Masz uśmiechniętą buzię z jasną grzywką. Idziemy razem, Ty podskakujesz trzymając mnie za rękę . Nie wiedziałam, że jesteś już taka duża, wyglądasz na cztery, pięć lat.
Za chwilę odlatuje nasz statek. Udajemy się w podróż do Los Angeles. Razem.
Po lądowaniu prowadzisz mnie przez futurystyczne zakamarki terminali, gdzie nikt nas nie kontroluje , nikt nie sprawdza dokumentów.
Wychodzimy na zewnątrz lotniska i natychmiast zagłębiamy się w gąszczu tropikalnego lasu. Obok nas płynie zielona rzeka, kwitną kwiaty, śpiewają ptaki a my biegniemy trzymając się za ręce. Jesteś taka szczęśliwa. Wołasz Mamo!!