już wiosna kwitną forsycje i inne kwiaty wiosenne,śpiewaja ptaki.To juz druga wiosna bez Kamika.Kiedyś bardzo lubiłam tą porę roku jak tez lato wakacje.Teraz nie lubię zadnej pory roku i nic mnie juz nie cieszy.Dziś miałam bardzo trudny dzień łzy mi leciały cały czas a byłam w pracy.Nie mogłam się opanować.Taka tęsknota mnie dopadła i takie cierpienie że znów myslałam tylko by to wszystko się skończyło bym nie czuła tego bólu.Wiem jednak że muszę żyć,chociaż to obecne życie jest takie bezsensu i takie trudne.Często spotykam teraz młodych ludzi roześmianych ,szczęśliwych jak ja chciałabym by mój syn też cieszł sie życiem.I jak my matki sieroty mamy normalnie żyć.Ja nadal nie potrafię.Cały czas myślę o Kamilku jak tylko oczy otwieram w pracy w domu nawet w nocy budzę sie kilka razy i od razu myśl Kamil nie żyje a ja juz nic nie moge zrobić.Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły.Kocham Cię Kamilku ponad własne zycie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
19-03-2014 20:30
[     ]
     
Kolejny dzień dobiega końca,dzień pełem łez ,smutku i bólu jak wszystkie dni bez ciebie syneczku.Dziś znów cały czas widziałam Ciebie Twoją twarz, Twoje kochane śliczne oczy.Słyszę nadal Twój głos ,,cześć mamuś co tam,,Świadomość tego że juz nigdy nie usłyszę Ciebie boli tak bardzo że nie da się tego opisać.Pamiętam taki dzień gdy byłam chora i Ty syneczku zrobiłeś mi śniadanie poszedłeś po leki do apteki byłeś taki troskliwy i kochany.Wspominam każdą chwilę spędzoną razem byliśmny sobie tak bardzo bliscy.Kamil kochanie ja naprawdę nie umiem teraz żyć bez Ciebie.Łzy cały czas płyną,rozpacz rozrywa mi serce,co ja mam zrobić z sobą kiedy jest coraz gorzej,czas nigdy takiej rany nie uleczy.Kocham Cię Kamilku ponad moje życie które jest teraz bez sensu i bez celu. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
iwona123  
19-03-2014 20:39
[     ]
     
Kamilku dla mamie dużo siły, bo jej bardzo potrzebuje(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku &lt;3

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
20-03-2014 19:31
[     ]
     
Kamilku syneczku jak bardzo mi Ciebie brakuje.Twój numer telefonu ma Piotr i jak dzwoni to serce mi staje że to Ty dzwonisz bo mam wpisany Twój numer w swoim telefonie i nie chcę tego zmieniać.Dziś czytałam smsy od Ciebie i tak bardzo sie spłakałam jak zawsze.Wiesz synku chciałabym wierzyć że jesteś szczęsliwy w tym lepszym świecie.Wczoraj pisałam Z Twoją dziewczyna Angeliką napisała że zawsze będzie Cię kochać i mieć w swoim sercu znów bardzo płakałam dlaczego nie mogliście być razem teraz i byc szczęśliwi.Wiesz synku jest coraz gorzej ta tęsknota za Tobą i ta beznadzieja że juz Cię nie ma to jest koszmar.Nigdy tego nie zrozumię dlaczego Bóg nam dał takie cierpienie taki krzyż pochować własne dziecko dla matki to jest takie cierpienie i taki ból i za co nas rodziców to spotyka za co pytam i nie dostaję odpowiedzi.Chciałabym jeszcze napisać że mój Kamil był takim dobrym młodym człowiekiem.Wiem ze o tym już pisałam ale potrzebuje pisać o nim ciągle.Ja teraz żyje dla pamięci o Kamilku.Bardzo się cieszę że koledzy i koleżanki o nim pamiętają i go wspominają i to tak dobrze,że go odwiedzają na cmentarzu.Wszystkim im dziękuję pisze z nimi,wspominamy Kamilka.Ja ciągle widzę Kamilka budzę się w nocy i znów to samo rozpacz,nie wiem jak długo dam radę tak żyć,leki już nie pomagają tak wszystko jest bez sensu i celu.Kocham Cię synku ponad zycie Światełka dla wszystkich skarbów które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
MEK  
21-03-2014 06:13
[     ]
     
Mamo Kamilka Wiem co czujesz i to pragnienie by pamiętali nie tylko my rodzice jest ważne i masz to szczęście i chodzą do Kamilka odwiedzają go to też pewnie znaczy duzo dla Kamilka miał prawdziwch przyjaciół czego mu zazdroszczę bo mimo że Syn miał niby dużo przyjaciół i na co wskazywało by to ostatnie pożegnanie to tak rzadko widzę by ktoś przyszedł go odwiedzić to smuci jeszcze bardziej
Swiatełka dla Kamilka [*][*][*] 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
24-03-2014 14:36
[     ]
     
Tyle jeszcze sił drąży przecież we mnie
co się z nimi stanie, gdy odejdę z tego świata,
na wieki, gdy spoczną me powieki,
świat daleki, stanie się już bliski,
zapanuje smutek wśród osób
dla mnie, bardzo bliskich, nie zapomnę nigdy
spędzonych chwil wszystkich
z Wami moimi ziomalami,
moja rodzina, cieszyłem się każdą życia chwilą,
każdego z nas czas się kiedyś skończy,
niech ta tekst wszystkich nas połączy,
miałem dużo wad ale zalet też
nie mi to oceniać, przecież o tym wiesz,
po mej śmierci w Waszej pamięci
pozostanę jaki? niektóry dający się we znaki,
innym jako dobry wesoły chłopaczyna,
Uśmiechnięta mina,
każda spędzona w życiu z Wami przecież chwila,
pozostanie w głowie, wiele osób to powie,
\"dobry chłopak był i rozszedł się w pył\"
ile tajemnic swych, o których nie wie nikt,
ze sobą do grobu wtedy zabiorę,
wspomnienia po mnie pozostawiam Tobie,
mój wizerunek pojawi się Wam przed oczami,
i tak razem wszyscy jeszcze się spotkamy ...


gdy odejdę co po mnie pozostanie?
czy tylko szare zdjęcie wiszące na ścianie,
czy zostanę w pamięci
tylko mojej Mamie?


Smutek, żal, cierpienie i trwoga
gdy stąd odejdę jaka będzie moja dola?
co będzie wtedy czuć bliska mi osoba,
czy będzie przede mną jeszcze długa droga?
pytań choć tysiące, odpowiedzi wciąż brakuje
już nie będę wstawał rano,
Tata wodę w czajniku na herbatę gotuje
już nie będę wiedział jak ona smakuje
już nie będę wiedział co w tym momencie czuje
zapach perfum Mamy, już tego nie poczuje
z chłopakami na piwo,
nie, to już koniec, już z Wami nie pójdę..
przepraszam teraz, spotkamy się później
jak bym tylko mógł to przyszedłbym
na Dwójkę
gdybym tylko mógł to wysłałbym pocztówkę
ciepłego ciasta Mamy już nie posmakuje
już nie będę wiedział co na obiad gotuje..
nie będę mógł powiedzieć ,
\"dzień dobry\" dla sąsiadki
już nie będę wiedział co słychać u babci.


chciałbym do Was powrócić lada dzień.
Chciałbym spojrzeć Wam w oczy,
powiedzieć Wam \"cześć\",
poczuć smak, jak dawniej coś zjeść,
chciałbym przytulic się do mojej miłości,
chciałbym poczuć odrobinę wolności
rzeczy tak banalne niemożliwe
się dziś stały
to one wspomnienia we mnie pozostały,
bo teraz nie czuje już wiosny,
teraz jestem w niebie,
może i jestem radosny
może mam wreszcie spokój
nie znam słabości
jednego czego mi brak to Waszej obecności...

Kocham Ciebie Kamilku ponad życie








Kiedy żegnasz przyjaciela, nie smuć się, ponieważ jego nieobecność pozwoli ci dostrzec to, co najbardziej w nim kochasz... 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-04-2014 18:09
[     ]
     
Kolejny miesiąc jak nie ma Ciebie najukochańszy synku.15 miesięcy 2 .01.2013 roku o godzinie 19.30 Twoje kochane serduszko przestało bić.Nie ma dnia bym o Tobie moje dziecko nie myślała,łzy bólu i smutku nadal płyną.Cały czas widzę Twoje śliczne oczy i Twój uśmiech ,słyszę Twój głos taki już męski.Dobrzy ludzie mówią mi,że swym cierpieniem sprawiam ci ból,że nie pozwalam Ci odejść.Kamilku przepraszam nie chcę by Ci było smutno ale nie potrafię przestać rozpaczać .Załoba po stracie dziecka nigdy się nie kończy.Dawałeś mi tyle radości,ciepła i miłości.Ja teraz wegetuję a nie żyję wszystko straciło sens i cel.Od tylu miesięcy nie potrafię się niczym cieszyć .Pracuję ,jem śpię wszystko jak robot.W pracy wymagają ode mnie bym się uśmiechała do gości a ja nie potrafię nawet sztucznie się uśmiechać mam z tego powodu nieprzyjemności.Dziś też dopadły mnie takie ogromne wyrzuty sumienia że nie uchroniłam Cię synku od śmierci,że nie umiałam Ci pomóc.Kocham Cię Kamilku ponad wszystko,ponad włsne życie i tak bardzo mi Ciebie brakuje. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
iwona123  
02-04-2014 19:48
[     ]
     
Kamilku dla Ciebie(**)(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku &lt;3

Re: Mój kochany Kamil
woldemort  
02-04-2014 21:11
[     ]
     
Kamilku już 15 miesiąc,a u mojego Dominika dziś pół roku.Mamo kochana mocno Cię tulę.
Kamilku(**)(**)(**) 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
12-04-2014 18:58
[     ]
     
Najukochańszy synku dziś wracając ze sklepu zobaczyłam grupę młodzieży w Twoim wieku.Byli rozesmiani,beztroscy,szcześliwi.Mnie zaś ogarnął wielki smutek i ból w sercu dlaczego Ciebie nie ma.To jest nie do wytrzymania brakuje mi ciebie każdego dnia bardziej,nie umiem sobie poradzić z emocjami,z cierpieniem z życiem bez Ciebie.Ciągle widzę Twoją twarz i Twój uśmiech.Dziwne że ja nadal żyję kiedy wszysko jest takie bezsensu,bez celu.Kamilku gdzie Ty jesteś ? mówią że w lepszym świecie, w niebie.Tak bardzo chcę byś był szczęśliwy byś naprawdę był w niebie.Odwiedż mnie w śnie przytul się,daj mi jakiś znak proszę Cię.Kocham Cię synku ponad wszystko ponad własne zycie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
19-04-2014 17:35
[     ]
     
Kolejne święta bez ukochanego dziecka,mnie to tak bardzo boli.Ja w zasadzie od śmierci mojego dziecka nie obchodzę wcale świąt ani Bożego Narodzenia ani tych Wielkanocnych.Nie umiem w tych dniach być jak inni weseli i szczęśliwi.Nie przygotowuję jedzenia ani nie piekę ciast no poprostu nie robię nic.Dostaję natomiast życzenia typu radosnych świat życzą mi znajomi czy tez rodzina.Ja wiem że oni chcą dla mnie dobrze ale zawsze im odpisuję ze dla mnie nie ma juz radosnych świat.No bo jak mogą być radosne ja tego nie rozumię.Dla mnie w takich dniach szczególnie brakuje Kamilka.Zawsze chodził z koszyczkiem poświęcic pokarmy,przygotowywał ze mną śniadanie wielkanocne,potem wspólnie oglądaliśmy jakiś film i było fajnie.W moim domu na zajączka dzieci dostawały prezenty a ostatnoi kiedy Kamil juz był duży dostawał pieniądze by sobie mógł sam cos kupić.W poniedziałek było oblewanie się wodą, dużo śmiechu,krzyków i radości.Potem miałam sprzątanie i suszenie wszystkiego co się zmoczyło przy śmingusie.W tym roku nie ma mnie w domu w te dni.Pracuję i nie muszę udawać że wszystko w porządku bo nigdy już nie będzie tak jak powinno być.Dobrze że nie ma mnie w domu nie zniosłabym pustego miejsca przy stole i tej ciszy.Kocham Cię synku ponad wszystko i bardzo mi ciebie brakuje mój najwiekszy skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
19-04-2014 18:12
[     ]
     
my również spędzamy święta Wielkanocne bez naszego kochanego syna Roberta serce pęka, nie możemy pogodzić się z Jego odejściem już żadne święta nie będą takie radosne, kiedy był z nami nasz Syn 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
22-04-2014 18:47
[     ]
     
Strasznie się czuję i zastanawiam się jak to możliwe że ja nadal żyję,dlaczego moje serce nadal bije.Od rana do nocy myślę o moim dziecku,rozpamiętuję każdą chwilę z jego życia i tak bardzo cierpię i tak mi go brakuje.Dziś powiedziałam w pracy że nie chcę żyć,bo ja poprostu nie umiem w tej chwili już normalnie żyć.Nienawidzę teraz tego życia,nie mogę patrzeć na młodzież to tak bardzo boli że mój 17 letni synek nie żyje.Ile jeszcze wytrzymam w tym bólu.Kamilku kocham Cię ponad własne zycie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
26-04-2014 21:04
[     ]
     
Ciągle się zastanawiam dlaczego mnie to spotkało to najwieksze nieszczęście w życiu śmierć kochanego dziecka.Czy to jakaś kara za moje grzechy i przewinienia?Ale Kamil miał 17 lat i za co go to spotkało,dlaczego nie dano mu żyć,przeżywam jego śmierć codziennie od nowa on chciał być szczęśliwym dlaczego nie było mu dane Mój syn był dobrym człowiekiem współczuł innym,pomagał skrzywdzonym,których los doświadczył.Tak bardzo kochał życie i ludzi.Ja tego nigdy nie zrozumię.Ciągle widzę jego uśmiechniętą twarz i słyszę nie martw się mamuś będzie dobrze.I jak ja mam teraz żyć kiedy już nic nie będzie dobrze nigdy.Ja codziennie rano budzę się i nie mogę uwierzyć że Kamilka juz tu nie ma.Potem cały dzień myślę jak to możliwe że ja nadal żyję.Pytam Boga dlaczego,pytam za co mnie to spotkało i mojego 17 kochanego syna.I narazie nie dostaję odpowiedzi i wiem że nigdy tu na ziemi nie dowiem się dlaczego.Słyszałam o tym że na moje pytanie dlaczego? dostanę od Boga odpowiedz a dlaczego nie ?Czy ktoś z Was kochani rodzice modli się o swoją śmierć? ja to robię chciałabym umrzeć i modlę się o to i nie wiem dlaczego nadal żyję i po co.Czy Wy kochani osieroceni rodzice tez tak macie?Ja uważam że matka nie powinna żyć po śmierci dziecka powinna być przy nim jak za życia tak i po śmierci.Jestem wierząca więć samobójstwo nie wchodzi w grę bo boję się potepienia i tego że nigdy wtedy nie spotkam się z Kamilem.I co pozostaje nadal cierpieć i płakać i tęsknic i prosić Boga zabierz mnie juz ja nie mam siły zyć.Patrzę na zdjęcie Kamilka i łzy płyną .Boże on był dla mnie wszystkim był całym moim życiem całym światem ja naprawdę nie umiem się pogodzić ze śmiercią Kamilka.Kamilku jeśli widzisz moje cierpienie to Ty wiesz że ja bez Ciebie nie zyję ja tylko wegetuję i ciągle czekam by spotkać Ciebie Ty wiesz synku jak bardzo Cię kocham i jak mi Ciebie brakuje.Kocham Cię Kamilku kocham ponad życie swoje i tak bardzo tęsknię. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Linka  
26-04-2014 22:47
[     ]
     
Kochana Basiu, tak jak i Ty, i inne mamy nie rozumiem dlaczego to nas spotkało. Jest mi ciężko, choć przed światem pokazuję twarz "radzę sobie". Nie uważam jednak, że matka powinna umrzeć razem z dzieckiem. Wiem, że moja śmierć byłaby ciężka do przeżycia dla kilku osób, ale przede wszystkim mam jeszcze dwoje dzieci - nie powinny zostać sierotami, wystarczy,że przeżyły śmierć siostry. Są dla mnie równie ważne jak ich młodsza siostrzyczka. Przeczytaj książkę lub obejrzyj film (aktualnie w Polsce w kinach) "Niebo istnieje... Naprawdę!" jeśli jesteś wierząca to coś dla Ciebie. Ja mam z tym problem ale i na mnie ta książka wywarła wrażenie.
Przytulam gorąco. 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/
Ostatnio zmieniony 26-04-2014 22:47 przez EwelinaK

Re: Mój kochany Kamil
Marta111  
27-04-2014 15:15
[     ]
     
Ja po śmieci syna bardzo zwątpiłam we wszystko, znajome z grupy wsparcia poleciły mi książkę "chata", bardzo pokrzepiająca, jeśli ktoś chciałby przeczytać. Na mnie zrobiła wrażenie ale niestety moja wiara nie wytrzymała.. Ale jak ktoś by chciał to polecam 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Mój kochany Kamil
asik667  
27-04-2014 15:45
[     ]
     
Kochana Basiu nie mozesz nawet myslec o samobojstwie,nie mozesz wlasnie ze wzgledu na Kamila jego to bardzo by zmartwilo on nie chcial by twojej smierci jak i nie chce zebys wegetowala masz kochana jeszcze jedno dziecko i musisz o nim tez pomyslec mowisz ze matka musi byc z dzieckiem nawet po smierci a co z tym co zyje tez musisz z nim byc pamietam jak moj synek mlodszy tego dnia gdy Daniel umarl zapytal mnie mamus ale nic sie nie zmieni teraz bedziesz mnie dalej kochac a mial wtedy 13 lat i zobacz poczul strach ze smierc jego brata odbierze mu mnie moja milosc zyj kochana zyj dla Kamila i pamieci o nim a czas na nasze spotkanie z dziecmi przyjdzie i to jedno jest pewne sciskam z calych sil i oddaje Ci cala moja sile a dla Kamila swiatelko pamieci (*) 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
05-05-2014 16:58
[     ]
     
Mamo Daniela Asiu dziękuję za to co napisałaś do mnie.Masz niewątpliwie rację muszę zyc dla pamięci o Kamilu i dla Piotra.Tylko cały czas nie umiem,Piotr jest dorosły i już mu nie jestem potrzebna chyba tylko po to by pomagać mu materialnie.Wiem że nie kazdy to zrozumie ale to Kamil dawał mi sens życia,byłam mu bardzo potrzebna przecież miał tylko mnie.Ja uciekłam z domu nie mogłam tam życ gdzie pokój Kamila jest nie tkniety i tak bardzo pusty.Nie umiałam też chodzić ulicami i spotykać kolegów Kamila.Jestem w Niemczech tu pracuję.Kamila brakuje mi każdego dnia bardziej,tak bardzo za nim tęsknię.Dziś mi sie przyśnił to był bardzo krótki sen ale widziałam go jak żywego.Ciągle sie zastanawiam co zrobiłam nie tak albo czego nie zrobiłam że spotkało mnie takie nieszczęście.Moze kiedyś się dowiem i dostanę odpowiedż dlaczego?Cały czas też zastanawiam się dlaczego Bóg Wszechmogący nie uchronił Kamila od śmierci był młody zdrowy i umarł to takie niesprawiedliwe.Jak każda matka oddałabym swoje życie milion razy by Kamil żył.Wczoraj napisała do mnie koleżanka Kamilka z pytaniem czy nie mam nic przeciwko temu by na pomniku u mego syna postawiła 3 białe aniołki,rozpłakałam się że nie tylko ja myślę o Kamilku i za nim tęsknię,napiasłam do niej że jej bardzo dziękuję za pamięć a ona mi na to nigdy o Herkim nie zapomnę to dla matki jest bardzo ważne.Kamil był naprawdę bardzo lubiany i miał wielu przyjaciół.Kocham Cię synku ponad wszystko. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
11-05-2014 18:52
[     ]
     
Dziś 11 maj miałbyś synku juz 19 lat i 3 miesiące taki byłbyś dorosły prawdziwy mężczyzna.Kiedyś jak żyłeś nie liczyłam ile masz lat i miesięcy.Teraz każdego miesiąca są dla mnie bolesne dwie daty 11 to dzień Twoich urodzin i 2 to dzień Twojej śmierci.Wiesz synku jak piszę to czuję się trochę jak nienormalna bo piszę dzis do Ciebie a Ty przecież tego nie przeczytasz.Tak mam dziwne zachowania piszę i mówie do Ciebie chociaż Ty mnie nie słyszysz i nic mi nie odpowiesz juz nigdy.Mamy takie cudne wspólne zdjęcie siedzimy na wersalce i ty trzymasz mnie mocno za rękę i jesteś przytulony.To zdjecie było zrobione na 4 miesiące przed Twoją śmiercią.Teraz stoi ono obok komputera i zawsze jak na nie patrzę to czuję jak bardzop mnie kochałeś.Ty wiesz synku że dla mnie byłes całym światem,często mówiłam Ci że Cię kocham ale dziś żałuje ze nie mówiłam tego codziennie.Bardzo bym chciała byś dał mi znak że jest u Ciebie wszystko dobrze ale czy jest? tego nie wiem.Gdzie jesteś mój kochany Kamilku? gdzie?Wiesz bardzo lubię jak pada deszcz i jak jest brzydka pogoda bo teraz dla mnie słońce mogło by wcale nie świecić i chciałabym by nie było wiosny ani lata Twoich ukochanych pór roku,bo Ciebie w nich juz nie będzie.Nienawidzę wszystkiego całego tego życia.Wiem że grzeszę piszac te słowa ale taki jest stan mojej duszy.Jak bardzo tęsknie za Tobą Kamciu,cały czas jesteś wmojej głowie w kazdej myśli,widzę ciągle Twoja twarz i Twoje śliczne oczy słysze głos taki juz męski.Najbardziej brakuje mi naszego wspólnego oglądania fimów na leżąco na wersalce i to jak mnie budziłeś mówiąc ,,mamuś przewróc się na bok bo chrapiesz''Uwielbiam wspominać te szczęśliwe dni jak byłeś na wyciągnięcie ręki.Nic juz nigdy nie będzie dobrze bo jak ma być gdy Ciebie nie ma a łzy nadal płyną tylko teraz już cichutko bez krzyków i szlochów jakie były na początku po tym tragicznym 02 stycznia 2013 Kocham Cię ponad wszystko ponad własne zycie Kamilku mój skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
15-05-2014 20:28
[     ]
     
Dziś mi sie sniłeś Kamilku ale byłeś w tym śnie małym dzieckiem miałes może 4 lub 5 lat.To był piekny sen bo Ty synku żyłeś.Byłes cudownym dzieckiem.Od urodzenia do konca Twoich dni tu na ziemi.Bardzo za Tobą tęsknię i tak mi żle na tym świecie bez Ciebie.Życie dla mnie teraz jest takie cięzkie i bardzo smutne.Myślę o Tobie codziennie jak tylko oczy otworzę przez cały dzień dopóki nie zasnę i tak od 16 miesięcy.Kocham Cię Kamilku ponad wszystko ponad własne życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
iwona123  
15-05-2014 22:31
[     ]
     
Kochana, nic złego w tym,że piszesz do Kamila i do niego mówisz, ja też tak robię nie ma dnia,żebym nie mówiła do Szymonka jakby był obok, i chyba każda z nas tak ma...dla nas nasze dzieci nie umarły, ciągle są wśród nas...niestety nie fizycznie...ale są...wszyscy wkoło zapominają a my nie zapomnimy nigdy!
Ciebie mocno przytulam a Kamilowi ślę światełka(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku &lt;3

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
17-05-2014 19:19
[     ]
     
Dziś przeczytałam jeden wpis na Pamiętajmy że trzeba się pogodzić z wolą Boga to będzie łatwiej się pogodzić ze śmiercią dziecka.Napiszę swoje zdanie Bóg jest miłością i kochał Kamila jak nas wszystkich na ziemi to nie była wola Boga że 2 morderców zabiło moje dziecko Bóg nie miał z tym nic wspólnego.Jeżeli już to szatan który opętał tych dwóch morderców którzy dokonali takiego morderstwa.Bóg dał ludziom wolną wolę i to ludzie ludziom gotują taki los jak wojny morderstwa i te wszystkie straszne rzeczy.Oczywiście to jest tylko moje zdanie.Nie rozumiem jednak śmierci dzieci, nie wiem dlaczego chorują i umierają tak niewinne i tak kochane.Wiem tylko że to nie Bóg sprawił że mój ukochany syn nie żyje to nie jego wina.Często natomiast rozmawiam z Bogiem dlaczego nie uratował mojego Kamilka od śmierci przecież jest wszechmogący pytam czemu nie stał się cud i że nie uratowano jego życia w szpitalu ale do tej pory nie dostałam odpowiedzi.Wszyscy którym umarły dzieci cierpią okrutnie i co mamy zrobić jak żyć .Ja coraz bardziej nie umiem.Jestem jak robot żyję .pracuję ,jem i śpię ale w moich myślach jest cały czas mój synek.Co ja bym dała by on żył,żeby go zobaczyć,przytulić ,usłyszeć,porozmawiać z nim wszystko bym oddała swoje zycie które teraz jest tylko wegetacją i wielkim cierpieniem.Nic i nikt nie umniejszy mi tego bólu po śmierci mojego dziecka.Kocham Cię Kamilku ponad wszystko ponad własne życiemój skarbie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
26-05-2014 16:01
[     ]
     
Dziś 26 maj Dzień Matki kiedyś był to bardzo radosny i miły dzień.Dziś szczególnie trudny i bardzo smutny.Od najmłodszych lat od przedszkola to własnie Kamil rysował laurki w mieniu swoim i brata.Potem były kwiatki drobne prezenty i duzo okazywanej miłości.A dziś jest tak;
Matka, bez kwiatów i bez życzeń
Matka, ze łzami w oczach od rana
Matka, do której Ty nie zadzwonisz
Ty dziś nie powiesz Mamuś kochana
Matka, odwracająca wzrok na ulicy
Od młodych ludzi z bukietami
Ta, która dziś jest cała krzykiem
Matka, żyjąca wspomnieniami.Ten wiersz bardzo mocno pokazuje nasze uczucia osieroconych mam.Tak bardzo tęsknię za Tobą mój synku tak bardzo Cię kocham i z każdym dniem ta tęsknota jest coraz większa.Proszę cię Kamil przyśnij mi się znów przytul się jak dawniej niech będzie jak powinno być. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
03-06-2014 19:01
[     ]
     
Był bardzo smutny Dzień Matki był tragicznie smutny i bolesny Dzień Dziecka cierpienie i łzy i ta bezsilność.Nic już nie można zrobić.Każdy dzień jest taki trudny tak bardzo smutny.Nie wiem skąd my osierocone matki znajdujemy siły do życia.Ale u mnie są coraz częściej dni gdy ból jest tak wielki i łzy płyną i wtedy naprawdę mam dość wszystkiego tego całego życia.Tak bardzo tęsknię za Tobą Kamilku tak bardzo mocno Cię kocham .Życie bez Ciebie jest takie trudne i smutne.Światełka do nieba dla wszystkich dzieci 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
06-06-2014 20:11
[     ]
     
Dziś kolejny tragicznie smutny dzięń i taka mśl by skończyc z tym całym życiem Boże wybacz ja nie umiem się pogodzić ze śmiercią Kamila Boże wybacz ale nie umiem wybaczyc mordercom Kamika Bardzo bym chciała by Karol Sawczuk i Maciek Węgrzyn tez umarli ja nie umiem wybaczyć im tego co zrobili mojemu ukochanemu dziecku.Jak ich kiedyś spotkam a jeszcze będę zyła sama ich zabiję oni nie mają prawa też życ.Nie wiem jednak czy ja dam radę dalej żyć po smierci Kamila bo niestety coraz częściej mam myśli samobójcze i naprawdę nie mam sił życ jestem sama z całym tym bólem i tragedią.Kamil był całym moim życiem był cudownym synem i człowiekiem i tak bardzo mi go brakuje że nie mam już siły żyć.Mordercy Kamila po wyjścu z więzienia bedą życ mieć rodziny i dzieci a mój Kamil nie nigdy się z tym nie pogodzę. Jest taka modlitwa Ojcze nasz ....I odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom... ja nie umiem przebaczyć i myślę tylko o tym by zabić morderców mojego ukochanego dziecka.Wiem że jestem szalona ale jak tylko wyjdą z więzienia i z poprawczaka to ich zabiję jak oni mojego synka a potem mogę iść do więzienia do końca życia którtego tak nienawidzę.Kocham Cię Kamilku ponad wszystko ponad własne zycie które jest teraz bez sensu i bez znaczenia. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Linka  
06-06-2014 21:33
[     ]
     
Kochana Basiu, nie wiem co mam Ci napisać. Moja Tosieńka nie żyje ale pretensje mogę mieć tylko do Boga i losu, Ty znasz nazwiska morderców. Mogę Cię tylko wirtualnie przytulić bo wiem co to znaczy tęsknić za dzieckiem 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
07-06-2014 08:33
[     ]
     
Basiu ,Ty powinas dla spokoju Kamila przebaczyc,ale nie zapomniec.....Basienko ,Ty w swojej zalobie pogubilas sie..nie mozesz tak myslec,bo to Ciebie zabija od srodka......ja zawsze sobie mowie,zrobie wszystko dla mojego Jarka zeby by TAM szczesliwy i godze sie z odejsciem ,kocham synka w innym wymiarze,kocham GO nad zycie,ale pragne zeby byl dumny ze mnie i zebym zasluzyla na spotkanie z moim ukochanym synkiem ,czego i Tobie zycze........Basiu ,Ty musisz wybaczyc to bedzie kolejny krok ,ktory zrobisz dla Kamila....zobacz jak ON moze cierpiec jak widzi swoja nieszczesliwa mame.........zycie jest krotkie ,wiecznosc bezkresna,wielka,dluga i o Tym pomysl!
Swiatelko dla Kamilka((*)),a Ciebie mocno przytulam Basiu !Krystyna mama Jarka((*)) l.16 


Do Krysi
berberys  
07-06-2014 20:02
[     ]
     
Dziękuję Krysiu za te mądre słowa wiem ze masz rację nie wiem co się ze mną dzieje tak bardzo cierpię i tak bardzo nienawidzę morderców Kamilka.Mój syn był młodym zdrowym i dobrym człowiekiem.Kochał życie ludzi i zwierzeta pomagał innym.A dziś go nie ma przez dwóch morderców którzy odebrali mu zycie.Ja wiem że muszę się więcej modlić by Bóg mi pomógł im przebaczyć ale ja nawet teraz nie umiem sie modlić.Z Kamilem łączyła mnie taka szczególna więz wiesz ze go samotnie wychowywałam on był dla mnie całym światem a ja dla niego.To jest nieprawdopodobne ale Kamil nigdy sie ze mną nie kłocił nigdy nie pyskował mimo tego ze był w tak zwanym trudnym wieku bo dojrzewał.Jak cos nabroił bo mu sie zdarzało jak każdemu nastolatkowi zawsze umiał przeprosić.Uwielbiałam jak przychodził do mojego pokoju kładliśmy sie na wersalke i oglądalismy film .Bardzo za nim tęsknię ale będę się starać by coś w sobie zmienić właśnie dla niego.Przepraszam ale tak się boję że może nie ma innego świata tego wiecznego i nigdy nie spotkam Kamilka.Pogubiłam się w tym cierpieniu całkowicie a moje cierpienie odbiera mi juz rozum wiem o tym.Światełka dla naszych kochanych dzieci 
Barbara Borowiec

Basiu pamietaj nie jestes sama....
asik667  
08-06-2014 15:26
[     ]
     
Basiu pamietaj o jednym twoj Kamil nie chcialby aby jego mama stala sie morderczynia nie mozesz nawet tak myslec a co dopiero mowic,jestem pewna ze nawet gdybys pozbawila zycia oprawcow twojego synka nie poczulabys ulgi a wrecz odwrotnie, strach ze po smierci nie spotkasz sie z ukochanym dzieckiem bo oboje bedziecie w innych miejscach tak jak nie mozesz myslec o skonczeniu zycia bo to tez grozi tym samym Kochana nie zmuszaj sie do niczego placz ile musisz ale uwierz mi kiedys przyjdzie mniej czarny dzien z wszystkich czarnych jakie przezywamy zyj sekunda po sekundzie potem beda minuty godz,i dasz rade uwierz mi choc trudno Ci teraz w to uwierzyc tak bedzie a gdy juz przyjdzie czas spotkania a przyjdzie napewno bedziesz mogla z podniesiona glowa powiedziec Kamilowi przezylam moje zycie dzieki Tobie i dla ciebie a on bedzie bardzo dumny ze dalas rade bo jestem pewna ze tego wlasnie oczekuje od Ciebie ze dasz rade to przetwac i przezyc zycie najlepiej jak potrafisz.Sercem i myslami jestem z Toba trzymaj sie kochana i uwierz mi jestes silna sila Twojego dziecka 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/
Ostatnio zmieniony 12-06-2014 17:27 przez Asik667

Re: Mój kochany Kamil
Ewka  
09-06-2014 07:33
[     ]
     
Basiu naprawdę bardzo Ci współczuję, rozumię oprawcy Twojego syna żyją, trudno to zrozumieć, wyjdą na wolność,ale tak jak pisały dziewczyny żyj tak, aby TWÓJ SYN BYŁ Z CIEBIE ZAWSZE DUMNY. Jak podjełam taką decyzzje,aby Anula nie wstydziła się za mnie i to trochę pomaga. Jeszcze jedno jak mnie zabraknie to kto jej będzie świecił znicze i nosił kwiaty, teraz jeszcze znajomi czasami przyjdą, ale wiadomo coraz mniej, czyli tylko matka zostaje.
Wiem człowiek który doprowadził do wypadku jadąc pod prąd z dużą szybkością i spowodował wypadek, najechał na moją Anulkę umarł 9 dni po wypadku. Wiesz Basiu czy mi to przyniosło ulgę, że on też umarł, powiem Ci że nie. Tęsknota i ból za córką jest ogromny, trudno to wypowiedzieć ona powinna żyć, a nie zginąć w taki sposób.
Basiu Twoje myśli biegną do syna, będą wracały, bo nasze dzieci powinny żyć, zostały pozbawione życia przez kretynów, i co mamy biedne zrobić, jak sobie z tym poradzić jest trudno, ale musimy wytrwać dla naszych dzieci.
Przytulam mocno, jesteś silną mądrą osobą. Trzymaj się Basiu. 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
mamaKasi18  
09-06-2014 10:57
[     ]
     
Kochana Basiu,chciałam Ci podziękować z całego serca za światełka jakie zapalasz mojej Kasiuni. Chciałabym zapalić światełko Twojemu Kamilkowi ale nie ma go na tej stronie, gdzie jest Kasia. Poszukam Kamilka na innych podobnych stronach. Przyznam że od jakiegoś czasu, dłuzszego juz zreszta nie udzielam sie na żadnych forach ani nie pale swiatełek, poniewaz jest mi tak łatwiej żyć. Wymysliłam sobie swój sposób na przeżycie bez Kasiuni, czyli UDAJĘ że nic sie nie stało a Kasia po prostu wyjechala daleko na studia! Czasami udaje sie życ w tej iluzji a czasami obłęd przebije się przez mur jaki sobie zbudowałam, mur który trzyma koszmarne wspomnienia i świadomość utraty miłości mojego życia gdzieś głęboko w środku mnie. W tej chwili cała moja energia skupia sie na tym aby tłamsić KOSZMAR tam gdzieś w srodku mnie, bo te chwile kiedy nie potrafie nad tym tłamszeniem zapanowac sa chwilami obłedu, krzyku, awantur z Bogiem i mysli samobójczych. Nie znalazłam jeszcze sposobu na życie bez Kasiuni i jestem pewna że nie znajdę, bo nie chce. Znam ludzi którzy chca życ, którzy dążą do tego zeby ich zycie wróciło do normy. Ja natomiast nie wyobrażam sobie jakby moje życie mogło wrócic do normy kiedy nie ma w nim Kasi??? To juz nie jest moje zycie, to jest jakis żywot kogos obcego,kogo nie chcę znać. JA CHCĘ MOJE STARE ŻYCIE Z KASIĄ!!!
Zapalam światełka dla wszystkich naszych ANIOŁKÓW (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) 


Re: Mój kochany Kamil...do Basi !
kulkry58  
09-06-2014 21:41
[     ]
     
Basienko musisz w imie milosci do Kamilka powoli ,bardzo powoli przejsc do nastepnego etapu zaloby....tak wszystkie tak mamy ,ze nie wierzymy,ze juz nie przytulimy naszych ukochanych dzieci.......ja tez cierpialam,bo moj synek wycierpial wiele w swoim zyciu bolu i cierpienia przez jednego gn**ja lekarza,ktory "zafundowal" mu takie zycie........ja wykrzyczalam mu w twarz,ze z piekla nie wyjdzie po tym ,co "zrobil" mojemu Jarkowi,ze zlo wraca z wielkorotniona sila i mam nadzieje,ze wiecej nie skrzywdzi przez swoja opieszalosc innych dzieci......ale pozniej mu wybaczylam ,ale nie zapomnialam.....mysle,ze Jarus mial TU NA ZIEMI inne zadanie ...pokazal jak mozna zyc i byc kochanym,ze pokazal ...ze wszystkie dzieci sa "nasze" bez wzgledu na plec,stan zdrowia i inne dysfunkcje......Jarus byl ,jest i bedzie moja najwieksza miloscia zycia,dla ,ktorego bylo warto zyc i byc,ale teraz przyszedl nastepny etap i ja sie z TYM pogodzilam i teraz czuje sie o wiele lzej,bo wiem ,ze moje dziecko jest szczesliwe i wolne!!!Musisz Basienko skorzystac z porady psychologa,czy moze osoby duchownej(ja to kiedys zrobilam i wykrzyczalam caly swoj bol i mi ulzylo) moze wskaza Ci droge .....mysle,ze Kamil tego oczekuje....ja wiem ,ze jest TAM COS po drugiej stronie ,kiedy sie spotkamy bedziemy juz na zwasze razem..tylko na to musimy zasluzyc!Przytulam Cie Basienko,a dla WSZYSTKICH NASZYCH ANIOLOW ((*))((*))((*))((*))((*))zapalilam najjasniejsze swiatelko pamieci......pisz i wyrzucaj z siebie caly swoj bol.....my Ci Basiu pomozemy,bo jestesmy wszystkie tu osierocone :(Krystyna 


do Krysi mamusi Jareczka
berberys  
11-06-2014 21:52
[     ]
     
Dziękuję ze do mnie napisałaś takie mądre słowa Krysiuniu ja jestem pewnie na innym etapie żałoby że nie umiem sobie poradzić ze śmiercią Kamilka piszę do Ciebie i wyję z rozpaczy i tak strasznie płaczę .Wiesz o tym że Kamila wychowywałam samotnie i miał tylko mnie nie miał taty ani babci ani dziadka miał tylko mnie i uwierz mi byliśmy dla siebie wszystkim .Ja go karmiłam piersią całe 3 lata i nasza więż była niesamowita.Ja jestem na lekach od psychiatry ale to niestety nie pomaga i nie umniejsza mojego cierpienia ja przepraszam ale modlę sie o swoją śmierc bo nie mam siły zyc Swiatełka dla naszych skarbów 
Barbara Borowiec

do mamusi Kasi
berberys  
11-06-2014 21:36
[     ]
     
Kochana mamo Kasi wzruszyłas mnie swoim wpisem ja o Twojej Kasiuni pamietam codziennie zator płóc kto mógł przewidzieć to tak bardzo boli dlaczego ja tak bardzo tego nie rozumiem to jest jakiś obłęd.Ja tak jak Ty nie umiem żyć cierpię okrutnie płaczę codziennie i wyłączyłam sie z życia którego nienawidzę jest lato które tak kochał Kamil i wiesz jak to bardzo boli.Przepraszam ale ja naprawdę chce umrzeć by nie czuć tego bólu i cierpienia 
Barbara Borowiec

cierpienie
berberys  
19-06-2014 19:40
[     ]
     
Kochani osieroceni rodzice tak bardzo cierpię z każdym dniem coraz bardziej jaka to bzdura że czas leczy rany nigdy nam nie uleczy ran po śmierci naszych dzieci.Ja przez pierwsze miesiące nie wierzyłam w to co się stało a teraz jest coraz gorzej.Mam tragiczne wyrzuty sumienia że nie było mnie przy moim ukochanym synku jak cierpiał i umierał.Byłam 1700 km od domu pracowałam w Niemczech by Kamil miał wszystko ale nie miał mnie nigdy sobie nie wybaczę że mnie nie było przy moim synku.Nie zdążyłam dojechać do Polski a on umierał taki samotny i opuszczony.Nie potrafię też przebaczyć mordercom za to co zrobili mojemu dziecku.Mam też problem z wiarą tak bym chciała by asze dzieci żyły życiem wiecznym.Mam problem bo nie rozumię Boga dlaczego zabiera nam dzieci i wtedy myślę że nic tam nie ma.Umieramy i koniec.I dlaczego w jednej modlitwie jest przyjdzie sądzić żywych i umarłych czyli nasze dzieci teraz nie co czekają w grobie na sąd ostateczny na koniec świata wiem że niektórzy mnie tu potępią ale ja tylko nie wiem jak żyć po śmierci mojego dziecka.Wiele osób pisze że spotkamy się ze swoimi dziećmi po śmierci jak ja im tego zazdroszczę i wiary.I to jest dziwne bo zawsze chodziłam do kościoła i się modliłam o szczęście dla dzieci i mimo tego Kamila zabito.Gdzie poszły moje modlitwy i błagania?Każdy teraz dzień jest wielkim cierpieniem budzę się i pierwsza myśl Kamil nie żyje potem idę do pracy bardzo ciężkiej fizycznej więc moje myśli znów przez 9 godzin są przy Kamilku potem wracam z pracy wirtualne światełka i łzy w samotności i tabletki na sen.I tak codziennie.Od śmierci Kamcia zerwałam z koleżankami bo wszystkie mają żywe cudowne dzieci i to w wieku mojego Kamilka ja nie potrafię patrzeć na ich szczęście.Jestem całkowicie sama ze swoim nieszczęściem i życie teraz jest koszmarem okropnym bólem i wielkim bezsensem.Zaraz zaczną się wakacje Boże jak to boli ze Kamil nie będzie się cieszył latem.Piszę i płaczę i to moje pisanie jest bez sensu ale chciałam to wyrzucić z siebie co czuję .Jestem teraz bardzo samotna i tylko tu na stronie piszę co czuję.Przepraszam czy Wy kochane osierocone mamy też myślicie o tym że chcecie umrzeć bo ja codziennie ale nie umiem i boję się tego zrobić.Moja mama była bardzo wierną katoliczką nie żyje już 14 lat i zawsze mi mówiła że samobójstwo to największy grzech.A ja tak chciałabym umrzeć by nie czuć tego bólu.Wiem też że jestem egoistką bo myślę tylko o swoim bólu i cierpieniu mój drugi syn radzi sobie jako tako ale ja nie i chociaż bardzo kocham Piotra 25 lat ma dziewczynę i swoje życie bardzo bym chciała już umrzeć.Wiem że wiele z Was pomyśli o mnie żle ma drugiego syna i chce umrzeć przykro mi ale tak właśnie jest.Nie umiem żyć po śmierci Kamilka żyję wbrew sobie i bardzo nienawidzę tego życia .Jeżeli kiedyś przestanę się tu pojawiać to pewnie spełni się moje marzenie o końcu mojego życia.Kamilku kocham Ciebie ponad własne bezsensowne życie i nie umiem normalnie bez Ciebie już funkcjonować .Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły od nas 
Barbara Borowiec

Re: cierpienie
kulkry58  
19-06-2014 22:49
[     ]
     
Basiu nawet tak nie wolno Ci myslec,czy Ty wiesz,ze my bardzo o Ciebie sie martwimy i bedziemy myslaly,ze zawiedlismy Ciebie,ze nie potrafilismy Ci pomoc????Koniecznie zglos sie do dobrego psychologa lub do dobrego czlowieka,ktory pomozeCi przejsc przez to pieklo..........Basiu ja juz nie mam argumentow,ale wiedz,ze zawsze czytam ,co piszesz i bardzo staram Ci sie pomoc............Basiu jesli jestes wierzaca to pamietaj ,ze jezeli nachodza Ciebie zle mysli to zawsze sie przezegnaj i mow BOZE POMOZ MI....nie rob nic zlego........zycie jest krotkie,wiecznosc dluga! Basienko przytulam ,pamietaj ,ze czas nie leczy ran ,ale przyzwyczaja,a raczej oswaja ,ze mozemy zyc dla pamieci o naszych ukochanych dzieciach!Krystyna
DLA NASZYCH ANIOLOW ((*)) ((*)) ((*)) ((*)) 


Re: cierpienie
Linka  
20-06-2014 11:28
[     ]
     
Basiu, kryzys wiary to normalne u rodziców takich jak my.Sama nie wiem czy wierzę czy nie choć chyba tak skoro w myślach wykłócam się z Bogiem. Odebranie sobie życia to nie jest wyjście, to ucieczka przed problemem, tchórzostwo. Masz drugiego syna. Mimo, że jest dorosły masz wobec niego obowiązki - jesteś MATKĄ dwóch synów, nie tylko Kamila. Masz prawo do łez, do żalu i do pretensji do Pana Boga, ale masz też obowiązki. Ja też mam dzieci, widzę jak cierpią po śmierci siostry. Co by się z nimi stało gdybym i ja odeszła - myślę o cierpieniu psychicznym. Jeśli wierzysz w życie po śmierci to wiedz, że takim myśleniem sprawiasz Kamilowi cierpienie. Tak jak pisze Kulkry szukaj pomocy u psychologa czy psychiatry. Ja znalazłam. Przytulam mocno. Pamiętaj, że tu jesteśmy i czekamy na Twoje wpisy. 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: cierpienie
Miroslawa  
20-06-2014 14:15
[     ]
     
Basiu! Tak, jak napisały wcześniej mamy, nie wolno Ci tak myśleć a co dopiero zrobić. Rozumiem Cię doskonale, bo też czasem dostaję totalnego doła, ale staram się podnosić między innymi dla mojego męża, córki i wnusi. Jak oni by cierpieli? Zastanow sie tez nad tym. Byłam w ubiegłym tygodniu na filmie-oparty na faktach, na pewno słyszałaś bo jest też taka książka-"Niebo istnieje naprawdę..." Polecam Ci go..Bardzo płakałam, ale daje dużo do myślenia. Ściskam i życzę duzo sil. Mirosława. A dla naszych Aniołków (*)(*)(*). 
M.M

Re: cierpienie
Linka  
20-06-2014 17:43
[     ]
     
Ja czytałam książkę na której oparto film, w internecie można znaleźć obrazy, które maluje dziewczynka wspominana w książce. Książka daje nadzieję. 
Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci
http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/

Re: cierpienie
asik667  
21-06-2014 01:06
[     ]
     
Przestańcie płakać moi Kochani,
przecież Ja jestem cały czas z Wami;
Jestem nadzieją,wiarą,miłością,
Nie chce byc smutkiem,Chce byc radością.
Spróbujcie dostrzec Mnie prawie wszędzie,
Choć jestem daleko i bujam w obłokach,
Cierpię gdy widzę twarz,która szlocha;
Chcę byście byli dla Mnie szczęśliwi
Tak jak Ja , gdy byłem tu z Wami żywy.
To dla Mnie ważne, jak dla Was Ja,
By już nie spadła żadna łza.....
Być może miną miesiące,lata
lecz kiedyś przyjdzie właśnie ta data....
Ten dzień szczególny,i tak właśnie się stanie,
Wyjdę na przeciw Wam,na spotkanie...;
Dopiero wtedy Mnie zrozumiecie,że tu jest
lepiej,niż tam na świecie,
Dopiero wtedy będziecie wiedzieć,
Jak Mnie cudownie jest teraz - w niebie; 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: cierpienie
kulkry58  
21-06-2014 07:23
[     ]
     
"DZI JUZ WIEM...." URSZULA

KIEDY ZAMIERA WOKOL NAS,
W CISZY ZAKLETY SWAT,
I TEN SAM,OBCY SWIAT,PUST DNI,
GDY CI ZABIERA KOGOS CZAS
ROZPACZ SIEGA GWIAZD,A
GDZIES TAM,OBCY SWIAT...PUSTY DOM

DZIS JUZ WIEM,
BEDZIESZ ZAWSZE BLISKO MNIE
I WIERZE W DOBRY CZAS,
KIEDY BOL ODEJDZIE SAM

JAK CIEBIE TERAZ KOCHAC MAM
JAK NIE KOCHAC MAM
TAKI SAM,BLISKI LECZ INNY
DZIS JUZ WIEM BEDZIESZ ZAWSZE BLISKO MNIE.....

Kocham te piosenke,kiedy jest mi bardzo smutno to slucham ja bez opamietania.......wiele razy i zrozumialam te slowa,i wiem ,ze nasi bliscy sa blisko nas!
Dla Kamila i naszych WSZYSTKICH ANIOLKOWYCH DZIECI ((*))((*))((*))((*))
Basienko,przytulam i pisz tutaj....bedziemy RAZEM W NASZEJ NIEDOLI!Krystyna 


Re: cierpienie
berberys  
21-06-2014 19:11
[     ]
     
Kochane osierocone mamy bardzo serdecznie Wam dziękuję za wpisy takie mądre i dobre.Wiem ze wszystkie macie rację .Powinnam znależc psychologa i psychiatrę też bo to nie jest normalne moje zachowanie i mysli.Ja po śmierci Kamilka wróciłam do pracy do Niemiec w Giżycku gdzie mieszkam nie ma pracy mój syn Piotr nie pracuję ja go utrzymuję i płacę wszyskie rachunki utrzymuje teraz daw domy .tu gdzie teraz mieszkam nie znam nikogo i nie utrzymuje żadnych kontaktów praktycznie nie rozmawiam bo nie umiem niemieckiego .Dlatego tylko tu moge wyrazić co czuję.Nie wiem ile tu jeszcze wytrzymam ale boje się wrócić bo boje się biedy.Ale będę się starać dla Piotra własnie i dla Kamilka by pamięć o nim była wieczna.Nawet nie wiecie kochane ile dla mnie znaczy ta strona że mogę się tu wyżalić wypłakać i czasem nawet napisac straszne rzeczy i ktoś przeczyta i odpisze.Chciałabym Wam jeszcze napisać że mimo tego ze mam problem z wiarą bo nie wiem gdzie są nasze dzieci to codziennie mówie Panie Boże pomóż mi błagam bo nie daje sobie rady sama i jakoś udaje mi sie przezyć dzień.Czytałam książkę Niebo istnieje naprawdę czytałam i płakałam ale są chwile czy to aby nie tylko fikcja no taka jestem teraz pogubiona.Jedna z mam na pamietajmy tej stronie od wirtualnych zniczy napisała że muszę modlić sie o dar pokory w przyjęciu śmierci Kamilka a dla mnie to takie trudne.Kocham Cię synku i bardzo za Tobą tęsknię światełka dla wszystkich naszych skarbów. 
Barbara Borowiec

Mój kochany Kamil 18 miesięcy
berberys  
02-07-2014 19:00
[     ]
     
Kolejny miesiąc już 18 miesiecy jak nie widzę Cię synku a moje cierpienie i tęsknota jest coraz większe.To zycie teraz jest takie trudne.Tak bardzo mi Ciebie brakuje,Twego usmiechu,przytulenia wszystkiego co wiaże sie z Tobą.Sa wakacje które tak bardzo kochałeś .Pamietam jak planowalismy że pojedziemy nad morze nigdy nie widziałeś morza nie zdążyliśmy.Tylu rzeczy nie zrobilismy tak mało w w Twym krótkim zyciu widziałeś to takie smutne.Kocham Cie synku ponad życie .Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
14-12-2014 18:35
[     ]
     
Po wielu miesiącach w których nie mogłam tu być już jestem.Zawsze czytałam wszystkie posty tylko nie mogłam pisać.Ogromny problem z zalogowanie.Dziś zdarzył się cud zmieniłam nazwę nowy email i wreszcie po wielu trudach udało się zalogować na stronę.Jestem od paru miesięcy w Polsce .Przeżywam teraz bardzo zły i ciężki okres jak pewnie wszyscy osieroceni rodzice.Wiadomo niby święta.Ja nie obchodzę świąt mogę sobie na to pozwolić bo jestem sama w domu.Jkoś od kiedy nie ma Kamila nie ma też świat.Do tego zbliża się rocznica śmierci mojego dziecka 02.01.2015 to będzie dwa lata.Ból i smutek wcale nie zmalał a wręcz jakby się nasila.Tak bardzo tęsknię.Kamilek jest nadal w moim życiu najważniejszy.Otoczyłam się w domu jego pięknymi zdjęciami i on tak patrzy na mnie z tych zdjęć.Kocham go tak bardzo i ciągle nie umiem się pogodzić że go nie ma tu ze mną.Ciągle widzę jego twarz i kochane oczy,słyszę jego głos jak mówi do mnie ,,mamuśka nie martw się będzie dobrze''.Denerwują mnie osoby,które mówią do mnie że mam się wziąć w garść i że kamil już nie cierpi.Przykro mi ale nie pomagają mi w ten sposób.Coraz więcej znajomych unika kontaktu ze mną i ja to nawet rozumię.Bo u mnie ten mój żal smutek jest bardzo widoczny.Nikt już nie chce słuchać o moim dziecku tylko tu mogę pisać co czuję i co myślę.Ludzie są dziwni składają mi życzenia ,,wesołych świąt''i muszę im wtedy odpowiadać przykro mi ale ja nie mam świat a już wesołych to napewno.Inni rodzice kupuja prezenty a my co znicze i stroiki i ciągłe łzy.Przepraszam za to że tak się użalm ale naprawdę to jest trudny i bardzo smutny czas.Dziś zapalimy świece o 19 na całym świecie za te wszystkie skarby za te nasze anioły których juz nie ma z nami.Kocham Cię kamilku ponad wszystko i bardzo za Tobą tęsknię.Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
15-12-2014 13:02
[     ]
     
swiatełka dla Kamilka i wszystkich zmarłych dzieci
mama Roberta (zm.04.05.2013r.) 


Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
20-12-2014 18:56
[     ]
     
Dziś zaniosłam dla Ciebie synku świąteczny znicz choineczki też narazie nikt nie ukradł.I tylko tyle mi zostało niestety.Za cztery dni Wigilia no i święta które będą znów bardzo smutne bo Ciebie nie ma Kamciu kochany.Odżyły wspomnienia dawnych wesołych świąt.Ty razem z Piotrem zawsze ubieraliście choinkę,Ty synku pomagałeś w robieniu zakupów,nawet w kuchni mi pomagałeś.To były zawsze takie dobre dni.Dlatego teraz pisząc to znowu płyną łzy smutku i wielkiego żalu.Już nigdy nie będzie jak powinno być bo tęsknota i ból jest tak wielki.Mój ukochany Kamilku odwiedż mnie chociaż we śnie,przytul się jak to zawsze robiłeś tak bardzo mi tego brakuje.Patrzysz na mnie ze zdjęcia bo tylko tyle mi zostało.To nie prawda że czas leczy rany nie takie jak strata dziecka.Wcale nie czuję się lepiej ani trochę a tęsknota jest tylko większa.Wszystko bym zrobiła byś Ty tu ze mną był.By znowu usłyszeć Twój głos,by Ciebie przytulić.Kocham Cię synku ponad wszystko,ponad życie,które jest teraz zwykłą wegetacją,bez planów i marzeń.Daj mi Kamilku jakiś znak,przyśnij mi się proszę.Światełko dla Ciebie kochanie i dla wszystkich dzieci które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
kulkry58  
02-01-2015 07:42
[     ]
     
KAMILKU DLA CIEBIE SMUTNE ROCZNICOWE ŚWIATEŁKO PAMIĘCI ,SPOCZYWAJ W POKOJU ((*))((*))((*))((*))
MATKA W CZERNI UBRANA
NAD GROBEM SYNA STOI
PYTA BOGA I DRZEW SZUMIĄCYCH
TYCH PIĘKNYCH LIP,CZEMU TAK BOLI?
CZEMU JEJ SERCE Z ŻALU PĘKA?
CZY BÓL TEN NIEZNOŚNY USTANIE?
CZY SIĘ KIEDYŚ ZAKOŃCZY NA DZIECKA
POWRÓT OCZEKIWANIE? ((*))

Basieńko przytulam ;(
Krystyna mama Jarka 


Re: Mój kochany Kamil
woldemort  
02-01-2015 15:33
[     ]
     
Kamilku dla Ciebie światełko pamięci(*)(*)(*)(*)

Sercem i modlitwą droga mamo jestem przy Tobie. 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Mój kochany Kamil
Jolanta  
02-01-2015 12:19
[     ]
     
światełko dla Kamilka 
Mama Martynki
jola

Re: Mój kochany Kamil
asik667  
02-01-2015 20:40
[     ]
     
Rocznicowe swiatelko pamieci dla Ciebie Kamilku (***) 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/

Re: Mój kochany Kamil
Alicja74  
02-01-2015 21:29
[     ]
     
Kamilku , dla Ciebie (*)(*)(*)....

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskich dzieci - Roksanki i Maciusia
Tak bardzo kocham i tęsknię , i nigdy nie przestanę 


Re: Mój kochany Kamil
Ewka  
05-01-2015 07:03
[     ]
     
Światełka pamięci Kamilku dla Ciebie 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
Miroslawa  
05-01-2015 14:23
[     ]
     
Dla Ciebie (*)(*)(*) Kamilku.
mama Mariusza. 
M.M

Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
27-01-2015 10:08
[     ]
     
Znowu miałam zepsuty laptop.Tak bardzo i smutno i żle.Rocznica była taka bolesna,nie umiem się podnieść .Całkiem się rozsypałam.Tak bardzo mi Ciebie synku brakuje tak bardzo tęsknię i Cię kocham.Nic i nikt nie zapełni tej pustki jaka powstała gdy Ciebie zabrakło.Nie umiem sie odnależć w tym życiu.Wszystko jest bez sensu.Tak bym chciała byś chociaż mi się przyśnił a i to nie jest mi dane.Ciągle o Tobie myślę Kamilku.Wspominam kazdą chwilę spedzoną z Tobą.Tak wiele bym dała by cofnąc czas ale niestety nic już nie mogę zrobić tylko czekać na spotkanie z Toba synku ukochany. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
27-01-2015 13:13
[     ]
     
światełka dla Kamila
mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil
Ewka  
28-01-2015 07:02
[     ]
     
Światełka pamięci dla CIEBIE KAMILKU 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
Ewka  
10-02-2015 07:13
[     ]
     
Basia co tak ucichłaś, pozdrawiam 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
14-02-2015 16:17
[     ]
     
Dziś Walentynki tak bardzo smutno że Ciebie nie ma kocham Cię synku ponad wszystko 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mariolaus  
10-03-2015 19:36
[     ]
     
Swiatełko dla Twojego Kamilka(*)(*)(*) 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
15-03-2015 17:02
[     ]
     
Nie było mnie stać nawet na napisanie kilku słów.Czytam codziennie wszystkie posty ale pisać nie mam siły.To jest nieprawdopodobne ale moje cierpienie i ból jest coraz większy.Nie umiem się pogodzić z tą bezsensowną śmiercią zdrowego młodego kochanego synka.Świat żyje i wszystko nadal trwa jakby nic się nie stało.A matka nie umie normalnie żyć.Wegetuję i ciągle płaczę i tak bardzo cierpię i tęsknię.Ciągle wspominam dawne czasy,tą radość z życia ten jego uśmiech i żarty.Jak jestem na cmentarzu to poprostu dostaję takiego bólu serca że mam wrażenie że dalej nie dam rady.Patrzę na zdjęcia Kamilka i nie mogę uwierzyć że go już nigdy nie zobaczę nie przytulę to jest szok.Nie pomagają leki nic nie pomaga.Czasem myślę że zwariuję.Ludzie mówią musisz pogodzić się z tym musisz zacząć żyć.Tylko jak jestem osobą która nie widzi sensu niczego,wszystko jest bez sensu.Kocham Cię Kamilku ponad życie.Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły a powinny żyć i cieszyć się życiem. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
15-03-2015 17:25
[     ]
     
światełka dla twojego synka (*)(*)(*)
mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil
Ewka  
16-03-2015 08:14
[     ]
     
Światełka pamięci dla syna, nigdy się nie pogodzisz z utratą dziecka, Basia tak nam zostanie, im dłuższy czas od rozstania tym wcale nie jest lepiej, u mnie tęż teraz jest okrutnie ciężko, dół za dołem popycha, celu konkretnego nie w tym moim życiu żyje dniem dzisiejszym nawet ni chcę planować i nie umiem.
Przytulam z całego serca. Pa odzywaj się 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
16-03-2015 12:16
[     ]
     
Dziękuję mamo Ani za słowa do mnie masz rację nigdy nie pogodzimy się z tym że naszych ukochanych dzieci nie ma z nami.A każdy dzień zaczyna się i kończy tylko wspomnieniami łzami i pytaniem dlaczego.Ja po śmierci Kamilka zwątpiłam we wszystko nie umiałam się modlić ,chodzić do kościoła.Teraz u nas zaczeły się rekolekcje postanowiłam pójdę poszłam do spowiedzi usłyszałam od księdza że mój syn jest już szczęśliwy i cierpi widząc jak ja strasznie rozpaczam.Tak bardzo bym chciała wierzyć że nasze dzieci są gdzieś w tym lepszym świecie i że naprawdę są szczęśliwe.Jak myślę o tym że Kamilkowi jest bardzo smutno jak patrzy może na mnie to wtedy się staram mniej płakać.Rozmawiam sama ze sobą tzn mówiąc do Kamilka że tak mi go brakuje i że tak bardzo tęsknię za nim.Niestety Kamcio ostatnio nawet wcale mi się nie śni a chciałabym chociaż go spotkać we śnie.Oczywiście nie mam planów ani marzeń żyję tak jakby na niby.Zamykam się w domu i unikam ludzi bo oni i tak nie zrozumieją.Światełka dla wszystkich kochanych dzieci których niestety nie ma już z nami. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Ewka  
17-03-2015 14:46
[     ]
     
Kochana Basiu bardzo Cię rozumiem, jak trudno Ci żyć, ja też chciałabym uwierzyć że naszym dzieciom jest lepiej, że są szczęśliwe, że nie mogą patrzeć jak my cierpimy. Czasami to mam wrażenie, ze przez to że płaczę, że zamykam się przed innymi, to moje dziecko nie chce mi się przyśnić, ale to jest silniejsze. Żyję ale muszę być u niej dziennie bo wiem że jak mnie braknie to już mało kto przyjdzie, tylko tyle jej mogę dać. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie trzymaj się jak umiesz najlepiej, aby TWÓJ KAMIL był z Ciebie dumny. Ja wiele rzeczy robię aby nie przynieść wstydu mojej córci, głupie to, ale czasem mi to pomaga.
Światełka pamięci dla naszych dzieci wszystkich, które odeszły od nas matek. 
mama ANI

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
18-03-2015 16:35
[     ]
     
Kochana Ewo mamo Ani przeczytalam to co napisałaś i jedno bardzo do mnie dotarło by żyć tak by Kamil był ze mnie dumny.DZięki za te słowa wiesz ostatnio tak bardzo żle żyłam że napewno mój ukochany syn był smutny.Teraz się bardzo staram żyć lepiej.Tylko że ten ból i ta rozpacz nadal jest i chyba nigdy nie zniknie.Tak bardzo mi go brakuje,czasem jak dzwoni domofon to mi się robi coś takiego w głowie o Kamil znów nie wzioł kluczy.To oczywiście trwa sekundę ale się pojawia mimo tego że ja przecież wiem że Kamil nie wróci że go już tu na tym świecie nigdy nie zobaczę.Mam tylko nadzieję że jest ten drugi dobry świat i że tam już zawsze będziemy razem szczęśliwi.Tylko niestety my musimy jeszcze pocierpieć i żyć tak jak napisałaś by nasze dzieci były z nas dumne i by się nie smuciły by były tam gdzieś szczęśliwe.Kocham Cię mój synku Kamilku kocham ponad wszystko i bardzo tęsknię ,światełka dla wszystkich naszych ukochanych dzieci. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
iwona70  
19-03-2015 01:08
[     ]
     
Pięknie napisałaś , nasze dzieci patrzą na nas i widza nas ,powinnismy im pokazać ze jesteśmy silne mimo ze tesknimy
Światełka dla wszystkich naszych aniołków

Ewka napisał(a):
> Kochana Basiu bardzo Cię rozumiem, jak trudno Ci żyć, ja też chciałabym uwierzyć że naszym dzieciom jest lepiej, że są szczęśliwe, że nie mogą patrzeć jak my cierpimy. Czasami to mam wrażenie, ze przez to że płaczę, że zamykam się przed innymi, to moje dziecko nie chce mi się przyśnić, ale to jest silniejsze. Żyję ale muszę być u niej dziennie bo wiem że jak mnie braknie to już mało kto przyjdzie, tylko tyle jej mogę dać. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie trzymaj się jak umiesz najlepiej, aby TWÓJ KAMIL był z Ciebie dumny. Ja wiele rzeczy robię aby nie przynieść wstydu mojej córci, głupie to, ale czasem mi to pomaga.

> Światełka pamięci dla naszych dzieci wszystkich, które odeszły od nas matek. 


Re: Mój kochany Kamil
beata1978  
18-03-2015 12:08
[     ]
     
(*)


Beata mama Aniołka Emilki
becia1978
http://emilkaluszcz.pamietajmy.com.pl/

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
20-03-2015 11:42
[     ]
     
Kochany Kamilku tak bardzo mi żle tak bardzo tęsknię za Tobą.Widzę młodych ludzi w Twoim wieku i wtedy serce peka że Ciebie nie ma wśród nich to bardzo boli.Czasem idąc ulicę widzę młodego chłopaka tak podobnego do Ciebie,podobny styl ubierania np i wtedy też myślę ojejku czemu to nie Ty idziesz uśmiechniety.Ty zawsze wprowadzałeś tyle radości w nasze życie.Uwielbiałam robić z Tobą coś do jedzenia np nasze ulubione placki ziemniaczane.Bardzo ciężko się mi teraz żyje ale wiem że muszę żyć tu jeszcze i starać się by kiedyś może uda mi się spotkać z Tobą ukochany synku.Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
20-03-2015 14:04
[     ]
     
światełka dla Twojego synka i wszystkich dzieci, ktore odeszły (*)(*)(*)
mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil
izabela3493  
21-03-2015 19:52
[     ]
     
Masz rację mamo Kamilka jak tu się cieszyć widząc radość ludzi z dorastających dzieci :( Mój młodszy syn robi prawo jazdy,dzisiaj pierwszy raz tata pozwolił mu przeparkowac samochód pod domem....a ja ciągle pamiętam jak to robił Kacper
Światełka pamięci dla Twojego Kamilka i dla Wszystkich dzieci które odeszły (*)(*)(*) 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
24-03-2015 10:26
[     ]
     
Kamilku kochany Ty widzisz mam nadzieję co u mnie jak bardzo nadal nie umiem się pogodzic z Tym że Ciebie tu nie ma.Tęsknie okrutnie i ciągle o Tobie myśle dziękuję że mi sie dziś przyśniłeś.Jest Piotr też sobie nie radzi i też cierpi.Opiekuj się nami kochany synku.Bądż szczęśliwy bardzo chcę wierzyć że kiedyś się spotkamy,wtedy już nikt i nic nas nie rozdzieli.Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
iwona70  
24-03-2015 16:06
[     ]
     
Światełka dla twojego syna i wszystkich aniołków 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
29-03-2015 15:19
[     ]
     
Kochany synku dziś niedziela palmowa.W następną niedzielę świeta.Takie smutne i takie samotne,jak wszystkie świeta.Ja nie chcę tych świąt,wcale mnie mnie cie cieszą.Nic już nie potrafi cieszyć.Zostały tylko wspomnienia.Pamiętam dokładnie nasze wspólne spędzone chwile i świeta i te wesołe kiedyś lane poniedziałki i nasze śniadania świąteczne i wszystko całe nasze wspólne zycie.Byłam przed chwilą u Ciebie na cmentarzu i taki ból jak to matka odwiedza swoje dziecko na cmentarzu.To nadal bardzo boli i ten ból i tęsknota nigdy się nie skończą.Kocham Cię Kamilku kocham ponad wszystko.Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły . 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
woldemort  
02-04-2015 11:15
[     ]
     
Kamilku,każdy 2 jest dla Twojej mamy i dla mnie koszmarem.Zresztą od kilkunastu miesięcy życie nasze legło w gruzach i tak zostanie do końca naszych dni.


Kamilku światełko dla Ciebie(*),a z Toba Basiu łączę się w bólu,cierpieniu i przeogromnej tęsknocie. 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Mój kochany Kamil
asik667  
02-04-2015 20:43
[     ]
     
Swiatelko pamieci kochany Aniele (*)(*)(*) 
ASKA http://virtualheaven.pl/Daniel-Krzysztof-Sakaluk/
Ostatnio zmieniony 02-04-2015 20:43 przez Asik667

Re: Mój kochany Kamil
berberys  
02-04-2015 22:12
[     ]
     
Tak znowu 2 kolejny miesiąc rozłąki, bólu i wielkiej tęsknoty.To już 2 lata i 3 miesiące jak Cię nie widzę synku.Zbliżają siię święta ale dla mnie od kiedy Ciebie nie ma nie ma też świąt.Po prostu nie umiem się cieszyć.Nic nie szykuję,nic nie robię.Święta spędzam sama w domu nikogo nie będzie tylko pustka i zwykłe bardzo smutne dni.Czy kiedyś coś się zmieni nie wiem.Dziś jest tak jak jest wszystko bez sensu.To wszystko co nam się przytrafiło to jest wielka tragedia i niesprawiedliwość dlaczego nas to najtragiczniejsze spotkało śmierc dziecka własnego.Światełko dla Ciebie synku i dla wszystkich dzieci które odeszły.Kocham Cię KAMILKU PONAD WSZYSTKO. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
izabela3493  
02-04-2015 22:39
[     ]
     
Dzisiaj oglądałam "Sprawę dla reportera"....mama chorej Julki powiedziała ze wiele razy chciała zasnąć razem z córką i nigdy już się nie obudzić...dla nich historia pewnie zakończy się happy endem ...a my???
Światełka dla Twojego synka i wszystkich aniołków ,które odeszły (*)(*)(*)(*)
mama Kacperka 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
05-04-2015 16:29
[     ]
     
Siedzę sama w domu i naszły mnie wspomnienia Świąt Wielkaconych kiedy byłeś tu z nami Kamilku kochany.Wspólne siedzenie przy stole,Twoje zabawy z Piotrem tzn bicie sie pomalowanymi jajkami,potem w poniedziaek polewanie się wodą.Fajnie było a teraz tylko smutek i wielka pustka.Nic już nie będzie takie jak było.Kocham Cię synku ponad wszystko i tak bardzo tęsknię tak mi żle.Byłam na cmentarzu i tak pomyślałam coraz mniej światełek od kolegów i koleżanek.Niedługo tylko mama będzie Cię odwiedzać.Takie życie,każdy żyje już swoim życiem i nie pamięta.Smutne to ale tak niestety jest.Światełko wirtualne dla Ciebie Kamilku i dla innych dzieci które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
izabela3493  
05-04-2015 18:12
[     ]
     
Światełko dla Twojego Synka (*)(*)(*)(*)
Masz rację też siedzimy sami .....jeszcze nie dawno drzwi się nie zamykały.....a teraz???? Mój mąż ma kuzynkę która zmarła jak miała 20 lat niedługo minie 20 lat jak nie żyje...Jej rodzice żyją są sprawni...a na grobie znicze choinki...o tej porze :( czy ja też kiedyś taka będę ????
Światełka dla wszystkich dzieci które odeszły (*)(*)(*)mama Kacperka 


Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
05-04-2015 19:25
[     ]
     
światelka dla Twojego syna i wszystkich dzieci, które odeszły mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil
taktórapamięta  
05-04-2015 22:56
[     ]
     
Izabelo3493, moja imienniczko - rozumiem Twój niewyobrażalny ból po stracie tak młodego syna. Myślisz, co będzie za 20 lat i jaką Ty sama wówczas będziesz... Mój syn umarł prawie 35 lat temu, w 1980-tym roku. Pamiętam każdy szczegół, każdą minutę, każde moje i innych słowa, które wtedy padły - tego się nie zapomina. Grób na cmentarzu jaki był, taki jest - zawsze są na nim kwiatki, ozdoby, swiatełka. Nagrobek jest już bardzo stary,właściwie należałoby go zmienic, odnowić, ale... To jakby moje miejsce, mój kawałek ziemi bardzo bliski, osobisty, a ten mały, stary pomniczek to symbol mojego dziecka, pamiątka, przyzwyczaiłam się do niego, chodzę tam, jak do swojego domu. Dlatego zwlekam z udoskonaleniami, poprawami, bo trochę mi szkoda. Nadal tam chodzę, przezywam, wspominam. I niestety, od 35 lat codziennie umiera moje dziecko. Ale jakoś przeżyłam, dałam radę - i TY dasz, i inne mamy również. Jesteście na początku ciernistej drogi, światełka w tunelu na razie nie widać i nie można wyobrazić sobie, że kiedyś, gdzieś ono jednak zaświeci. Ja także tego sobie nie wyobrażałam, a jednak pojawiło się nie wiadomo, kiedy i skąd, i przyniosło najpierw nadzieję , a potem nawet szczęście. I Wam przyniesie. Pozdrawiam - Izabela S. 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
28-04-2015 14:08
[     ]
     
Kochany Kamilku mam nadzieję że to za Twim wstawiennictwem próbuję mimo bólu i tęsknoty żyć.Jestem w Holandii od jutra mam iśc do nowej pracy.Nie będę mogła nawet tu bywać bo tam nie ma internetu.Jesteś tu ze mną synku tak to czuję.Ta myśl że tak trzeba,że mimo wszystko mam żyć i poradzić sobie w tym trudnym życiu.Wierzę że opiekujesz się mną cały czas,inaczej nie może być,bo bym nie dała rady.Kocham Cię Kamilku ponad wszystko i zrobię wszystko byś był ze mnie dumny.Bardzo tęsknię za Tobą i ciągle o Tobie opowiadam.Wspominam jaki byłeś cudowny i kochany,jak wspaniale było Ciebie mieć i kochać to było inne całkiem życie.Wierzę że kiedyś przyjdzie mój czas i wtedy się spotkamy i nikt i nic już nas nigdy nie rozdzieli mój aniołku .Bądż nadal moim aniołem strózem,bądż przy mnie zawsze.W moim sercu,w moich myślach jesteś w każdej chwili dnia i nocy.Światełko dla Ciebie i innych dzieci które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
izabela3493  
29-04-2015 19:52
[     ]
     
Twój syn jest na pewno z Ciebie dumny, życzę Ci mamo Kamila powodzenia a dla Kamilka i wszystkich Naszych Dzieci zapalam światełka pamięci
(*)(*)(*) 


Re: Mój kochany Kamil
iwona70  
29-04-2015 22:10
[     ]
     
Światełka dla twojego ańiolka i wszystkich naszych aniołków 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
03-05-2015 09:52
[     ]
     
Wczoraj minął kolejny miesiąc jak moje dziecko umarło.Każdy drugi jest takim bolesnym dniem.Wiecie kochani osieroceni rodzice że wspominam Kamilka bardzo często ciągle o nim mówię.Taką mam potrzebę.Wczoraj minęło już 2 lata i 4 miesiące od największej tragedii mojego życia.I właśnie chciałam Wam powiedzieć ,że kiedy zaczynam mówić o Kamilku to spotykam się z tym że koleżanki od razu na mnie naskakują że mam przestać, że muszę zacząć żyć a nie ciągle rozpamiętywać bo czasu nie cofnę i generalnie kazdy od razu zmienia temat.Jest mi z tego powodu bardzo przykro i smutno.Wiecie ja nadal nie rozumię dlaczego nas rodzicó to spotkało.Każdy z nas miał nadzieję że doczekamy ślubów naszych dzieci wnuków itd.I ciągle zadaję pytanie Boże dlaczego?Widzę wciąż moje dziecko które stawało się już mężczyzną.Był zawsze taki uśmiechnięty,tak bardzo kochał życie.Najbardziej podobało mi się żeKamil zawsze umiał i okazywał mi miłość i szacunek.Kocham Cię synku ponad wszystko.Światełka dla Ciebie i wszystkich dzieci których nie ma z nami. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
izabela3493  
03-05-2015 19:23
[     ]
     
Doskonale wiem o czym piszesz Mamo Kamila...ja też rozpamiętuje ubiegłe majówki....rodzinne coroczne ogniska...mój Kacper tak świetnie się bawił w zeszłym roku...szedł na maturę ze strasznymi "zakwasami" po meczu...W tym roku ognisko też było tyle że bez nas ...wszyscy doskonale się bawią chwalą swoimi dorosłymi dziećmi , wnukami , zaręczynami ,ślubami....a nam pozostał spacer na cmentarz.....jak to strasznie BOLI !!!!!
Zapalam światełka dla Kamila i Wszystkich Naszych Dzieci (*)(*)(*)(*) mama Kacpra 


Re: Mój kochany Kamil
berberys  
14-05-2015 08:10
[     ]
     
Kolejny dzień bez Ciebie synku.Otwieram oczy i pierwsza myśl nie ma mojego ukochanego synka.I ból nie do opisania jak to możliwe że moje serce nadal bije,że ja nadal żyję.Nawet zaczęłam znów pracować.Nie wiem skąd mam na to siły.Ale czuję opiekę mojego Kamilka.Wierzę że to moje dziecko jest teraz moim aniołem stróżem.Po śmierci Kamilka miałam myśli samobójcze,myślałam że nie dam rady.A jednak żyję wierząc w to że jak będę dobrym człowiekiem to kiedyś znów będziemy razem w tym lepszym świecie.Chociaż są dni że boję się czy napewno jest ten drugi świat,czy jest jeszcze drugie życie po śmierci.Niestety nadal nienawidzę morderców Kamilka,nie potrafię o nich myślec jak o ludziach.Dla mnie to bestie których ja sama chętnie bym zabiła przepraszam ale często mam takie myśli,że oni nie powinni żyć.Strasznie mnie to boli bo Kamil byłmłodym,zdrowym,pełnym radości młodym człowiekiem,kochał życie.Pamiętam jak kiedyś powiedział ,,mamuś będziesz ze mnie dumna kiedyś wystartuję w olimpiadzie''Cwiczył akrobatykę i był w tym świetny.Uprawiał parkur koledzy i koleżanki zawsze go podziwiały.Ja zawsze byłam dumna z Kamila.Cieszyłam się że był bardzo lubiany ,miał bardzo dużo koleżanek i kolegów.Ach mogłabym pisać o moim dziecku bardzo długo.Tak bardzo mi go brakuje,tak strasznie tęsknię.Kocham Cię Kamilku ponad wszystko,bądż przy mnie zawsze,pomagaj jeśli możesz mi żyć.Ty wiesz jak jest czasem żle,Ty wszystko wiesz .Mam nadzieję ,że jesteś tam szczęśliwy.Ale też wiem jedno, że tęsknisz bo tak bardzo mnie kochałeś.Światełko dla wszystkich naszych dzieci,które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
15-05-2015 17:03
[     ]
     
światełka dla Twojego syna - nigdy nie pogodzimy się ze śmiercią naszych dzieci (*)(*)(*)
mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
13-10-2015 22:28
[     ]
     
Nie pisałam nic od bardzo dawna,gdzieś po drodze pogubiłam się całkiem,zwątpiłam i nie widziałam w niczym sensu nawet w pisaniu tutaj.Dziś taka refleksja ból jest był i będzie i ten przeogromny smutek i ta wielka tęsknota nie do opisania.Ale dziwne jest to że ja nadal żyję cierpię i płaczę ale żyję.A myślałam ze nie dam rady jednak dałam .Nie wiem jakim cudem ale myślę że to Kamil gdzieś jakoś daję mi tą siłę by wstawać codziennie rano i mimo wszystko żyć.Czuje jego opiekę taką delikatną ale czuję.Przez ten długi czas jak nie pisałam miałam wiele wątpliwości czy jest gdzieś inny świat.i nadal niestety mam te same dylematy.Bo niby gdzie jest to niebo.I dlaczego nie mam żadnych znaków,ani snów nic kompletnie nic.Wiecie jak to boli kochani osieroceni rodzice.Wszyscy mają znaki i sny o swoich dzieciach a ja nic.Jednak zawsze mówię Kamil gdzie Ty jesteś ?przecież Ty gdzieś musisz być.Kocham Cię synku ponad wszystko,ogromnie tęsknię i tak bardzo bym chciała byś przyszedł chociaż we śnie byś dał mi jakiś znak błagam synku daj mi nadzieję pomóż mi uwierzyć w to że jesteś szczęśliwy,że jest gdzieś ten drugi lepszy świat.Światełka dla Ciebie i innych dzieci których tu już nie ma z nami na ziemi. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
osierocona  
14-10-2015 16:56
[     ]
     
Kochana Basiu ,Twój Syn jest blisko Ciebie ,jest bliżej niż myślisz a to ,że nie daje znaku ,to oznacza ,że jest Mu dobrze .A cóż Kamil takiego zrobił ?chciał żyć ale to Jemu życie zabrano w bardzo brutalny sposób.Wiem ,że cierpisz i już tak będzie do końca naszych dni ,nikt i nic tego nie zmieni ale musisz być silna właśnie dla Kamila .Myślę ,że Syn tego właśnie by sobie życzył Zbliża się 1 listopada a dlaczego nie iść na cmentarz z podniesioną głową .Każdy kto Ciebie Basiu zna pochyli czapkę z głowy i odda Ci część ,bo jest bardziej wymowna Osoba niż Osierocona Mama.W tym dniu nie powinnaś płakać choć serce pęka z bólu i brakuje dalszych wydarzeń z życia naszych Dzieci a One tak po ludzku są już szczęśliwe .Myślę ,że osiągnęły już to o czym My ziemscy pielgrzymi marzymy.Tak sprawiła Opatrzność bo pewnie tak było zaplanowane i Ty nic byś nie zmieniła .Kamil zawsze jest przy Tobie i będzie ale jest Mu smutno widząc Cię ciągle pogrążoną w bólu .Przychodzi taki moment w życiu Osieroconego Rodzica ,że trzeba dać albo pozwolić odejść Dziecku a kto wie wtedy Ci powie jak Mu jest i gdzie przebywa .Tak było w moim przypadku Pozdrawiam. 
osierocona

Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
26-12-2015 16:13
[     ]
     
Dziś 26. 12. dla wszystkich dugi dzień świąt .Ja od 3 lat czyli od smierci mojego Kamilka nie obchodzę zadnych świąt.Tak mi się zrobiło.Nie ma Wigilii ,nie ma choinki,nie ma niczego są to kolejne dni do wegetacji.Mi jest z tym łatwiej jestem osobą samotną więc nie muszę nikogo uszczęśliwiać na siłę sztucznością i udawaniem.Mój drugi dorosły syn mieszka w Anglii ma swoją dziewczynę i swoje życie.Kocham go bardzo ale jesteśmy bardzo oddaleni od siebie i fizycznie ale i psychicznie.Nie umiemy być juz razem po śmierci Kamilka który nas zawsze łączył z którym tworzyliśmy rodzinę małą bez ojców ale tylko my mama i dwóch synów nie umiemy już być rodziną przykre moze i tak każde z nas wini siebie i cały swiat że nie udało nam się uchronić Kamila od śmierci.Boimy się rozmawiać ze sobą i nie robimy tego bo każde z nas cierpi i mysli o Kamilku.Tak nasza rodzina się rozpadła nie ma już nas każde z nas zyje lub może bardziej wegetuje swoim życiem.I tak już jest i będzie .Kochani za kilka dni rocznica śmierci mojego synka tak to już 3 lata jak go nie ma z nami.Mnie dziwi tylko jedno że ja nadal żyję,oddycham ,jem ,piję kawę, śpię ale jak to???Przecież kiedyś mówiłam że nie przeżyję śmierci własnego dziecka .A jednak przeżyłam i pewnie dalej będę żyła nie wiem po co? i dlaczego? ale jednak nadal tu jestem.To nic że już inna,to nic że już nigdy nie bedę w pełni szczęśliwa ale nadal żyję .Czy Was osieroceni rodzice nie dziwi to że żyjecie po śmierci własnych dzieci?Bo mnie bardzo to dziwi wręcz szokuję ale jak to ? ale dlaczego?Kocham Cię Kamil kocham ponad wszystko Ty pewnie wiesz dlaczego? szkoda że nie chcesz do mnie przyjść nawet w tym jednym śnie i odpowiedziec mi na to pytanie po co moje życie nadal trwa?po co i dla kogo?Zaraz dostanę odpowiedzi masz drugiego syna dla niego itd itp sorry wiem ale nie zmienia to faktu że nadal się dziwie i nie rozumię ach krytykę też znoszę bardzo cierpliwie więc nieważne.Światełek wirtualnych też już nie zapalam bo nie widzę w tym żadnego sensu.Zapalam świeczki prawdziwe w domu dla Kamila i wszystkich którzy odeszli a te wirtualne niestety nie tak mi się zrobiło od kilku miesięcy.Pamiętam o wszystkich dzieciach które odeszły znam je z imienia i nazwiska w końcu zapalałam wirtualne znicze ponad 2 lata codziennie.Mam je w pamieci ,w myślach i w sercu i to wystarczy tak myślę. Nawet swojemu synkowi nie zapalam tych zniczy na Pamiętajmy ...Tak chciałam się wygadać tzn wypisać mimo tego ze wiem że nie każdy zrozumie ale czułam taką potrzebę.Dobrze że jutro już będzie po tzw świetach.Teraz jeszcze przeżyc ten cholerny Sylwester Nowy Rok i Rocznicę śmierci mojego syna o jaki cięzki smutny tragicznie bolesny czas mnie czeka teraz... 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
taktórapamięta  
26-12-2015 18:03
[     ]
     
Basiu droga, codziennie zaglądam na forum i szukam Twojego wpisu, pamiętam O Tobie i Twoim Kamilu. Tak dawno się nie odzywałaś, aż się martwiłam. Dobrze więc, ze tu zajrzałaś, ze dałaś upust swoim myślom, uczuciom, ciągłej rozpaczy. |Dobrze, że jesteś - ze o nas pamiętasz, a my o Tobie. 


Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
29-12-2015 20:45
[     ]
     
Ja pamiętam zawsze o wszystkich dzieciach które odeszły i o ich osieroconych rodzicach.Ale smutek ,ból i bezsens wszystkiego trwa nadal i czasem nie mam siły nawet nic napisac chociaż czytam Wasze wypowiedzi i zawsze o Was myślę.Życie jest takie niesprawiedliwe i takie trudne ... 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil.3lata:((
woldemort  
02-01-2016 11:42
[     ]
     
Kamilku pamiętam i łączę się w bólu z Twoją mamą.Basieńko przytulam.Kamilku światełko pamięci(**) 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Mój kochany Kamil.3lata:((
mamuśka  
03-01-2016 18:44
[     ]
     
Tak kochani wczoraj była trzecia rocznica śmierci Kamilka mojego kochanego synka.Nie da się tego napisać co czuję ból ,rozpacz i łzy bezsilności to wcale nieprawda ze czas leczy rany to kłamstwo wcale nie jest lepiej,łatwiej czy lżej.Mam wrażenie że jest gorzej bo tęsknota jest coraz większa.Ja wiem że w moim wypadku nigdy nie będzie lepiej.No bo jak to? nie ma Kamilka nie mogę go zobaczyć ,przytulić usłyszeć no ale jak to? dlaczego?Boże dlaczego zabierasz dobrych ludzi?.Kocham Cię synku kocham ponad wszystko i nigdy nie przestanę.Światełko dla Ciebie i innych dzieci które odeszły 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil.3lata:((
krysiajg  
04-01-2016 12:10
[     ]
     
światełka dla Kamilka
mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil.3lata:((
mariolaus  
04-01-2016 16:52
[     ]
     
Masz racje ,ze jest coraz gorzej większa tesknota i ból za naszymi dziecmizyjemy bo nie mamy wyjścia ale co to za zycie??? Za pare dni mam pierwsza rocznice śmierci mojego Kamilka i po prostu już nie daje rady

Swiatełka dla wszystkich kochanych dzieci (*)(*) 


Re: Mój kochany Kamil.3lata:((
mamuśka  
12-01-2016 18:38
[     ]
     
Czytam teraz książkę ,,Mój syn i życie po życiu''Dr Elisa Madhus Syn autorki popełnił samobójstwo i ona spotyka się z medium które kontaktuje się z jej zmarłym synem.I wszystko pięknie ładnie syn opowiada jak jest w tym drugim lepszym świecie.Przekazuje swojej mamie różne rzeczy co robi jak teraz żyje itp.itd.I powiem tak bardzo się denerwuję czytając te wywody dlaczego ?-bo nie wierzę w to nie wierze że tak super można kontaktować z naszymi ukochanymi zmarłymi dziećmi.Uważam ze to fikcja literacka nic więcej.Dlaczego mój syn nawet mi się nie śni wcale,nie odwiedza mnie nawet w snach ,nie daje żadnych znaków.A przecież kochał mnie ponad wszystko wychowywałam go samotnie ojciec go nie znał i nigdy nawet nie odwiedzał.Kamil był dla mnie wszystkim,a ja dla niego,mielismy bardzo dobre układy.Więc dlaczego by nie przyszedł chociaż w śnie i by powiedział w tym śnie ,,mamuś u mnie wszystko w porządku nie martw się''A tu nic ponad 3 lata nic zupełnie nic.Dlatego ja nie wierzę chyba już w nic nie wierzę TAM nic nie ma Nie ma mojego dziecka,nie ma innego świata,koniec.Oczywiście mi jest ciężej niż tym którzy wierzą,mają nadzieję na drugie życie na spotkanie swojego dziecka.Ja na tą chwilę nie mam.Ale jestem otwarta jesli kiedyś doczekam się snów z moim Kamilem lub jakchkolwiek znaków zmienię zdanie tylko kiedy nie wiem.Na dziś jestem całkiem zrozpaczona i ten ból nie mija tylko sie nasila.Słowo nigdy jest dla mnie okrutnym słowem że Nigdy już nie zobaczę ,nie przytulę nie usłyszę i nie porozmawiam z moim ukochanym dzieckiem.Kocham Cię synku ponad wszystko czy Ty słyszysz?czy widzisz mnie jak cierpię? Czy Ty gdzieś jesteś?Daj mi znak daj sen cokolwiek,światełka dla wszystkich dzieci które umarły. 
Barbara Borowiec

Mój kochany Kamil
mamuśka  
13-02-2016 17:53
[     ]
     
11.02.były urodziny mojego Kamilka 21 lat tyle by miał ,bardzo przeżywałam ten dzień urodzin smutek ,ból i łzy.Mój syn byłby już taki dorosły.Zamykam oczy i widzę jego cudowne zielone oczy,widzę jego uśmiech wręcz czuję jego dotyk wszystko tylko w marzeniach i w wyobrażni.Nigdy nie pogodzę się z tą bezsensowną smiercią.Drugi mój syn 27 lat też ma depresje po śmierci brata.Nasza rodzina rozpadła się,nie umiemy żyć bez Kamila.Bardzo smutne jest nasze życie.Światełko dla wszystkich dzieci.Kocham Cię Kamil ponad wszystko. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
Miroslawa  
14-02-2016 12:21
[     ]
     
Urodzinowe światełka dla Ciebie Kamilku (*)(*)(*). Przytulam Cię droga Mamo i życzę dużo sił.
mama Mariusza 
M.M

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
17-02-2016 11:39
[     ]
     
urodzinowe światełka dla Kamilka
mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
04-04-2016 10:21
[     ]
     
02.04 minęło 3 lata jak Ciebie nie ma synku a ból ,smutek i tęsknota coraz większe.Tak bardzo mi Ciebie brakuje,tak bardzo chcę zajrzeć w twoje najcudowniejsze zielone oczy i tak bardzo chcę usłyszeć Twój głos.Marzenia które nigdy się nie spełnią.Życie toczy sie dalej,słonce nadal świeci dla innych gdy moje słońce zgasło 02.01.2013 roku.Nic już nie bedzie takie samo,wiosna już nie cieszy jak kiedyś a nawet denerwuje mnie to że wszystko budzi się do życia kiedy Ciebie nie ma.Jest mi niezmiernie przykro znajomi Twoi i moi już nie pamietają już nie wspominają Ciebie,nie zapalają zniczy jakby Ciebie nigdy nie było na tym świecie.twwwoja dziewczyna Angelika ma już nowego chłopaka i bardzo dobrze zyczę jej szczęścia i miłości ale to że wyrzuciła mnie ze swoich znajomych i nawet zablokowała na fejsie zabolało mnie bardzo.Nie tak powinna sie zachować nie tak.Przeciez zawsze wiedziała że życzę jej dobrze,że sama jej mówiłam że musi zyć nowym zyciem ,że ma poznać kogoś wartosciowego i być szczęśliwa.A ona mnie zablokowała,nie rozumiem jej i to bardzo boli.Trudno inni mi mówia już przestań,zacznij normalnie żyć nie pisz ciagle o Kamilu.A ja bede pisać i mówić o Tobie do końca swojego zycia bo Ty byłeś jesteś i będziesz dla mnie moim kochanym synkiem kocham Cię synuś ponad wszystko,swiatełko dla Ciebie i dla wszystkich dzieci które odeszły. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
04-04-2016 13:18
[     ]
     
światełka dla Twojego Kamilka
mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil
jola142  
18-04-2016 21:32
[     ]
     
przytulam cie Basiu ten sam bol nosze w sercu od 4 kwietnia 2010 r. zycie stracilo sens moj dominik mil ylko 24 lata swiatelka dla naszych i wszystkich aniolkow jola skalkowska 


Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
07-05-2016 23:44
[     ]
     
Dziś kolejny dół masakra nie umiem tego opisać znajoma powiedziała mi coś strasznego mianowicie cytuję po co ty piszesz o swoim cierpieniu po ponad trzech latach zresztą twój syn nie był święty sam chyba sobie zawinił bo ktoś pod artykuułem w gazecie o śmierci Kamilka jakiś drań pewnie kolegas morderców napisał że Kamil ćpał ,kradł i coś tam jeszcze.Szok to napisał pewnie kolega morderców mój syn nigdy nie był ćpunem ani złodziejem jeden kretyński komentarz i ktoś wierzy w to bardzo boli przepłaskałam wiele godzin żal ,smutrek i wielki ból sewrce mi pęka nie mogę się uspokoić.Kocham Cię synku 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
14-05-2016 07:38
[     ]
     
Maj kiedyś ulubiony miesiąc mojego syna Kamila.Pamiętam jak się cieszył że za miesiąc zaczną się wakacje.Teraz kolejne wakacje bez mojego syna.Boli niemiłosiernie,łzy nie przestają płynąć,dlaczego nas to spotkało ,największe nieszczęście jakie może spotkać człowieka na ziemi.Tragedia która nigdy się nie skończy do samej śmierci będę płakała,będę cierpiała,nigdy nie przestanę.Minęło 3 lata 4 miesiące i 12 dni i nic się nie zmieniło,nie przestało boleć,a powiem więcej mam wrażenie że boli jeszcze bardziej a tęsknota jest nie do opisania,ciągle ogladam zdjęcia i wciąż ryczę.Nie umiem normalnie juz żyć,właściwie to nie jest życie tylko wegetacja,udawanie życia,wszystko bez sensu,bez celu,bez marzeń wszystko się skończyło nie ma już nic.Nic nie jest ważne.Czasem czuję się jakbym to nie ja żyła tylko ktoś inny za mnie.a tego udawania mam już serdecznie dość.Dziwne to wszystko najdziwniejsze jest to że ja nadal żyję,przecież kiedyś wieki temu powiedziałam że nie wyobrażam sobie życia gdyby moim dzieciom się coś stało.Czy za to dostałam takie tragiczne doświadczenie że mój syn umarł a ja nadal żyję.Nieważne jak koszmarnie ale moje serce dalej bije,ja pracuję,jem śpię,rozmawiam a nawet już potrafię się uśmiechać .Nieważne że jak jestem sama to łzy lecą i ból rozsadza mi serce,nie wiem dlaczego i co to ma być jak długo jeszcz? Nie wiem ,i nigdy nie dostanę odpowiedzi.Kocham Cię Kamil ponad życie. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
14-06-2016 19:32
[     ]
     
Kolejny dzień dobiega do końca i znowu wieczór i noc nadal nie mogę zasnąć ciągle Twoja twarz pojawia się mi przed oczami.tak bardzo tęsknię,tak mocno Cię kocham synku.Dziecko moje teraz nic już nie ma sensu,nie mam planów ani marzeń tak sobie tu wegetuję.Przyjdż do mnie chociaż we śnie Kamilku kochany,przytul się niech będzie tak jak powinno byc.Światełka dla wszystkich dzieci. 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
14-10-2016 20:18
[     ]
     
nie pisałam tak dawno bo było i jest ze mną bardzo żle,niestety powiem więcej jest coraz gorzej.Nie poradziłam sobie z życiem po śmierci swojego dziecka.Dla mnie nic już nie ma sensu,nic nie ma znaczenia.Wegetuje tu bez celu,bez przyjaciół,samotnie.To stało się przez moje zachowanie,nikt nie lubi ludzi ponurych,zrozpaczonych.Ja to rozumię.Bardzo tęsknię za Tobą Kamilku.Nie umiem już normalnie żyć.Kocham Cię synku ponad wszystko.światełka dla wszystkich dzieci 
Barbara Borowiec

Re: Mój kochany Kamil
krysiajg  
15-10-2016 11:47
[     ]
     
światelka dla Twojego synka i wszystkich zmarlych dzieci.Droga mamo Kamilka mojego syna Roberta nie ma z nami juz ponad 3 lata.Nie mozemy się pogodzić z Jego śmiercią,ale tłumaczę sobie na różne sposob nic już zmienić nie można musimy żyć tęskniąc za Nim i wspominać chwile z Nim spędzone.Serdecznie Cię pozdrawiam
mama Roberta 


Re: Mój kochany Kamil
mamuśka  
17-12-2016 16:47
[     ]
     
Zbliżają się świeta dla mnie to tragicznie smutne dni no bo jak może być inaczej kiedy nie ma i nie będzie przy mnie mojego dziecka.Bardzo trudno jest teraz żyć taka wegetacja i tak mija dzień za dniem.Coraz więcej tego bólu i smutku to nieprawda że czas leczy rany takich ran nic nie uleczy.Tęsknota jest coraz większa.Zostają tylko wspomnienia ciągle widzę Twoja twarz synku,Twoje piękne rozesmiane oczy,kocham Ciebie ponad wszystko Światełka dla Ciebie i innych dzieci które odeszły 
Barbara Borowiec

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora