Witamy Cię na naszej stronie. Pragniemy by to miejsce stało się azylem dla osieroconych rodziców. Zależy nam aby tacy rodzice stracili owo nieznośne poczucie wyjątkowości, którego zapewne doświadczają w swoim środowisku, by mogli podzielić się swoim bólem, tęsknotą, trudem, drobnymi radościami, by mogli opowiedzieć o swoim dziecku. Pamiętaj, nie jesteś sam.

Kolejny Dzień Dziecka Utraconego. Dla niektórych będzie to następna rocznica, piąta, dziewiąta, piętnasta, a dla innych świeża (zbyt świeża) rana. Dzień Dziecka Utraconego to nie jest "Święto" jak niektórzy sugerują. To nie jest wyłączny dzień w którym wspominamy nasze dzieci. Nasze dzieci żyją w nas przez cały rok, całe lata i zawsze w każdej sekundzie życia mamy je w pamięci.

Jego pomysł narodził się z potrzeby mówienia światu o naszym bólu, a także z konieczności dokonania zmian w świecie, który ucieka od śmierci i od cierpienia, za wszelką cenę wmawiając ludziom, że "wszystko będzie dobrze, uśmiechnij się". Nie. Nie będzie dobrze. Długo nie będzie dobrze, ale w końcu, wierzcie mi, uda się zagoić tą ranę, mimo, że na zawsze pozostanie RYSA na duszy. Trzymajmy się razem. 
 


Gdzieś obok nas


Każdego roku tylko w Polsce 40 tys. dzieci umiera w wyniku poronienia, a kolejnych 20 tys. dzieci nie dożywa 18 urodzin (dane za www. Poronienie.pl) To właśnie z myślą o nich  powstał Dzień Dziecka Utraconego, w Polsce obchodzony od 2004 z inicjatywy Stowarzyszenia Rodziców po Stracie dziecka „Dlaczego” (www.dlaczego.org.pl). Inicjatorzy wiedzieli, że choć ich dzieci odeszły oni nadal są ich matkami i ojcami. A ludzi, których udziałem stało się rodzicielstwo na odległość wciąż przybywa. Są tuż obok, mieszkają, za rogiem, pracują w sąsiednim pokoju. Podobnie jak my , mają swoich najbliższych, przyjaciół, sąsiadów i znajomych z pracy. Ich pozostałe dzieci chodzą do szkół i przedszkoli, gdzie spotykają nie tylko rówieśników, ale też wychowawców i nauczycieli, którzy także muszą znaleźć swoje miejsce w trudnym procesie wspierania dziecka w okresie żałoby. W tym kontekście 15 października przestaje być Świętem wąskiej, wyselekcjonowanej grupy rodzin, które straciły dziecko, ale staje się Świętem nas wszystkich, którzy świadomie bądź nie stajemy się towarzyszami ich drogi.


Wystarczy, gdy nie odwracasz głowy.


„Na pustyni jest się trochę samotnym, równie samotnym jest się wśród ludzi”- powiedział na kartach książki Mały Książe. Samotność i poczucie winy to one wybijają się na pierwszy plan w rozmowach z tymi, którym przyszło zmierzyć się z tym najtrudniejszym z rozstań. Rodzicom, którzy stracili dziecko trudno jest przyjąć, że nic nie mogli zrobić inaczej, że ta śmierć dokonała się zupełnie poza ich zasięgiem, a oni nie mieli na to żadnego wpływu. Nie pomagają w tym milczące telefony, ani drzwi, których nikt nie otwiera. Pomaga za to obecność. Pomagają łzy, które, ktoś przytuli i wspomnienia, których wysłucha. Pomaga modlitwa i ciche zapewnienie- pamiętam.

Aby pamiętać


Od ponad 20 lat na świecie i 12 w Polsce 15 października stał się dniem pamięci i solidarności z tymi, którzy cierpią po stracie  Pociech. W tym dniu wielu ludzi składa kwiaty i zapala znicze na cmentarzach i w okolicy szpitali, a przechodnie przypinają do ubrań niebiesko – różowe wstążki – symbol pamięci. W wielu polskich miastach odprawiane są msze święte w intencji Dzieci Utraconych i ich najbliższych, a podczas towarzyszących im spotkań można nawiązać kontakt z fundacjami i stowarzyszeniami udzielającymi wsparcia rodzinom po stracie.


W naszej Parafii


Strata dziecka jest tragedią. I nie ma tu znaczenia jego wiek, czy wielkość. Niezależnie od tego, czy przeżyło kilka lat, miesięcy, czy tygodni czasem tylko tych pod sercem mamy, jego rodzina ma prawo do  smutku i żałoby. Rozumiejąc tę potrzebę serdecznie zapraszamy  rodziny dotknięte  dramatem  straty ich bliskich przyjaciół i wszystkich tych, którzy chcieliby podzielić się z nimi swoją modlitwą na Adoracje Najświętszego Sakramentu 15 października (w sobotę) o godzinie 19.00 – bo „Nie ma stópki zbyt małej by mogła zostawić ślad”