dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> CIĄŻA PO STRACIE
Nie jesteś zalogowany!       

Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Evelikha  
22-08-2012 20:31
[     ]
     
Dojrzałam..do tego aby założyć ten wątek..strach miesza się z radością - to 14 tydz ciąży blizniaczej!! Synka Jasieńka straciłam w 41 tyg ciąży w grudniu 2011 r...w kwietniu rozpoczęliśmy starania - w czerwcu ujrzałam dwie kreski - parę tyg ppozniej (6tydz ciąży) lekarz pokazał mi na usg dwa bijące serduszka..dwa serduszka..łzy lały sie rzewnie - nie z radości, ze strachu o dwa nowe życia..Pierwsza ciąża wzorcowa, a końcówka tak dramatyczna - przecież blizniacza to ta z grupy wysokiego ryzyka..Synek umarł mi w brzuszku z nieznanej przyczyny a czy te dzieci donoszę zdrowo?To bedzie mój cud - a własciwie dwa..Od początku jestem na L4, wsłuchuję się w swój organizm..na razie jedyną przeszkodą jest niewielki krwiak na macicy -powinien się wchłonąć..co dzień proszę Najwyższego aby znów nie odebrał mi tego co już podarował..Synka też proszę o opiekę nad ziemskim (mam nadzieję) rodzeństwem..W piątek jadę na usg dopplerowskie - trzymajcie kciuki!!
Znacie ten strach przed położeniem się na leżance w czasie usg? serce mam wtedy "w gardle", cała drżę i modlę się aby znów nie usłyszeć słów - "nie bije serduszko"..Będzie mnie to prześladować do końca tej ciąży i pewnie moich dni..
Jak to tragicznie brzmi "ciąża wysokiego ryzyka"...Nie ma tego co przy ciąży z Jasiem - ogromnej radości, chęci wykrzyczenia całemu światu jaka to ja jestem szczęśliwa, tych fajerwerków, oglądania wózków, szukania nowinek w internecie..zamiast tego są oczy pełne łez i lęk czy tym razem na pewno mi się uda.. 
Ewelina; mama Aniołka Jasia urodzonego martwo w 41 tygodniu ciąży (*+25.12.2011)oraz ziemskich bliźniaków: Misia i Wojtusia (*13.02.2013)
"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
mamaMateusza  
22-08-2012 20:40
[     ]
     
Gratulacje! Chyba nie było dawno tutaj bliźniąt :))
A strach, stres jest przeogromny. Zawsze przed wizytą i usg dostawałam niezłego ciśnienia więc rozumiem doskonale.
Bardzo żałuje, że nie było tego o czym piszesz radości, szczęścia, tak jak powinno być. Tylko 9 miesięcy czekania w niepewności i odliczania dni.
Ale dziś jest super mam swoje upragnione ziemskie dziecko, swoje szczęście! 

*+ Mateusz 38tc i maleńki Aniołek, ziemski Miłosz
-----------------------------------------------------------------------------------------
Gdyby nasza miłość mogła Cię ocalić, nigdy byś od nas nie odszedł...

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
sylwia1975  
22-08-2012 20:41
[     ]
     
gratulujemy ,strach lek zycie z dnia na dzien wysluchiwanie w nocy domowym doplerem czy dziecko zyje ,szykowanie zeczy w 37 tygodniu i szukanie nawet numeru zakladu pogrzebowego w razie co , potem pytanie pod cc czy aby napewno zyje i czy zdrowy ,kupilam w ciazy nany care urzadzenie na aktywnosc odechowa noworodka on ma 17 mniesiecy ja nadal uzywam ,juz chyba musze sprzedac bo bede dalej korzystac a juz nie ta waga , niestety jest mi to wszystko znane , mateuszek malo sie ruszal co powodowalo panike ,naszczescie uspokajal mnie dopler domowy i heparyna. 


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
maigka  
22-08-2012 22:15
[     ]
     
Gratulacje !!! Trzymaj się kochana i myśl pozytywnie :) To już ogromny krok do sukcesu - to możesz zrobić dla swoich pociech :) Oczywistym jest, że się boisz - ale wypracuj metodę odganiania złych myśli - ciesz się ciążą na ile się da. Trzymam kciuki podwójnie ;) 
Mama Aniołka Igorka (ur.zm.25.07.2011 r.)

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
iwona78  
22-08-2012 22:38
[     ]
     
Gratuluję. Ja również jestem mamą bliźniąt. Mam dwie kochane córeczki, u mnie cała ciąża przebiegała bezproblemowo, bywało czasem ciężko z tym dość sporym brzuszkiem. Oczywiście mamy po stracie kolejną ciążę przeżywają już zupełnie inaczej. Dlatego musimy być silne i jak najwięcej myśleć pozytywnie, choć wiem że złe myśli pojawiają się i nie da się ich całkiem wyeliminować.
Pozdrawiam.
Mama aniołka Alanka ur/zm 30.05.2011
Ziemskich córeczek Julki i Amelki
oraz maluszka pod sercem. 


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Ewelina85  
22-08-2012 23:18
[     ]
     
Gratuluje Blizniakow!! :) Oby zdrowo rosly bo tak jak piszesz szczescie podwojne, ale i strach podwojny...
Czy u Ciebie w rodzinie sa juz jakies blizniaki czy jestes prekursorka? :) Pytam z ciekawosci, bo akurat u mnie moja Babcia ma brata blizniaka i moj Tato rowniez i gdzies tam po cichu licze, ze moze mi tez by sie kiedys udalo? :P
Gratuluje raz jeszcze! :) 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
ReniaR  
23-08-2012 08:02
[     ]
     
gratulacje teraz musisz myslec pozytywnie choc to trudne to bedzie dobre dla twoich dzieci, ja tez jestem z blizniakow mój tata mial brata blizniaka ,moje kuzynki sa blizniaczkami i mój maz ma siostry blizniaczki i unas tez maga byc nawet mi sie snilo ze mialam blizniaki. jesli chodzi o strach przed usg to dokladnie wiem co czujesz ja w drugiej ciazy jak kladlam sie na lozko i lekarz robil usg zaczynalam plakac i ciagle sie pytalam czy bije serduszko a on mnie uspakajal .a tobie zycze duzo spokoju i oby wszytko bylo dobrze tego ci zycze z calego serca 
Mama trzech Aniolkow 17tydz 2011r, /// Igorek zm 11.03.2012r(37t)./// Aniolek 10tydz 9.12.2012rok

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
niaguska  
23-08-2012 10:45
[     ]
     
A jakie sa sposoby na blizniaki :))))? Bralas jakies leki, jakas magia czary cos co sprawi ze jest dwojeczka? 

Szymon ur/zm 20.03.2012 - 38 tc
www.zawszepamietam.blog.pl

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Evelikha  
23-08-2012 12:11
[     ]
     
Sposobów nie ma - genetyka..po prostu..moja Babcia ma brata blizniaka..niektórzy wtajemniczeni w mój stan twierdzą, że to dar i rekompensata od "Najwyższego"..
Po niewyjaśnionym przypadku śmierci pierwszego dziecka ta podwójna ciąża jest ogromnym ryzykiem..już teraz wiem, że każda hospitalizacja i daj boże sam poród odbędzie się 200 km od mojego zamieszkania - wyznaczone są do tego specjalne ośrodki referencyjne - każda ciąża wielopłodowa jest teraz traktowana jako patologiczna..
Czy oprócz Iwony są tu inne mamy bliźniąt? Co mnie najbardziej przeraża? Wcześniactwo..obumarcie jednego z dzieci..nierównomierny rozwój..wszystko..a jutro się okaże jak się mają moje kruszyny i krwiak..br.. 
Ewelina; mama Aniołka Jasia urodzonego martwo w 41 tygodniu ciąży (*+25.12.2011)oraz ziemskich bliźniaków: Misia i Wojtusia (*13.02.2013)
"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Alisza  
23-08-2012 14:31
[     ]
     
Rozumiem Twoje obawy. Ja sama zawsze marzyłam o bliźniakach, moja Babcia jest z bliźniąt, ale po śmierci Olivierka wolałabym ciążę pojedynczą.
Jednak trzeba być dobrej myśli, że wszystko będzie dobrze. Trzymam mocno kciuki. 
Mama Olivierka ur. 2.12.2011 (24tc) zm. 5.02.2012 i Soni ur. 30.04.2013

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
niaguska  
23-08-2012 15:59
[     ]
     
Evelinkha a jaki mialas porod? Naturalny czy cc? Na kiedy mniej wiecej jest termin teraz? 

Szymon ur/zm 20.03.2012 - 38 tc
www.zawszepamietam.blog.pl

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Ewelina85  
23-08-2012 17:09
[     ]
     
Zgadza sie, ciaza mnoga wiaze sie z wiekszym ryzykiem, a po naszych przejsciach zwiazanych ze strata, ciezej ja przejsc - przede wszystkim psychicznie. Wiem, ze na forum jest jeszcze Dziewczyna o nicku Kropeczka27. Bodajze na wrzesien lub pazdziernik ma termin porodu swoich blizniakow. Mam nadzieje, ze Wam rowniez sie uda. Za wszystkich trzymam kciuki bardzo mocno! :) Pozdrawiam cieplo! 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
kiniusia1730  
23-08-2012 17:14
[     ]
     
Gratuluję podwójnie ;) Trzymam kciuki! 
Kinga mama
Aniołka Zuzi *+ 19.05.2011 (30tc)
i wyczekanego cudu Łucji *08.03.2013

http://www.zuziagolda.pamietajmy.com.pl/

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Evelikha  
23-08-2012 18:13
[     ]
     
Poprzedni poród martwego dziecka odbył się drogami natury..na szczęście - w tym nieszczęściu..Termin - w moim przypadku umowny to 27 luty..umowny bo rzadko dochodzi do rozwiązania blisko 40 tc, optymistyczna wersja to donoszenie do 35..bardzo optymistyczna..choć jak wiadomo od każdej reguły są wyjątki..Oby szczęśliwie i jak najdłużej:) 
Ewelina; mama Aniołka Jasia urodzonego martwo w 41 tygodniu ciąży (*+25.12.2011)oraz ziemskich bliźniaków: Misia i Wojtusia (*13.02.2013)
"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Joannap  
23-08-2012 19:56
[     ]
     
Powodzenia...:) Niech Maluszki zdrowo rosną i posiedzą u mamy pod serduszkiem jak najdłużej...

A strach nie minie pewnie do samego porodu...niestety po stracie ciężko jest cieszyć się beztroską... 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
paulinaa  
23-08-2012 21:07
[     ]
     
zgadazam się z tematem...ciąża bliźniacza to ciąża naprawdę wysokiego ryzyka aleee musisz być dobrej myśli. ja jak już się dowiedziałam że biją we mnie dwa malutkie serduszka, ogarnął mnie paniczny strach po którym przyszła ogromna radość. niestety nam się nie udało :( ale Tobie przyszła mamusiu życzę dużo sił,wytrwałości no i szczęśliwego rozwiązania. 
mama dwóch cudownych Aniołków Piotrusia i Pawełka (21.12.2010-14tc) ;(
oraz córeczki pod serduszkiem 28tc ;) ;***

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
iwona78  
24-08-2012 09:42
[     ]
     
Moje dziewczynki urodziły się w 36 tc z wagą 2750 i 2250, miałam zaplanowaną cesarkę. Z powodu tego że urodziły się wcześniej nie miały żadnych oznak wcześniactwa tylko na początku częściej jeździliśmy na wizyty do pediatry , który zajmował się wcześniakami żeby sprawdzić czy dziewczynki rozwijają się prawidłowo.
bądź dobrej myśli i staraj się dużo odpoczywać bo potem czeka Cię DUŻO pracy ale i dużo radości i szczęścia.
Pozdrawiam .
Mama aniołka Alanka ur/zm 30.05.2011
ziemskich córeczek Amelki i Julki
oraz maleństwa pod sercem. 


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Evelikha  
26-08-2012 19:28
[     ]
     
Serduszka biją dzielnie i miarowo..cudownie to słyszec:)jedno z dzieci to chłopczyk:)drugie maleństwo bardzo mocno się wierciło i nie chciało się ujawnic:)uspokoiłam się na trochę..nie na długo pewnie:) 
Ewelina; mama Aniołka Jasia urodzonego martwo w 41 tygodniu ciąży (*+25.12.2011)oraz ziemskich bliźniaków: Misia i Wojtusia (*13.02.2013)
"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Ewelina85  
26-08-2012 19:36
[     ]
     
No i pięknie :D
Szybko lekarz płeć powiedział :)
Ale akurat tego nie bierz do serca bo może się jeszcze zmienić :P
Zdrówka!! 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
demonnik  
27-08-2012 23:10
[     ]
     
Super wiesci:)).Kibicuje bardzo bardzo mocno:)). W obecnej ciazy lekarz wiedział juz w 13 tygodniu ze nasze Bobo to chłopiec:)) od pewnego momentu sama juz to widziałam;). Ciesz sie kazda ta chwila z osobna :)) nie zadreczaj sie przykrymi myslami :) to była i nadal jest moja metoda na spedzanie czasu tej mojej obecnej ciazy by nie oszalec:) i jednoczesnie by czerpac jednak radosc z bycia w tym stanie :)). 3 majcie sie cieplutko :)) kciuki mocno zacisniete:)) 

Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],

Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,

Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)

oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015

spijci
Ostatnio zmieniony 27-08-2012 23:12 przez Moniczka20

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Evelikha  
25-09-2012 18:38
[     ]
     
Co dzień wchodzę i czytam, mało się udzielam - staram się mniej angażowac emocjonalnie dla dobra dzieci..nie zawsze to się udaje, jednak obiecałam sobie, ze będę spokojna na miarę moich możliwości:)
19 tydzień- na plusie 4 kg, dzieciaczki dają o sobie znac..tak, a czas gdy oboje śpią wprawia mnie w lekkie podenerwowanie czy aby jest ok?? Każdego dnia się wsłuchuję w swój organizm i prowokuje dzieci do poruszania się..można zwariowac.. 
Ewelina; mama Aniołka Jasia urodzonego martwo w 41 tygodniu ciąży (*+25.12.2011)oraz ziemskich bliźniaków: Misia i Wojtusia (*13.02.2013)
"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
zgrywus  
25-09-2012 18:48
[     ]
     
Evelikha mocno Ci kibicuję. Rozumiem jak ciężko może być po stracie, to wsłuchiwanie się w siebie, nerwy. Ale mam wielką nadzieję, że bedzie wszystko dobrze. No i bliźniaki, moje marzenie, super. Trzymam za Ciebie kciuki. 


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
iwona78  
27-09-2012 21:02
[     ]
     
Kochana wiem jak Ci ciężko, sama też tak robię . Chciałabym żeby moja dzidzia ruszała się kiedy ja chcę, a jak jakiś dłuższy czas jej nie czuję to już jest strach i panika czy oby na pewno jest wszystko ok.
Niestety chyba nie da się inaczej , jest ciężko ale musimy da radę .

Mama Julki, Amelki
aniołka Alanka ur/zm 30.05.2011
oraz córeczki pod sercem. 


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
sandruska  
29-09-2012 11:57
[     ]
     
znam to kochana, wschiwanie sie, prowokowanie słodkosciami do kopniaków. A gdy kładłam sie na lezance to moje serce rowniez wedrowalo do gardla. maskara. po 20tc przeszlo mi to, dokladnie po polowkowym, wierze ze bedzie dobrze. ze tym razem nie strace swojego synka, i ty tez ciesz sie ciaza, nie mozesz nawet dopuscic mysli ze mogloby cos pojsc nie tak. trzymamy z Wikusiem kciuki mocno!! 
Sandra Mamusia kochanego Kubusia! 14.05.2010r [*]:(
Oliwki 14.04.2011r [*]:(
I Wiktorka ur 11.01.2013r:)

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
niaguska  
18-02-2013 18:32
[     ]
     
co u Was? 

Szymon ur/zm 20.03.2012 - 38 tc
www.zawszepamietam.blog.pl

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Evelikha  
31-03-2013 22:08
[     ]
     
udało się!!!hurrra!!18 stycznia w 34 tyg ciąży trafiłam do szpitala z podejrzeniem zagrażającego porodu przedwszesnego..Akcję udało się zatrzymac aż do 38 tyg ciąży (wygladałam jak słonica:)!!)13 lutego w WSS w Olsztynie (pod czujnym okiem dr Kozerskiego)drogą cc przyszli na świat moi chłopcy:)
o godz. 11.00 ur. się Michałek (3000g, 52 cm)zaś 2 min pożniej jego braciszek Wojtuś (2800g, 53 cm). Długi czas nie wierzyłam, że mam ich przy sobie. Nawet na sali operacyjnej pytałam z milion razy czy na pewno żyją i czy wszystko z nimi ok pomimo iz słyszałam jak dra się w niebogłosy!!Chłopcy dostali po 9 pktów i po 6 dniach zostaliśmy wypisani do domu. Rozwijają się dobrze, na dzień dzisiejszy ważą prawie po 5 kg. Co dzień dziękuję, że ich mam..ogromne zmęczenie i natłok obowiązków ciągle dają zna o sobie stąd wpis dopiero teraz..

Jestem osobą wierzącą (oczywiście nie obyło się bez chwilowego załamania wiary po śmierci Jasia)i całą ciążę odmawiałam litanie do św Tadeusza Judy, nie mówiąc już o prośbach o opieką nad nami do mojego aniołkowego synka..Tak, to jego zasługa..
Zabrano mi jedno dziecko..oddano z nawiązką..łapię się na myślach, że gdyby nie śmierc Jasia mogłoby nie byc Michała i Wojtusia.. Nadal nie ma dnia abym nie myslała o Jasiu, kiedyś chyba bardziej skupiałam się nad moim losem, nad tym jakie cierpienie mnie spotkało a dziś nad tym co omineło mnie jako matkę..dziś to widzę..że nie ujrzę jego usmiechu cudownego, pierwszych kroków..ale dzięki niemu mam dwóch cudownych synów..
Ciąża była drogą przez mękę..radośc mieszała się ze strachem..jednak z przewagą tego drugiego..w ostatnich dniach w szpitalu ciągle słuchano mi tętna..umierałam z lęku kiedy dzieciaki nie ruszały sie dłużej niż 1-2 godz..na oddziale patologii przez ten miesiąc widziałam prawie wszystko - matki wcześniaków walczące o ich życie (najmniejsze 800 g), ciąże zagrożone skrajnymi przedwczesnymi porodami(dziewczyny na stałe w łóżkach), ciąże wysokiego ryzyka (matki z różnymi chorobami)..każda z nich dzwigająca swój krzyż..a wśród nas kobiety, też matki przychodzące do naszych łazienek na papieroska.."Dziwny jest ten świat"...


Dziękuję Wam za to, że mogłam i mogę Was czytac..zawsze mało się udzielałam ale byłam na bieżąco..wiedziałam do dnia porodu co u Was - dziś z racji absorbujących moich uwagę Skarbeczków nie mam czasu na nic. Trzymam za każdą z Was osobna kciuki - Wam też się uda!!
Dziś po 15 mies od smierci pierwszego dziecka - Jasia, mogę powiedziec ze jestem szczęsliwa..że spełniam się jako matka choc nie wierzyłam ze dostąpię tego zaszczytu..Szczególne miejsce w moim sercu zajmuje mój Anioł i tak już zostanie na zawsze..nadszedł chyba ostatni etap - pogodzenia się z losem.. 
Ewelina; mama Aniołka Jasia urodzonego martwo w 41 tygodniu ciąży (*+25.12.2011)oraz ziemskich bliźniaków: Misia i Wojtusia (*13.02.2013)
"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
zgrywus  
01-04-2013 10:43
[     ]
     
Cudowne wieści! Gratulacje! Prawdę mówiąc nie słyszałam żeby ktoś z bliźniakami wytrwał aż do 38 tygodnia, rewelacja. I jakie duże chłopaszki. Gratulacje dla całej Waszej Rodzinki! I dużo, dużo szczęścia życzę na dalszej drodze. A Jaś zawsze już będzie z Wami. Tak jak czuwał nad braćmi w brzuszku, tak będzie czuwał nad Waszą Rodziną do końca.
Pozdrawiam serdecznie. I dziękuję za takie wspaniałe, podnoszące na duchu nowiny :-) 


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
niaguska  
01-04-2013 11:12
[     ]
     
Czekałam z niecieerpliwością na Twoj post, jestem taka szczcesliwa, przeczytałam go na głos mojemu mężowi. Po takich słowach widać, że warto walczyć. Pozdrawiamy i serdecznie gratulujemy. Jesteś dzielna ! 

Szymon ur/zm 20.03.2012 - 38 tc
www.zawszepamietam.blog.pl

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Joannap  
01-04-2013 20:58
[     ]
     
Gratuluję :))) !!! 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Alisza  
02-04-2013 11:54
[     ]
     
Podwójne gratulacje ! Ogromnie się cieszę, takie wiadomości dodają wiary i nadziei, że warto walczyć i nie poddawać się.
Życzę całej Twojej rodzince dużo zdrowia. 
Mama Olivierka ur. 2.12.2011 (24tc) zm. 5.02.2012 i Soni ur. 30.04.2013

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
fiszka  
08-04-2013 14:16
[     ]
     
Aż się łezka wzruszenia w oku kręci. Niech chłopcy rosną zdrowo! Gratulacje dla Was :))

A dla Jasia (*) 
-----
Moja Oleńka (41tc) *+21.09.2012

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
bimbom  
11-04-2013 22:51
[     ]
     
witaj,
przeczytałam Twój wątek jednym tchem, a to z następującego powodu,
straciłam syna Jasia w maju 2009 r., niestety musiałam podjąć najtrudniejszą w życiu decyzję, bardzo długo zajęło nam zajście w drugą ciążę, ostatecznie udało się dzięki IVF i okazało się że jestem w ciąży i to bliźniaczej :)
dwie cudowne dziewczynki przyszły na świat 13 kwietnia (piątek) 2012 r., w samo południe, ciąża w pełni donoszona do 39 tygodnia, chociaż ostatnie tygodnie czułam się jak słonica :)
zamieszanie ogromne, szczęście i radość nieokreślone
i w lipcu przeogromne zaskoczenie
dwie kreseczki na teście
03 kwietnia 2013 r. urodziła się moja trzecia córeczka
życzę Ci - Wam wszystkiego najlepszego, przede wszystkim dużo zdrowia, a dla Ciebie dużo sił, przydają się przy dwójce 
----------
janekw.pamietajmy.com.pl
mama Janka (ur. i zm. 01.05.2009), Zosi i Ninki (ur. 13.04.2012) i Oli (ur. 03.04.2013)

Gratuluję
neibos  
29-05-2013 19:14
[     ]
     
Kochana, tez mam na imie Ewelina. Strasznie ci Gratuluję, tak sie ciesze, czytalam i plakalam jak doczytalam ze sie urodzili. Kochana prosze pomodl sie za mnie tez czasami, teraz juz kiedy jestes szczesliwa. Tak bardzo pragne dziecka, ze moj mozg szaleje. Nie moge przełamać sie i uwierzyc ze to jest możliwe jak bylo u ciebie. Boje sie nawet podejsc do kolejnej proby. Pozdrawiam 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
niaguska  
12-04-2013 12:51
[     ]
     
bimbom dziewczynki maja rok roznicy, dobrze mysle ze po 3-4 miesiacach zaszlas w ciaze? super. a dziewczynki jak byly rodzone naturalnie czy cięcie? 

Szymon ur/zm 20.03.2012 - 38 tc
www.zawszepamietam.blog.pl

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
bimbom  
12-04-2013 18:24
[     ]
     
tak pomiędzy dziewczynkami jest rok różnicy, bez 10 dni,
po trzech miesiącach zaszłam w zupełnie nieplanowaną ciążę, przyznam że byłam przerażona, radość związana z pojawieniem się małego człowieka jest nie do opisania
oba porody były cc, pierwszy z uwagi na bliźniaki, a drugi z uwagi na pierwsze cięcie,
szybko wróciłam do formy, a wszystko odbyło się bezstresowo w fantastycznych warunkach 
----------
janekw.pamietajmy.com.pl
mama Janka (ur. i zm. 01.05.2009), Zosi i Ninki (ur. 13.04.2012) i Oli (ur. 03.04.2013)
Ostatnio zmieniony 12-04-2013 18:29 przez bimbom

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Evelikha  
23-04-2013 15:52
[     ]
     
Podziwiam Cię...przy dwójce jest mnóstwo roboty..nie mam czasu aby wyjść gdziekolwiek ani siły aby się np. wykąpać..pierwsze 6 tyg były nie do opisania - przewrót w życiu:)dziś gdy dzieci mają 10 tyg świat wraca powolutku do normy:):)
Zuch babka z Ciebie!! 
Ewelina; mama Aniołka Jasia urodzonego martwo w 41 tygodniu ciąży (*+25.12.2011)oraz ziemskich bliźniaków: Misia i Wojtusia (*13.02.2013)
"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
bimbom  
24-04-2013 00:00
[     ]
     
z jednym dzieckiem to jest plaża, z dwójką - wyzwanie, a z trójką - to już niech każdy sobie dopowie :)

oj pamiętam początki, faktycznie około 10 - 12 tygodnia nabiera się pewności i sprawności w "obsłudze" maluszków
trzeci mały człowieczek jest już zupełnie niekłopotliwy, bo jestem pewna swoich działań i już wiem co i jak

moje starsze dziewczynki teraz kiedy skończyły rok są właściwie niekłopotliwe, chociaż faktycznie były i trudne chwile, ale o tym się szybko zapomina

mój mąż, podczas jednego ze spacerów stwierdził, że każdy kto idzie z wózkiem wygląda na bardzo dumnego, a on skoro ma całą trójkę i to w dwóch wózkach to jest dumny do sześcianu :)
faktycznie, jak idziemy na spacer to nasze bolidy zajmują cały chodnik :) 
----------
janekw.pamietajmy.com.pl
mama Janka (ur. i zm. 01.05.2009), Zosi i Ninki (ur. 13.04.2012) i Oli (ur. 03.04.2013)

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
Evelikha  
16-02-2014 21:59
[     ]
     
Bliźniaki mają roczek:)jak czas będzie tak szybko mijał to życie ucieknie mi przed oczami:)a chłopcy są przesłodcy, zwłaszcza kiedy przybiegają się przytulic..tylko zmeczenie czasem sięga zenitu i oczy za łobuziakami nie nadążają:)nigdy nie śmiałam narzekac (nawet wtedy gdy przesypiałam max 3-4 godz na dobę)i co dzień dziękuję, że ich mam..Jasia nadal odwiedzam często..zdarza się, że i 4-5 razy w tyg i żal w sercu mam nadal ogromny tylko tak lżej jest po prostu oddychac.. czasem wieczorami łezka w oku się zakręci, czasem przyśni się szpital..Pierworodny został Aniołem, dwójka w tym samym wieku biega po ziemi..Zostałam wybrana - tak czasem o sobie myślę..nie każdy ma takiego Anioła Stróża i nie każdemu rodzą się bliźnięta..Tylko dlaczego przez tak cierniową drogą musiałam przejśc?
Generalnie zamysł był taki aby podzielic się z Wami moim, mam nadzieję happy endem:)bo nie mogę napisac, że pomimo życia nie usłanego płatkami róż, jestem nieszczęśliwa..mam absolutnie fantastycznych a przede wszystkim dwójkę zdrowych dzieci..ale bagaż przykrych rzeczy ogromny i liczę już tylko na dobrą pasę:) 
Ewelina; mama Aniołka Jasia urodzonego martwo w 41 tygodniu ciąży (*+25.12.2011)oraz ziemskich bliźniaków: Misia i Wojtusia (*13.02.2013)
"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
iwona123  
16-02-2014 22:22
[     ]
     
Wszystkiego najlepszego dla Twoich synków dużo zdrówka:)
Miło jest czytać takie pozytywne wpisy...
Pocieszające jest to,że wiele mam pomimo tragedii jaka je spotkała może napisać,że są szczęśliwe:)
Mam nadzieję,że kiedyś też bede mogła tak napisać, bo na razie wydaje mi się,że to odległa przyszłość.... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
hyziek  
16-02-2014 23:50
[     ]
     
oj Ewelinko...zajefajnie czyta się Twoje posty...właśnie przeczytałam ten, w którym oświadczyłaś że chłopcy są na świecie!!! mega fajnie czyta się takie informacje, a najpiękniejsze jest to, że piszesz że jesteś szczęśliwa ;-) każda Mama, która traci nadzieję, jest w totalnym dole powinna przeczytać ten post!
bo choć czasem w to nie wierzymy, choć czasem wydaje nam się, że już nic dobrego nas nie czeka to na szczęście są to tylko chwile zwątpienia...ja też całym sercem wierzę, że przed wszystkimi rodzicami, którzy stracili dzieci są jeszcze piękne chwile i tylko trzeba troszkę pomóc temu szczęściu

dziękuję Ci za pozytywne fluidy ;-)

Ewa, Mama Hyzia ur.zm.(+30.09.13), Julii i Małego Wielkiego Cudu pod sercem

Evelikha napisał(a):
> Bliźniaki mają roczek:)jak czas będzie tak szybko mijał to życie ucieknie mi przed oczami:)a chłopcy są przesłodcy, zwłaszcza kiedy przybiegają się przytulic..tylko zmeczenie czasem sięga zenitu i oczy za łobuziakami nie nadążają:)nigdy nie śmiałam narzekac (nawet wtedy gdy przesypiałam max 3-4 godz na dobę)i co dzień dziękuję, że ich mam..Jasia nadal odwiedzam często..zdarza się, że i 4-5 razy w tyg i żal w sercu mam nadal ogromny tylko tak lżej jest po prostu oddychac.. czasem wieczorami łezka w oku się zakręci, czasem przyśni się szpital..Pierworodny został Aniołem, dwójka w tym samym wieku biega po ziemi..Zostałam wybrana - tak czasem o sobie myślę..nie każdy ma takiego Anioła Stróża i nie każdemu rodzą się bliźnięta..Tylko dlaczego przez tak cierniową drogą musiałam przejśc?

> Generalnie zamysł był taki aby podzielic się z Wami moim, mam nadzieję happy endem:)bo nie mogę napisac, że pomimo życia nie usłanego płatkami róż, jestem nieszczęśliwa..mam absolutnie fantastycznych a przede wszystkim dwójkę zdrowych dzieci..ale bagaż przykrych rzeczy ogromny i liczę już tylko na dobrą pasę:) 
Ewa, Mama Hyzia ur.zm.(+30.09.13), Julii, Bartusia ur. 09.09.2014 i małego Człowieczka pod sercem

Re: Ciąza blizniacza - podwójny strach i nadzieja...
mery.k  
17-02-2014 09:46
[     ]
     
Wszystkiego dobrego i przede wszystkim zdrówka dla chłopców :) Dużo radości Wam życzę a Twojemu aniołkowi ((**)) ((**)) 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora