dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> CIĄŻA PO STRACIE
Nie jesteś zalogowany!       

Zaczynamy
magica  
13-04-2012 19:30
[     ]
     
Myślałam, że już nigdy więcej nie zrobię planów na przyszłość… po co… przecież to i tak nie ma sensu. Życie i tak potoczy się swoim torem, niekoniecznie tak jak my byśmy tego chcieli, nie tak jak sobie zaplanowaliśmy, czy wymarzyliśmy. Tak jak potoczyło się moje osiem miesięcy temu, i pewnie większości z Was… Dzisiaj jestem w miejscu, gdzie już nie płaczę każdego dnia. Myślę, że w pewien sposób oswoiłam swój ból, stał się moim przyjacielem, towarzyszem dnia codziennego. Owszem, zdarzają się dni gorsze i lepsze, i może kiedyś na nowo nauczę się cieszyć życiem… ale jeszcze nie teraz.

Dziś znowu zrobiłam plany. Może bardziej przypominają zamek z piasku niż solidną budowlę, ale są. Jakże różnią się od zeszłorocznych planów… pełne znaków zapytania, obaw, wątpliwości, takie niewypowiedziane. Jednak to właśnie one postawiły mnie na nogi.

Tyle długiego wstępu, a jeśli chodzi o plany - za miesiąc rozpoczniemy starania o kolejnego dzidziusia.
Wraz z planami idą także postanowienia. Ja moje starania i ewentualną ciążę zamierzam trzymać tym razem w tajemnicy tak długo, jak będę potrafiła. Nie chcę rozmawiać o tym ze znajomymi, którzy i tak mnie nie zrozumieją, nie są w stanie nawet wyobrazić sobie moich obaw czy emocji, które mną targają i będą targały w przyszłości. Tych wszystkich irracjonalnych lęków, wszystkiego, czego ja też nie byłam świadoma rok temu.

Nie chcę tłumić tych wszystkich uczuć w sobie, stąd piszę tu na forum, które dało mi już tyle siły i mam nadzieję, że da jej jeszcze trochę w przyszłości.

A teraz… wszystko jest już podporządkowane pod moje NOWE plany… 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"

Ostatnio zmieniony 16-05-2012 10:35 przez anisi

Re: Plany
katja  
13-04-2012 22:13
[     ]
     
trzymam kciuki - życie dało nam ciężką lekcję ten kto nie przeżył utraty nie zrozumie naszych lęków
dziś piątek 13:) lepszego dnia na Plany zrobić sobie nie można - to tak na przekór wszystkiemu bo w taki dzień plany muszą wypalić!
tym razem będzie dobrze!


trzymam mocno kciuki 
Kasia mama Aniołków
Oliwii 11tc (30-09-2010)
Karolinka 4tc (28-11-2013)

Mówi się,że czas leczy wszystkie rany.Nie zgadzam się z tym.Rany pozostają.Z czasem,umysł dbający o zdrowie psychiczne,pokrywa je zabliźnioną tkanką,a ból się zm
Ostatnio zmieniony 13-04-2012 22:18 przez katjaa

Re: Plany
lemoni80  
14-04-2012 00:11
[     ]
     
Widzisz, pomimo ze nasze plany runely, nie wyszly , los poszedl w innym kierunku - natura ludzka, kobieca dazy znowu do planu, idealu. TAk samo sie bronilam przed tymi planami. BO ich pokrzyzowanie bylo dla mnie najabardziej bolesne. Nie wiedzialam co zrobic z tymi planami. Chcialam z karolem spacerowac w jego wozku - nie wyszlo, chcialam by zasypial przy nas - nie wyszlo. I to rozmyslanie nad tymi planami bylo najgorsze.
W nowej ciazy z zosia nie planowalam z duzo. Choc przygotowalam sie pozniej. Stwierdzialam co bedzie to bedzie. Bylam troche jakby znieczulona. Na szczescie ulozylo sie wszytsko dobrze.
Przypuszczam ze bedziesz niala tyle stresu z nowa ciaza ze nie bedziezs miala czasu planowa.
Zycze ci udanych staran. My tez powoli zaczynamy.

Pozdrawiam 
Lemoni, mama Karola (+07.08.2009, 40 TC) i Sofie (*14.07.2010, 37 TC) oraz Alexa (*01.01.2013, 38 TC)

Re: Plany
magica  
14-04-2012 07:16
[     ]
     
Dziękuje dziewczyny za wsparcie. Nic i nikt nie zastąpi mojego synka, jednak mimo wszystko potrzebuję tej wiary, że wszystko się jakoś ułoży. Sama jeszcze nie do końca w to wierzę, choć żyję nadzieją.
W głowie odhaczam kolejne punkty z listy i zastanawiam się, czy o wszystkim pomyślałam. Niestety nie potrafię podejść do tego tematu spontanicznie… choć wydaje mi się, że było by wtedy dużo łatwiej, brak kolejnych rozczarowań i dłużącego się w nieskończoność oczekiwania na cud…

Powiedzcie, jak wy przygotowujecie się do kolejnej ciąży? 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Plany
katja  
14-04-2012 10:06
[     ]
     
w moim przypadku przygotowuję się 5 lat - stwierdzono u mnie bezpłodność a mimo to cud poczęcia przeżyłam - dla mnie lekarze to znachorzy którzy nieudolnie próbują przekazać co być powinno i kiedy...

mówią że nie myślenie jest najlepszym sposobem - ja nie potrafię... może któraś z was potrafi..

RADA: przede wszystkim pozytywne myślenie,wsparcie partnera i rodziny, witaminki i spokój, spokój i jeszcze raz spokój!

życzę szybko 2 kresek! później 9 miesięcy szczęscia pod serduszkiem się rozwijającego, a na koniec 100 lat i więcej radości z posiadania dzieci, wnuków i prawnuków


Kasia mama Aniołków
Oliwii 11tc (30-09-2010)
Karolinka 4tc (28-11-2013)

Mówi się,że czas leczy wszystkie rany.Nie zgadzam się z tym.Rany pozostają.Z czasem,umysł dbający o zdrowie psychiczne,pokrywa je zabliźnioną tkanką,a ból się zm

Re: Plany
demonnik  
14-04-2012 10:53
[     ]
     
3 mam mocno kciuki za spełnienie kazdego punktu z listy planow:}. Zycie bardzo nas doswiadczyło odbierajac nam nasze spelnione marzenia,nie da sie ot tak wrocic do zycia do rzeczywistosci,codziennosci. U nas mineło juz 5 lat od straty ,mamy jednego 4 letniego synka na ziemi i 13 tygodniowa Fasolke pod sercem ktora była wielkim zaskoczeniem dla nas:}.z całego serca zycze Tobie bys predko ujrzała 2 piekne kreseczki,by ciaza przebiegała wzorowo ,dzidzia była zdrowiutka i urodziła sie na czas :}..ja wiem ze tak łatwo mi sie teraz mowi...ja juz to wszystko przeszłam zachodzac w pierwsza ciaze po stracie ..mimo,ze bardzo chcielismy z mezem to strach był tak wielki ze niewyobrazalny ,jednak udało sie mimo problemow i nigdy nie załowałam decyzji jaka podjelismy wtedy :) Tobie zycze tego samego cudu:} 

Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],

Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,

Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)

oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015

spijci

Re: Plany
Dodis  
15-04-2012 10:21
[     ]
     
Życze udanych planów,mam nadzieję że wyjdą. 
D.Czekaj

Re: Plany
mag_p  
17-04-2012 12:11
[     ]
     
Magica - ja przeżywałam podobne odczucia po stracie Dawidka. Kiedy odeszła Weronisia, od razu poszłam do lekarza, przygotowywałam się do ciąży... Natomiast po Dawidku było inaczej, strach, ból...nic nie chciałam planować. Ale okres się spóźniał 2 dni, tydzień, 2 tygodnie. Teraz mam Gabrysię i dziękuję Bogu za Moje Dziewczynki każdego dnia. Tobie również tego życzę... O mojej ciąży wiedziały tylko 3 osoby, reszta dowiedziała się jak brzuszek "wyskoczył". Trzymam mocno kciuki za Ciebie :) 
***************************
Moje Skarby - Weroniczka (*+30.08.2007r. 27tc) i Dawidek (*+08.05.2010r. 12tc) oraz Ewunia ur.2008 i Gabrynia ur.2011


Re: Plany
magica  
18-04-2012 10:08
[     ]
     
Ostatni cykl przed staraniami, za oknem piękna pogoda, a ja po długim czasie znów mam gorsze dni. Chyba od czasu gdy odebrałam ostatnie wyniki z poradni.
Może napisanie postu poruszyło wyciszone już emocje, a może docierają do mnie wszystkie konsekwencje decyzji jakie podejmę. Plany wcześniej układane w myślach, napisane stały się bardziej realne. No i jeszcze ten strach, że znowu usłyszę te słowa – „tak mi przykro…” - i ta bezsilność. Oby jutro było lepiej... 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Plany
mag_p  
18-04-2012 13:23
[     ]
     
magica - nie jest istotne, by co do słowa spełnić plany, ważne, by je mieć. By mieć cel...by czuć sens. Pamiętaj, że my tutaj nie jesteśmy, by Cię rozliczać ze spełnienia planów, ale by Cię wspierać w porażkach i cieszyć się Twoimi radościami. 
***************************
Moje Skarby - Weroniczka (*+30.08.2007r. 27tc) i Dawidek (*+08.05.2010r. 12tc) oraz Ewunia ur.2008 i Gabrynia ur.2011


Re: Plany
Mikołajek 10.04.2012  
19-04-2012 10:38
[     ]
     
Magica... czytam to co napisalas i placze, sama mam takie plany jak Ty- ukrywac jak najdluzej sie da, a najlepiej jak tylko uda mi sie zajść w ciąże - siedziec przez 9 miesiecy w domu iiiiii czekać, nie narażać , nie kusić złego losu.... Pozdrawiam Cie i trzymam kciuki-życze duzo cierpliwości i wytrzymałości, zdrówka i sczescia. :* 
http://mikolajeklorentzbanaszkiewicz.pamietajmy.com.pl/

oczekiwanie
magica  
24-04-2012 18:31
[     ]
     
Wydaje mi się, że znajduję się w jakiejś dziwnej czasoprzestrzeni. Z jednej strony czas przelatuje mi między palcami, nie potrafię się na niczym skupić i ogarnąć swoich myśli. Z drugiej strony kolejne dni dłużą się niesamowicie, mijają tak powoli. Dziwne jest to uczucie.
Do tego dochodzi cała mieszanina uczuć, ogromna nadzieja przeplatana z jeszcze większym lękiem. Nie lubię tego stanu, niestety powoli mu się poddaję... 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


dziewięć miesięcy
magica  
02-05-2012 08:39
[     ]
     
Dziewięć miesięcy temu mój świat się zawalił. Minęło już tyle czasu, a ja wciąż pamiętam każdą okrutną chwilę tamtych dni. Wolałabym je zapomnieć, ale boję się, że wraz z nimi znikną też wspomnienia jedynej chwili z moim synkiem w ramionach.
Teraz powoli odkopuje moje marzenia z tych gruzów, zwłaszcza to jedno, by tulić ponownie swoje dziecko. Proszę cie synku daj mi siły. Kocham cię bardzo. 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Zaczynamy
magica  
16-05-2012 10:54
[     ]
     
Przyszła @, może ostatnia, a może pierwsza z długiego ciągu prób i niepowodzeń. Czuję wewnętrzny niepokój, ale cieszę się że zaczynamy:) Wreszcie będę mogła rozładować to napięcie i zająć myśli czymś bardziej produktywnym;)
Trzymajcie &, ja również życzę powodzenia wszystkim starającym się:)

A w pracy kolejna "szczęśliwa" przyszła mama, jakoś namnożyło ich się ostatnimi czasy. Szkoda tylko, że nie potrafię cieszyć się ich szczęściem, niestety czuję zazdrość i pustkę, nie umiem z nimi rozmawiać, nie dałabym emocjonalnie rady. Źle mi z tymi uczuciami, więc wolę unikać ludzi, odwrócić się i iść w innym kierunku. Z drugiej strony, ja też pewnie nie jestem dla nich atrakcyjnym towarzyszem rozmów - kto wie, może strata dziecka jest zaraźliwa:( 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Zaczynamy
magica  
09-06-2012 09:41
[     ]
     
Jednak nie wytrzymałam, dałam się ponieść moim irracjonalnym przeczuciom i głupia zrobiłam test. 26dc i baaardzo bardzo blada druga kreska, w którą nie wiem czy mogę wierzyć. Dobrze, że wyjeżdżam, pozwoli to na uporządkowanie moich myśli, a po powrocie wszystko będzie już jasne... 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Zaczynamy
magica  
20-06-2012 09:32
[     ]
     
Sobotni test nie pozostawił żadnych złudzeń, piękne dwie grube kreski, dzisiaj 5t2dc, a w pracy straszliwe urwanie głowy. Byle przetrwać najbliższe dwa tygodnie, a potem dwa miesiące błogiego odpoczynku.

Sama jestem zaskoczona, że tak szybko się udało, ale wiem też jak długa droga przed nami. Jeszcze nie umówiłam się na wizytę, boję się. Może lepiej trwać w takiej błogiej nieświadomości,że wszystko jest w porządku. 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: Zaczynamy
maigka  
20-06-2012 12:34
[     ]
     
gratulacje i powodzenia - wszystkiego dobrego na pięknych 9 miesięcy :) Uważaj na siebie i się nie przemęczaj !!! 
Mama Aniołka Igorka (ur.zm.25.07.2011 r.)

Re: Zaczynamy
Ewelina85  
20-06-2012 10:34
[     ]
     
No to pieknie Kochana! Moje gratulacje! Trzymam kciuki, zeby wszystko poszlo po Twojej mysli :) 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥

Re: Zaczynamy
iwona78  
20-06-2012 11:34
[     ]
     
Gratulacje. Mocno trzymam za Ciebie kciuki.

mama aniołka Alanka ur/zm 30.05.2011 


Re: Zaczynamy
magica  
21-06-2012 16:36
[     ]
     
Dziękuję kochane:) i proszę o dalsze &:) 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


wizyta:(
magica  
02-07-2012 18:39
[     ]
     
Wczoraj trafiłam z plamieniem do szpitala, tego samego co rok temu. Lekarka długo mnie badała, mało mówiła, kazała zgłosić się do lekarza prowadzącego jeszcze w tym tygodniu. Powiedziała tylko, że mam 5cm torbiel na jajniku. Zapisała leki i kazała się oszczędzać.
Na szczęście widziałam małe bijące serduszko, o które teraz jeszcze bardziej się martwię. Jestem przerażona:( 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: wizyta:(
Joannap  
02-07-2012 20:30
[     ]
     
Trzymam kciuki z całych sił...!!! 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: wizyta:(
maigka  
02-07-2012 22:00
[     ]
     
uważaj na siebie. Trzymam kciuki żeby szybko okazało się to tylko niemiłym wspomnieniem i byś mogła cieszyć się spokojną ciążą, pozdrawiam 
Mama Aniołka Igorka (ur.zm.25.07.2011 r.)

Re: wizyta:(
Ewelina85  
02-07-2012 22:17
[     ]
     
Powodzenia... oby torbielka się wchłonęła a Twojemu Skarbeczkowi nic nie groziło! 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥

Re: wizyta:(
magica  
03-07-2012 13:49
[     ]
     
Dzisiaj miałam kolejną wizytę, serduszko maleństwa (całe 8mm) ślicznie biło. Niestety plamienia mogą się powtarzać, widoczne są zakrzepy w macicy. Torbiele również bez zmian (są dwie 5 i 3 cm). Kolejna wizyta za 2 tygodnie... a ja mam leżeć. 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


Re: wizyta:(
Ewelina85  
03-07-2012 18:34
[     ]
     
Leż plackiem jak trzeba Kochana, wiadomo!
Oby torbiele się wchłonęły! Trzymam kciuki! 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥

po kolejnej wizycie
magica  
01-08-2012 11:33
[     ]
     
Jakoś nie potrafiłam się zebrać, żeby wcześniej napisać. Zbyt dużo myśli kłębiło się w mojej głowie, a zwłaszcza ta jedna - co jeśli wszystko się znowu powtórzy. Później stwierdziła, że co ma być, to będzie, i tak nic już nie zmienię i nie ma sensu się zadręczać. Chyba wreszcie powoli zaczynam wierzyć, że jednak może być dobrze, mimo tych wszystkich problemów na początku i całej masy lekarstw, które obecnie przyjmuję.

Wczorajsza, kolejna już wizyta (bo więcej czasu spędzam ostatnio u lekarzy niż w domu;) wydaje mi się, że mnie uspokoiła. Okruszek zdrowo rośnie, ma już całe 4,7cm, serduszko ślicznie bije.

Jutro przede mną trudny dzień, minie aniołkowy roczek Franka, wspomnienia cały czas wracają, jakby wszystko działo się wczoraj, a życie jednak toczy się dalej... Na szczęście maleństwo dodaje mi siły i wiary... 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


14 tydzień
magica  
17-08-2012 17:45
[     ]
     
Jesteśmy po usg genetycznym, maluszek rośnie zdrowo, ma już całe 8cm i jest większy niż wynikałoby to z terminu om:) Wszystko wyglądało w porządku, tylko małe uparciciątko nie chciało pokazać się profilem i pani doktor sporo musiała się je naprzekonywać:) Teraz czekamy tylko na wyniki testu... 

"Nic tak nie boli jak śmierć spełnionego marzenia"


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora