dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> CIĄŻA PO STRACIE
Nie jesteś zalogowany!       

cesarka Wasze doświadczenia
aniamamajulci  
09-02-2010 13:52
[     ]
     
Dziś ostatnie USG i za trzy tygodnie cesarka. Boje się. Dopadaja mnie

jakieś dziwne schizy. A to że zabiora mi dziecko i oddadzą nie moje (wiem, ze to głupie ale

wolałabym aby mi je zostawili od razu) a to że będę musiała tyle godzin wytrzymać na łóżku

bez wstawania, że bedzie rana ropieć, dostanę sepsy itd
Dziewczyny i jeszcze jedno: czy

to prawda że w czasie cesarki przywiązują ręce do łóżka???? Wiem że w małych miejscowościach

tak robią ale może nie w Warszawie co??? 
Ania

Re: cesarka Wasze doświadczenia
KASIA1  
09-02-2010 14:24
[     ]
     
Przeszłam już dwie cesarki pierwszą w znieczuleniu zewnątrzoponowym

drugą w ogólnym i nikt mnie nie wiązał. Powinni pokazać Ci dziecko zaraz po urodzeniu więc

nie martw się że pomylą je z innym. Co do ran pooperacyjnych to u mnie goiły się szybko. Po

zewnątrzoponowym trzeba leżeć około dwunastu godzin, ale mojej koleżance pozwolili wstać już

po sześciu to zależy od lekarza i szpitala. Życzę szczęśliwego rozwiązania na pewno wszystko

będzie dobrze:))) Pozdrawiam 
mama Julii(*)(28.11.2009r)i małej Księżniczki Natalki

Re: cesarka Wasze doświadczenia
calineczka  
09-02-2010 15:28
[     ]
     
Ja miałam cesrakę w lipcu, wspominam nawet nie najgorzej. Zawieżli

mnie na salę operacyjną, dwie osoby przeniosły mnie na łóżko operacyjne, kazali usiąść po

turecku, głowę pochylić na dół i przez chwilę się nie ruszać, ponieważ dawali mi

znieczulenie w kręgosłup. Potem zapytali czy już czuję jak drętwieją mi nogi - jeśli tak, to

znaczy, że znieczulenie zaczyna działać. Potem spytali mnie czy chcę maskę z tlenem,

ponieważ ze stresu bardzo szybko oddychałam. Wszystko trwało bardzo krótko, pokazali mi moją

córeczkę, zawieżli ją do ważenia i mierzenia (przy tym był mój mąż). Mnie zszyli, zawieżli

na salę pooperacyjną. Miałam przetaczaną krew. Na łóżku stało naczynie do którego

zwymiotowałam czymś żółtym, ale to podobno normalne po tym znieczuleniu. Na stoliczku stał

kubek z wodą i rurka i kazali popijać małymi łyczkami wodę. Musiałam leżeć 12 godzin z

kilkukilogramowym workiem piasku na brzuchu po to, żeby macica się obkurczyła. Po 12

godzinach około godziny 24 przyszła pielęgniarka, pomogła mi wstać, umyć się przy umywalce,

ubrać się i zaprowadziła mnie do mojej córeczki. Szybko musiałam wrócić do łóżka, bo byłam

słaba. Córcie dostałam do siebie na salę dopiero po 3 dniach, bo miała żółtaczkę i coś tam

jeszcze wyszukiwali. Nikt mi nie przywiązywał rąk do łóżka. Ogólnie najgorsze dla mnie po

cesarce było to, że ciężko było cokolwiek zrobić i szybko wstać np. jak dziecko płakało.

Ranę często przemywałam szarym mydłem i ciepłą wodą i szybko się zagoiło. Od porodu minęło

już ponad pół roku, a mi został dokuczliwy ból kręgosłupa, który pojawia się głównie w nocy

i wtedy często trzeba zmieniać pozycję. A zaraz po szpitalu dokuczały mi takie nagłe

zasłabnięcia, oblewał mnie wtedy zimny pot i czułam się słabo, ale to szybko minęło:) Ogólne

wrażenia po cesarce nie są najgorsze więc nie zadręczaj się i nie martw na zapas, bo napewno

wszystko będzie ok:)) Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka i uśmiechu:))

Celina mama śp.

Juleczki (*+30.09.2008r)
target="_blank">http://www.juliaszwarc.pamietajmy.com.pl/
i córeczki Zuzi ur.

24.07.2009r.
target="_blank">http://nasza-klasa.pl/#profile/6770354/gallery
 
calineczka

Re: cesarka Wasze doświadczenia
anna wolska  
09-02-2010 15:42
[     ]
     
Aniu ja mam to samo.Też zdecydowałam się na cc na zimno.Po prostu

boję ,że znowu coś pójdzie nie tak przy sn.Też mam schizy i jazdy.A odpowiedź calineczki

zbytnio mnie nie pocieszyła.Nie słyszałam nigdy o worku na brzuchu,żeby macica się

obkurczała,przeraża mnie również ból kręgosłupa,bo i tak już cierpię na bezsenność.O

przetaczaniu krwi słyszałam,ale nie wiem od czego to zależy,podejrzewam ,że od utraty krwi.W

każdym razie teraz jestem jeszcze bardziej przerażona.A przecież którędyś urodzić trzeba. 
Anna Wolska mama Panatki*+15.01.2009 i Igi Anny *12.04.2010

Re: cesarka Wasze doświadczenia
calineczka  
09-02-2010 21:29
[     ]
     
Bez przesady, nie chciałam nikogo straszyć i nakręcać, wprost

przeciwnie - o wymiotach itp. rzeczach napisałam tylko dlatego, żeby było wiadomo, że coś

takiego może wystąpić i że to jest zupełnie normalne. Z tego, co wiem to w niektórych

szpitalach kładą na brzuch woreczek z lodem, a w innych z piaskiem. Ja rodziłam w Szpitalu

Wojewódzkim w Gdańsku - tam akurat kładą worek z piaskiem, oczywiście nie jakiś 25 kg tylko

taki płaski o rozmiarach poduszki. Krew miałam przetaczaną dlatego, że dużo jej straciłam...

Poza tym jak się urodzi dziecko, to już żadne worki z piaskiem, ani bóle kręgosłupa czy

brzucha nie mają znaczenia... Koleżanka pytała o doświadczenia z cesarką więc opisałam to,

co ja przeżyłam i chciałam pokazać, że pomimo niektórych rzeczy, które się w międzyczasie

wydarzyły wcale nie było tak żle. 
calineczka
Ostatnio zmieniony 10-02-2010 04:32 przez celinka

Re: cesarka Wasze doświadczenia
koraliki1981  
09-02-2010 15:53
[     ]
     
Ej jestescie nie powazne ..jedna nakreca drugą ...ja nie mialam

zadnych worków zadnych wymiotów a tez mialam zastrzyk w kregosłup..to sa sprawy indywidualne

....

jakos urodzic trzeba ..nie ma co nakrecac jedna druga...

wszystko jest do

rpzezycia...najwazniejsze zeby dziecko sie urodzilo zdrowe ...

nie dosc ze sie

zamartwiamy cala ciąze o bobasy to jeszcze nakrecanie jakiec...

po co tu pisac takie

rzeczy ...nie rozumiem 
Mama Aniołka Liwii i ziemskiej Marysi

http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl


Re: cesarka Wasze doświadczenia
bebla  
09-02-2010 16:47
[     ]
     
aniamamajulci napisał(a):
> Dziś ostatnie USG i za trzy tygodnie cesarka. Boje się.

Dopadaja mnie jakieś dziwne schizy. A to że zabiora mi dziecko i oddadzą nie moje (wiem, ze

to głupie ale wolałabym aby mi je zostawili od razu) a to że będę musiała tyle godzin

wytrzymać na łóżku bez wstawania, że bedzie rana ropieć, dostanę sepsy itd
>

Dziewczyny i jeszcze jedno: czy to prawda że w czasie cesarki przywiązują ręce do łóżka????

Wiem że w małych miejscowościach tak robią ale może nie w Warszawie co???
miałam 2

cesarki, obie w tym samym szpitalu w dużym mieście ;) :
1. nagła, ratująca
byłam

najedzona, na szybko ściąganie lekarzy, golenie, cewnik i wio na salę. znieczulenie

podpajęczynówkowe, nie pamiętam, co zrobili z lewą ręką, prawa wyciągnięta do kroplówek,

czujników. obowiązowe 24h leżenia, leżałam dłużej, nie miałam motywacji do wstawania,

personel nie naciskał, dali mi spokój. dochodzenie do siebie - baaardzo długie, po kilku

dniach nadal mąż pomagał mi wstawać
2. planowana
pełne przygotowanie, żołąd pusty,

lewatywka, kroplówki z elektrolitami przed zabiegiem, całość bez pośpiechu, choć zapewne

personel miał stresa, bo na salę wjechałam spłakana. nawet nie wiem, jakie znieczulenie,

alestezjolożka przy mnie jeszcze się zastanawiała, co najlepsze i odwodziła mnie od pełnej

narkozy, w końcu zgodziłam się na to do kręgosłupa i nie pytałam o szczegóły (podane dobrze,

żadnych bóli ani w trakcie zabiegu, jak i później). prawa ręka tak jak poprzednio w

czujnikach i kroplówach, lewa przytrzymana prześcieradłem tak, by nie wisiała (w trakcie

czułam, jak leją się na nią ciepłe wody płodowe).
wycisnęli małą (dokładnie tak, rok

wcześniej wyszarpywali, teraz wyciskali), pokazali mi i wzięli badać na salę obok, gdzie był

mąż, tym razem uzbrojony w kamerę.
po zabiegu wywieźli mnie na salę, podłączyli 2

kroplówy, położyli wór z piachem na brzuch (nie boli, ściągają go po kilku godzinach). za

jakiś czas pielęgniarka z noworodków przywiozła małą i postawiła ten szklany wóz tak, że

mogłam se popatrzeć na małą do góry nogami (pogratulować kobiecie pomyślunku...). za chwilę

zajrzał mój gin i podał mi małą do łóżka (chwała chłopu :) ). za jakiś czas przyszła

położna, zobaczyła małą przy mnie, zaproponowała karmienie, na co oczywiście przytaknęłam. i

tak to niecałe 3 godziny od cc miałam małą przy cycu. z przerwą na zmianę pieluchy miałam ją

przy sobie do wieczora, wtedy mi ją zabrały z prikazem wyspania się przed pionizacją. jako

że i tak nie spałam :/, a anestezjolożka wspominała wręcz tylko o 6-8 godzinach leżenia

plackiem, w nocy ćwiczyłam siadanie z pomocą drabinki, pomna problemów z poprzedniego razu,

kiedy nie mogłam złapać tchu będąc w pionie, nie mówiąc o bólu. rano pionizacja poszła więc

gładko, od tej pory byłam już w stanie zajmować się małą sama cały czas. dodam, że krojona

byłam dodatkowo, bo przy okazji cc wycięto mi mięśniaka.

aniamamajulci, masz

planowaną cc, więc komplikacje mało prawdopodobne. a przed zabiegiem będziesz miała czas na

konsultację ich procedur i Twoich oczekiwań/wymagań. a że masz schizy... ech, to chyba nie

do uniknięcia. trzymaj się :) 
------------------------
Krzyś 36tc ur.29.10.2008 zm.30.10.2008
Agnieszka ur.17.12.2009
Karolek zm...(16tc?) - ur.11.08.2013 21tc
Jacuś ur.14.08.2014
Ostatnio zmieniony 10-02-2010 12:50 przez bebla

Re: cesarka Wasze doświadczenia do Calineczki
kasia 3.01.09  
09-02-2010 17:00
[     ]
     
Miałaś cesarkę planowaną czy najpierw były próby sn i

dopiero potem decyzja o cc. 
mama Zosi (ur i zm. 1.05.09) 24 tc., Stasia ur. 11.03.10 36 tc., i Olka ur. 9.08.13 40 tc.

Re: cesarka Wasze doświadczenia do Calineczki
necia  
09-02-2010 18:46
[     ]
     
Miałam cesarkę zrobioną w znieczuleniu ogólnym.Po wszystkim przewieźli

mnie na salę pooperacyjną gdzie parę godzin poleżałam sobie,a potem na normalną salę.Na

drugi dzień już powoli wstałam z cewnikiem i pomału sobie chodziłam.
Rana bardzo ładnie

goiła się a teraz po 20 miesiącach od niej śmiało mogę powiedzieć że nie mam żadnych

dolegliwości po niej.
Znowu jestem w ciąży a jak zakończy poród się to nie wiem,ten

pierwszy był dla mojego ratowania życia,bo odkleiło się łożysko.Teraz zobaczymy co to

będzie. 
Netka mama anio?ka Marcinka ur.w 21tc.(17.06.08) i ślicznej Oliwki ur.23.06.2010r.

Re: cesarka Wasze doświadczenia
MonikaKo  
09-02-2010 18:49
[     ]
     
Zgadzam się z Karoliną.Nie nakręcajcie się

niepotrzebnie,dziewczyny.
Wszystko jest do przeżycia.
Zobaczycie,że cc wcale nie jest

takie straszne jakby się mogło wydawać.Najważniejsze jest szczęśliwe zakończenie.Dacie

radę!

Aniu,za trzy tygodnie mocniej zacisnę kciuki:)
Na jaki dzień masz planowane

cięcie?
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło. 
Monika mama Juleńki(*+06.07.2007r,38tc)

Re: cesarka Wasze doświadczenia
kasia-m  
09-02-2010 19:52
[     ]
     
Jest do przeżycia,jak wiele innych rzeczy;)

Nie taki diabeł straszny

Aniu:)

Brzuch trochę boli i tyle.

Zastrzyku nie czuć jak dają.


Też

zacisnę mocniej kciuki:)

Ściskam. 
Kasia Mama Malwinki (*+29.09.07)


Re: cesarka Wasze doświadczenia
aniamamajulci  
09-02-2010 19:55
[     ]
     
Mam cc 25. Trzymajcie kciuki.
Dziś w USG niby wszystko dobrze.

łozysko I stopień, wody płodowe ok, dziecko duże (3 kg) Tylko oczywiście martwie się bo

pępowina jest blisko karku. NA moje pytanie czy jest owinięta wokół szyji lekarz powiedział

ze nie wie. Nie widzi. Ale że przepływy są dobre i pepowina jest luźna (nie ściśnięta). Że

nie mam sie martiwć i o tym zapomnieć.
Ale ja oczywiście.....
Dziewczyny piszecie że

miałyście znieczulenie zewnątrzoponowe. Ale czy jesteście tego pewne? To znieczulenie daje

się raczej przy sn a przy cc podpajęczynowkowe.
kiedyś po takim znieczuleniu miałam

przez 4 tygodnie zespół popunkcyjny (wymiotowałam i miałam straszny ból głowy). Przez 4

tygodnie musiałam leżeć płasko. W czwartek mam wizyte u anastezjologa i ciekawa jestem co on

na to.
Wiem że znieczulenie zewnątrzoponowe jest o tyle lepsze że nie powoduje powkłań

typu zespół popunkcyjny.
Boje się bo mam taki natłok mysli. MArtwię się o to jak to

będzie. Jak dam radę ze Julcia nie pozna swojej młodszj siostry, płaczę tylko jak o tym

pomyslę. Boje się czy dziecko bedzie zdrowe. Czy nei odejdzie nagle, niespodziewanie jak

Jula.
Nie dam rady już więcej... Nie udzwignę. 
Ania

Re: cesarka Wasze doświadczenia
kasia-m  
09-02-2010 20:36
[     ]
     
Aniu będzie dobrze....

Co do znieczulenia nie pamiętam jakie

miałam,ale raczej podpajęczynkowe.
Głowa mnie bolała kilka dni.
Ogólnie jakieś 8 mcy

dochodziłam do siebie,ale nie było aż tak źle.

Co do reszty...

Też się boję,że

mały odejdzie.Bardzo dużo choruje,pobyty w szpitalu,to wszystko sprawia,że paraliżuje mnie

od środka.
Ten strach sądzę,że będzie już zawsze.


Możemy starać się nie

mysleć o tym.
Ale wiem też,że nie jest to łatwe.
Ja sobie troche odpuściłam.Bo na

wiele spraw nie mam wpływu.
I skupiam się na tym co teraz,w danej chwili się

dzieje.Spędzam 24h z małym.I każdy dzień jest dla mnie wyjątkowy.Za każdy dzień dziękuję.Że

jest.
Jemu dziękuję.Za miłość.Za uśmiech.Za bycie.
Nie doświadczyłam nigdy takiego

uczucia,takiej miłości.

Więcej jest tych chwil superowych,te złe myśli nachodzą

owszem,ale też znikają:)


Aniu utulisz maleństwo,poczujesz spokój.
Tego Ci

zyczę.

No i 25 tuż tuż.
Będzie dobrze.

;) 
Kasia Mama Malwinki (*+29.09.07)

Ostatnio zmieniony 09-02-2010 20:40 przez kasia-m

Re: cesarka Wasze doświadczenia
koraliki1981  
09-02-2010 21:19
[     ]
     
Jas swoj termin poznam w poniedzialek ..i tez jak Ty zaczynam szalec

ale nie z powodu cc z powodu tego co bedzie po cc...tal pragne zeby bylo

szczesliwie

powodzenia 25 
Mama Aniołka Liwii i ziemskiej Marysi

http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl


Re: cesarka Wasze doświadczenia
MonikaKo  
09-02-2010 21:23
[     ]
     
Aniu,o wszystkich wątpilwościach i swoich doświadczeniach

porozmawiasz z anastezjologiem.

A natłok myśli,ta gmatwanina emocji,ten strach...to

naturalne uczucia.I im bliżej TEGO dnia tym będzie ich więcej.To wszystko trzeba poprostu

przeżyć.A potem poprostu chwytać każdy dzień.

Trzymam kciuki 25.Myślami będę przy

Tobie:)
Dobrej nocy.
I niech ONA dziś, Ci się pięknie przyśni. 
Monika mama Juleńki(*+06.07.2007r,38tc)

Re: cesarka Wasze doświadczenia do kasia 3.01.09
calineczka  
09-02-2010 21:23
[     ]
     
Przez 36 godzin odpływały mi wody, dostałam 3 kroplówki z

oxytocyną i ze względu na brak postępu zrobili mi cesarkę. 
calineczka

Re: cesarka Wasze doświadczenia do kasia 3.01.09
tacozapomniała  
09-02-2010 21:43
[     ]
     
Ja miałam 4 cesarki, rok po roku, czwartą po 2 latach.

Wszystkie w narkozie, wszystkie bez zadnych problemów. Był worek z piaskiem, kilka godzin,

ale to nie ma znaczenia. Wstawanie po 12 godzinach lub wczesniej, niewielki ból brzucha

(rany),dziecko przynoszone do karmienia co kilka godzin. Pełen komfort.Wspominam to po

prostu jako szczęsliwe dni. A był stan wojenny, kryzys...Rodziłam w Poznaniu na Polnej ponad

30 lat temu. 


Re: cesarka Wasze doświadczenia DO BEBLA!!!!!!!!!!
maggie  
10-02-2010 14:49
[     ]
     
Rozumiem ze masz coreczke!!!!
Bardzo sie

ciesze!!!!
Pamietam...

Usciskalabym Cie przez internet jakby sie dalo dzielna

kobieto!!!
Naprawde sie ciesze... chociaz nic i nikt nie zastapi naszych straconych

dzieciatek to jednak jest ten 'ktos' na kogo mozemy przelac ta podwojna milosc tu na

ziemi..

Pozdrawima bardzo cieplo,
mama Amelki(*) 
malgorzata wesolowska

Re: cesarka Wasze doświadczenia - maggie
bebla  
10-02-2010 18:49
[     ]
     
Aj, z tą podwójną miłością to chyba u mnie tak nie do końca, ale o tym pisałam dopiero co w

temacie 'ciąża po porodzie - kiedy?'.
A uściski niemal poczułam :) . Miło, że

mnie pamiętałaś.
Pozdrowienia 
------------------------
Krzyś 36tc ur.29.10.2008 zm.30.10.2008
Agnieszka ur.17.12.2009
Karolek zm...(16tc?) - ur.11.08.2013 21tc
Jacuś ur.14.08.2014

Re: cesarka Wasze doświadczenia
anna wolska  
09-02-2010 23:47
[     ]
     
Ja mam nadzieję,że jak cc jest na zimno i planowane to tych

powikłań jest mniej.No i tak jak pisze koraliki każdy przypadek jest inny i indywidualny.Za

Ciebie Aniu trzymam kciuki i mam nadzieję,że za 3 tyg. zdasz nam relację. 
Anna Wolska mama Panatki*+15.01.2009 i Igi Anny *12.04.2010

Re: cesarka Wasze doświadczenia
Justyna_82  
10-02-2010 19:18
[     ]
     
Temat ten jest bardzo dobry. Chciałabym usłyszeć opinie kobiet

jak się czuły, jak długo dochodziły do siebie, czy miały problem z pokarmem i wogóle jakieś

rady może.

To nie jest straszenie moim zdaniem...tylko trzeba umieć jakos chłodno to

przyjąć. Można sobie wyobrazić teraz np. ten sam temat tylko o porodzie sn.... też

możnabyłoby mówić o plusach i minusach. Także ja podbijam i czekam na odpowiedzi. Co do

porodów naturalnych też a co, czy popękałyście, czy cięto was.

Ja małą rodziłam sn

ale mała była martwa poród w 25tc i wiadomo, nie taka duża tylko 1kg. Ale co zuważyłam, że u

mnie w szpitalu czy potrzeba czy nie tną krocze, bo położna już miała coś w ręku i gdyby nie

lekarz to by mnie pocieła mimo iż nie było potrzeby nacinać krocze... Dziękuję więc

lekarzowi za obecność przy porodzie...ale to zupełnie inne doświadczeni do którego przyznaje

się nie mam ochoty wracać. 


Re: cesarka Wasze doświadczenia
anna wolska  
10-02-2010 22:45
[     ]
     
Temat cesarek był tu wałkowany już na prawo i lewo.O porodzie sn

nie chcę nawet czytać,bo zdecydowałam się na cc i zamierzam się tego trzymać.Wypytywałam

koleżankę z W-wy,miała 3 cesarskie cięcia w ciągu 4 lat na Żelaznej w Warszawie o ile

dobrze pamiętam.Nie było tam ani wiązania rąk ani worka z piaskiem.Przy 1-szej cc wstała po

12h,a po 2 kolejnych po 6h.Przy każdej jej cc był mąż,obawiam się niestety,że u nas w

Gdańsku to nie będzie możliwe.Czytałam też dużo na forach o cc.Zastanawia mnie czemu lekarze

odradzają cc,skoro ich żony prawie wszystkie właśnie tak rodzą.Albo tez przeczytałam,że

jeśli ciąża jest po zapłodnieniu in vitro lub pierwsza ciąża w późnym wieku to też jest

wskazanie do cc.Zadzwiające. 
Anna Wolska mama Panatki*+15.01.2009 i Igi Anny *12.04.2010

Re: cesarka Wasze doświadczenia
goś  
10-02-2010 23:48
[     ]
     
Aniu,

czemu lekarze odradzają cc? p prostu ze względów ekonomicznych- wyobraź sobie jak każda

kobieta miałaby cc... bankructwo szpitali które i tak sa zadłużone.
Mama Kacperka

*29.12.09- +10.02.10
Kocham Cię Syneczku 


Re: cesarka Wasze doświadczenia
zorka  
11-02-2010 07:59
[     ]
     
Jestem po

dwóch cc - jedna w trybie pilnym, znieczulenie zewnątrzoponowe, byłam świeżo po śniadaniu

itp, druga planowana, w znieczuleniu ogólnym.
Nie mam zamiaru niczego nakręcać - uważam,

że nie ma się czego bać.
Za pierwszym razem wymiotowałam zaraz po porodzie (zapewne

przez to cholerne śniadanie, ale przecież wymioty to nie koniec świata). Po kilku dniach

rana zaczęła się babrać - ale podejrzewam, że to efekt tego, że nie oszczędzałam się w

ogóle. Biegałam do Martynki na OIOM, czasem to "bieganie" to był po prostu ruch

posuwisty z trzymaniem się oburącz ściany, długo stałam przy inkubatorze, generalnie za mało

leżałam, co przypłaciłam potem drenami w ranie.

Druga cc wzorowa - wstawałam bardzo

szybko (nie ma się czemu dziwić po trzech miesiącach leżenia plackiem), rana goiła się

wzorowo, skupienie na Bartusiu odciagało mnie skutecznie od bolącego brzucha (bardziej

bolały poporodowe skurcze niż sama rana); ketonal wszystko łagodził i było

git.

Powiem Wam, ze o niebo bardziej wycierpiałam się po operacji ginekologicznej

usunięcia mieśniaków niż przy tych dwóch cc. 

Ostatnio zmieniony 11-02-2010 08:02 przez zorka

Re: cesarka Wasze doświadczenia
aniamamajulci  
11-02-2010 12:27
[     ]
     
Dziękuje dziewczyny. Troche mi ulżyło.
Całuję 
Ania

Re: cesarka Wasze doświadczenia
iwona23  
11-02-2010 13:12
[     ]
     
Czesc dziewczyny. Ja jestem po dwóch cc, od ostatniej minie jutro 3

tyg. Pierszą miałam nie planowaną w znieczuleniu zewnatrzoponowym, czułam sie świetnie, rana

dobrze sie goiła, przynosili mi synka tylko na karmienia, ta druga miałam planowana ale w

znieczuleniu ogólnym, tez czułam sie super, żadnych wymiotów, bóli głowy, praktycznie odrazu

miałam córeczke przy sobie, zabrali mi ja tylko na pierwsza noc a potem juz cały czas była

ze mna , pierwszy dzień po cc był bardzo ciezki bo mała często chciała ssać a mnie bolało,

najgorsze było wstawanie ale z godziny na godziny było lepiej i po czterech dniach wyszłysmy

do domu, rana zagoiła sie bardzo dobrze i juz nic nie boli. Także kochana nie masz sie czego

obawiać, nic strasznego. 


do Iwona23
aniamamajulci  
11-02-2010 15:12
[     ]
     
Byłąś

w znieczuleniu zewnątrzoponowym czy podpajęczynówkowym. JA bym wolała zewnątrzoponowe ale

lekarze nie lubią go dawać do CC. Nie wiem dlaczego. Wolą podpajęczynówkowe. Które niestety

powoduje zespół popunkcyjny z którym ja już raz borykałam się 4 tygodnie. 
Ania

Re: cesarka Wasze doświadczenia
borsuk69  
12-02-2010 22:27
[     ]
     
witam ja miałam cesarke 4 tygodnie temu wszystko jest

wpozadku,dostałam zastrzyk i potem nic nie czułam nie przywiazywali rak.normalnie sobie

lezałam i rozmawiałam sobie z pania anastaziolog.polezalam pare godzin jak juz mialam czucie

w nogach to dali mi kubusia do karmienia i potem razem spalismy.wszystko dobrze sie

skonczyło 


Re: cesarka Wasze doświadczenia-do Goś
anna wolska  
14-02-2010 14:22
[     ]
     
Gosiu mi chodzi o to,że oficjalnie lekarze są przeciw cc,na pewno ze

względów finansowych,ale chętnie bym zapłaciła za cc w szpitalu.Wiem,że są różne kliniki

prywatne,ale te nie mają odp wyposażonych oddziałów dla noworodków i kółko się zamyka.Trzeba

zapłacić pod stołem,bo legalnie nie ma możliwości,a więc traci na tym już i tak zadłużona

służba zdrowia. 
Anna Wolska mama Panatki*+15.01.2009 i Igi Anny *12.04.2010

Re: cesarka Wasze doświadczenia-do zorka
andzias2  
16-02-2010 22:07
[     ]
     
Zorko w jakim szpitalu rodzilas?Wiem ze jestes z Poznania, ja mam miec cc

na Polnej i chcialam zapytac jak tam jest z podawaniem lekow przeciwbolowych. Pierwszy porod

mialam sn ,a drugi cc ale we Wroclawiu i tam troche "zalowali"lekow

przeciwbolowych, pierwsza dobe dawali ketonal a pozniej panadol. 
Ania mama Olguni ur.04.02.2009-zm.07.04.2009, Amelki ur.2006 i małej nadzieji-Noemi 11.03.2010
Ostatnio zmieniony 16-02-2010 22:10 przez andzias2

Re: cesarka Wasze doświadczenia-do zorka
zorka  
17-02-2010 08:28
[     ]
     
Andzias, tak, rodziłam dwa razy na Polnej.
Nie było

problemów z lekami. Też "jechałam" na ketonalu - dostawałam go bez problemów na

życzenie.
Ze mną jest jednak tak, że mam dość wysoki próg bólowy i raczej jestem z tych,

co odmawiają leków. ;) 


Re: cesarka Wasze doświadczenia
Mileeenaaa  
16-02-2010 23:45
[     ]
     
Ja swój koszmar przezylam wlasnie na Polnej. Odradzam ten szpital z calego

serca. Chyba, ze masz pieniadze dla lekarza i poloznej . Poczytaj opinie o tym szpitalu

zanim sie zdecydujesz.... 
Mama Mareczka *10,11,2008 +5,12,2008 (24tc)
Ziemska Mama Marcelka 18.09.2009 (34 tc)

Re: cesarka Wasze doświadczenia
zorka  
17-02-2010 08:32
[     ]
     
Mileeenooo (nie wiem czy dobra ilość samogłosek w nicku poszła) ;)

Polna bywa

bezlitosna; wiem, przeżyłam tam swoje prywatne piekło, gdy rodziłam Martynkę i gdy ją tam

traciłam.
Jeszcze bardziej dokopala mi (choć wydawało się to niemożliwe, że można

bardziej), gdy leżałam tam przeszło 3 miesiące w ciąży z synkiem, nie mogąc wstawać w ogóle

z łóżka.

Ale.

Ale nie miałam wyboru - tam jest najlepszy sprzęt i fachowcy na

neonatologii.
Dlatego tylko wytrzymalam to, czego zmienić nie moglam... 

Ostatnio zmieniony 17-02-2010 08:32 przez zorka

Re: cesarka Wasze doświadczenia
tacozapomniała  
17-02-2010 11:11
[     ]
     
Dorzucę do ogródka Polnej swoje 3 grosze. Zobaczcie, ta paskudna(wg

obiegowej opinii) komuna, to nieposzanowanie człowieka w PRL_u...A ja na Polnej przeżyłam

swoje najszczęśliwsze dni.Miałam tam 4 cesarki, było porządnie, kulturalnie, bardzo

życzliwie, bez zarzutu. Nie tylko wobec mnie, ale wszystkich pacjentek, a leżałam czasami

długo przed porodem.Owszem, była hierarchia, oczywiscie wśród personelu, nikt nie odważyłby

sie na złe potraktowanie pacjentki. Zawsze było wielu studentów na praktyce lub na

egzaminach czy tez zaliczeniach,musiało byc wzorowo. I było.Dla mnie to były piękne dni.

Najlepiej wspominam wielka zyczliwosc, poczawszy od profesora Słomko, skończywszy na babci

Marii, salowej, kursujacej pomiedzy parterem a dodziałem, i przynoszacej nam listy, kwiaty,

jedzenie od męzów, kórym nie wolno bylo wejsc na oddział. Podawałam nam basem chociaz bylo

to zabronione, same musiałyđmy chodzić do WC. Dobrze było kiedyś na Polnej. 


Re: cesarka Wasze doświadczenia
Mileeenaaa  
17-02-2010 14:02
[     ]
     
Wlasnie bylo... Moja tesciowa rodzila tam i byla zadowolona, ale to co

tam teraz sie dzieje. Szok doslownie. Poznalam dziewczyne, ktora aktualnie sadzi sie ze

szpitalem. Lekarze zrobili cesarke dopiero po 50 !!!!!!!!!!!!!!!!!!! godzinach

bezskutecznego porodu. Dziecko urodzilo sie w zamartwicy. kiedy moj synek lezal na opiece

posredniej (mial wrodzone zapalenie pluc) pielegniarki-studentki zamiast uczyc go pic ze

smoczka wciaz wkladaly sonde mimo zalecen lekarza. Maluch lezal w brudnej pieluszce, podczas

gdy one flirtowaly w najlepsze z lekarzzem! Gdy rodzilam Mareczka traktowana bylam jako zlo

konieczne, jak przedmiot. Gdybym tylko mogla wyrzucilabym na zbity pysk polowe personelu z

polnej. Widzialam tak tak wiele, ze mi sie do dzis nie miesci w glowie. 
Mama Mareczka *10,11,2008 +5,12,2008 (24tc)
Ziemska Mama Marcelka 18.09.2009 (34 tc)

Re: cesarka Wasze doświadczenia
andzias2  
17-02-2010 17:50
[     ]
     
Ja pierwszy porod tez mialam na Polnej i nie moge powiedziec zlego slowa,wszystko bylo

super.Druga ciaze tez mialam prowadzona na Polnej,mialam wielowodzie, bylam 3 razy

odbarczana, kilka razy lezalam na oddziale. Teraz za kazdym razem gdy ide na badania na

Polna ( a bylam 4 ray w tej ciazy,z przyjeciem na oddzial) przy przyjeciu placze, nie

potrafie mowic bez placzu,ze moje dzieciatko nie zyje,za kazdym razem spotykam sie ze

zrozumieniem, serdecznoscia.Polozne powiedza cieple slowo, chwyca za reke,tak samo lekarze.I

tak jak napisala zorka jest tam najlepszy sprzet,takze nie biore pod uwage innego

szpitala.
Sadze,ze zalezy tez od tego na kogo sie trafi,na jaki oddzial.Wsrod tak

licznego personelu medycznego z pewnoscia sa i wspaniali ludzie i tacy,ktorych najlepiej

omijac szerokim lukiem. 
Ania mama Olguni ur.04.02.2009-zm.07.04.2009, Amelki ur.2006 i małej nadzieji-Noemi 11.03.2010

Re: cesarka Wasze doświadczenia
Karola1  
20-02-2010 15:15
[     ]
     
Spokojnie, ja miałam cesarke o godzinie 4.05 o 13 sie

wybudziłam i mały leżał przy mnie oczywiście od stronyściany. Położne przychodziły co jakiś

czas sprawdzić czy ok wiadomo kolejnej nocy wzięły go aby podać glukozę bo tak odrazu

pokarmu nie ma po cesarce. Jednak wstałam tego samego dnia o 20 bolało jak diabli-ale dasz

radę i następnego dnia synka już karmiłam sama. Po 5 dniach wyszliśmy do domu. No w domu z

jednej strony pekł mi szew ale połozna przyszła wycisnęła ropę, przemywałam i po tygodniu

było ok, wszystko sie zagoiło. Głowa do góry!!! 
mama 9 letniego Szymka, +fasoki 16.02.2009, *+31.12.2009 Emilian 25tc/jestescie moim zyciem

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora